Zastanawiasz się, jaki telewizor kupić? Chcesz, żeby Twój wybór był dobry, a sprzęt służył Ci przez lata? Sprawdzaj nasze recenzje TV. Znajdziesz tu wnikliwe, szczegółowe testy, które wskażą Ci mocne i słabsze strony konkretnych modeli. Dzięki tej wiedzy łatwo podejmiesz najlepszą decyzję.
Muszę przyznać, że nieczęsto mam okazję testować telewizor zupełnie nieznanej mi marki. I tak na przykład swój pierwszy test telewizora marki TCL przeprowadziłem w roku 2017. Z kolei telewizora Hisense – w roku 2021. Niestety nie miałem jeszcze okazji testować ekranów takich firm jak Skyworth, Konka czy np. Changhong. Jednakże w przypadku tej ostatniej sytuacja się zmienia, bowiem na nasz warsztat trafił 32-calowy telewizor CHiQ z serii H8C. CHiQ jest marką chińską używaną przez koncern Changhong. Czy kupno telewizora praktycznie nieznanej w naszym kraju marki ma w ogóle sens? A może lepiej od razu iść do konkurencji? Sprawdziliśmy to dla Was, a odpowiedzi szukajcie w teście CHiQ L32H8C poniżej.
Niewielki, 50-calowy telewizor z dobrą jakością obrazu oraz w cenie, która nie zrujnuje człowieka? W obecnych niepewnych czasach wielu planuje zakup właśnie takiego ekranu. Pomiędzy tysiącem a dwoma tysiącami złotych wybór jest duży, także wśród modeli LG. W związku z tym, aby przekonać się, co sobą reprezentują podstawowe ekrany tej marki, sprawdziliśmy jeden z bardziej przystępnych modeli. A zatem, Panie i Panowie, przed Państwem recenzja bardzo przystępnego modelu LG 50UQ75003LF.
Recenzja telewizora 65C635 firmy TCL oznacza pożegnanie się z tą serią. Dotychczas przetestowałem dla Was modele z ekranami o przekątnych 43, 50- i 55 cali, a cykl zamykam modelem 65-calowym (większych niestety nie testujemy w naszym „labie”). Model 65-calowy jest dobrym reprezentantem serii C635, a jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, zapraszam do lektury poniższej recenzji telewizora TCL 65C635.
Poniższa recenzja to kolejny ukłon w stronę naszych wiernych Czytelników. Tym razem spełniamy prośbę pana Radka K., który swego czasu napisał: „czemu nie ma jeszcze recenzji Samsunga […] 43QN91B […]. Właśnie recka tego modelu […] by się przydała, bo jest mało tak zaawansowanych telewizorów z tak małą matrycą na rynku”. Panie Radku, dziękuję bardzo za konstruktywną sugestię. Przyznam, że test tego modelu otworzył mi oczy na pewne kwestie oraz sprawił naprawdę dużą frajdę. Mam nadzieję, że recenzja sprawi przyjemność również i panu Radkowi, a naszych Czytelników proszę o równie udane sugestie. Zapraszam zatem do lektury recenzji Samsunga 43QN91B.
Wracamy do telewizorów X81K firmy Sony. Dotychczas przetestowaliśmy tylko jeden model z tej serii: 43-calowy. Tym razem sięgamy wyżej, po 50-calówkę. Zaawansowani konsumenci i użytkownicy wiedzą, że w telewizorach z ekranem 50-calowym, mogliśmy do tej pory na 100% spodziewać się wyświetlacza LCD typu VA, co oznacza głębszą czerń i wyższy kontrast niż w matrycach typu IPS czy ADS. Czy tak będzie i tym razem? Czy raczej 50-calowa Bravia nas czymś zaskoczy albo, co gorsza, pod jakimś względem rozczaruje? Jeżeli chcecie poznać prawdę o Sony 50X81K oraz czy warto go kupić, zapoznajcie się z naszą szczegółową recenzją poniżej.
Niniejszą recenzją spełniamy prośbę panów Arka i Dawida zamieszczoną pod recenzją większego, 65-calowego modelu z serii Q80B. Chciałbym tym samym potwierdzić, że zawsze staramy się wychodzić naprzeciw Waszym oczekiwaniom, ale nie zawsze jesteśmy je w stanie spełnić. Czasem danego modelu brakuje w ofercie, innym razem brak go na stanie w magazynie, a jeszcze innym razem nie ma zgody na jego przetestowanie (bo w kolejce są już inne modele). Tym razem się jednak udało. Jeżeli zatem chcecie poznać różnice pomiędzy tymi modelami, zapraszam do lektury poniższej recenzji Samsunga 55Q80B.
To już trzecia recenzja telewizora LCD marki Samsung z podstawowej serii BU8002. Po modelach 50- i 55-calowych sięgamy po większy, 65-calowy. Okazało się, że telewizor ten znowu sprawił sporą niespodziankę i wbrew temu, co sugerują niektórzy dziennikarze branżowi, nie był taki sam jak mniejsze modele. Różnice dotyczyły nie tylko jakości obrazu, lecz także (o dziwo) szybkości działania. Mniejsi bracia 65BU8002 dostali rekomendację, a jak będzie tym razem? Wczytajcie się w poniższą recenzję Samsunga 65BU8002, a uzyskacie odpowiedź na to pytanie.
Nie jest tajemnicą, że w gamie na rok 2022 telewizory QLED marki Samsung zaczynają się od serii Q6x. Testowaliśmy już dla Was model 43-calowy, a więc czas na coś o większej przekątnej. Tym razem na warsztat wzięliśmy model 50-calowy z serii Q67B. Co ciekawe, w niektórych aspektach górował on nad mniejszym bratem, jednakże w innych musiał uznać się za pokonanego. Szczegółowe różnice pomiędzy tymi modelami oraz finalną ocenę Samsunga 50Q67B znajdziecie w recenzji poniżej.
Wracamy do serii C635 firmy TCL. Przetestowaliśmy już dla Was modele 43- i 55-calowe, a więc czas na pośrednią przekątną, czyli 50 cali. Sprawdzimy, czy 50C635 różni się czymś od większego 55C635, a jeśli takie różnice wystąpią, opiszemy je wraz z określeniem, czy są istotne, czy też nie. Odpowiemy też na pytanie, czy warto go kupić. Zapraszam zatem do lektury recenzji TCL 50C635.
Wielu konsumentów w najbliższym czasie stanie przed wyborem swojego pierwszego telewizora OLED. W związku z tym producenci pragną mieć w ofercie nie tylko modele zaawansowane, lecz także bardziej przystępne. I tak na przykład rolę najtańszych OLED-ów marki LG pełni seria A2, w Panasoniku – seria LZ980, a w Philipsie – 707. Jeszcze w ubiegłym roku najtańsze OLED-y marki Sony można było znaleźć w serii A80J, jednakże w 2022 r. pojawiła się bardziej przystępna seria A75K. Sprawdziliśmy dla Was model z ekranem 55-calowym, a jak wypadł, dowiecie się z recenzji Sony 55A75K poniżej.
To już czwarty i ostatni telewizor OLED z serii C2, który testujemy. Jako jedyni w Polsce przetestowaliśmy dla Was modele 42-, 48- i 65-calowe, a więc najwyższy czas uzupełnić portfel testów o bardzo ważny model 55-calowy. W niniejszej recenzji skupię się na podobieństwach i różnicach pomiędzy 55C2 a 65C2, czyli jego większym bratem. Poruszę też kwestię wyświetlaczy Evo, bowiem pewne rzeczy wymagają wyjaśnienia. Okazuje się, że w serii C2 przebiega niewidoczna i nieznana linia podziału na modele Evo i nie-Evo. Które ekrany mam konkretnie na myśli i co to oznacza, tego dowiecie się w recenzji LG OLED55C2 poniżej.
Po przebadaniu 43-calowego telewizora z przystępnej serii P638 postanowiliśmy się przyjrzeć większemu ekranowi z tej samej serii. 55P638 jest tańszy od 55C635, którego już testowaliśmy, więc nie obędzie się bez porównania tych dwóch modeli. Okazuje się, że 55P638 sprawił pewną niespodziankę, a odpowiedź, czy było to pozytywne, czy raczej inne zaskoczenie poznacie po lekturze naszej recenzji.
Seria Q80B zajmuje dość szczególne miejsce w gamie telewizorów firmy Samsung. Stratedzy koreańskiego producenta uplasowali ją pomiędzy Q77B, czyli najtańszą serią z ekranami klasy 120Hz, a QN85B, czyli najbardziej przystępnymi „Mini LED-ami”. Q80B jest też najbardziej przystępną serią, którą wyposażono w podświetlenie wielostrefowe. To właśnie te dwie cechy, tj. 120Hz i strefowe podświetlenie czynią z Q80B obiekt zainteresowań bardziej wymagających konsumentów. Ponadto Q80B jest spadkobiercą naprawdę udanej serii Q80A z roku 2022. A zatem czy, pomijając nowego Tizena, mamy tu kontynuację i wyłącznie zmiany kosmetyczne? Okazuje się, że nie, a tajniki Samsunga 65Q80B odsłoni Wam recenzja poniżej.
Już od pięciu lat Philips oferuje konsumentom telewizory OLED o charakterystycznej minimalistycznej stylistyce. Te nisko zawieszone ekrany spoczywające na parze sztabkowatych nóżek zadebiutowały jeszcze w roku 2018 w serii 803. W roku 2022 po raz pierwszy Philips sprowadził ten design do serii 707, podczas gdy wyższa 807 utraciła go i aktualnie wykorzystuje centralną podstawę w kształcie litery T. Czy seria 707 odziedziczyła po 806 tylko stylistykę, czy może jednak coś więcej? Co z jakością obrazu i dźwięku? Jeżeli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania, polecam Wam lekturę mojej recenzji Philipsa 55OLED707 poniżej.
Po testach kilku modeli TCL z serii C635 czas na telewizory jeszcze bardziej przystępne. Choć może to wydawać się dziwne, w gamie modelowej producenta seria P638 plasuje się … poniżej serii C635. Na testy trafił model 43-calowy, więc nie omieszkam go porównać z wcześniej testowanym ekranem o takiej samej przekątnej, lecz z wyższej serii C635. Czym tak naprawdę tańszy model różni się od droższego? Czy również zasługuje na rekomendację? Dowiecie się tego po lekturze naszej recenzji TCL 43P638.
Czas na test ostatniego w tym roku telewizora z ważnej dla Sony serii X85K. Przypomnę, że zrecenzowałem już dla Was modele 43-, 50- i 55-calowe, a zatem pora na 65-calowy. Wszystkie poprzednio testowane modele były spójne pod względem konstrukcyjnym, przejawiając duże podobieństwo kluczowych parametrów. 65X85K wyłamuje się z tego schematu, a jakie ma to konsekwencje i komu możemy go polecić, tego dowiecie się z recenzji poniżej.
Kontynuujemy testy jednych z najbardziej przystępnych telewizorów 4K firmy Samsung. Po modelu 55-calowym czas na ekran o 5 cali mniejszy, lecz nadal z tej samej serii. Czy pod względem jakości obrazu Samsung 50BU8002 okaże się taki sam jak większy brat? A może jednak pod jakimś względem mu ustępuje lub go przewyższa? Czy warto go kupić? Odpowiedzi znajdziecie jak zwykle w recenzji poniżej.
Od dobrych kilku lat telewizory OLED z serii C stanowią solidny rdzeń oferty koreańskiego producenta. W roku 2022 seria ta oficjalnie zyskała najnowszej generacji wyświetlacze Evo. Oferują one nie tylko wyższą jasność, lecz także dodatkowe, trwalsze organiczne warstwy emisyjne. Czy w związku z tym można zakładać, że LG OLED65C2 będzie znacznie lepszy od swojego poprzednika? Czy warto go kupić? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w recenzji poniżej.
Zgodnie z polityką marketingową firmy Samsung na samym szczycie jej oferty telewizorów LCD mamy modele oznaczone jako Neo QLED. Poniżej plasują się „zwykłe” QLED-y, a jeszcze niżej telewizory określane mianem „Crystal UHD”. I to właśnie z tej ostatniej grupy wybraliśmy telewizor do testów. Konkretnie jest to 55-calowy model z serii BU8002. W ubiegłym roku testowaliśmy jego poprzednika, tj. model 55AU8002, który wyposażono w wyświetlacz od… LG. A jak będzie tym razem? Znowu matryca IPS? Przeczytajcie poniższą recenzję Samsunga 55BU8002, to się dowiecie.
Trudno przecenić znaczenie serii X90, ponieważ to właśnie począwszy od niej Sony, stosuje bardziej zaawansowane rozwiązania techniczne, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom bardziej wymagających konsumentów. Mam tu na myśli nie tylko wyświetlacze klasy 120Hz, lecz przede wszystkim wielostrefowe podświetlenie o wysokiej jasności oraz właściwą obsługę treści 4K przy 120Hz. Tych dwóch ostatnich cech łącznie nie znajdziemy w niższych seriach. Tym razem na nasz warsztat trafił model 65-calowy, a jak wypadł i czy jest godny polecenia, tego wszystkiego dowiecie się z poniższej recenzji.
Po testach telewizorów z serii X81K oraz X85K schodzimy jeszcze niżej w gamie Sony. Seria X73K plasuje się pod serią X81K, a w jej skład wchodzą mniej zaawansowane, ale też znaczniej bardziej przystępne modele. Do testów z premedytacją wybrałem model 50-calowy, a to tylko dlatego, że w tym calażu dostępne są tylko i wyłącznie matryce VA. I muszę Wam powiedzieć, że 50X73K mnie zaskoczył. A czymże to i dlaczego się nim zainteresować, tego dowiecie się z poniższej recenzji.
Po seriach A2 i C2 czas na pośrednią oznaczoną jako „B2”. Muszę szczerze przyznać, że do niedawna seria ta nie była moim faworytem. Dlaczego? Otóż testowane do tej pory przeze mnie modele z serii B pozostawiały więcej do życzenia niż modele z serii A czy C. Tym razem jednak model 55B2 pozytywnie mnie zaskoczył. Jak bardzo? Pod jakim względem? Tego dowiecie się z recenzji LG OLED55B2 poniżej.
Po teście telewizora Samsung 75Q77B pozostajemy w sferze dużych przekątnych, lecz przeskakujemy o dwie serie do góry. Seria QN85B, bo to właśnie jej przedstawiciela wybraliśmy do testów, plasuje się powyżej serii Q80B, której telewizory wyposażono w wielostrefowe podświetlenie LED. Od Q80B seria QN85B różni się między innymi tym, że zastosowano w niej diody Mini LED. Stąd właśnie wzięło się „N” po literze „Q”, które oznacza Neo QLED, czyli „nowego” QLED-a z miniledowym podświetleniem. Jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak 75QN85B wypadł w teście i czy warto go kupić, zapoznajcie się z recenzją poniżej.
Do tej pory nie testowaliśmy na Geeksie telewizorów o przekątnej powyżej 70-cali. Pomimo tego śledzimy trendy rynkowe i wiemy, że coraz więcej osób decyduje się na ekran o takiej właśnie przekątnej. I właśnie to było powodem, dla którego postanowiliśmy rozpocząć testy logistycznie trudnych telewizorów 75-calowych. Ponieważ wykonanie testów tak dużych ekranów w pomieszczeniu należącym do autora nie było niestety możliwe, testy przeprowadziliśmy w studio w centrali firmy x-kom. Sprawdziliśmy dla Was kluczowe parametry tych telewizorów, a na początek recenzja tańszego modelu z serii Q77B.
Kontynuujemy testy telewizorów firmy TCL z serii C635. Po modelu 43-calowym czas na większy – tym razem przeskakujemy dwa oczka do modelu 55-calowego. Wśród niektórych sprzedawców, użytkowników oraz, ba, dziennikarzy branżowych pokutuje błędne przekonanie, że telewizory z tej samej serii są w zasadzie… takie same. Niestety, jest to mit niepoparty żadnymi twardymi danymi czy parametrami technicznymi. Nie wierzycie? Przeczytajcie recenzję TCL 55C635, aby się dowiedzieć, w których obszarach różni się od mniejszego brata.
Gdy w roku 2021 nastąpił istny wysyp telewizorów z podświetleniem Mini LED, zjawisko to nie dotyczyło wszystkich firm. Niektóre z nich, nawet bardzo znane, postanowiły „przeczekać”, a jedną z nich było Sony. W związku z tym japoński producent wystawił do walki z miniledami swój model 65X95J wyposażony w tradycyjne podświetlenie. Konsekwencje tego nie były trudne do przewidzenia: 65X95J nie mógł być i nie był równorzędnym konkurentem nowych rywali. Na szczęście w roku 2022 firma Sony odrobiła lekcje i wprowadziła na rynek swoje pierwsze modele telewizorów „Mini LED”. Do testów dostaliśmy model 65X95K, a czy spełnił pokładane w nim oczekiwania i czy warto go kupić, tego dowiecie się z recenzji poniżej.
Zgodnie z życzeniem jednego z naszych Czytelników przetestowaliśmy 55-calowy model z serii 813, który plasuje się na samym dole oferty QNED-ów A.D. 2022 (niżej jest tylko model 50-calowy). Telewizory LG określane mianem QNED pojawiły się co prawda w 2021 roku, ale rok później ich oferta została rozszerzona i to aż do pięciu serii. Co nowego wnoszą nowe QNED-y w porównaniu z modelami NanoCell? Czy reprezentują postęp techniczny, czy są tylko chwytem marketingowym? Do jakich zastosowań warto taki telewizor kupić? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w poniższej recenzji.
Na rynku niewiele jest telewizorów konsumenckich z założenia przeznaczonych do ściśle określonego celu lub dla węższej grupy odbiorców. Niemal wszyscy producenci zdają się słać komunikat: nasze telewizory są uniwersalne i zaspokoją oczekiwania wszystkich. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest to prawdą. Dlatego z dużą radością przyjmuję inicjatywy tworzenia telewizorów niszowych, które projektuje się np. tylko i wyłącznie do postawienia na tarasie czy powieszenia na ścianie. Samsungi Frame to rodzina modeli, która oferuje coś więcej niż tylko „małoodstawalność” od ściany. A jak wypadł 55-calowy model z rocznika 2022 dowiecie się z recenzji poniżej.
To już trzeci recenzowany przez nas model ze 120-hercowej serii X85K. Po ekranach 43- i 50-calowym przyszedł czas na 55-calowy. Chociaż konstrukcyjnie modele te są bardzo podobne do siebie, nie są jednak identyczne. Da się zauważyć jedną bardzo istotną różnicę „mechaniczną”. Natomiast jeśli chodzi o parametry techniczne, to szczegółową ocenę tego modelu oraz informacje o tym, czy i dlaczego warto go kupić, znajdziecie w recenzji poniżej.
Testy telewizorów firmy TCL z gamy na rok 2022 rozpoczynamy od serii C635. W nomenklaturze producenta są to już tzw. „QLED-y”, czyli modele wykorzystujące kropki kwantowe do poszerzenia reprodukowanej palety barw. Na warsztat wzięliśmy najmniejszy, 43-calowy ekran z tej serii. Przypomnę, że w kwietniu 2021 zachwycałem się innym 43-calowym TCL-em: modelem 43P615. Czy najnowszy 43C635 powtórzy sukces poprzednika? Jakie są jego mocne, a jakie słabe strony? Czy warto go kupić? Sprawdźcie recenzję poniżej, to się dowiecie.