Muszę przyznać, że w porównaniu do X81K z roku 2022, spodobały mi się zmiany, jakie dostrzegłem w nowej Bravii z serii X80L. Co prawda nie ma ich dużo, ale doceniam „politykę małych kroczków”. Opis tych zmian wraz z moją oceną jakości obrazu znajdziecie w recenzji telewizora Sony 43X80L.
Sony 43X80L jest udanym telewizorem do oglądania telewizji w ciągu dnia lub przy włączonym świetle. Sprawdzi się też w multimediach, a w kinie domowym spisze się nawet ciut lepiej niż telewizory z matrycami typu IPS, choć nie jest to zastosowanie, do którego został zaprojektowany.
To zależy. Jeżeli szukasz małego ekranu do oglądania telewizji, zwłaszcza w większym gronie, warto zainteresować się małą 43-calową Bravią z serii X80L. Model ten można też polecić osobom pragnącym w swoim domu posiadać zwyczajnie ładny i stylistycznie dopracowany telewizor.
Ze względu na stosunkowo niski kontrast natywny zastosowanej 60-hercowej matrycy, 43X80L nie jest telewizorem dla użytkowników szukających głębokiej czerni ani ekranem, który sprosta wymagającym treściom HDR.
W najnowszej gamie telewizorów Bravia 4K na rok 2023 seria X80L plasuje się pomiędzy podstawową X75WL a bardziej zaawansowaną (120-hercową) serią X85L. Co ciekawe, w całej gamie Sony są tylko dwa telewizory z ekranem o przekątnej 43-cali: 43X75WL oraz 43X80L.
Sony KD-43X80L (dalej dla uproszczenia zwany 43X80L) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 10 (Google TV) oraz oprogramowania systemowego w wersji 6.7240.0826EUA.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | KD-43X80L |
Kraj produkcji | nie podano |
Data produkcji | 2023/05 |
Sony 43X80L jest telewizorem, który może się podobać: ładna stylistyka i dobrej jakości materiały sprawiają korzystne wrażenie.
W konstrukcji Sony 43X80L można wyróżnić następujące cechy:
Dwie rzeczy zwróciły moją uwagę: nóżki są bardziej estetyczne niż w modelu ubiegłorocznym. Podobnie tylna ścianka – odniosłem wrażenie, że wykonano ją lepszego plastiku niż w 43X81K. Krótko mówiąc, telewizor wysubtelniał.
W telewizorze zastosowano wyświetlacz LCD typu ADS. Główną zaletą matryc typu ADS jest reprodukcja kolorów pod kątem. Wadą – niższy kontrast niż w matrycach typu VA.
Zważywszy na cenę telewizora, rodzaj zastosowanego wyświetlacza i podświetlenia, reprodukcję barw uważam za więcej niż dobrą: zarówno na wprost ekranu, jak i pod kątem.
W ocieplonym (tj. wykazującym niedobór składowej niebieskiej) trybie własnym (6078K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 2,5, a więc poniżej progu postrzegalności (3,0).
Proszę zwrócić uwagę na odwzorowanie odcieni ludzkiej skóry (17 słupków z prawej strony wykresu): żaden z błędów nie przekracza wartości 2,0, co oznacza wierną reprodukcję twarzy i to już w ustawieniach fabrycznych trybu własny.
Dzięki matrycy LCD typu ADS pod kątem kolory nie ulegają istotnej degradacji – tylko lekko ciemnieją.
W tej kategorii Bravię 43X80L trzeba ocenić całkiem wysoko, bowiem jest ona w stanie wyświetlać szeroką paletę barw oraz robi to całkiem nieźle (tj. z akceptowalnymi błędami). Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 91%, co jest wynikiem lepszym od niektórych sporo droższych rywali.
Średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 5,6, co jest wynikiem może nie wybitnym, ale do przyjęcia w tej klasie.
Mam dwie wiadomości: złą i dobrą. Pierwsza: czerń i kontrast to jedne z najsłabszych stron tego telewizora. Druga, ta dobra to, że telewizor przewyższa wielu rywali z podobnymi wyświetlaczami (ADS lub IPS) brakiem irytujących sztuczek.
Współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 934:1, co obiektywnie jest bardzo słabym wynikiem. Z drugiej strony po wyłączeniu opcji ZZK (tzw. zaawansowane zwiększenie kontrastu) moja standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) wypadła zaskakująco dobrze (jak na telewizor z niskokontrastową matrycą ADS). Czerń nie jest oczywiście głęboka, ale widać za to liczne zawarte w tej scenie detale, które zmanipulowani rywale pożerają na dzień dobry. Zresztą zobaczcie sami:
W skrócie:
Przyznam, że oczekiwałem dużo mniej, a jednak 43X80L trochę mnie zaskoczył. Czym? Zwyczajnym brakiem utraty przyczerniowych detali tak typowym dla wielu konkurentów i to nawet tych z lepszymi matrycami VA. Warto tylko pamiętać, aby w trybie własnym poziom czerni zmienić z 50 na 52.
W tej kategorii, znając wcześniejsze telewizory Bravia, miałem nadzieję na ponadprzeciętny wynik, i ten telewizor rzeczywiście go osiągnął. Co nie oznacza niestety, że jest to ekran, który poleciłbym do oglądania treści HDR. Z drugiej strony, 43X80L wypada lepiej od wielu rywali.
W trybie własnym na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu maksymalna luminancja wyniosła 442 cd/m^2 pod koniec trzyminutowego pomiaru.
Zwracam uwagę, że jest to wynik o 31 kandeli lepszy od poprzednika, czyli modelu 43X81K.
Przypominam, że podobnie jak w modelach ubiegłorocznych ZZK warto wyłączyć, bowiem w trybie HDR obniża on maksymalna jasność aż o całe 53 kandele.
W tej konkurencji wynik będzie zaledwie dostateczny: ostrość obrazów ruchomych zbliża się do górnej granicy wyników dla paneli klasy 60 Hz, a telewizor ma skutecznie działający układ upłynniania ruchu.
Sony 43X80L wyświetlił 400 linii (TVL) na 1080 maksimum), co jest raczej słabym wynikiem. Z drugiej strony:
Układ upłynniania ruchu działał skutecznie, a zalecane ustawienie ruchu to tryb własny, gładkość równa 1 i czystość równa 2. Podobnie jak inne Bravie, 43X80L ma z jednej strony mniej stopni upłynniania ruchu od większości rywali, ale z drugiej strony układ upłynniania generuje mniej zniekształceń (artefaktów).
Po kilku zmianach w stosunku do ustawień fabrycznych, brzmienie osiąga poziom, który nadaje się nie tylko do wiadomości i programów publicystyczno-rozrywkowych, lecz także do okazjonalnego słuchania mniej wymagającej muzyki.
Sony 43X80L wyposażono w dwa przetworniki szerokopasmowe promieniujące do dołu. Producent podaje, że moc głośników to 2 x 10 W. W przeciwieństwie do takich rywali jak LG czy Samsung, gdzie bas z reguły dominuje, w Sony 43X81K dominuje góra i środek pasma. Równowaga została zachwiana, dlatego w korektorze musiałem podbić niskie tony i nieco zredukować górę. Rezultat był pozytywny, co pokazuje wykres poniżej.
Funkcje multimedialne są jedną z mocniejszych stron Sony 43X80L. Telewizor działa szybko i stabilnie, a system nie sprawiał żadnych istotnych problemów. Ponadto aplikacji było w bród, a do obsługi plików wideo możemy wybrać jeden z kilku odtwarzaczy (ja polecam od razu zainstalować VLC).
Jeśli chodzi o dostępne aplikacje, to przedstawiają się one następująco:
Fabrycznie zainstalowany odtwarzacz multimediów nadal jest oprogramowaniem niedopracowanym: bardzo długo wczytuje listę plików z USB, gdy jest ich wiele. W dodatku potrafi się zacinać podczas odtwarzania, a czasem po prostu nawet zawiesić. Ponadto, na niektórych plikach brak możliwości włączenia pauzy: pojawia się komunikat: „tej funkcji nie można stosować z tym plikiem”. To dziwne, bowiem w modelach z roku 2021 i wcześniejszych, pauzowanie tych samych plików było jednak możliwe.
Na plus standardowego odtwarzacza trzeba policzyć kilka unikalnych funkcji jak np. sortowanie plików z dysku sieciowego. Pomimo tego zalecam zainstalować dodatkowy odtwarzacz jak np. VLC lub podobny.
W Sony 43X80L znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.0 eARC |
HDMI 4 | 2.0 |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Sony 43X80L.
W tej kategorii telewizor zasłużył na ocenę dostateczną: opóźnienie sygnału w grach jest niskie, a funkcje przydatne podczas rozgrywek – wykraczające poza podstawowe.
Producent deklaruje, że telewizor Sony 43X80L obsługuje następujące funkcje dla graczy:
Jeśli chodzi o input lag, to na sygnale 1080/60p zmierzyliśmy opóźnienie sygnału równe 11,2 ms (43X81K – 12,5).
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
Kiedy test nowego Philipsa 65PUS8818 na nowym procesorze Mediatek Pentronic 1000 i już z systemem Google TV ?
Podobno Philips wykastrował je z możliwości nagrywania kanałów DVB-T i DVB-S na zewnętrzną pamięć USB?
Danielu, obecnie nie mamy w planach testów Philipsów, jednak jeśli dostaniemy taką możliwość od producenta, chętnie sprawdzimy, jak sprawuje się ten model.
A kiedy będzie test większego brata z tego testu – czyli wersji 50 calowej?
no nie te winietowanie to jakiś koszmar sonego od lat dla mnie to wada fabryczna cenie sobie sonego ale to po prostu gniot jakiś z tymi ciemnymi rogami . Panie Tomaszu niech Pan powie jakiego blureya pan używa do testów i przewód hdmi to ważna rzecz dla nas czytelników
W Pana recenzjach (zresztą, bardzo fajnych) brakuje mi jednej rzeczy, a mianowicie tego jak dany telewizor radzi sobie z upscalingiem?, ponieważ nie zawsze korzystamy z tresci 4k, dlatego myślę, że ciekawą informacją byłoby jak dany model radzi sobie z materiałami niższej rozdzielczości….domyślam się ze tutaj różnice miedzy modelami mogą byc spore. Pozdrawiam
Upscaling jest ważny: tym ważniejszy im niższa rozdzielczość materiału źródłowego. Na szczęście dominujące obecnie treści nie schodzą poniżej 1080i, z którą to rozdzielczością większość telewizorów radzi sobie bardzo dobrze. Większe różnice widać dopiero przy skalowaniu z 576i lub 480p i ma Pan rację – w takich wypadkach telewizory mogą się już sporo różnić.
moim zdaniem jest to podkreślane w recenzjach o co wam w ogóle chodzi
Czy pod tym telewizorem KD-43X80L (między nóżkami) zmieści się soundplatte Panasonic SC-HTE180 o szerokości 70 cm i wysokości 6 cm ?
Czy ten telewizor posiada analogowe wejście AV (Jack 3,5 mm) ?
Według danych producenta nóżki podwyższają ten model o 5,7 cm — mniej niż wysokość Panasonica.
KD-43X80L nie ma złącza słuchawkowego.
Wg specyfikacji zamieszczonej na stronie x-kom.pl różnica wysokości telewizora z nóżkami i bez nóżek wynosi 630 – 563 = 67 mm.
Witam, kiedy test Sony 55,65 x90l
HDR on ADS panel without local dimming or miniled is a nonsense. A SDR source will be much more enjoyable IMO.
Tipically ADS glow could be a nightmare if you have one. It’s only a matter of (bad)luck and not a defective panel.