Podobnie jak w modelu 55A75K, wyświetlacz organiczny wysterowano dość konserwatywnie, tj. łagodniej od rywali. Wydaje się, że inżynierowie Sony pragną unikać dużych skoków natężenia prądu na tranzystorach, aby nie uszkodzić delikatnych i niezwykle cienkich organicznych warstw emisyjnych. Większą niż u rywali troskę o żywotność wyświetlacza widać także w działaniu mechanizmu chroniącego panel: załącza się on nieco wcześniej niż u rywali, co na wykresie widać w postaci spadku około 150 sekund od rozpoczęcia pomiaru.
Niższą jasność zmierzyłem także na planszy zajmującej całą powierzchnię ekranu. W tym przypadku 42A90K osiągnął 131 cd/m^2, co jest niskim, ale nie najniższym wynikiem (tak, są i tacy rywale, którzy nie wychodzą poza pułap 120 cd/m^2).
Co ciekawe, gdy w lipcu 2022 roku testowałem 42-calowego OLED-a od konkurencji, osiągnął on wyższy wynik. Jak widać, to nie tylko panel decyduje o maksymalnej jasności, lecz inżynierowie, którzy ustalają algorytmy niedopuszczające do podawania do panelu prądu o natężeniu wyższym niż (ich zdaniem) dopuszczalne.
Czy w związku z tym można liczyć, że zastosowany w 42A90K wyświetlacz organiczny będzie miał wyższą trwałość i żywotność od bardziej wyśrubowanych rywali? Choć wiele będzie zależeć od sposobu eksploatacji, moim zdaniem nie można tego wykluczyć. Co oczywiście trzeba by policzyć telewizorowi na plus.