Marka OnePlus zyskała niegdyś miano „flagship killera”, ucząc gigantów, jak mądrze iść na kompromisy, by kusić ceną i pozostać flagowcem. OnePlus 11, bohater tej recenzji, pragnie powrócić do korzeni. Jeden model zamiast dwóch, bez „Pro” w nazwie, a jednocześnie pod maską wszystko najlepsze, co producent ma do zaoferowania. Sprawdźmy...