Recenzja OnePlus 8 – co daje jeden plus osiem? Sprawdzam

Bardzo się ucieszyłam, kiedy świeżo po recenzji Huawei P40 Pro otrzymałam do testów OnePlus 8. Byłam ciekawa, co może zaproponować stosunkowo nowy gracz na rynku smartfonów ze swoim flagowym modelem. Nie należy on do tanich, więc chętnie sprawdzę, czy jest wart swojej ceny i jak zmienił się w stosunku do swoich poprzedników. Czego nowego można się spodziewać po ósmej generacji? Sprawdzam i zapraszam.

Unboxing

Pudełko, w którym przyszedł telefon jest dość oryginalne. Podłużne i w mocnym czerwonym kolorze. Z ciekawością zaglądam do środka, żeby sprawdzić jak rozmieszczona jest jego zawartość. W środku, oprócz bohatera tej recenzji, znajduję jeszcze silikonowe etui, kabel USB C oraz wtyczkę. Słuchawek brak. Wiem, że producenci odchodzą już o praktyki dodawania pchełek do zestawów, ale dla mnie to spora strata. Zwłaszcza jeśli na szybko chcę na smartfonie obejrzeć jakiś filmik czy serial i nie oczekuję w tym momencie od słuchawek rewelacyjnej jakości. W tym przypadku producent nie dołączył również żadnej przejściówki z USB C na mini jacka, bo tego drugiego w OnePlusie 8 już nie znajdziemy. Szkoda.

OnePlus 8 – pierwsze wrażenie

Kolory

OnePlus 8 stworzony został jako następca modelu 7T. Sprawdźcie, co o siódmej generacji napisała Klaudia. Warianty kolorystyczne obudowy 8-mki trafią w gusta właściwie każdego. Mamy do wyboru Interstellar Glow, Onyx Black oraz Glacial Green. W ciągu dnia podnosimy telefon setki razy i uważam, że dużo przyjemniej brać do ręki coś w optymistycznym kolorze, niż czarną lub srebrną deseczkę. Do mnie na testy przyszedł smartfon w tym ostatnim, naprawdę ślicznym kolorze – Glacial Green.


Matowe wykończenie

Matowe wykończenie plecków dodaje OnePlusowi 8 nie tylko elegancji. Namacalną zaletą matu na obudowie jest przede wszystkim to, że nie musimy na niej oglądać każdego odciśniętego palucha. Sama obudowa, wykonana z resztą jak na flagowca przystało bardzo precyzyjnie, jest po prostu ładna i szkoda zamykać ją w jakimś pancernym etui, ze wzglądów estetycznych. W OnePlusie 8 można cieszyć się wyglądem, bez ciągłego wycierania po sobie śladów. Estetyka górą – nadgorliwe czyścioszki odetchną z ulgą.

Solidne materiały

Wbrew pozorom materiał z jakiego jest wykonany smartfon – szkło – oraz aluminiowe ramki zespalające całość powodują, że wydaje się być dość solidna. Warto zaznaczyć, że przednia tafla szkła to 3D Corning Gorilla Glass. Wrzucenie smartfona do jednej kieszeni z kluczami czy ziarenka piasku nie powinny wzbudzać u użytkowników tego modelu większego wzruszenia. Przyciski się nie telepią i intuicyjnie się w nie trafia. Ale w tej recenzji nie przewidziałam testów zderzeniowych i profilaktycznie, choć niechętnie, zakładam etui dołączone przez producenta.

Wymiary

Telefon jest dość drobny jak na swoje 6,55” i w mojej opinii całkiem lekki, waży 180 g. Jego wymiary to 160,2 mm wysokości, 72,9 mm szerokości i 8,1 mm grubości. Dobrze leży w dłoni i bez problemu można obsłużyć go jedną ręką, bez obaw o bolący nadgarstek czy zesztywniały paluch. Gracji OnePlusowi 8 dodają moje ulubione obustronne obłości ekranu. Nie przeszkadzają w użytkowaniu i nie dostrzegłam przypadkowych kliknięć, ani przytrzymań.

OnePlus 8 plecki

Slot

Na dolnej krawędzi smartfona znajduje się jedna, dwustronna szufladka na karty oraz głośnik stereo (więcej o głośniku w dalszej części recenzji). W szufladce jest miejsce na dwie karty nano SIM. Nie ma miejsca na kartę SD. Nie znajdziemy OnePlusa 8 o mniejszej pamięci wewnętrznej niż 128 GB, ale producent nie daje też możliwości powiększenia pamięci zewnętrzną kartą. 128 GB na własne pliki to dużo, ktoś powie. Może i tak, ale biorąc pod uwagę, że system zajmuje 25 GB (!), a ja wiem, ile powtórek jednego ujęcia mogę zrobić i ile to zajmuje miejsca, to czuję jednak lekki niepokój.

OnePlus 8 szufladka na SIM

Brak IP68

Niepokój odczuwam też w kwestii braku IP68 w OnePlus 8. Dlaczego? Dlaczego producent nie zadbał o tak ważne kwestie jakimi jest wodo i pyłoszczelność? Z jakiego powodu ten smartfon nie ma tego stopnia ochrony zapewnianej przez obudowę, skoro wersja Pro go posiada? Ciężko się domyślać, ale za tę cenę raczej oczekiwałabym takiego udogodnienia, który już powoli robi się standardem. Raczej więc nie zabierajcie OnePlusa 8 do łazienki, uważajcie na ulewy, a podczas remontów owińcie go w folię razem z pilotem do telewizora.  

Łączność

Tutaj standard. Producent zadbał w tym modelu o możliwość obsługi sieci 5G (której wciąż nie jest dane nam wypróbować). Oprócz tego połączymy się z Wi-Fi, prześlemy pliki przez Bluetooth i zapłacimy zbliżeniowo dzięki NFC – a jak wiadomo ostatnie wydarzenia pokazały jak bardzo przydatna jest ta funkcja.

Wyświetlacz

AMOLED to rodzaj matrycy, który uwielbiam. OnePlus 8 szczęśliwie jest w niego wyposażony i to miód na moje oczy. Wyświetlane treści mają żywe barwy, a kontrasty są wyraziste. Nie będzie niczym odkrywczym jak napiszę, że zapewnia szerokie kąty widzenia, a przy zakrzywionych ramkach efekt jest naprawdę świetny. I szybki. Odświeżanie na poziomie 90 Hz sprawia, że ekran jest płynny i responsywny. Nie znalazłam podczas użytkowania ani jednego momentu, w którym by się zaciął czy opóźnił wyświetlanie aplikacji, stron czy obrazów. W 2019 roku OnePlus wprowadził na rynek modele z tak wysokim odświeżaniem i w tym również przy tym został, mimo, że wersja Pro może pochwalić się już odświeżaniem na poziomie 120 Hz. Ale cenę też ma stopień wyższą.

OnePlus 8 ekran

Rozdzielczość ekranu – 2400 x 1080, czyli FullHD+, zagęszczenie pikseli – 402 ppi i proporcje 20:9 to parametry, które spotkamy w wielu telefonach w szerokim zakresie cenowym. Są po prostu bardzo dobre. Piksele są zwarte, a obraz ostry. W kwestii ekranu nie ma czego się przyczepić. Odświeżanie na tym poziomie w połączeniu z parametrami sprawiają, że komfort obsługi jest po prostu wysoki i mocno satysfakcjonujący. Nakładka Oxygen OS 10 oparta o Androida 10 jest taką wisienką na tym ekranowym torcie. Usprawnia ona na przykład ustawienia prywatności względem lokalizacji oraz możliwość wyboru kształtu ikon w „Szybkich ustawieniach”, co natychmiast zrobiłam. Preferuję widok kwadratowych kafelków.

Czytnik linii papilarnych i zabezpieczenia

Niczym dziwnym już nie jest w smartfonach zintegrowany z ekranem czytnik linii papilarnych. I w OnePlusie 8 to rozwiązanie jest na wysokim poziomie. Miejsce, w którym należy przyłożyć palec pojawia się od razu po wybudzeniu ekranu i działa bez zarzutu. Nie zdarzyło mi się żadne zacięcie podczas odblokowywania. Oprócz uruchamiania smartfona odciskiem palca, możemy wybrać też zrobić to przy użyciu twarzy, za pomocą wzoru, kodu, hasła czy przesunięcia ekranu palcem. Istnieje również funkcja Smart Lock, ale odnalazł moją opaskę tylko w teorii i nie było mi dane sprawdzić, jak to działa. 

Launcher

Domyślny układ launchera bardzo mi przypadł do gustu. Na dwóch ekranach można ustawić tylko najpotrzebniejsze aplikacje, a reszta rzadziej używanych znajduje się w „szufadzie” wysuwanej od dołu ekranu. Oczywiście w ustawieniach można zamienić widok ekranów na ten z wszystkimi widocznymi aplikacjami.

Ambient Display

Ustawienia Ambient display to bardzo sympatyczne funkcje usprawniające użytkowanie i jednocześnie uprzyjemniające życie. Tutaj można ustawić, czy na przykład po podniesieniu smartfon ma pokazać powiadomienia i w jakiś sposób ma to robić. Miłą konfiguracją jest Horizon Light, czyli delikatne światła w wybranym kolorze pokazujące się z dłuższych boków ekranu podczas przychodzącego powiadomienia.

Procesor, wydajność i bateria

W środku OnePlusa 8 znajduje się procesor z najwyższej półki – Snapdragon 865, na którego składa się wydajny rdzeń Cortex-A77 o podkręconym taktowaniu 2,84 GHz, trzy wydajne rdzenie Cortex-A77 o taktowaniu 2,4 GHz, cztery energooszczędne rdzenie Cortex-A55 o taktowaniu 1,8 GHz oraz układ graficzny Adreno 650. Producent deklaruje, że wydajność oraz energooszczędność procesora względem Snapdragona 855, który znajdował się w OnePlus 7 Pro wzrosła o 25 procent.

Czy faktycznie wydajność względem 7 Pro wzrosła nie mogę potwierdzić, bo poprzednika nie miałam w rękach, ale z pewnością muszę OnePlusowi 8 oddać to, że użytkowanie przynosi niebywałą satysfakcję. Szybkie przeklikiwanie się pomiędzy aplikacjami, pracowanie innych w tle, przeglądanie portali społecznościowych, czytanie wiadomości, oglądanie filmików na YouTube czy seriali na Netflixie. To wszystko to dla OnePlusa 8 pestka. I to taaka malunia. Reakcja na włączenie aplikacji jest natychmiastowa, nawet jeśli obciążamy procesor ściąganiem gry w tle.

Granie na OnePlusie 8 to prawdziwa przyjemność. Zero ścięć, świetne obrazy. Na nic nie czekasz, odpalasz i dajesz się porwać. Nawet przy długiej rozgrywce nie zauważyłam minimalnego zagrzania telefonu. Zapaleni gracze będą zdecydowanie zadowoleni.

Ale sukces wydajnościowy tego smartfona to oczywiście nie tylko procesor, ale też 8 GB pamięci operacyjnej RAM. Przez myśl mi nie przeszło, żeby którąś z aplikacji w tle wyłączyć. Ba nawet zapomniałam, że istnieje taka możliwość, a aplikacji mam naprawdę sporo.

Bateria

Producent wyposażył OnePlusa 8 w baterię 4300 mAh. Taka pojemność baterii wystarcza spokojnie na cały dzień standardowego użytkowania. Jeśli wyczerpiemy baterię na przykład podczas grania ratuje nas szybkie ładowanie WarpCharge 30T. No i tutaj muszę się przyczepić, bo wiem, że wersja Pro posiada funkcję ładowania bezprzewodowego, czemu zatem ten flagowiec jej nie ma?

Bateria w OnePlus 8

Zdjęcia z 

Dla wielu osób kwestia aparatów w smartfonach jest sprawą kluczową. Telefony to przedłużenie naszej ręki i towarzyszą nam właściwie w każdej sytuacji, zatem miło by było, gdyby jakość zdjęć była optymalna w stosunku do naszych oczekiwań, aby uwiecznione chwile były po prostu satysfakcjonujące. Dla mnie ten temat też jest ważny, więc z przyjemnością przyglądam się co OnePlus 8 ma do zaoferowania.

W tym modelu na tylnym, delikatnie wystającym panelu (etui skutecznie redukuje tę nierówność) znajduje się:

  • obiektyw 48 MP ze światłem f/1.75, 0.8 µm, OIS, EIS i 2-krotnym zoomem optycznym
  • obiektyw szerokokątny 116° 16 MP ze światłem f/2.2
  • obiektyw macro 2 MP ze światłem f/2.4, 1.75 µm
  • dwutonowa dioda LED, PDAF+CAF

Z przodu, w wyciętej z lewej strony matrycy kropce znajduje się aparat do selfie 16 Mpix ze światłem f/2.0. Ale po kolei.

Obiektyw główny i szerokokątny

Nie przyznam OP 8 tytułu mistrza fotografii, zwłaszcza po tym co zobaczyłam podczas testów Huawei P40 Pro, ale nawet gdybym chciała się czepiać, to za bardzo nie mam czego. Jest po prostu bardzo dobrze. Zdjęcia zrobione obiektywem głównym są ostre. Aparat idealnie koncentruje się na wskazanym elemencie. Obojętne o jakiej porze wykonujemy zdjęcia, to cechują się naturalnymi barwami i głębokim chociaż nieprzesadzonym kontrastem.

W głównym panelu możemy zmienić jakość wykonywanych zdjęć. Do wyboru mamy tryb 12 MP, który daje szerszy zakres dynamiczny, albo tryb 48 MP zapewniający wyższą rozdzielczość i przechwytywanie szczegółów. Ujęcia szerokokątne to nie jest moja ulubiona forma. Nie podobają mi się zniekształcenia, które widać szczególnie na bokach zdjęć. Ale obiektyw jak najbardziej spełnia swoją funkcję.

Zdjęcia nocne mile mnie zaskoczyły. Nie są ostre jak brzytwa, ale dostęp światła do obiektywu jest na tyle dobry, że po zobaczeniu efektu pomyślałam, że jest całkiem, całkiem. Dotyczy to zarówno ujęć dalekich, jak i tych robionych z bliska.

Makro

Tryb makro jest naprawdę dziwny. Moim zdaniem zupełnie bezsensowny. Trzeba się mocno namęczyć, żeby zdjęcie wyszło ostre. Dodatkowo zupełnie zmienia kolory. Dla porównania dwa zdjęcia tego samego kwiatu. Zdjęcia super makro tym 2 MP obiektywem nie zrobimy, a do zbliżeń w zupełności wystarczy obiektyw główny. Moim zdaniem zamiana zooma z OnePlusa 7 na obiektyw makro to duży minus. (zdjęcia białych kwiatuszków robione są głównym obiektywem)

Portrety i selfie

Tutaj z selfie jest bardzo przyjemnie. Szczególnie z włączonym trybem upiększania <3. Mamy do wyboru trzy poziomy automatycznego makijażu. Ostatni, najmocniejszy to według mnie delikatna przesada, ale myślę, że każdy już sam sprawdzi, w czym najlepiej mu do twarzy. Portrety natomiast są bardzo precyzyjne, a efekt bokeh nienachalny.

Filmy

OnePlus 8 umożliwia nagrywanie filmów w rozdzielczości 4K w 30 lub 60 klatkach. Dodatkowo smartfon podczas ujęć filmowych umożliwia przełączanie matryc, tak jak w przypadku zdjęć z 12 na 48 MP. Jakość filmów jest bardzo dobra. Obraz jest płynny, a za sprawą stabilizacji ekranu nawet podczas szybszego marszu nie są widoczne wstrząsy. Ciekawą funkcją, ale nie odkrywczą, jest nagrywanie w zwolnionym tempie. Ujęcia rozchlapywanej wody, czy falującej tasiemki na wietrze wyglądają naprawdę bajecznie.

Dźwięk

Tutaj miłe zaskoczenie. Głośniki stereo są jak na smartfona naprawdę zaskakująco dobre. Aż czasem mnie Kusiło, żeby puścić sobie muzę z telefonu, ot tak :D. Przy maksymalnej głośności właściwie nie słychać szumów. Dźwięk jest dynamiczny i czysty. Basy są dobrze wyregulowane, nie są ani spłycone, ani zbyt wyeksponowane. Jedyny problem z głośnikiem, jaki zauważyłam to miejsce, w jakim się znajduje. Z łatwością się go przysłania, a podczas wideorozmów potrafi to być kłopotliwe.

Podsumowanie

OnePlus 8 to zdecydowanie smartfon dla ludzi, którzy nie lubią, lub nie mają czasu na coś czekać. Na każdą akcję reakcja jest natychmiastowa. I oczywiście, że można sobie trochę pomarudzić, bo to telefon za niemałe pieniądze, ale jego wydajność jest naprawdę flagowa. Co do reszty parametrów zdecydowanie OnePlus 8 nie jest rewolucyjny, bo z większością rozwiązań zastosowanych w tym modelu spotkaliśmy się już we wcześniejszej wersji.

Minusy

Plusy

OnePlus 8 kupisz w sklepie x-kom