Filmy o sztucznej inteligencji od zawsze fascynują widzów, przedstawiając niesamowite wizje przyszłości. Od filozoficznych rozważań po intensywne thrillery i klasyczne „akcyjniaki” – produkcje te zadają pytania o istotę człowieczeństwa oraz ukazują techniczne możliwości oraz zagrożenia związane z postępem AI. W dobie, gdy SI staje się coraz bardziej obecna w naszym codziennym życiu, warto przyjrzeć się albo przypomnieć sobie, jak kino interpretuje sztuczną inteligencję. Poznaj najlepsze filmy o AI w subiektywnym rankingu.
Wizje tego, jak duży wpływ na życie może mieć AI i jak może ono wyglądać w (bardzo) odległej przyszłości, są przedstawiane w kinie od dziesiątek lat. Sztuczna inteligencja może przybrać różne postacie: od potężnych, złowrogich komputerów, przez inteligentne maszyny, które się zbuntowały i atakują ludzkość, aż do androidów, które myślą, czują i wyglądają jak człowiek (przy okazji przekraczając go możliwościami).
Przyszłość ukazywana w filmach to coś, co jednocześnie intryguje, ale i niepokoi. To jak niepokojąco może wyglądać kiedyś przyszłość i jak dużą rolę w ludzkim życiu odegra AI pokazało do tej pory wiele rozmaitych filmów, w tym klasyki, takie jak Łowca androidów, Gry wojenne czy nawet wypełnione po brzegi akcją Terminatory.
Na razie rzeczywistości daleko do obrazów przedstawionych w filmach o AI, ale stoimy właśnie u progu rewolucji napędzanej sztuczną inteligencją. Algorytmy SI już teraz wpływają na wiele aspektów codziennego życia – od takich drobnostek, jak rekomendacje w serwisach streamingowych, przez techniki graficzne w grach, aż po autonomiczne samochody i po zaawansowane systemy diagnostyki medycznej.
Temat AI to coś, czym zajmujemy się także na Geeksie – znajdziesz u nas różnego rodzaju zestawienia narzędzi SI (np. najlepsze darmowe narzędzia AI na 2024 rok, najlepsze chatboty w 2024 roku), poradniki lub kompleksowe opisy najlepszych z nich (np. Midjourney, HeyGen, Chat with RTX) czy nawet sprawdzamy, jak można wykorzystać sztuczną inteligencję w życiu codziennym (np. chatGPT do podróżowania). Śledź Geeksa na bieżąco i czytaj o najciekawszych rzeczach w świecie AI.
Filmy takie jak Her czy Ex Machina rodzą takie pytania, jak: czy AI może zastąpić ludzkie emocje? czy z SI można stworzyć autentyczne więzi? Z jednej strony bawią, ale również zmuszają do refleksji nad etycznymi i moralnymi aspektami sztucznej inteligencji.
Kino zawsze było medium, które pozwalało nam spojrzeć w przyszłość i zastanowić się nad konsekwencjami naszych działań. Produkcje takie jak Blade Runner czy 2001: Odyseja kosmiczna nie tylko kreują niezwykły obraz, ale również służą jako ostrzeżenia przed potencjalnymi niebezpieczeństwami. W świecie, gdzie AI może znacząco wpłynąć na nasze życie, równie ważny jest aspekt kontroli nad jej rozwojem, aby służyła ona człowiekowi, a nie odwrotnie.
Zapraszam Cię w podróż przez (ponad) dziesięć najbardziej inspirujących i intrygujących filmów o sztucznej inteligencji, które nie tylko dostarczają rozrywki, ale również skłaniają do głębszych przemyśleń.
Lista filmów o sztucznej inteligencji ułożona jest alfabetycznie. Postanowiłem nie rozbijać serii, choć w opisie podkreślam, które odsłony uznaję za najlepsze, a które odradzam. Starałem się też dobrać tytuły pod względem zróżnicowania tematycznego, bo w końcu AI to nie tylko zbuntowane maszyny czy androidy przypominające ludzi.
Na listę nie załapały się takie produkcje, jak Robot i Frank czy Ghost in the Shell. Ten drugi tytuł może nie jest tak dobry jak anime, ale fani kina akcji w klimacie science fiction, nie tylko tego, które porusza tematykę AI, powinni się nim także zainteresować.
Każda z przedstawionych w tym zestawieniu produkcji oferuje unikalne spojrzenie na tematykę AI, sprawiając, że są one warte obejrzenia przez każdego miłośnika filmów science fiction.
2001: Odyseja kosmiczna Stanleya Kubricka to kamień milowy w historii kina. Stanowi on odosobniony przypadek, w którym najpierw powstał film, a dopiero później powieść Arthura C. Clarke’a. Produkcja eksploruje temat sztucznej inteligencji w intrygującym wydaniu. Jednym z najbardziej ikonicznych elementów filmu i jednocześnie symbolem zagrożeń związanych z AI jest HAL 9000 z niepokojąco spokojnym głosem Douglasa Raina. To komputer pokładowy, który zaczyna przejawiać oznaki samoświadomości i zwraca się przeciwko załodze statku kosmicznego.
To dzieło zachwyca wizualnie i intelektualnie, stając się jednym z najbardziej wpływowych filmów science fiction. Fascynującym aspektem produkcji była dbałość o realizm naukowy. Kubrick przy jej tworzeniu konsultował się z przedstawicielami takich firm, jak IBM, Honeywell, RCA i General Electric.
Film był również pionierski w wykorzystaniu efektów specjalnych. Kubrick był perfekcjonistą i dbał o najmniejsze detale, co zaowocowało ponadczasowym dziełem. To nie tylko najlepsza produkcja Stanleya Kubricka, ale także jeden z najlepszych filmów w historii kina.
A.I. Sztuczna inteligencja to film Stevena Spielberga, który bazuje na niedokończonym projekcie Stanleya Kubricka. Historia skupia się na Davidzie, humanoidalnym robocie-dziecku zaprogramowanym do odczuwania miłości. Grana przez Haleya Joela Osmenta postać, która marzy o staniu się prawdziwym chłopcem, zostaje porzucona przez ludzką rodzinę.
Spielberg w poruszający sposób ukazuje dążenie Davida do bycia kochanym i jego walkę o przetrwanie w nieprzyjaznym świecie. Porusza on tematy miłości, samotności i pragnienia akceptacji, jednocześnie ukazując mroczne strony technologii.
Realizacja filmu stanowiła wyzwanie, zwłaszcza w kontekście urzeczywistnienia wizji Kubricka. Spielberg połączył swój talent narracyjny z estetyką Stanleya, tworząc wyjątkowe dzieło i wykorzystując oryginalne zamysły zmarłego reżysera.
Łowca androidów Ridleya Scotta to film, który na stałe zapisał się w kanonie kina science fiction. Oparty na książce Blade runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? Philipa K. Dicka obraz przedstawia dystopijną przyszłość, w której łowca androidów Rick Deckard, grany przez Harrisona Forda, tropi zbuntowane replikanty. Produkcja zachwyca zarówno od strony wizualnej, jak i narracyjnej (nawet dziś).
Film początkowo spotkał się z mieszanym odbiorem i nie odniósł finansowego sukcesu, ale z czasem zyskał status kultowego. Ridley Scott wprowadził wiele innowacyjnych technik filmowych, a futurystyczne Los Angeles stało się inspiracją dla wielu innych dzieł science fiction. Film doczekał się nawet paru wersji reżyserskich.
Denis Villeneuve miał z miejsca bardzo trudne zadanie, by sprostać ogromnym oczekiwaniom fanów w Blade Runner 2049. Na szczęście sprostał im z nawiązką. Kontynuacja jest tak samo udana, a pod niektórymi względami nawet lepsza od pierwszej części, choć zapewne nie wszyscy się ze mną zgodzą.
To wizualne arcydzieło, które rozwija i pogłębia wątki poruszone w oryginale. Film opowiada historię innego łowcy androidów, K (Ryan Gosling), który odkrywa długo skrywaną tajemnicę, mogącą zmienić przyszłość zarówno ludzi, jak i replikantów. Produkcja zdobyła uznanie za efekty wizualne (dwa Oscary, w tym za absolutnie cudowne zdjęcia).
Harrisona Ford powrócił do roli Ricka Deckarda, co było znaczącym wydarzeniem dla fanów oryginału. Villeneuve oddał hołd dla dzieła Scotta, jak i stworzył coś nowego. Oba filmy ogląda się inaczej, ale oba uważam za równie wybitne.
Ex Machina, debiut reżyserski Alexa Garlanda, szybko zyskał uznanie za wyjątkowy styl i głęboką narrację. Film opowiada o młodym programiście Calebie (Domhnall Gleeson), który zostaje zaproszony do ośrodka badawczego prowadzonego przez Nathana (Oscar Isaac), by przeprowadzić test Turinga na humanoidalnym androidzie Avie, granej przez Alicię Vikander. Relacja między bohaterami prowadzi do nieoczekiwanych zwrotów, kwestionujących granice między człowiekiem a maszyną.
Film jest wizualnie olśniewający, ale jednocześnie bardzo minimalistyczny, za co zgarnął w pełni zasłużonego Oscara. Ograniczenie scenografii oraz efektów specjalnych było celowe – Garland skupił się przede wszystkim na psychologicznym aspekcie opowiadanej historii. Siłą jest też gra aktorska, zwłaszcza odtwórczyni roli Avy. Alicia Vikander przyznała, że pomocne w odegraniu jej było niemal 10-letnie doświadczenie baletowe, dzięki któremu lepiej potrafiła zapanować nad swoim ciałem i precyzyjnym ruchami wykonywanymi przez androida.
WarGames w reżyserii Johna Badhama to klasyk kina science fiction z lat 80. XX wieku. Film opowiada historię nastoletniego hakera, w którego rolę wcielił się Matthew Broderick. Włamał się on przypadkowo do wojskowego superkomputera, nieświadomie symulując globalny konflikt nuklearny i tym samym niemal wywołując III wojnę światową. Produkcja ta porusza kwestie bezpieczeństwa komputerowego i potencjalnych zagrożeń związanych ze sztuczną inteligencją.
Godnym uwagi aspektem filmu jest realistyczne przedstawienie ówczesnej technologii komputerowej. Twórcy współpracowali z ekspertami, aby zapewnić autentyczność scen związanych z hakowaniem i komputerami. Gry wojenne przyczyniły się do zwiększenia świadomości na temat cyberbezpieczeństwa i zainspirowały wielu młodych ludzi do zainteresowania się informatyką.
Matrix rodzeństwa Wachowskich to film, który zrewolucjonizował kino science fiction pod koniec lat 90. XX wieku. Keanu Reeves wciela się w rolę Neo, hakera odkrywającego, że rzeczywistość, w której żyje, to jedynie symulacja kontrolowana przez maszyny. Mocną stronę była nie tylko tematyka filmu, ale także widowiskowe efekty specjalne, które nawet dziś potrafią robić wrażenie (choć raczej teraz bardziej robi wrażenie to, jak udaje się je zrealizować w 1999 roku).
Seria Matrix wykorzystała nowatorskie techniki filmowania, w tym szczególną uwagę zwraca użycie efektu zwolnienia czasu (bullet time’u), które stały się ikoniczne i były wykorzystywane nie tylko w kinie, ale i w grach. Wachowscy czerpali inspirację z szerokiego spektrum źródeł, od literatury cyberpunkowej po anime. Filmy te stały się częścią popkultury, a ich wpływ można dostrzec w wielu późniejszych produkcjach (także np. literackich).
Postanowiłem uwzględnić całą serię, choć tak naprawdę polecam głównie część pierwszą i drugą, a ostatecznie – oryginalną trylogię. Co z najnowszą, czwartą odsłoną, która była niezbyt udanym powrotem po latach przerwy? Pozwolę sobie przemilczeć ten temat i odesłać do recenzji mojego kolegi redakcyjnego:
Moon w reżyserii Duncana Jonesa to kameralny, oszczędny w środkach, ale niezwykle poruszający film science fiction. Sam Rockwell wciela się w rolę Sama Bella, pracownika bazy księżycowej, który zmierza do zakończenia swojej trzyletniej misji. Jego jedynym towarzyszem jest GERTY, zaawansowany komputer wyposażony w sztuczną inteligencję, któremu głos użycza sam Kevin Spacey. Pomaga mu on w codziennych obowiązkach. Sam odkrywa szokującą prawdę o swojej misji, co prowadzi do głębokiej introspekcji i refleksji nad własną tożsamością.
Jednym z najbardziej interesujących aspektów Moon jest sposób, w jaki Jones zrealizował film prawie wyłącznie z jednym aktorem na ekranie. Efekty specjalne tworzono głównie przy użyciu praktycznych efektów. Duncan Jones, syn Davida Bowiego, zdołał nakręcić film z bardzo niewielkim budżetem (zaledwie 5 mln dolarów), który zdobył uznanie zarówno krytyków, jak i widzów. Chociaż Moon nie jest typowym filmem o sztucznej inteligencji, GERTY jako postać AI odgrywa kluczową rolę w historii.
Film opowiada historię samotnego, introwertycznego pisarza listów, Theodora, który zakochuje się w zaawansowanym systemie operacyjnym o imieniu Samantha. Jonze w subtelny sposób pokazuje, jak AI może wpłynąć na nasze relacje i emocje. Ciekawostką jest fakt, że głosu Samanthy użyczyła Scarlett Johansson, która nagrywała swoje kwestie w izolacji, aby lepiej oddać charakter postaci. Joaquin Phoenix, odtwórca głównej roli, przyznał, że podczas kręcenia scen z Samanthą na planie obecna była inna aktorka – Samantha Morton. Dopiero później zostały one zastąpione przez nagrania Johansson, co dodało filmowi autentyczności.
Her to wyjątkowe dzieło Spike’a Jonze’a, które zgłębia temat miłości w erze mocnego rozwiniętego AI. Film bada naturę ludzkich emocji i granice relacji człowiek-komputer. Zdobycie Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny podkreśla jego innowacyjność. Mam ogromną słabość do tego filmu – Spike Jonze zawsze tworzył nietuzinkowe dzieła, ale Ona jest bezapelacyjnie ulubionym, idealnie trafiając w moje wrażliwe struny. Melancholijna atmosfera w futurystycznie wyglądającym świecie daje do myślenia i skłania do refleksji na temat AI i relacji międzyludzkich.
Westworld to mocno zapomniany film science fiction z 1973 roku, wyreżyserowany przez Michaela Crichtona, który był również autorem scenariusza. Niesłusznie, bo wyprzedził on swoją epokę w przedstawieniu tematyki sztucznej inteligencji. Był jednak przede wszystkim pionierski w wykorzystaniu efektów komputerowych.
Westworld z innowacyjną sekwencją widzianą oczami androida-rewolwerowca uznawany jest za pierwszy film w historii, w którym wykorzystano CGI (stworzone przez komputer efekty specjalne). Stał się inspiracją dla wielu późniejszych produkcji i do dziś ma znaczący wpływ na kulturę popularną. W 2016 roku doczekaliśmy się nawet serialu Westworld od HBO z Anthonym Hopkinsem, który zakończył się na czterech sezonach (a właściwie na dwóch pierwszych, bo tylko one są udane).
Akcja rozgrywa się w futurystycznym parku rozrywki Delos, gdzie goście mogą przenieść się do różnych epok historycznych, przy których odtwarzaniu wykorzystano zaawansowane roboty, które do złudzenia przypominają ludzi obsługujących park i odgrywają przypisane im role. Uczestnicy mogą również wcielić się w różne role i przeżywać przygody w trzech strefach tematycznych: Dzikim Zachodzie (tytułowy Westworld), średniowiecznej Europie i starożytnym Rzymie.
W głównych rolach wystąpili Yul Brynner jako android-rewolwerowiec oraz Richard Benjamin i James Brolin jako znajomi turyści (Peter i John). Stają się oni celem niebezpiecznego buntu maszyn, które w wyniku awarii zaczynają wymykać się spod kontroli i polować na ludzi.
Terminatory Jamesa Camerona to klasyk kina akcji i science fiction, który wprowadził ikoniczną postać T-800, graną przez Arnolda Schwarzeneggera. Historia o walce ludzkości z dominującymi maszynami stała się fundamentem jednej z najważniejszych serii filmowych w historii kina. Terminatory są przepełnione intensywną akcję i przedstawiają niepokojącą wizję przyszłości.
Ciekawym faktem jest, że Cameron miał koszmar o metalowym szkielecie wyłaniającym się z ognia, co zainspirowało go do napisania scenariusza Terminatora. Film zdobył ogromną popularność, a słynne „I’ll be back” Schwarzeneggera stało się jednym z najbardziej rozpoznawalnych cytatów w historii kina. Kolejne części serii, mimo różnych opinii krytyków, utrzymały zainteresowanie widzów i na stałe wpisały się w popkulturę, choć polecam tylko pierwsze dwie – w wydaniu właśnie Camerona.
Sztuczna inteligencja od lat rozpala wyobraźnię reżyserów i scenarzystów, którzy w swoich dziełach prezentują różnorodne wizje przyszłości, w której AI jest (za) mocno rozwinięte. Kino stało się swoistym poligonem doświadczalnym, na którym testują oni rozmaite koncepcje związane z AI. Niektóre z tych pomysłów wydają się być odległe od rzeczywistości. Inne z kolei zaskakująco trafnie przewidują kierunki, w których podąża współczesna nauka i technologia.
Filmy o sztucznej inteligencji to nie tylko pasjonujące historie, ale także pretekst do dyskusji na temat etycznych, społecznych i egzystencjalnych konsekwencji rozwoju AI. Choć obecnie nie osiągnęła jeszcze poziomu zaawansowania prezentowanego w wielu filmach science-fiction, to jednak dynamiczny postęp w dziedzinach takich jak medycyna czy robotyka pokazuje, że wizje twórców filmowych nie są całkowicie oderwane od rzeczywistości.
Współczesne systemy i narzędzia AI potrafią już prowadzić złożone konwersacje, tworzyć obrazy na podstawie tekstu, a nawet podejmować autonomiczne decyzje. Choć daleko im do samoświadomości czy emocji, jakimi często obdarzone są filmowe roboty i komputery, to jednak coraz śmielej wkraczają w kolejne obszary naszego życia.
Filmy o sztucznej inteligencji odgrywają rolę w kształtowaniu społecznej świadomości na temat możliwości i zagrożeń związanych z rozwojem AI. Z jednej strony ukazują fascynujące perspektywy współpracy ludzi i maszyn, z drugiej zaś ostrzegają przed niebezpieczeństwami wynikającymi z utraty kontroli nad zbyt zaawansowanymi systemami SI. Skłaniają do refleksji nad miejscem człowieka w świecie zdominowanym przez technologię. Najlepsze filmy o sztucznej inteligencji to nie tylko doskonała rozrywka, ale także ważny przyczynek do dyskusji o przyszłości, w której sztuczna inteligencja będzie odgrywać coraz większą rolę.
Przeczytaj również:
Filmy o AI najlepiej ogląda się na dobrym telewizorze, dlatego zapoznaj się z naszymi rankingami i ofertą TV w x-komie: