Jesteśmy po przedstawieniu przez koncern Microsoft wizji na przyszłość marki Xbox. W ostatnich tygodniach przecieki i plotki wzbudziły wiele (negatywnych) emocji i obaw, ale jak się okazało na podcaście Official Xbox były one bezpodstawne. Microsoft nie zamierza z niczego rezygnować, ani z produkowania kolejnych generacji Xboksa, ani z gier na wyłączność. Poznaj najważniejsze plany na najbliższe miesiące i lata.
Nie, nie potwierdziły się przecieki. Ani Starfield, ani Indiana Jones i Wielki Krąg nie zawitają na PS5. Przynajmniej nie teraz i nie w najbliższej przyszłości – Microsoft nie zamierza bowiem rezygnować z tytułów na wyłączność, które są w stanie napędzić sprzedaż Xboksów (albo mają taki potencjał).
Przeczytaj także:
Jednak Microsoft nie wykluczył, że w (bardziej odległej) przyszłości to stanowisko może się zmienić. Phil Spencer, dyrektor generalny Microsoft Gaming, stwierdził nawet, że w ciągu 5-10 lat gry na wyłączność będą stanowić skromny odsetek wszystkich wydawanych tytułów.
Zgodnie z przeciekami i oczekiwaniami, Microsoft zamierza wydać niektóre gry na pozostałych platformach konsolowych: PS5 i Nintendo Switch. Według potwierdzonych oficjalnie informacji będą nimi:
Zapewne w przyszłości lista nie ograniczy się do tych tytułów. Wynika z niej jasno, że Microsoft zamierza wydawać (z opóźnieniem) na inne platformy gry, które przeznaczone są do rozgrywki wieloosobowej (w tym tzw. gry-usługi) oraz mniejsze, nietuzinkowe produkcje. Pentiment jest wręcz stworzone do grania na np. Switchu.
Na koniec dobra nowina dla graczy, którzy oczekiwali na gry Activision Blizzard w Xbox i PC Game Pass. Te zaczną trafiać do usługi abonamentowej Microsoftu od 28 marca 2024 roku. A na początek będzie to Diablo 4.
Game Pass, z którego obecnie korzysta 34 mln w pełni opłacających usługę użytkowników (w to wlicza się też subskrybentów dawnego Xbox Live Gold, czyli Xbox Game Pass Core), nie trafi na razie na więcej platform. Nie zmieni się też polityka wydawania gier xboksowych w Game Passie. Nadal mają one trafiać do usługi dniu swojej premiery.
O Xbox Series Refresh przebąkiwało się już trzy lata temu. Najpierw, że odświeżone konsole, na wzór PS4 Pro i Xbox One X, miały wyjść pod koniec 2022 roku. Potem po długiej ciszy pojawiły się w ubiegłym roku konkretne przecieki o Series X Refresh i Series S Refresh z dokumentacji Microsoft dostarczonej do FTC (ang. Federal Trade Commission, czyli Federalnej Komisji Handlu), która przez długi okres blokowała transakcję zakupu Activision Blizzard przez Microsoft.
Konsole o nazwie kodowej Brooklin z szybszym Wi-Fi, większą przestrzenią na gry (1 lub 2 TB), bardziej energooszczędnymi rozwiązaniami, a także odświeżonym padem miały zadebiutować w październiku 2024 roku. Z kolei nowa generacja miałaby pojawić się dopiero w 2028 roku (8 lat po premierze Xboksów Series), co wydłużyłoby tę generację jeszcze bardziej niż wydłużyły poprzednią PS4 i Xbox One (7 lat).
Te plany – jak podkreślił Phil Spencer – to stare dzieje, które drastycznie się zmieniły od tamtego czasu. Microsoft może dłużej nie planować odświeżenia konsol Xbox Series. Zamiast tego szybciej otrzymamy konsolę Xbox 10. generacji, bo już pod koniec 2026 roku, a przy okazji także… handhelda. Mogłaby to być odpowiedź nie tylko na Nintendo Switch, ale także na ostatnią popularność miniaturowych komputerów w formie konsol przenośnych typu Steam Deck, Asus ROG Ally czy Lenovo Legion Go.
Czy Microsoft może sobie pozwolić na rezygnację odświeżenia konsol Xbox Series w obliczu planowanej premiery PS5 Pro pod koniec 2024 roku? Na razie w ujawnionych przez amerykański koncern informacjach jest zbyt dużo ogólników, a zbyt mało konkretów. I to zrozumiałe, bo po prostu jest na to jeszcze zbyt wcześnie.
Ale już teraz Microsoft podkreślił śmiało, że Xbox 10. generacji przyniesie największy do tej pory skok technologiczny w konsolach. Być może w końcu firma zrezygnuje z wydawania słabszej konsoli pokroju Xbox Series S, której bebechy, jak zresztą podkreślało wielu deweloperów, ograniczało możliwości i tak naprawdę hamowało (i nadal hamuje) postęp grafiki.
Zatem tymi słowami Microsoft zaprzecza plotkom o tym, jakoby ma porzucić produkcję konsol. Pierwsze zapowiedzi pojawią się pod koniec 2024 roku. Właśnie wtedy Microsoft podzieli się wstępnymi planami na przyszłość xboksowego sprzętu. Nie tylko nowe konsole, ale też podobno nowy kontroler z haptycznymi wibracjami na miarę DualSense z PS5.
Przyszłość marki Xbox mimo obaw wygląda obiecująco, a planowane gry po przejęciu kluczowych wydawców i producentów powinny mocniej wpłynąć na sprzedaż konsol. Bo ta, jak powszechnie wiadomo, na razie wypada blado w porównaniu do konkurencji. I to Microsoft chce za wszelką cenę zmienić.
Źródło: Microsoft, Eurogamer, The Verge
Sprawdź również:
Sprawdź konsole Xbox w x-komie
Odkryj również pozostałe konsole i gry w x-komie