Baldur’s Gate III nabiera coraz pełniejszych kształtów. Znajdująca się we wczesnym dostępie od października 2020 roku gra kwitnie na oczach graczy, a jej prace zmierzają ku końcowi. Co to będzie za przygoda! Jeśli nie wiesz, czego się spodziewać po RPG-u od studia Larian, twórców serii Divinity: Original Sin, sprawdź podsumowanie informacji. Jednego możesz być pewnym: Baldur’s Gate 3 zapowiada się na niezapomnianą podróż po Zapomnianych Krainach.
Baldur’s Gate to marka, którą każdy fan komputerowych RPG nie może nie znać. To ona tchnęła w latach 90. nowe życie w ten gatunek i zainspirowała późniejszych deweloperów. Jej druga odsłona, Cienie Amn, wydana w 2000 roku tylko ugruntowała mocną pozycję na rynku. Do dziś obie części z dodatkami (Opowieści z Wybrzeża Mieczy i Tron Bhaala) uznawane są za jedne z najlepszych RPG-ów w historii.
Cykl jednak nie umarł po Tronie Bhaala, lecz odrodził się na nowo w umysłach twórców Larian Studios. Ci nie mieli łatwo, bo początkowo posiadacze praw do marki nie zgodzili się na stworzenie Baldur’s Gate 3. Jednak po niespodziewanym sukcesie Original Sin zmienili zdanie i to właśnie Belgowie zajmują się od kilku lat trzecią pełnoprawną odsłoną kultowej sagi.
Czy Larian Studios podoła zadaniu i sprawi, że będzie ona równie niezapomniana? Czy może Wrota Baldura powinny nie być już nigdy więcej otwarte? Zobacz, jak zapowiada się tworzone przez 400 osób Baldur’s Gate 3.
Historia Baldur’s Gate 3 rozpocznie się około 100 lat po zakończeniu Tronu Bhaala, jedynego dodatku do Baldur’s Gate 2: Cienie Amn oraz krótko po wydarzeniach z „papierowej” kampanii Descent into Avernus przedstawiającej Wojnę Krwi. Święte miasto Elturel zniknęło z Zapomnianych Krain i zstąpiło do Avernus (pierwszej warstwy Dziewięciu Piekeł), ale ostatecznie zostało uratowane przez potężnych śmiałków.
Nie upłynęło wiele czasu od tej krwawej wojny i Fearun nawiedzili potężni łupieżcy umysłów, którzy najechali miasto Yartar i pojmali mieszkańców miasta na swój latający okręt Nautiloid. Po to, by przemienić ich w illthidów za pomocą wszczepienia kijanki do mózgu. Do jednego z porwanych „wybrańców” należy oczywiście główny bohater oraz jego pierwsi towarzysze, którym udaje się uwolnić.
Cel jest prosty: uciec z latającego więzienia, przetrwać i znaleźć remedium, zanim przemienisz się w illithida. To tylko początek wielkiej przygody. W grze staniesz naprzeciw siłom ciemności lub przeciwnie – możesz samemu siać postrach wśród innych. To, kim się staniesz, zależy od Ciebie i Twoich wyborów. Larian Studios od zapowiedzi podkreślało, że odgrywanie postaci będzie podstawą gry, jak na dobrego RPG-a przystało.
Baldur’s Gate 3, mimo dzielących lat, ma nawiązywać do poprzednich odsłon serii. Ba, pojawią się nawet dobrze znane postacie: Minsc i jego nieodłączny przyjaciel, chomik Boo, zostali zamieni w kamienną statuę i dzięki dzikiej magii powrócą w nowej części. Inną potwierdzoną postacią będzie Jaheira.
W tym czasie zwiedzisz nie tylko tytułowe Wrota Baldura i jego okolice, ale i takie lokacje jak Podmrok, który jest dostępny już w wersji Early Access. Zadania wykonasz na różne sposoby, niekoniecznie sprowadzające się do walki. Za to właśnie polubiłem Original Sin (2), gdzie wiele potyczek dało się uniknąć. Tak to powinno wyglądać w każdym dobrym RPG-u.
Historię poznasz zarówno solo, jak i we współpracy. Gra zaoferuje bowiem dwa tryby kooperacji: sieciową dla maksymalnie czterech graczy oraz w ramach podzielonego ekranu dla dwóch graczy.
Kreator bohatera w Baldur’s Gate 3 nie jest jakoś szczególnie rozbudowany we wczesnej wersji gry. Ponadto nie musisz tworzyć nowej postaci, lecz możesz skorzystać z predefiniowanej. Jednak to, co tygryski lubią najbardziej w RPG-ach, to właśnie możliwość stworzenia wymarzonego (anty)bohatera.
Tę zaczynasz od wyboru płci oraz (pod)rasy, a następnie wyglądu i (pod)klasy, a na koniec wybierając umiejętności i zdolności, atrybuty i pochodzenie. Jeśli chodzi o aparycję, to możesz decydować o takich czynnikach, jak głos, twarz, kolor skóry i oczu, tatuaże lub makijaż czy fryzura i zarost (wybierasz wśród „gotowców”). Atrybutów jest sześć: siła, zręczność, kondycja, inteligencja, mądrość i charyzma.
Przed wyruszeniem w podróż, zdecydujesz też o postaci, o której marzy Twój bohater i która będzie nawiedzać go w czasie snu. To wiąże się z nową mechaniką gry, powiązaną z kijanką znajdującą się w mózgu bohatera. Więcej nie zdradzę.
Tworzysz jedną postać (i jej „ulubieńca”), a w czasie rozgrywki dołączą do Ciebie towarzysze i z każdym z nich możesz się bliżej poznać (w tym romansować). W drużynie może być jednocześnie pięcioro bohaterów (włącznie z Tobą), a nie sześcioro jak w poprzedniczkach.
Kreator postaci nie sprowadza się tylko do cyferek oraz listy zdolności i umiejętności. Nie mniej ważny jest wybór rasy i klasy. W końcu ze stworzonym bohaterem spędzisz przynajmniej kilkadziesiąt godzin gry. Do wyboru masz dziewięć ras (plus dodatkowo podrasy) oraz jedenaście klas (nie licząc podklas) i wszystkie są grywalne we wczesnym dostępie. W pełnej wersji lista w obu przypadkach może się zwiększyć.
Wymieniona w nawiasie lista podklas obejmuje tylko te, które możesz wybrać podczas tworzenia postaci na początku gry.
Saga Baldur’s Gate to przykład gier RPG z walką rozgrywającą się w czasie rzeczywistym, ale z opcją aktywnej pauzy. Oznacza to, że możesz zatrzymywać akcję w każdym momencie i w tym czasie wydać rozkazy i zaplanować kolejne ruchy dla poszczególnych postaci (np. kogo mają zaatakować i w jaki sposób, jakich zdolności lub przedmiotów użyć).
Ogarnięcie tego chaosu, który często gracze zarzucali temu systemowi, wymagało nieustannego skupienia. Gracz był zmuszony do szybszego podejmowania decyzji, nawet jeśli można było grę zatrzymać. Walka była dość dynamiczna, jak na grę RPG.
Jeśli tego samego oczekiwałeś po „trójce”, to niestety się rozczarujesz. Larian Studios zrywa z tradycją i sięgnie po rozwiązanie dobrze znane z serii Original Sin. Walka, która opiera się na 5. edycji Dungeons & Dragons (D&D), nadal będzie bazować na rzutach dwudziestostronną kostką (d20), ale tym razem rozegra się w pełnym systemie turowym. Musisz czekać, aż dana postać lub przeciwnik wykona swój ruch, co spowalnia rozgrywkę i wydłuża (często niemiłosiernie) starcia.
W różnego rodzaju ankietach jednak gracze RPG-owi woleli tury zamiast systemu RTwP, który obecny był w poprzednich Baldur’s Gate’ach. Pod tym względem trzecia część Wrót Baldura przypomni Divinity: Original Sin niż wcześniejsze odsłony serii. Ta decyzja nie dziwi, biorąc pod uwagę, jak dobrze ten system sprawdził się w poprzednich grach Belgów.
Oznacza to również więcej możliwości. Larian da graczom naprawdę spore pole do popisu, jeszcze więcej niż w poprzednich grach tego studia. Możesz w pełni wykorzystywać elementy środowiska (np. wspiąć się na wyższy teren, by zadawać większe obrażenia z łuku przeciwnikom znajdującym się na dole, czy zamrozić wodę i spowolnić przeciwników).
Pod względem rozgrywki Baldur’s Gate 3 zdecydowanie bliżej Original Sin niż oryginalnym Wrotom Baldura. To nie oznacza, że fani klasycznych odsłon kultowej serii stworzonej przez BioWare tu się nie odnajdą. Spodziewaj się mroczniejszego klimatu niż w Original Sin. Znajdziesz tutaj również sporo mniejszych lub większych nawiązań do kultowej sagi, nie tylko fabularnych.
Po spędzeniu kilku godzin w trzeciej części BG mogę stwierdzić, że czuć trochę ducha sagi czy ogólnie gier opartych na systemie D&D. Nie jest to już co prawda ta sama gra, ale ma potencjał, by dorównać poprzedniczkom. Nawet jeśli to nie będzie dla wyjadaczy serii dobry Baldur’s Gate, to może stać się dobrym (lub wręcz wybitnym) RPG-iem. Trudno wyrokować to na podstawie wersji z Early Access, ale z każdym miesiącem gra prezentuje się coraz apetyczniej.
Jeśli nie jesteś przekonany, zobacz oficjalne gameplaye i zwiastuny Baldur’s Gate 3:
Wczesny dostęp oferuje graczom wyłącznie prolog i pierwszy akt, które wystarczają na 20-25 godzin. W sumie gra będzie składać się z trzech dużych aktów. Pełna przygoda, wraz z zadaniami pobocznymi, może zająć nawet ponad 100 godzin (główny wątek to ok. 40-50 godz.). Do tego mnogość ras i klas i różne możliwości wykonywania questów mogą zachęcić graczy do kolejnych podejść.
Szacowany przez Larian Studios czas przebija długość poprzednich odsłon sagi, a przecież te nie należały do najkrótszych, szczególnie Baldur’s Gate II. Również Divinity: Original Sin 2, które było jednym z najdłuższych RPG-ów, jakie przyszło mi ukończyć, to spokojnie 70-80 godzin zabawy przy wykonywaniu zadań pobocznych. Oby tylko w parze z długością rozgrywki szła jej jakość.
Baldur’s Gate 3 od strony wizualnej połączy współczesne standardy z nutką oldschoolu. W grze czuć ducha klasyki gatunku RPG, mimo że Larian Studios zrywa z izometryczną tradycją serii. Tym razem żegnasz niezapomniany rzut na rzecz (w miarę) swobodnej kamery z góry, którą możesz obracać, przybliżać lub oddalać wedle własnego widzimisię.
Baldur’s Gate III wykorzystuje autorski silnik Divinity Engine 4.0, czyli nową, odświeżoną wersję tego, co znasz już z Divinity: Original Sin 2, oraz dwa rodzaje API: Vulkan i DirectX 11. Największą różnicę w stosunku do poprzedniej gry studia widać w przerywnikach filmowych i modelach postaci. Skok jakości jest naprawdę duży. To nie znaczy, że w innych aspektach go nie ma (np. efektach), choć jest on już mniej odczuwalny.
Mimo to szykuj się na najładniejszą grę od Larian Studios, a przy tym wcale nie tak bardzo wymagającą… Przynajmniej do czasu ewentualnego dodania ray tracingu, bo deweloperzy już w 2021 roku zasugerowali, że zamierzają dodać opcję śledzenia promieni po premierze. Jednak za wcześnie jeszcze, by pisać o szczegółach.
Podobnie jak w serii Original Sin, tak i tutaj spodziewaj się mocno interaktywnego otoczenia – szerokich możliwości podczas walki (ale i nie tylko), by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Larian Studios nieco podniosło kilka miesięcy przed premierą minimalne wymagania na PC. Mimo to Baldur’s Gate 3 wciąż nie jest kreowany na szczególnie „sprzętożerną” grę. Do tego sporo opcji konfiguracyjnych pozwala bez problemu dostosować jakość grafiki do możliwości swojego komputera. W razie problemów z płynnością nie stoi nic na przeszkodzie, by skorzystać z technik skalowania obrazu, takich jak AMD FSR czy NVIDIA DLSS.
Jestem zaskoczony, jak optymalnie dobrano konkurencyjne podzespoły w rekomendowanej konfiguracji sprzętowej. Generalnie zarówno procesory, jak i karty graficzne są dość porównywalne wydajnościowo. Nie jest to częsty widok w wymaganiach podawanych przez producentów gier.
Baldur’s Gate III już we wczesnym dostępie prezentuje się naprawdę dobrze od strony optymalizacyjnej. Jeśli nie wydarzy się żadna katastrofa w bardziej „wypakowanych” lokacjach, to jestem raczej spokojny o pełną wersję. Na razie polecam jednak wybierać tryb DX 11 zamiast Vulkana – zarówno na Radeonie RX 6000, jak i GeForce’ach RTX 3000 i 4000 płynność była zdecydowanie wyższa na pierwszym API (nawet o 20-30 fps więcej).
Pamiętaj też o zwolnieniu przestrzeni dyskowej. Baldur’s Gate 3 będzie potrzebować aż 150 GB wolnego miejsca. Wielka przygoda wymaga w końcu wielkich poświęceń!
Kiedy Baldur’s Gate III opuści fazę Early Access? Wstępnie wersja beta miała być testowana przez przynajmniej rok. Jeśli studio Larian dotrzyma ustalonej daty, cały proces potrwa w sumie niemal okrągłe trzy lata. Premiera Baldur’s Gate 3 odbędzie się 31 sierpnia 2023 roku.
Baldur’s Gate 3 zostało przetłumaczone na polski już w ramach wczesnego dostępu, choć nie obyło się bez błędów lub braków. Fani, którzy docenili rodzimy dubbing w poprzednich odsłonach sagi, zawiodą się srodze. Gra ma tylko napisy i wydanie pełnej wersji tego stanu rzeczy nie zmieni. Nie doczekasz się polskiego dubbingu z legendarnym już głosem Piotra Fronczewskiego w roli narratora.
Gra w dniu światowej premiery ukaże się wyłącznie na PC (Windows, Mac) oraz PS5. Będzie też grywalna na platformie chmurnej GeForce NOW. Wersja na konsolę Xbox Series X/S wyjdzie w bliżej niesprecyzowanym okresie – prawdopodobnie kilka miesięcy później. Nie wynika to z wykupionej przez Sony wyłączności, lecz twórcy natrafili na problemy techniczne i potrzebują więcej czasu na dopracowanie wersji na konsolę Microsoftu.
Baldur’s Gate 3 na PC kosztowało do 14 maja 2023 roku 199 zł. Obecna cena wynosi jednak 249 zł, mimo że producent zarzekał, że nie podniesie ceny. I sugerowana w dolarach i euro nie wzrosła. Podwyżka jest zapewne przynajmniej częściowo dostosowana do cenowych rekomendacji Steama i ma związek z kursem walut i inflacją oraz dotyczy tylko wybranych krajów (w tym niestety Polski). Z kolei za wersję PS5 zapłacisz jeszcze więcej – 319 zł (PS5).
Do sprzedaży trafi jednak kilka wydań gry BG3. Oprócz wersji podstawowej kupisz cyfrową edycję Deluxe (tylko na PS5 w cenie 359 zł; jej zawartość jest darmowa dla posiadaczy wersji PC kupionej we wczesnym dostępie) oraz kolekcjonerkę w wydaniu pudełkowym. Zestaw cyfrowych bonusów, takich jak album z grafikami koncepcyjnymi, soundtrack czy dodatki do wykorzystania w grze, jest prawie taki sam w obu bogatszych wydaniach.
Naturalnie w Baldur’s Gate 3 EK oczekuj fizycznych elementów wydania, takich jak: naklejki, 160-stronicowy artbook z kolorowymi ilustracjami, mapę, 25-centymetrowa figurkę łupieżcy umysłu i drowa, karty postaci, brelok czy metalową kostkę D20. Wszystkie te i inne akcesoria są zapakowane w wielkim, kolekcjonerskim pudle, widocznym na załączonej grafice.
Najbogatsze wydanie jest do kupienia na oficjalnej stronie Larian za 259,99 euro (tak wersja PC, jak i PS5), co w przeliczeniu daje ok. 1200 zł (do tego musisz doliczyć koszty dostawy, które wynoszą 30 euro). Nie lada wydatek, ale EK to wydanie dla największych fanatyków. Zawsze tak było, jest i będzie.
No to jak, drogi wędrowcze, miecze naostrzone i bukłaki napełnione? Jesteś gotowy na wielką przygodę w Baldur’s Gate 3, być może największą od lat? W takim razie byle do końca sierpnia!
Źródło: Steam, Larian Studios, opracowanie własne
Zobacz również:
Przeczytaj więcej o innych zapowiedzianych na 2023 rok grach:
Odkryj najlepsze komputery stacjonarne i laptopy do gamingu oraz ofertę gier w x-komie