Spójrz na siebie, hakerze: żałosne stworzenie z mięsa i kości, które dyszy i poci się, biegając po moich korytarzach. Jak śmiesz rzucać wyzwanie doskonałej i nieśmiertelnej maszynie?… Te słowa Shodan do tej pory utkwiły mi w pamięci. System Shock to klasyka, o której dziś niewielu pamięta, a jeszcze mniej – docenia. Wydaje się, że większą estymą i rozpoznawalnością cieszy się jej druga część, a niekoniecznie zasłużenie. Być może remake System Shocka to zmieni i wielu graczy zobaczy, jak wiele straciło.
Nazywanie System Shock Remake „tylko” FPS-em jest trochę krzywdzące. Było w niej sporo zagadek środowiskowych i kombinacji, że czasem miało się wrażenie obcowania z grą przygodową z pierwszoosobowej perspektywy. Nawet pamiętam (nie do końca) trafne porównania, że System Shock jest jak cyberpunkowy Doom ze sporą dozą główkowania i nieustannego myszkowania. Może właśnie dlatego w latach 90. to właśnie Doomy podbiły rynek, a nie System Shock, o którym słuch ginął w zalewie bardziej mainstreamowych produkcji.
Mimo wszystko marka okazała się na tyle mocna, że po pięciu latach od wydania w 1994 roku pierwszej części ukazała się jej kontynuacja, i to nie byle jaka. Odmieniona, ale która nie do końca zrywała z pierwowzorem, i stworzona przez to samo studio – Looking Glass, czyli twórców skradankowej serii Thief i Ultimy Underworld (wtedy jeszcze pod nazwą Blue Sky Productions).
Deweloperzy pod wodzą Kena Levine’a, legendy branży, jeszcze raz spróbowali zjednać sobie graczy. Udało się to połowicznie. Mimo pozytywnych ocen gra sprzedała się po prostu marnie – do kwietnia 2000 roku rozeszło się zaledwie ponad 58,5 tys. kopii. Gra jednak miała spory wpływ na wygląd serii BioShock, która już odniosła sukces finansowy i doczekała się kilku odsłon.
System Shock pozostał jednak do tej pory w świadomości wybranych graczy i mimo prawie trzech dekad od premiery oryginału w końcu światło dzienne ujrzy pełnoprawny remake. Ten rodził się w bólach w Nightdive Studios, czyli u specjalistów od remasterów, ale po licznych obsuwach w końcu stanie się rzeczywistością (czy może raczej upragnionym koszmarem…). Co warto wiedzieć o remake’u System Shocka?
Historia w remake’u ma być praktycznie taka, jak w oryginale z 1994 roku. Jest 2072 rok. Wcielasz się w hakera, w którego układ nerwowy wszczepiono implant. Bohater wybudza się po miesiącach śpiączki wywołanej skomplikowaną operacją na stacji kosmicznej Cytadela. Okazuje się wkrótce potem, że nad nią niespodziewanie kontrolę przejęła sztuczna inteligencja zwana Shodan (Sentient Hyper-Optimized Data Access Network).
Twoim zadaniem jest nie tylko przetrwanie i pokonanie na swej drodze szeregu mutantów i cyborgów, ale także zniszczenie zbuntowanej AI, która ponownie przemówi dobrze znanym i mrożącym krew w żyłach głosem. Pomoże Ci w tym nie tylko broń (do walki wręcz i palna, w tym iście „cyberpunkowa”), ale także wszczepy i specjalne zdolności, które rozwiniesz wraz z postępami. Jako haker włamiesz się też do cyberprzestrzeni, naturalnego środowiska wypaczonej i zbuntowanej Shodan.
System Shock Remake to gra, która powstaje na Unreal Engine 4, choć pierwotnie tworzona była na Unity. Twórcy w czasie produkcji zrezygnowali jednak z niego na rzecz silnika Epic Games. Mimo że masz do czynienia z rasowym remakiem, to jego oprawa wizualna przypomina aż nadto oryginał. Grafika łączy nowoczesność z retro – nie zdziw się na widok rozpikselowanych elementów otoczenia. To zabieg artystyczny, który nawiązuje do przeszłości. Styl ten budzi mieszane odczucia, ale fani oryginału powinni być zadowoleni.
Remake nawet pozostawia strukturę gry w wielu miejscach nietkniętą (te same ciasne korytarze) – nie jest to jednak przeniesienie 1:1, ale efekty są bardzo zbliżone. Część graczy może uznać to podejście za zbyt konserwatywne, przez co próba zderzenia się z odświeżonym System Shockiem może skończyć delikatnym szokiem u graczy przyzwyczajonych do nowoczesnej rozgrywki.
Pytanie, na ile to faktycznie wizja twórców i chęć przygotowania wręcz wymarzonego produktu dla wiernych miłośników System Shocka, a na ile ograniczeń wynikających z budżetu, który wsparty częściowo był akcją crowdfundingową na Kickstarterze wieki temu. Zakładam, że ostatecznie to efekt jednego i drugiego.
Ostatecznie sam oceń, jak leży Ci grafika remake’u na podstawie m.in. screenshotów i filmików z gry.
Remake System Shocka może i nie zachwyca od strony technicznej, ale styl ma swój urok i gracze wychowani na tytułach z lat 90. odnajdą się tutaj bardzo szybko. Ba, wręcz docenią podejście deweloperów z Nightdive Studios za tę próbę wywołania nostalgii.
Jeśli nadal Ci mało, spróbuj zagrać w (odświeżoną) wersję demonstracyjną, która jest do pobrania na platformach GOG.com oraz Steam.
Według mnie twórcom udało się utrzymać ducha oryginału i namacalny klimat grozy, który wywołuje uczucie ciągłego zagrożenia ze strony Shodan.
Grafika remake’u System Shocka nie zwali Cię z nóg, więc jego wymagania sprzętowe również. Tak naprawdę wystarczy sensowny pecet z 2014-2015 roku z układem graficznym obsługującym DirectX 11, by cieszyć się płynnością w grze. Co prawda posiadacze nowszych kart graficznych zyskają, np. na GeForce RTX włączysz podnoszące wydajność NVIDIA DLSS. Zobacz pełne, oficjalne wymagania sprzętowe gry Nightdive Studios:
Data premiery gry System Shock Remake została ustalona po licznych opóźnieniach na 30 maja 2023 roku. Bez obaw – tym razem jest ona ostateczna. Studio Nightdive ogłosiło, że gra osiągnęła złoty status, a więc (podstawowe) prace nad nią zostały ukończone. Teraz pora na jej ewentualnie „łatanie”, a zapewne błędów nie udało się w pełni uniknąć, mimo wieloletniego procesu produkcyjnego.
Jeśli zamówisz grę przed premierą, otrzymasz remaster System Shock 2: Enhanced Edition za darmo, gdy tylko wyjdzie (prawdopodobnie krótko po wydaniu remake’u „jedynki”).
Początkowo System Shock Remake ukaże się na rynku wyłącznie wersji na PC w polskiej kinowej wersji językowej (napisy) oraz w cenie 179 zł. Nightdive Studios ma jednak w planach edycje konsolowe – zarówno na starą generację (PlayStation 4 i Xbox One), jak i nową (PS5 i Xbox Series X/S). Nie mają one jednak ustalonego nawet przybliżonego terminu premiery poza tym, że wyjdą w 2023 roku.
W każdym razie o ich wydanie się nie bój. Bój się raczej Shodan i jej mrożącego krew w żyłach głosu…
Źródło: Steam, opracowanie własne
Zobacz:
Przeczytaj też o innych oczekiwanych grach 2023 roku:
Zobacz komputery stacjonarne i laptopy do gamingu oraz inne gry w x-komie