Marsjański łazik Perseverance niebawem wyruszy na poszukiwanie życia

Minęło już sporo czasu od lądowania na Marsie łazika Perseverance. Przypomnijmy, że rakieta nośna wystartowała z ziemi 30 lipca 2020 roku, a lądowanie na Marsie miało miejsce 18 lutego 2021 roku w kraterze Jazero. Od tego czasu Perseverance (po polsku słowo to znaczy wytrwałość) zbiera spore ilości danych, ale wydaje się, że główny cel naukowców od początku misji jest jeden. Chodzi o znalezienie życia, a raczej śladów potwierdzających, że kiedyś ono tam było.

We wtorek start kluczowego etapu

Jak donosi dział naukowy BBC, we wtorek 17 maja rozpocznie się mozolna wspinaczka łazika po jednej ze ścian krateru, w którym maszyna lądowała. Nie będzie to jednak szybki rajd przeprawowy, ale powolne pełzanie z wieloma przerwami. W trakcie postojów łazik będzie analizował okoliczne skały, szukając śladów życia. To jednak nie wszystko. W drodze powrotnej łazik pozbiera wytypowane wcześniej fragmenty skał i zostawi je u podstawy krateru, by umożliwić ich późniejszy transport na ziemię. Niestety nie nastąpi to zbyt szybko. BBC podaje, że możliwy termin transportu to lata 30. obecnego wieku, więc przyjdzie nam sporo poczekać, zanim w ziemskich laboratoriach możliwe będzie gruntowne przebadanie próbek.

Persevereance mars
Źródło: NASA

Dlaczego akurat tam?

Jeśli przyjrzeć się bliżej zdjęciom satelitarnym miejsca lądowania, to Perseverance być może znajduje się niedaleko jakieś starodawnej delty. Tak przynajmniej wygląda to z naszej perspektywy. Delty kojarzą się nam oczywiście z rzekami, a w tych jest woda, a w niej życie. Czy Perseverance potwierdzi ten prosty ciąg myślowy? Być może okaże się to niebawem.

Wstępne analizy przeprowadzone przez naukowców dzięki informacjom pozyskiwanym przez systemy pokładowe łazika wskazują, że faktycznie możemy mieć do czynienia z pozostałościami delty rzecznej. Nie jest ona rozmiarów delty Amazonki, którą pilni uczniowie pamiętają z lekcji geografii, ale niekoniecznie potrzebujemy nie wiadomo jak wielkich wyschłych marsjańskich rzek, by trafić na ślad życia.

Jak zauważa cytowany przez BBC profesor Sanjeev Gupta z Imperial College z Londynu, rzeki mają tę jeszcze zaletę, że niosąc materiał żywy, skupiają go z czasem w delcie. Tam przykryty warstwami materiału nanoszonymi przez dziesięciolecia (ziemskie lub marsjańskie) przetrwać mogą pozostałości wymarłych już organizmów. Jeśli rzeka była spora, to mogła do swego ujścia nanieść różne formy życia gromadzone z dość rozległego terenu, co być może dawałoby szansę na odkrycie wielu różnorakich skamielin.

Czy czeka nas przełom?

Jak bardzo niektórzy by tego nie chcieli, trzeba na chłodno stwierdzić, że raczej przełomu nie będzie. Perseverance ma co prawda na pokładzie dość rozbudowana aparaturę, ale nie jest ona wystarczająca do jednoznacznego stwierdzenia, czy w skałach znajduje się cokolwiek, co można by uznać za pozostałości dawnych form życia. Jakby tego było mało, nie mamy pewności, że nawet po przywiezieniu na Ziemię uda się nam coś w tych skałach znaleźć.

Oczywiście można się łudzić, że robot natrafi na coś na kształt znanych z Ziemi skamieniałości, ale raczej zaleca się chłodne podejście do całej sprawy. Z pewnością najbliższe tygodnie mogą wiele nam powiedzieć. Tymczasem oczekiwanie na wyniki misji Perseverance można sobie umilić, samemu zerkając w czarną otchłań kosmosu dzięki teleskopom astronomicznym. Do obserwacji naszego starego dobrego Księżyca wystarczy również zwykła lornetka. Zarówno jedne, jak i drugie znajdziecie w ofercie sklepu combat.pl, do odwiedzenia którego zachęcamy.

Źródło:

  • https://www.bbc.com/news/science-environment-61470537
  • https://mars.nasa.gov/mars2020/

 

Zdjęcie tytułowe: NASA