Teleskop Jamesa Webba na ostatniej prostej

Jeśli nie wydarzy się jakiś kataklizm, to już w lipcu zobaczymy pierwsze zdjęcia zrobione przy pomocy aparatury wyniesionej w przestrzeń kosmiczną na pokładzie teleskopu Jamesa Webba. Atmosfera robi się więc gorąca i to nie tylko w wyniku mocnego uderzenia wiosny za oknem. Niebawem będziemy mogli zobaczyć rzeczy, których do tej pory albo wcale nie widzieliśmy, albo były jakimiś niewyraźnymi plamami.

Naukowcy są podekscytowani. I słusznie

Cytowany przez Houston Chronicle Michael McElwain z NASA Goddard Space Flight Center, w poniedziałek powiedział, że z około 1000 czynności niezbędnych do wykonania przed uruchomieniem teleskopu zostało około 200. Wiele kluczowych komponentów już przetestowano i wszystko wskazuje na to, że mamy obecnie do czynienia ze szlifowaniem diamentu. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to w połowie lipca mamy nadzieję popełnić pierwszy tekst, w którym będziemy mogli zamieścić ostre jak brzytwa zdjęcia kosmosu dostarczone przez teleskop Webba.

Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że start teleskopu miał miejsce 25 grudnia, to jesteśmy już naprawdę bliziutko finału. Najgorsze i najbardziej nerwowe momenty mamy raczej ze sobą, a jest to o tyle ważne, że w przeciwieństwie do teleskopu Hubble’a nie jesteśmy w stanie wysłać ekipy naprawczej.

porówanie webb i spitzer
Źródło: NASA

Będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej

By zwykli zjadacze chleba, tacy jak piszący te słowa, mogli zrozumieć, o jaki przeskok chodzi, NASA zaprezentowała porównanie zdjęcia tego samego fragmentu nieba wykonanego przez Spitzer Space Telescope z możliwościami teleskopu Webba. W zasadzie nie ma czego opisywać. W tym przypadku stwierdzenie, że obraz wart jest tysiąca słów, sprawdza się jak ulał. Spitzer zakończył służbę w roku 2020, ale trzeba przyznać, że nikt po nim płakał nie będzie. Następca, który jest już w blokach startowych, dostarczy nam takich danych, że trudno je z czymkolwiek porównać.

W tym miejscu, by nieco ukrócić ten nieprzerwany ciąg pochwał dla teleskopu Webba, musimy oddać sprawiedliwość Spitzerowi. Każde z 18 luster teleskopu Webba jest większe niż jedyne lustro, jakie przenosił teleskop Spitzera. Można zatem łatwo sobie wyobrazić, że 18 sztuk pracujących w synchronizowany sposób musi przynieść spektakularne rezultaty. Jak bardzo spektakularne?

Zakłada się, że teleskop Webba będzie w stanie poszukiwać światła wyemitowanego nawet 14 miliardów lat temu, a w grę oczywiście wchodzi również poszukiwanie śladów życia w kosmosie.

Co przyniesie przyszłość

Zademonstrowane zdjęcie to jednak taka przygrywka i ma raczej na celu pokazać możliwości. Docelowa jakość ma być jeszcze lepsza, a cele, jakie stawiają sobie naukowcy, są bardzo ambitne. Chcą oni bowiem obserwować początki wszechświata, studiować galaktyki na przestrzeni dziejów, badać cykl życiowy gwiazd i poznawać nowe światy. Nie wiemy jak Wam, ale nam to brzmi zupełnie jak Star Trek.

Wielką zagadką jest również pierwsze miejsce, z którego na ziemie przesłane zostaną zdjęcia w jakości docelowej. Póki co nikt z NASA nie puszcza pary z ust w tej sprawie. Ciekawe jakaż to będzie niespodzianka. Słowem, jest na co czekać.

By umilić sobie owo oczekiwanie, warto samemu sięgnąć po teleskop astronomiczny i w piękną noc zerknąć w niebo. Szeroki wybór dobrej klasy urządzeń znajdziecie w ofercie sklepu combat.pl

Źródło:
  • https://www.houstonchronicle.com/news/houston-texas/space/article/NASA-s-James-Webb-telescope-prepares-to-release-17159343.php
  • https://abc7chicago.com/james-webb-space-telescope-nasa-hubble-spitzer/11834248/

Zdjęcie tytułowe: NASA via Houston Chronicle