Marsjański łazik z Krakowa na pustyni w Utah
W konkursie w szranki z przedstawicielami z innych krajów stanie dobrze znany, ale mocno zmodyfikowany łazik Kalman. Zawody odbywają się w ramach University Rover Challenge (URC), a rozpoczynająca się 1 czerwca rywalizacja potrwa 4 dni. Zmagania odbywać się będą w pobliżu tzw. analogu bazy marsjańskiej MDRS (Mars Desert Research Station), czyli w terenie mającym przypominać warunki panujące aktualnie na Marsie.
W Utah mamy wszystkie niezbędne elementy, by dość wiernie odwzorować to, co dzieje się na Czerwonej Planecie. Jest sucho, gorąco, a słońce potrafi dopiec do żywego. W związku z tym jest to ciężka próba zarówno dla maszyn, jak i dla operatorów i twórców, którzy zjeżdżają się z wielu zakątków, by sprawdzić się w warunkach „marsjańskich”.
Przed uczestnikami cztery konkurencje polegające m.in. na serwisowaniu urządzeń, poszukiwaniu śladów życia oraz jeździe autonomicznej. Zadania zostały przygotowane przez specjalistów z branży kosmicznej, więc można spodziewać się wysoko ustawionej poprzeczki. Jakby tego było mało, ci sami specjaliści będą też oceniać poczynania poszczególnych ekip, więc o jakość jury można być spokojnym.
Przez ostatni rok łazik Kalman otrzymał nowe podsystemy, wśród których są: chwytak posiadający kamery, czujniki odległości i wymienne szczęki umożliwiające złapanie nawet małego klucza imbusowego. W wyniku trwających dwa lata prac udało się również opracować sześciostopniowy manipulator pozwalający na otrzymanie dowolnej orientacji chwytaka w przestrzeni. Jak czytamy na stronie AGH: „dzięki zastosowaniu algorytmów Kinematyki Odwrotnej, operator będzie mógł wybrać dokładne położenie, w którym ma się znaleźć chwytak, a program samodzielnie wyliczy, o ile stopni należy przesunąć każdy z członów manipulatora, aby osiągnąć zamierzony cel”. Nie wiemy, jak dla Was, ale nas brzmi to nieźle. To jednak nie koniec. Nawigacja autonomiczna również uległa poprawie, a przypomnijmy, że już poprzednia wersja została nagrodzona w ramach zawodów European Rover Challenge 2021. Na koniec dodajmy, że dzięki całkowitemu przejściu na łączność radiową najnowsza wersja Kalmana będzie mogła być sterowana nawet z odległości jednego kilometra.