Lustrzanka, bezlusterkowiec, aparat kompaktowy, natychmiastowy czy… smartfon? W tym artykule poruszymy temat, który od kilku lat wywołuje wśród fotografów ożywione dyskusje. Kto wygra w tej niecodziennej batalii, czy znajdzie się jakikolwiek zwycięzca? Czy być może dowiemy się, że jest to spór, którego świat nigdy tak naprawdę nie potrzebował?
Wszyscy zapewne nie raz w swoim życiu słyszeliśmy lub czytaliśmy frazy, wśród których moglibyśmy przytoczyć następujące przykłady:
Lub w drugą stronę:
Celem tego artykułu nie jest kolejne tworzenie fałszywych przekonań i dogmatów. Wręcz przeciwnie, ważne jest, żeby pokazać, że ta debata nie zawsze zmierza we właściwym kierunku. Raczej oddala nas od tego, co naprawdę ważne w naszej praktyce fotograficznej. Do tego stopnia, że czasami tworzy formę opozycji lub rywalizacji między zwolennikami smartfona i aparatu.
Odwróćcie nieco Wasze myślenie i wybierzcie tylko jedną prawidłową odpowiedź, która będzie dla wszystkich uniwersalna i jedyna:
Znaleźliście już odpowiedź, która odpowiadałyby każdemu? Może być to ciężkie, ponieważ każdy fotograf jest człowiekiem o innym bagażu doświadczeń, charakterze czy sposobie myślenia. Nie można wszystkich skategoryzować i określić w przejrzysty sposób. Przez to mowa tu o fałszywej debacie, która dotyczy tematu tego artykułu. Zacznijmy jednak od początku, żeby lepiej zrozumieć istotę sporu.
Możliwości fotograficzne naszych telefonów zaczęły się naprawdę rozwijać od 2007 roku. To czas, który wielu z nas pamięta jako rok premiery pierwszego iPhone’a. Co jest rzeczywiście kluczowym punktem tej analizy.
Oczywiście przed iPhonem telefony miały już funkcję „foto”, ale wtedy były to tylko telefony, a nie smartfony, jakich używamy teraz. To ogromna różnica, ponieważ prawdziwy przełom nadszedł wraz z iPhonem i innymi smartfonami, które ukazały się później. Pojawiło się wtedy kilka ważnych czynników:
Fotografia smartfonowa stała się bardzo wygodna i uniwersalna, ale rozwinęła się również dlatego, że doskonale odpowiadała nowym potrzebom stworzonym przez sieci społecznościowe. Dlatego pojawienie się smartfona umożliwiło raczej lepsze rozważenie praktyk każdego typu fotografa. W ten sposób każdy producent mógł lepiej rozróżnić, zrozumieć i przez to wiernie służyć swoim docelowym użytkownikom.
Weźmy za przykład aparaty kompaktowe. Zostały one na ogół wyparte przez smartfony. Natomiast bardziej złożone i bardziej profesjonalne lustrzanki czy bezlusterkowce nie doświadczyły tego samego scenariusza. Przez ten czas nadal ewoluowały i ulepszały się na swój własny sposób. Mowa tu chociażby o przejściu głównych producentów z lustrzanek na hybrydy.
Jakimi parametrami powinien wyróżniać się smartfon z dobrym aparatem? Czego możesz spodziewać się po smartfonie fotograficznym? Odpowiedz znajdziesz w rankingu smartfonów z najlepszymi aparatami.
Muszę też przypomnieć, że fotografia smartfonowa niejedno ma oblicze. Opracowano przecież niezliczoną liczbę aplikacji zorientowanych na tworzenie i edycję zdjęć, przy czym pierwsze filtry na Instagramie były głównym katalizatorem ich powstawania. Producenci smartfonów stopniowo rozwijali swoje produkty i technologie. Funkcje fotograficzne stały się jednym z najmocniejszych punktów sprzedaży każdej nowej edycji topowych modeli, rok po roku, dobrze wspierane przez najnowocześniejsze strategie marketingowe i budżety. W ten sposób narodził się zupełnie nowy ekosystem dla fotografii.
W ciągu kilku lat można było odnieść wrażenie, jak gdyby wszyscy poczuli potrzebę fotografowania – nie wiem, czy z przyjemności, czy z konieczności. Wynika to na pewno bardzo często z potrzeby dzielenia się z ludźmi wspomnieniami, podróżami a niekoniecznie tylko artystyczną pracą (tak wiem, że to generalizacja). Z drugiej strony czy tak nie było zawsze? Każdy z nas ma w domu album z wywołanymi zdjęciami, owiniętymi w ciasną folię. Tam też są te „przypadkowe” zdjęcia, często pokazujące naszą drogę od urodzenia, wczesne dzieciństwo aż po okres buntu. Teraz po prostu mamy smartfony i albumy wirtualne, które w pewien sposób zastępują te materialne.
Największą zaletą fotografii smartfonowej jest to, że topowe marki podążają za bardzo stałym tempem odnawiania, które przynosi nowe innowacje co roku, a nawet co 6 miesięcy. Oprócz tego warto wspomnieć, że foto i wideo stały się bardzo mocnymi argumentami marketingowymi i strategicznymi osiami dla producentów smartfonów. Konkurencja jest bardzo ostra, co skutkuje bardzo dużymi budżetami marketingowymi i badawczo-rozwojowymi na utrzymanie lub rozwój udziału w rynku.
Niezależnie od tego, czy jesteście fotografami, czy nie każdy z Was zapewne ma smartfon. Może wydawać się to głupie, ale jest w tym niezaprzeczalna zaleta.
Zarówno pod względem sprzętowym (rozmiar i jakość czujników, optyki itp.), jak i oprogramowania (przetwarzanie obrazu, aplikacje, tryby fotografowania itp.), smartfony w ostatnich latach ogromnie ewoluowały. Są teraz w stanie wykonywać lub symulować wiele zadań zwykle zarezerwowanych dla tradycyjnych kamer.
Zazwyczaj w najlepszych smartfonach możecie wykorzystać te opcje:
Należy pamiętać, że niektóre smartfony są wyposażone w najnowsze procesory. Wiele technicznych wyczynów jest możliwych dzięki niezwykłej mocy obliczeniowej i algorytmom, do których oczywiście dołącza się nowoczesny sprzęt optyczny. Mogę przytoczyć następujące przykłady:
Wydaje się oczywiste, że tradycyjne aparaty zawsze będą tymi, które oferują najwyższy poziom wydajności i jakości obrazu. Są do tego stworzone i właśnie to robią. Z drugiej strony popatrzcie na to co tworzy chociażby @hashtagalek przy pomocy Samsunga Galaxy 22 Ultra. To naprawdę robi wrażenie i pozostawia dalsze pole do dyskusji.
Te zdjęcia również zostały zrobione i wyretuszowane głównie smartfonem. Niekoniecznie można je wyeksponować w bardzo dużym formacie, ale z pewnością zachwycą niejedną osobę. Jako przykład posłużył mi również bardzo utalentowany fotograf @dimpy.bhalotia.
W ostatnich latach przepaść technologiczna między aparatami amatorskimi a profesjonalnymi znacznie się zmniejszyła, ponieważ zmienił się cel producentów. Obecnie wielu z nich skupia się głównie (lub prawie) na tak zwanych amatorskich ekspertach i faktycznie oferuje sprzęt, który sprosta najwyższym wymaganiom profesjonalistów.
Niektórzy fotografowie będą więc chcieli zbadać, co jest potężniejsze niż smartfon, aby poszerzyć praktykę w tworzeniu. Dzięki temu stopniowo zamienią się z amatorów w doświadczonych użytkowników i nikogo nie zdziwi, że użyją tradycyjnego aparatu.
Dlatego przypuszczam, że w nadchodzących latach sprzedaż tradycyjnych aparatów i obiektywów ponownie zacznie rosnąć. Mogę to stwierdzić również na podstawie subiektywnej analizy osób, które zajmują się fotografią analogową. Zwolenników dalej jest mnóstwo, rynek wtórny szaleje. Wystarczy sprawdzić hasztag na Instagramie: #filmisnotdead i wszystko jasne.
Jak wiemy wszystko idzie do przodu w zawrotnym tempie. Chcemy zmaksymalizować wydajność, poprawiając mobilność, a przez to zapewniając odpowiedni rozmiar i wagę produktu. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że za 10 lat wszyscy będziemy mieli w torbie aparat średnioformatowy. Nasi przyjaciele będą po prostu ewoluować w kierunku oferowania technologii, wydajności, możliwości i oszałamiającej jakości obrazu w znacznie bardziej kompaktowym i jakościowym formacie.
Nie oszukujmy się, nie jestem profesjonalnym fotografem. Moje słowa to tylko przypuszczenia i obserwacja. Natomiast to, co wiem na pewno to, że dochód fotografów pochodzi właśnie z… fotografii. Ich wydatki na sprzęt są więc formą inwestycji, bo ma im to pozwolić po prostu na zarabianie pieniędzy.
Ich praktyka jest często bardzo specyficzna i wymaga równie specyficznego sprzętu. Nie potrzebując koniecznie super high-endu, Ci fotografowie, o ile to możliwe, muszą używać tego, co najlepsze, przez całe pokolenie.
Istnieje jeszcze jeden bardzo ważny aspekt dla fotografa: ergonomia jego aparatu. To jedna z tych rzeczy, które sprawiają, że dla wielu z nas aparat jest niezbędny. Mocne trzymanie aparatu w dłoni i przykładanie oka przez wizjer podczas otwierania przysłony obiektywu to doświadczenie samo w sobie. To zupełnie co innego niż po prostu sięgnięcie i dotknięcie ekranu smartfona, aby zrobić zdjęcie. Pomyślcie teraz, że jesteście fotografem na weselu i musicie zrobić piękne zdjęcie parze młodej smartfonem. Coś tu nie gra? Im zapewne też ten widok nie będzie aż tak imponował.
W końcu prawdziwe pytanie nie brzmi, czy fotografia tradycyjna umrze, bo daleko jej do tego. To raczej pytanie, jak może ewoluować, jakie potrzeby będzie uwzględniać i jacy fotografowie będą w nią zaangażowani.
Opowiadajcie historie, twórzcie wspomnienia, dokumentujcie życie, zadziwiajcie klientów, dzielcie się swoją wizją świata. Debata może trwać w nieskończoność, ale zamiast rozmyślać, co jest lepsze czy gorsze, lepiej spróbować oczyścić umysł i raz na zawsze zapomnieć o sporze. W końcu zdjęcia same się nie zrobią. Strzelajcie więc najpierw głową i sercem, a nie ma znaczenia, co macie w rękach, czy to tradycyjny aparat, smartfon, czy też urządzenie przyszłości.
Jeśli macie jakiekolwiek uwagi, pomysły, opinie lub pytania, którymi chcecie się podzielić, nie wahajcie się tego zrobić w komentarzach.
Źródła: opracowanie własne, raenkischertag.de, apprendre-la-photo.fr
Przeczytajcie także:
📷 A po co mi… Time-lapse w telefonie?
📷 Jak uzyskać efekt bokeh na zdjęciach?
📷 Fotografia w nowych Galaxy Note. Wiemy już wszystko o aparatach Galaxy Note 20 i Galaxy Note 20 Ultra
📷 Ranking smartfonów z najlepszymi aparatami. TOP telefonów idealnych do zdjęć
📷 Luneta Futura. Spotkanie z dalekowizją i aparatem zwanym telewizorem
📷 Koniec z wystającymi aparatami w smartfonach? Jest na to szansa
Ło matko jedyna. Nie można porównywać możliwości jakie maja obiektywy w lustrzankach/bezlusterkowcach ze smartfonami. Wiem, bo mam smartfony do robienia zdjęć i lustrzanki/bezlusterkowce z obiektywami do robienia zdjęć. Zrób np. zdjęcie ptaka obiektywem 400 – 600mm i spróbuj zrobić to samo zdjęcie smartfonem. Takich przykładów jest dużo.