To nie oznacza, że Switcha 2 zaoferuje poziom, jaki reprezentują konsole obecnej generacji Sony i Microsoftu. Pod tym względem Nintendo będzie bliżej do poprzedniej generacji – PS4 i Xboksowi One, ale z uwzględnieniem nowości, które wprowadziła dopiero obecna generacja (np. ray tracing).
To umożliwi ogrywanie hitów z pierwszego Switcha w lepszej jakości i wydajności, co z pewnością ucieszy nie tylko wyjadaczy, ale i nowych fanów, którzy chcieliby spróbować konsoli Nintendo po raz pierwszy. Switch 2 będzie zatem najlepszą platformą do ogrania ostatnich produkcji z japońskiej wytwórni hitów.
Niestety, może to także wiązać się z (nieuniknionymi?) podwyżkami cen gier do 70 dolarów, czyli kwoty, po jakiej już teraz sprzedawane są największe produkcje na PC oraz konsolach obecnej generacji (349 zł).
Na koniec warto dodać, że Nintendo Switch 2 ma mieć wsteczną kompatybilność, co pozwoli graczom na korzystanie z istniejącej biblioteki gier z oryginalnego Switcha. Ma ona dotyczyć także akcesoriów, a przynajmniej części z nich.
Co nowego w Nintendo Switch 2, a co zostaje po staremu?
Nintendo Switch 2, jak zresztą wskazuje sama nazwa, ma kontynuować to, co Nintendo zaczęło w poprzedniej konsoli. Nadal będzie to hybrydowa konsola, która umożliwi stacjonarne i mobilne granie z odłączanymi kontrolerami Joy-Con. Te mają być odpowiednio usprawnione i bazować na magnetycznych gałkach z efektem Halla. Czyżby koniec z nieprzyjemnym efektem dryfowania analogów?
Nowa konsola ma być wyposażona w ulepszony i większy, bo 8-calowy, ekran LCD, który zapewni wyraźniejszy i ostrzejszy obraz dzięki wyższej natywnej rozdzielczości w porównaniu do poprzednich modeli Nintendo Switch. Mimo zmiany technologii ekranu z OLED na LCD, Nintendo skupia się na optymalizacji jakości wizualnej i wydajności energetycznej, aby zapewnić najlepsze możliwe doświadczenie grania w trybie przenośnym.
