Najlepsze gry VR. Ranking gier, które zapewniają niezapomniane doświadczenia w wirtualnej rzeczywistości

VR sprawia, że niemal dosłownie trafiasz do świata gry – możesz poczuć się jak superbohater albo jak potencjalna ofiara Obcego. To doświadczenie nieporównywalne do tradycyjnego gamingu – to nowy poziom immersji i przyszłość. Udane gry VR to takie, które angażują gracza na wielu poziomach. A najlepsze z nich udowadniają, że nie muszą być one kojarzone z demami technologicznymi czy niewielkimi tytułami na kilka godzin. Wiele z nich to pełnoprawne produkcje. Poznaj najlepsze gry VR w subiektywnym rankingu.

TOP gier VR. W jakie gry na okulary VR trzeba zagrać?

Okulary wirtualnej rzeczywistości (VR) cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Jeśli szukasz nowych, atrakcyjnych gier na Meta Quest, Valve Index, HTC Vive lub PSVR albo dopiero zaczynasz przygodę w wirtualnej rzeczywistości, sprawdź najbardziej warte uwagi gry VR na rynku. Każda z nich oferuje na swój sposób unikatowe doświadczenie.

Jako że bardzo trudno wybrać TOP gier VR, postanowiłem tę subiektywną listę rozbudować i odpowiednio zróżnicować. Jest ona ułożona alfabetycznie, bo miałem nie lada problem postawić jedną nad drugą przy wielu tak udanych i tak odmiennych produkcjach.


Half-Life Alyx logo gry VR
  • Asgard’s Wrath (seria)
  • Asssassin’s Creed Nexus
  • Beat Saber
  • Eleven Table Tennis
  • Golf+
  • Half-Life: Alyx
  • I Expect You To Die (seria)
  • Into the Radius
  • Lone Echo (seria)
  • Pistol Whip
  • Racket Club
  • Ragnarock
  • Samba de Amigo: Virtual Party
  • Superhot VR
  • The Climb 2
  • The Walking Dead: Saints & Sinners
  • Thrill of the Fight
  • Vader Immortal (seria)
  • Vertigo (seria)
  • Walkabout Mini Golf
  • Wanderer

Ranking gier VR. Najlepsze z najlepszych

Asgard’s Wrath (seria)

Asgard’s Wrath to jedna z najlepszych serii dostępnych na goglach (konkretnie przeznaczona na Oculusy i Meta Questy). Wcielasz się w niej boga, który musi pokierować losami śmiertelników. To rozbudowana gra RPG akcji, która rozgrywa się w świecie mitologii nordyckiej, a w drugiej części także – egipskiej. Grę cenię najbardziej za starcia z (nie tylko) wielkimi bestiami, które zapadają w pamięć na długo.

Asgard’s Wrath jest trochę jak God of War, tyle że w FPP. Jedna z najambitniejszych pozycji VR na rynku, a w „dwójce” twórcy przeszli samych siebie. Można być pod niemałym wrażeniem, jaki poziom wizualny prezentuje gra dostępna wyłącznie na goglach Meta Quest 3. Asgard’s Wrath 2 to świeżynka i jedna z najwyżej ocenianych gier VR w historii – w pełni zasłużenie.

Asssassin’s Creed Nexus

Połączenie Animusa i VR to świetne połączenie – wręcz stworzone dla siebie. Muszę przyznać, że jako osoba, której seria o Asasynach znudziła się po trzeciej części (na upartego po Black Flag) i nie trawi jej od czasu wdrażania na siłę elementów RPG i grindu, jestem miło zaskoczony Nexusem.

To zresztą największa VR-owa premiera 2023 roku obok Asgard’s Wrath 2 i może nie tak samo udana, ale poruszanie się po mieście czy ukradkowe pozbywanie się przeciwników za pomocą schowanego ostrza sprawdza się w tej grze wybornie. Jedynie walka jest zbyt wierna pierwszym odsłonom i brakuje tutaj fizyki rodem z Blade & Sorcery. Ale cała reszta – nawet włącznie z niezłą grafiką, zwłaszcza jak na możliwości Questa 3 – stoi na naprawdę dobrym poziomie. No i to kolejna okazja, by wcielić się ponownie w Ezio, Auditore da Firenze, Kassandrę i Conwaya.

Ubolewam tylko nad tym, że nie ma wersji PCVR, która pozwoliłaby na odpowiednio mocnym komputerze podnieść wrażenia płynące z rozgrywki (grafikę i wydajność). A Nexus zasługuje na tę wersję, bo to jedna z niewielu wysokobudżetowych produkcji VR na rynku.

Beat Saber

Beat Saber to jedna z najpopularniejszych gier VR-owych na rynku, jednak w mojej opinii jest ona nieco przereklamowana. Domyślny zestaw utworów nie powala, a wręcz rozczarowuje. Nie brakuje gier, które na starcie mają ciekawszą muzykę, jak np. Smash Drums czy Ragnarock (choć mimo wszystko jest to mocno subiektywne).

Beat Saber mocno zyskuje dopiero w zmodyfikowanej wersji lub przynajmniej wypełnionej stworzonymi przez fanów poziomami z użyciem popularnych piosenek (aby z nich korzystać w wersji PC, nie musisz nawet wgrywać modów).

Momentalnie jedną z moich ulubionych piosenek i poziomów w Beat Saber stało się Gangnam Style od PSY, które w swoim czasie podbiło całego YouTube’a i do tej pory wygenerowało ponad 5 miliardów wyświetleń. No i nadal Beat Saber pozostaje niezłą zachętą do rozruszania się, zwłaszcza w czasie srogich zim, kiedy człowiek mniej chętnie wstaje z kanapy spod kocyka.

Eleven Table Tennis

Gra, przy której spędzam zdecydowanie najwięcej czasu w wirtualnej rzeczywistości. Masz poczucie grania w rzeczywistego ping-ponga. Trenując w Eleven Table Tennis, możesz spokojnie przełożyć swoje doświadczenie na pojedynki w świecie rzeczywistym. Nawet nie trzeba być wielkim amatorem tenisa stołowego, by zachwycić się grą i tym jak dobrze odwzorowuje tenis stołowy. Na temat Eleven Table Tennis nie ma co się rozpisywać, w to trzeba po prostu zagrać (niezależnie od tego, czy solo, czy przez internet).

Golf+

Jest to doskonała zabawa zarówno solo, jak i w gronie znajomych (także po sieci!). To bezapelacyjnie najlepszy symulator golfowy w VR, którego polecam nawet osobom, które nie miały wcześniej styczności z tym sportem. To relaksującą rozgrywka (no dobra, czasem „przestrzelenie” dołka może skutkować wiązankami), podczas której możesz nawet słuchać swoich ulubionych podcastów. Golf+ to jeden z niewielu tytułów na VR, które mają wbudowaną przeglądarkę i odtwarzacz YouTube.

Half-Life: Alyx

Half-Life: Alyx stoi w wielu rankingach na czele najlepszych gier VR i w sumie trudno się temu dziwić. Mało który tytuł prezentuje tak wysoką jakość wykonania pod autentycznie każdym względem. Wykonanie jest tutaj mistrzowskie, a możliwość eksploracji City 17 oraz poziom interakcji w trybie wirtualnej rzeczywistości po prostu zachwyca na każdym kroku.

Jest to też przy okazji fabularne połączenie pierwszej i drugiej części, w której wcielamy się w postać tytułowej Alyx Vance (towarzyszki Gordona Freemana w drugiej części Half-Life’a). Nie muszę chyba dodawać, że wyśmienite również i pod tym względem.

Szukasz więcej gier VR tego typu? No tutaj wybór jest tylko jeden: mod do Half-Life’a 2 i dodatków (absolutna rewelacja, i za darmo dla posiadaczy gry).

I Expect You To Die (seria)

Jakie to dobre! Narracja i humor to jedno, ale każdy etap wymaga od gracza logicznego myślenia i sporej dozy kreatywności. Możesz poczuć się jak James Bond albo Cate Archer, ale Twoje działania są ograniczone, bo każdy poziom to niewielka lokacja, którą musisz opuścić bez szwanku (w stylu tzw. escape roomów). A nawet najmniejszy błąd może sprawić, że umrzesz na różne, często niespodziewane sposoby. Każda odsłona trylogii oferuje szereg wyzwań i niezwykle pomysłowych łamigłówek.

Into the Radius

Zastanawiasz się, jak może wyglądać STALKER w VR? Dłużej nie musisz. Into the Radius jest właściwie odpowiedzią na to, bo trudno o lepszą postapokaliptyczną grę VR w klimacie serii ukraińskiego studia GSC Game World. Zalety? Cała masa: klimat, który potrafi zmrozić krew w żyłach, ciągłe uczucie zagrożenia, satysfakcjonujące strzelanie i bardzo długa przygoda, jakiej próżno szukać w VR-owym gamingu. To pełnoprawna i niezwykle rozbudowana gra survivalowa, która do końca 2025 roku ma doczekać się kontynuacji (wczesny dostęp ruszy w 2024 roku).

Lone Echo (seria)

Half-Life: Alyx uważane jest przez wielu za najlepszą grę VR w historii, ale seria Lone Echo wcale jej nie ustępuje. Ba, często wręcz się o niej zapomina w różnego rodzaju zestawieniach. Niesamowity klimat, świetna opowieść oraz znakomite wykorzystanie możliwości w świecie wirtualnej rzeczywistości to tylko przykłady tego, co stanowi o sile tych gier.

Obie odsłony Lone Echo to perły, wobec których nie można przejść obojętnie. Ale trzeba mieć do nich mocny komputer, zwłaszcza do Lone Echo 2. Akcja pierwszej części rozrywa się w dalekiej przyszłości na stacji kosmicznej, która orbituje wokół Saturna. Jej głównym bohaterem jest android imieniem Jack, który wraz z ludzką kapitan Olivią Rhodes trafia na dziwną anomalię, jakże znaczącą dla przebiegu fabuły.

Więcej zdradzać nie będę, ale jest to historia, którą każdy użytkownik gogli VR powinien poznać, nawet jeśli w dużej mierze to „tylko” albo „aż” symulator chodzenia, ale za to jaki!

Pistol Whip

Absolutna P-E-R-E-Ł-K-A, przy której niejednokrotnie stracisz równowagę albo w przypadkiem wleziesz w krzesło czy inną przeszkodę. To jak połączenie Matriksa, Johna Wicka i gry rytmicznej. Uczucie płynące ze strzelanie nie ma sobie równych, a do tego oryginalna stylistyka (komiksowa) oraz świetna muzyka to przepis na niezwykle udany tytuł.

Bezapelacyjnie jedna z najlepszych VR-owych gier na rynku, która świetnie sprawdza się jako forma treningu. To także zasługa całkiem wysokiego poziomu trudności, który sprawia, że wymaga od Ciebie solidnego refleksu i porządnego nagminastykowania się.

Racket Club

Racket Club to dość świeża produkcja sportowa, która łączy raquetballa, tenisa i pickleballa. Wbrew pozorom wymaga większej przestrzeni w pokoju, by móc swobodnie się ruszać i odbijać piłkę. Gra do rozruszania kości i w tym celu sprawdza się jak mało która w niniejszym zestawieniu, szczególnie w starciu z „żywymi” graczami. Szczególnie pod wrażeniem jestem fizyki – pod tym względem ustępuje chyba tylko Eleven Table Tennis.

Ragnarock

Stosunkowo niewielka, ale bardzo niepozorna gra muzyczna, w której uderzasz w bębny w rytmie celtyckiego rocka czy nordyckiego metalu, by jako kapitan motywować śmiałych wojów do sprawnego wiosłowania. Świetny trening dla rąk, zwłaszcza przy wyższych stopniach trudności, bo trzeba wykazać się nie lada refleksem (i precyzją też).

Samba de Amigo: Virtual Party

Klasyka SEGI w VR to pokusa, której trudno się oprzeć. I nie warto się opierać. Niezwykła gra rytmiczno-muzyczna, w której zbijasz marakasami w rytmie znanych utworów lecące w Twoją stronę „kuleczki” oraz wykonujesz rozmaite pozy i szybkie ruchy rękami.

Świetna zabawa, sporo trybów rozgrywki, dużo przedmiotów do odblokowania i aż ponad 40 utworów, w tym tak znane, jak Makarena, Runaway, Bang Bang, Moves Like Jagger czy La Bamba. Wisienką na torcie jest wyborne wykorzystanie technologii mieszanej rzeczywistości (szczególnie w trybie swoistej kampanii). Samba de Amigo: Virtual Party jest jedną z najlepszych muzycznych nowości na VR.

Superhot VR

Pozycja obowiązkowa dla każdego fana (nietypowych) strzelanek. Bo akurat w tej grze (polskiej swoją drogą) czas płynie wyłącznie wtedy, gdy się ruszasz. Możesz poczuć się niczym Neo z Matriksa, przy czym, zamiast zwolnienia czasu, akcja się kompletnie zatrzymuje. W wersji VR, której zawartość jest praktycznie zupełnie nowa, gra się jeszcze lepiej niż w oryginał, a trudno o lepszy komplement.

Mam tylko jeden problem z grą: potrzebujesz sporej przestrzeni w pomieszczeniu, bo łatwo uderzyć pięścią w element otoczenia albo wleźć przypadkowo w drzwi, jak zatracisz się w rozgrywce. Warto mieć to na uwadze przed zakupem.

The Climb 2

A może dla odmiany rozglądasz się za bardziej statycznymi grami VR, które także mogą śmiało posłużyć za solidny trening? Seria The Climb od studia Crytek (tego od Crysisów), a w szczególności jej druga, lepsza część, pozwala na wspinaczkę na imponujących wysokościach (kaniony, wieżowce itd.).

Nie poczujesz się co prawda jak podczas prawdziwej (ekstremalnej) wspinaczki, ale jest to fajna (i bezpieczna) namiastka, przy której możesz nieźle zmęczyć mięśnie rąk. A od ładnych widoków łatwo o (dosłowny) zawrót głowy.

The Walking Dead: Saints & Sinners

The Walking Dead to niezwykle popularna marka – to nie tylko komiksy, ale także seriale czy właśnie gry. Jest ona na tyle mocna, że nie mogło jej zabraknąć także w VR. A Saints and Sinners to zdecydowanie najlepszy tytuł o zombie w świecie wirtualnej rzeczywistości. To survivalowa, utrzymana w cel-shadingowej oprawie wizualnej przygoda w Nowym Orleanie, w której Twoje decyzje mają znaczenie, a szlachtowanie nieumarłych pokrak sprawia nieskrępowaną przyjemność.

Thrill of the Fight

Idealna gra pod trening – na blokowaniu i wymierzaniu ciosów na ringu spocisz się jak w mało której grze VR. Przeszkodę może stanowić jednak wielkość pokoju, a konkretnie wolna przestrzeń w nim. Jednak nawet przy bardziej ograniczonym terenie da się w nią grać (po prostu bardziej statycznie, bez ewentualnie większej pracy nóg).

Od strony wizualnej może odstraszyć, bo grafika jest aż przesadnie prosta, ale to zdecydowanie najlepszy boks VR, jaki jest obecny na rynku, mimo upływu ponad 7 lat od premiery. A druga część znajduje się w produkcji – czekam!

Vader Immortal (seria)

Vader Immortal składa się z trzech bardzo krótkich, bo zaledwie około półgodzinnych odcinków. To mocno filmowe doznanie, w którym możesz poczuć się niczym Jedi. Nie jest tu może dużo gry w grze, ale fani gwiezdnowojennych opowieści poczują się tu jak ryby w wodzie.

No i zawsze można Vader Immortal potraktować jako grę do treningu, bowiem każda z odsłona oferuje unikatowe dla siebie dojo, w którym walczysz z przeciwnikami za pomocą miecza świetlnego, broni energetycznej czy mocy. Można się przy tym nieźle nagimnastykować, jeśli wczujesz się mocno w swoją rolę. 

To wraz z możliwością odblokowywania nowych mieczy (np. Dartha Maula!) lub mocy zdecydowanie wydłuża żywotność gry. To z kolei oznacza, że wcale nie musi się ona ograniczyć się do zaledwie 2-godzinnej fabuły, która swoją drogą jest całkiem niezła. Ale i tak warto choćby po to, by stanąć twarzą w twarz z legendarnym Vaderem. A jak komuś mało Star Wars w VR, to warto sięgnąć na PC po darmowe mody do Jedi Knight 2 i Jedi Academy.

Vertigo (seria)

Vertigo 2 to jedna z najlepszych kampanii fabularnych na VR, a już na pewno wśród strzelanek. Rzekłbym nawet, że to najlepsze propozycje zaraz po Half-Life: Alyx i Into the Radius, choć ta jest zdecydowanie mniej poważna. Jednak to niezwykle oryginalne połączenie sporej dawki dobrego humoru, klimatu bardzo kolorowego science fiction, satysfakcjonującego strzelania oraz dobrze zbalansowanej rozgrywki. Vertigo 2 jest znacznie lepsze od co najwyżej przyzwoitego (zremasterowanego) oryginału.

Walkabout Mini Golf

Absolutna rewelacja, w której przeniesiesz się na pole golfowe, a konkretnie w wydaniu mini. Szeroki i zróżnicowany wybór torów (jest nawet jeden kosmosie!), zakręcone przeszkody, no i wreszcie realistyczna fizyka, która daje wrażenie, jakby grało się w prawdziwego minigolfa.

Wanderer

Ekscytująca mieszanka łamigłówek i akcji, a w dodatku z motywem podróży w czasieWanderer to niezwykła i wyjątkowo rozbudowana, jak na VR, gra, w której wcielasz się w niejakiego Ashera Neumana, który próbuje zmienić historię. Kompletne doświadczenie VR, które trzeba zakosztować. W tym roku ukaże się remake Wanderer: The Fragments of Fate z nowymi mechanikami i poziomami oraz odświeżoną oprawą wizualną.

W jakie gry VR warto jeszcze zagrać?

Lista nie musi się kończyć na powyższej, bo na wirtualną rzeczywistość jest cała masa udanych tytułów – „piaskownic” (np. ciągle w fazie rozwoju Blade & Sorcery albo Boneworks czy Bonelab) lub stricte komputerowych produkcji z VR-ową opcją rozgrywki (m.in. MS Flight Simulator, Star Wars Squadrons czy nieobecne na liście Resident EvilHellblade lub Skyrim). Jest z czego wybierać, więc niezależnie od swoich preferencji, znajdziesz coś dla siebie, a są jeszcze darmowe i niesamowite mody do np. Alien: Isolation, Doomów, Return to Castle Wolfenstein czy Jedi Knight.

Sprawdź inne warte uwagi gry:

  • Blade and Sorcery – gra opiera się na walce mieczem i magią, która z kolei bazuje na sensownej fizyce. Może posłużyć za fajny trening (na plus także mody np. Star Wars).
  • Boneworks – gra nieco podobna do B&S, tylko że skupiona na broni palnej (oczywiście to duże uproszczenie).
  • Horizon Call of the Mountain (tylko PSVR2) – spin-off serii Horizon, który powstał z myślą o rozgrywce VR. Przez niektórych graczy uważany za jeden z najlepszych tytułów na wyłączność gogli PSVR2.
  • Microsoft Flight Simulator – symulator lotu, w którym dzięki opcji VR możesz poczuć się niemal jak prawdziwy pilot samolotu np. pasażerskiego.
  • Moss – bardzo przyjemna platformówka, w której przeskakujesz platformy, walczysz myszą oraz pomagasz jej w pokonywaniu zagadek środowiskowych.
  • Pickleball Pro – wyjątkowo polecę ją już teraz, bo potencjał w tej grze jest niesamowity. To nowość od twórców Eleven Table Tennis, a więc gwarancja świetnej fizyki i dopracowanego gameplayu. We wczesnej, tańszej wersji dostępne są tylko treningi (w dość ograniczonej formie), ale jakość wykonania daje nadzieje, że to będzie jeden z hitów 2024 roku.
  • Real VR Fishing – symulator łowienia ryb z pięknymi (rzeczywistymi) widokami. Do spokojnego, relaksującego grania i słuchania w tym samym czasie np. podcastów. 
  • Red Matter (seria) – niezwykle klimatyczny symulator chodzenia, który przedstawia fikcyjną wizję zimnej wojny. Akcja przenosi Cię do kosmosu. Druga część jest bardziej zróżnicowana i rozgrywka została wzbogacona także o walkę.
  • Smash Drums i Paradiddle – muzyczne gry, w których grasz na perkusji (ta druga jest lepszą opcją dla tych, którzy grają na prawdziwej).
  • Star Wars Squadrons – symulator kosmiczny, ale w zręcznościowym wydaniu. Immersja w trybie VR sięga zenitu.
  • Synth Riders – kolejna gra rytmiczno-muzyczna, która w moim odczuciu wymaga bardziej zróżnicowanej „gimnastyki” niż np. Beat Saber. Plusem jest też obsługa nieoficjalnych piosenek.
  • Thumper – bardzo relaksujące i jednocześnie hipnotyzujące doświadczenie. Jest to gra rytmiczna w nieco horrowym klimacie, w którym sterujesz… kosmicznym żukiem.

Wirtualna rzeczywistość to przyszłość nie tylko w gamingu. Z czasem powinniśmy dostawać więcej coraz bardziej rozbudowanych oraz imponujących wizualnie i mechanicznie gier, takich jak Half-Life: Alyx, Asgard’s Wrath czy AC: Nexus. Mimo upływu lat wciąż jest to początek drogi rozwoju VR, ale już teraz wirtualna rzeczywistość ekscytuje, a przecież najlepsze dopiero przed nami. 

Poczytaj więcej o grach i goglach VR:

Kup Meta Quest 3 128 GB, Oculus Quest 2 128 GB lub PSVR2 w x-komie

Odkryj również wszystkie gogle VR dostępne w x-komie