„Chcę, abyś już za mną nie płakała”
Kiedy mąż i troje dzieci obserwowali publiczność, wzruszona Jan Ji-sung mogła rozmawiać z córką w wirtualnej rzeczywistości, śpiewać piosenki, oglądać ją na huśtawce, świętować urodziny tortem i balonami, a nawet „poczuć ją dotykiem”.
Jakie było życzenie urodzinowe Nayeon? Żeby jej mama już nie płakała.
W pewnym momencie wirtualna dziewczynka podbiegła i poradowała matce kwiatek, mówiąc: „mamusiu, widzisz, że już mnie nie boli, prawda?”. Pod koniec spotkania Nayeon położyła się spać, mówiąc, że jest zmęczona, a matka pożegnała się.
Po wszystkim Jang Ji-sung sprawiała wrażenie wyczerpanej, ale od czasu do czasu uśmiechała się, opowiadając ze łzami w oczach o tym, czego właśnie doświadczyła. Koreanka, nosząca na szyi wisiorek z prochami Nayeon, wyjaśniła, że motywacją do wzięcia udziału w filmie dokumentalnym MBC była przede wszystkim chęć pomocy innym osobom, które – tak jak ona – muszą radzić sobie ze stratą bliskiej osoby.
Jako marka zmarłego syna, bardzo chciałabym przeżyć takie chwile. Chciałabym mieć taką możliwość choćby wirtualną, by zobaczyć syna, poczuć choć przez chwilę moment bliskości mimo iż nie jest rzeczywisty. Kiedy syn mi się przyśnił, świadoma tego, że śnię, mogłam go przytulić, wziąć za rękę. I choć był to tylko sen, byłam szczęśliwa, że dane mi było to przeżyć.