Niektóre soundbary mają dostęp do internetu. Jaki to ma sens i czy warto się takim soundbarem zainteresować?
Łączność z internetem pozwala strumieniować muzykę z takich serwisów, jak Deezer, Spotify czy Tidal. Co prawda muzykę można strumieniować z internetu np. na smartfona lub tablet, a potem przesyłać go przez Bluetooth do soundbara, ale nie jest to rozwiązanie optymalne, ponieważ Bluetooth ma ograniczoną przepustowość (z tego względu soundbary niektórych marek, jak np. amerykańskiego Sonosa, są Bluetootha pozbawione). Soundbar, który jest w stanie sam pobierać muzykę z internetu, omija wąskie gardło, jakim jest Bluetooth, i oferuje wyższą jakość dźwięku bez kompresji (o ile korzystamy z serwisów, które oferują dźwięk nisko- lub nieskompresowany, np. Tidal czy Deezer Hi-Fi).
Dodatkowym atutem posiadania soundbara usieciowionego (tj. z dostępem do Internetu) jest możliwość szybkiej i łatwej aktualizacji oprogramowania systemowego. Jeżeli soundbar nie ma dostępu do internetu, to aktualizacja oprogramowania systemowego jest możliwa przez USB (o ile urządzenie posiada takie złącze) albo dopiero w serwisie (co może być odpłatne).
Moja rada: jeżeli Twój budżet na to pozwala, kup soundbar z dostępem do internetu.
Fajne i rzetelne przedstawienie tego czym są soundbary. Osobiście jestem w szoku, że cały czas jest grupa osób, które wołają „tylko kino domowe”.
Ja jeszcze zwróciłbym uwagę na soundbara Philips Fidelio B97 – główna belka ma na końcach odczepiane głośniki Bluetooth. Można je odłączyć i umieścić np. z tyłu pokoju, dzięki temu uzyskuje nie lepszy efekt dźwięku przestrzennego 😉
Soundbary nadają się tylko do oglądania filmów, nie nadają się do słuchania muzyki w wysokiej jakości dźwięku. Dobry soundbar jak Sonos czy Bose potrafi kosztować od 2 tys zł w góre. Za te pieniądze można pokusić się o skompletowanie kina domowego, które zagra o niebo lepiej w stereo i zarazem wygra w kinie domowym przy oglądaniu filmów. Podstawowe wersje markowych amplitunerów 5.1 można kupić od 1300 zł. A jak ktoś gdzieś znajdzie starszy model z wyprzedaży to jeszcze taniej. Do tego parę przyzwoitych głosników stereo można kupić za 700 zł (ja np. kupiłem w tej cenie pare podstawkowych Wharfedale Diamond 10.2). Pozostałe głośniki czyli zestaw centralny plus dwa surroundowe można kupic za 500 zł. Ja kupiłem zestaw Yamahy za 350 zł z promocji. I tak oto mamy pełny zestaw 5.0 bez subwoofera ale za to z dobrymi głośnikami stereo przednimi za 2500 zł lub nawet taniej. Taki zestaw wygra z każdym soundbarem w tej cenie, a do tego można słuchać muzyki stereo w przyzwoitej jakości. Ja osobiście nie zainwestowałbym w soundbara 2500 zł lub więcej, bo wolałbym podstawowe kino domowe. Ale są osoby z grubym portfelem, którym nie zależy na dobrej jakości muzyki w stereo, a soundbar ładnie wygląda pod telewizorem. Co kto woli.