Postrach paździerzoboksów. Test i recenzja soundbara JBL Bar 5.0 MultiBeam

W swojej ofercie firma JBL ma trzy zintegrowane grajbelki. Pierwsza (Bar 2.0 All-In-One) to wydatek ok. 700 złotych, podczas gdy dwie droższe (Link Bar oraz Bar 5.0 MultiBeam) to już wydatek rzędu 1800-2000 złotych. JBL Bar 5.0 MultiBeam jest najdroższą i najbardziej zaawansowaną technicznie grajbelką marki JBL, a jak gra, jakie funkcje oferuje i czy warto go kupić, dowiecie się z niniejszej recenzji.

Choć pełna nazwa testowanego soundbara jest długa (JBL Bar 5.0 MultiBeam), dystrybutor (firma Suport), który udostępnił mi sprzęt do testów, prosił, abym jej nie skracał (nazwy, nie belki), tak więc niniejszym czynię zadość temu życzeniu. Testowany egzemplarz był fabrycznie nowy i wyprodukowano go Chinach.

Budowa

soundbar JBL multibeam 5.0 z czterech różnych stron
Źródło: JBL

Liczba i układ przetworników

JBL Bar 5.0 MultiBeam jest soundbarem zintegrowanym, tj. jednoelementowym, bez wydzielonej skrzynki subwoofera. Jest długi na 709 mm i wysoki na 58 mm. Wyposażono go w 9 (słownie: dziewięć) różnych membran, w skład których wchodzi:

  • 5 przetworników szerokopasmowych ze stożkowymi membranami o wymiarach 80 x 48 mm każda: trzy na środku przedniej ścianki i dwa po bokach;
  • układ rezonansowy składający się 4 okrągłych membran biernych o średnicy 75 mm każda: są to dwa symetryczne tandemy po lewej i prawej stronie obudowy.
Źródło: JBL

Przetworniki napędza zestaw 5 wzmacniaczy o łącznej mocy 250 W (przy całkowitych zniekształceniach harmonicznych mniejszych niż 1%).

Źródło: JBL

Na górnej ściance znajduje się centralna płytka z następującymi przyciskami:

  • włącznik,
  • ciszej,
  • głośniej,
  • źródło sygnału.
przyciski soundbara JBL Bar 5.0. Multibeam
Źródło: JBL

Zawartość zestawu

JBL Bar 5.0 MultiBeam dostępny jest tylko w jednym kolorze: złotawo-brązowym. W estetycznym pudełku…

Źródło: JBL

…znajdziemy następującą zawartość:

  • belka,
  • pilot,
  • baterie,
  • kabel zasilający,
  • przewód HDMI x1,
  • uchwyty do montażu na ściennego + wkręty,
  • instrukcja obsługi, karta gwarancyjna i inne broszurki.

Łączność

Gniazda przyłączeniowe ulokowano z tyłu, w centralnym zagłębieniu obudowy. Do dyspozycji mamy (od lewej):

  • gniazdo kabla zasilającego,
  • gniazdo Ethernet,
  • wejście optyczne,
  • USB (nie do odtwarzania plików),
  • wejście HDMI (zaraz pod USB),
  • wyjście HDMI OUT eARC/ARC do TV.
złącza soundbara JBL Bar 5.0 Multibeam
Źródło: JBL

Jeśli chodzi o łączność bezprzewodową, do dyspozycji mamy:

  • Bluetooth 4.2,
  • AirPlay 2,
  • Wi-Fi.

Funkcje i obsługa soundbara JBL Bar 5.0 MultiBeam

Chociaż JBL Bar 5.0 MultiBeam obsługujemy dość typowym pilotem…

jbl bar 5.0 multibeam z pilotem
Źródło: JBL

…niech 7 przycisków nikogo nie zmyli: wiele funkcji jest ukrytych, jak np.:

  • Korekcja basu (od LVL1 do LVL5, domyślnie LVL3).
  • „Tryb inteligentny” (Smart Mode). Wydaje się, że konstruktorzy JBL-a są zdania, że tego trybu nie powinno się wyłączać albo że można to robić jedynie w szczególnych przypadkach. Zgodnie z ich dewizą Smart Mode jest optymalnym trybem pracy belki, dlatego też ponowne jej wybudzenie ze stanu gotowości przywraca Smart Mode, czy ktoś tego chce, czy nie.
  • Tryb nocny.
  • Synchronizacja.
  • Inne.

Aby je wywołać, trzeba przytrzymać przez pewien czas (3-5 s) jeden z przycisków, a potem nacisnąć drugi (szczegółowe zestawienia „ukrytych funkcji” znajdziecie w instrukcji obsługi). Taki kombinowany, niebezpośredni dostęp nie jest z pewnością najwygodniejszym rozwiązaniem, zwłaszcza jeśli ktoś, tak jak na przykład autor, lubi ustawiać wszystko po swojemu. Z drugiej strony rozumiem konstruktorów, którzy ukryli pewne regulacje, bowiem (jak się domyślam) są zdania, że ustawienia fabryczne są optymalne. Na początku trochę irytowało mnie to podejście, ale po kilku tygodniach testów w zasadzie się z nimi zgadzam (zwłaszcza jeśli chodzi o odtwarzanie ścieżek filmowych).

Podłączenie WI-Fi

Podłączenie do sieci Wi-Fi realizujemy z poziomu aplikacji Google Home – to już niemalże standard i to nie tylko u JBL-a, lecz także w belkach innych marek. Instalacja przebiegła szybko i bezproblemowo, podobnie jak współpraca ze Spotify i Tidalem przez Chromecasta.

Ponieważ domyślnym trybem pracy jest Smart Mode, w JBL Bar 5.0 MultiBeam nie przewidziano fabrycznie zdefiniowanych trybów dźwięku z wyjątkiem trybu „Dolby Atmos”, który włącza wirtualizację.

Z kolei o wybranym źródle (TV, HDMI, Chromecast itd.) informuje całkiem spory i czytelny wyświetlacz, który bardzo ułatwia obsługę. Wyświetlacz ten pokazuje nam także rodzaj sygnału odbieranego po HDMI, np.:

  • Dolby Surround DD+,
  • Dolby Atmos True HD.

Jest to bardzo przydatna funkcja, bowiem pozwala użytkownikom sprawdzić i upewnić się, że soundbar na pewno otrzymuje np. sygnał Dolby Atmos. Tak się składa, że w niektórych telewizorach nie wystarczy podłączyć soundbara do telewizora przez eARC, lecz trzeba dodatkowo aktywować tryb pracy eARC oraz tryb „pass-through”, który dostarczy do soundbara nieprzetworzony, oryginalny sygnał.

wygląd soundbara JBL Bar 5.0 multibeam
Źródło: JBL

Przyznam, że w trakcie testu podłączałem JBL Bar 5.0 MultiBeam do kilku telewizorów różnych marek, z których każdy ma inne opcje i ustawienia dźwięku. Raz się złożyło, że zapomniałem wybrać w menu telewizora jednej ważnej opcji i po włączeniu soundbara na jego wyświetlaczu pokazał się napis Dolby Surround DD+ zamiast Dolby Atmos. I to właśnie przypomniało mi o konieczności zmiany opcji w telewizorze, po której to czynności JBL karmił się już czystym Atmosem.

Tak więc wyświetlacz bardzo się przydaje. Ponadto, jest na tyle inteligentny, że nie świeci non-stop, lecz tylko wtedy gdy dostaje nowy rodzaj sygnału lub coś się zmienia.

Tryb kalibracji dźwięku

Jak mawiają Anglicy, last but not least, kolejnym, a być może nawet najważniejszym atutem JBL Bar 5.0 MultiBeam jest tryb kalibracji dźwięku, który pozwala dopasować parametry soundbara do akustyki danego pomieszczenia. W trybie tym belka wysyła trzy serie tonów o wysokiej częstotliwości, począwszy od lewego bocznego głośnika, poprzez centralne, aż do prawego bocznego. Następnie za pomocą mikrofonu mierzy czas odbicia, a tym samym opóźnienie sygnału i wylicza stosowne korekty. Jak to przebiega w praktyce można zobaczyć w poniższym filmie:

W trakcie testów przeprowadziłem dwie serie kalibracji: w stanie zastanym oraz po pewnym przemeblowaniu pomieszczenia. W sumie po około 5-6 próbach udało mi się osiągnąć efekty przestrzenne, które opisałem w sekcji jakość brzmienia. Krótko mówiąc: to działa!

Jakość brzmienia soundbara JBL Bar 5.0 MultiBeam

Muzyka

W utworze Dreaming of the Crash (pierwsza pozycja ze ścieżki filmowej do filmu Interstellar) mocny bas pojawiający się pod koniec drugiej minuty zabrzmiał głęboko, całkiem potężnie, wyraźnie przy tym pulsując, co było zgodne z zamierzeniami twórców i bardzo, bardzo przyjemne. Przyznam, że JBL Bar 5.0 MultiBeam mnie zaskoczył, bowiem nie spodziewałem się tak potężnego, dobrze kontrolowanego i niedudniącego dołu z tak małej (choć bogatej w przetworniki) obudowy.

Źródło: JBL

Tony niskie

Bas jest po prostu niespotykany w tej klasie i jest to moim zdaniem jeden z dwóch głównych atutów tej grajbelki. Aż mnie korci żeby przytoczyć nazwy i symbole kilku dzielonych grajbelek (tj. tych z subwooferem), które na tym wymagającym materiale zagrałyby po prostu gorzej: słabiej, bardziej anemicznie, z wykastrowanym pulsowaniem, czyli po prostu znacznie mniej atrakcyjnie.

Podobnie fajnie zabrzmiał utwór Be Free (Vidya Vox, 300 milionów odtworzeń w serwisie YouTube). W jego 20 sekundzie pojawia się mocny bas, z którego reprodukcją belka dżej-bi-elka poradziła sobie bardzo dobrze (jak na tak mały głośnik oczywiście).

Nie znaczy to wcale, że nasza bela od JBL-a nie ma ograniczeń i jest w stanie odtworzyć wszystko i w dodatku 100% poprawnie – co to, to nie. Na przykład w jednym z moich rutynowych utworów testowych, którym jest Something Just Like This (Coldplay, Chainsmokers), bas pojawia się „na raty”. W 00:27 wchodzi bardzo niski bas, natomiast w 00:30 zjawia się nieco wyższy. Z tym drugim JBL sobie poradził, natomiast z tym pierwszym (niższym) już nie do końca – z lekka go tylko zaznaczając. Warto jednakże podkreślić, że w klasie do 2000 złotych są zintegrowane grajbelki, które nie odtwarzają żadnych z obu ww. basowych pomruków, całkowicie kastrując ten utwór z tak istotnych elementów.

Z kolei w trudnym utworze No Sanctuary Here w aranżacji Mariana Herzoga potężny bas, który pojawia się w 00:32, nie został oddany z należytą potęgą, ale trudno się temu dziwić, skoro mój REL T-zero również sobie z nim nie radzi, a przecież jest oddzielnym baspudłem o znacznie większych możliwościach.

Moją uwagę od basu odwróciło jednakże coś innego: nieco zbyt przenikliwe wysokie tony. Niestety artykulacja i jakość wysokich w niektórych „syntetycznych” utworach to moim zdaniem najsłabszy punkt JBL-a, ale takie są konsekwencje przyjętych założeń konstrukcyjnych (czytaj: gramy bez kopułki, co ułatwi opracowanie algorytmów DSP dla jednolitej baterii przetworników).

Porównanie i charakterystyka częstotliwościowa

Z ciekawości włączyłem mój dyżurny sprzęt (2 x DT Demand D7 + ww. REL) aby usłyszeć dokładnie co i gdzie obcina belka JBL-ka. Pomimo tego zdziwiłem się, że jak na swoje małe gabaryty JBL gra zaskakująco dobrze i solidnie na dole. Moim zdaniem bas z tej grajbelki zadziwi wielu sceptyków, którzy uważają, że kopa może mieć tylko i wyłącznie baspudło.

Bas bardzo ładnie „operuje” w przedziale 70Hz-100Hz; poniżej 70Hz mamy spadek, ale deklarowany przez producenta próg 50Hz wydaje się realny (mnie wyszło 58Hz).

Co więcej, niskie tony z JBL-a mają jedną zasadniczą przewagę nad basem z dzielonych subwooferów w cenie do 2000 złotych: otóż pozbawione są podbarwień i rezonansów tak typowych dla tanich paździerzoboksów i wióroskrzynek, w które rutynowo wyposażane są zestawy belka–baspudło w tej klasie cenowej.

Przewaga nad paździerz-subwooferami jest więc bezdyskusyjna, oczywiście nie w kwestii ilości czy rozciągnięcia basu, lecz w kwestii jego jakości i braku podbarwień typowych dla tego typu skrzynek. Jeśli ktoś nie wierzy, niech puknie parę razy. Nie, nie w czoło oczywiście, lecz w baspudło z paździerza. Jeśli usłyszysz głuchy odgłos, przyjacielu, no to masz problem z podbarwieniami. Z kolei w belce dżej-bi-elce go nie masz.

Tony wysokie

Jak już wspomniałem w opisie konstrukcji, JBL wyposażono w 5 przetworników szerokopasmowych ze stożkowymi membranami. Jeszcze przed odsłuchem przeanalizowałem konstrukcję tej grajbelki i wiedziałem, że nie zastosowano w niej wysokotonowych kopułek. Od razu wróciły mi wspomnienia z odsłuchu poprzedniego zintegrowanego soundbara JBL – modelu 2.0 AIO. Ten kosztujący ok. 600-700 zł soundbar również wykorzystuje tylko i wyłącznie przetworniki szerokopasmowe, skutkiem czego jest przyzwoita średnica, wybitny pod względem oddania rytmu bas oraz… niedostatek tonów wysokich.

Byłem ciekaw jak tę kwestię w podobnej belce rozwiązali inżynierowie JBL-a, no bo przecież w tej klasie grajbelek (1500-2000 zł) konkurencyjne konstrukcje mają często wysokotonowe kopułki.

przetwornik soundbara JBL Bar Multibeam 5.0
Źródło: JBL

W JBL-u do poprawy reprodukcji wysokich tonów zaprzęgnięto cyfrową obróbkę sygnału wejściowego w celu zmodyfikowania charakterystyki częstotliwościowej tam, gdzie ona opada. Osiągnięty efekt oceniam raczej pozytywnie: grajbelka generuje zauważalnie więcej wysokich dźwięków niż model JBL 2.0 AIO. Z drugiej strony da się usłyszeć, że góra ma nieco inną jakość – nie jest tak naturalna w swoim charakterze jak tony wysokie z typowych kopułek tekstylnych czy metalowych.

Na przykład wysokie dźwięki w Be Free (Vidya Vox) były nieco zbyt natarczywe w porównaniu do wzorca (Demand D7). Słychać to było najbardziej przy odtwarzaniu głosu ww. wokalistki, który miał nieco uwypuklone spółgłoski syczące oraz słyszalne „napięcie” spowodowane niedostatkiem pewnej swobody, powietrza i ogólnej mikrodynamiki na wysokich tonach.

Ponieważ soundbar stara się dopasować do sygnału wejściowego, tony wysokie brzmią raz całkiem dobrze, innym razem nieco sztucznie, a innym razem akceptowalnie, choć bez rewelacji. Reprodukcja wysokich tonów zależy od materiału źródłowego: na większości utworów, które wykorzystałem w teście, było OK, ale na niektórych ostrzej nagranych „kawałkach” słychać było wyraźnie, że góra została poddana obróbce w układach DSP. Trochę szkoda, że JBL nie oferuje korekcji wysokich tonów, co pozwoliłoby złagodzić czasem nieco zbyt ostre brzmienie.

Pomimo tego jakość tonów wysokich oceniam jako akceptowalną.

Dialogi

Głosy spikerów telewizyjnych czy dialogi filmowe są oddane w sposób co najmniej akceptowalny, a czasem nawet dobry lub bardzo dobry – wiele zależy tu od rodzaju głosu i materiału. Na przykład podczas meczu Chelsea – Manchester City dobrze mi znany głos Dariusza Szpakowskiego musiałem jednak trochę odchudzić (bas w dół o jeden poziom), bowiem był nieco zbyt pogrubiony. Natomiast tej potrzeby nie czułem na przykład podczas oglądania wiadomości czy filmów.

Ogólnie dialogi filmowe są niezłe – dość klarowne i zrozumiałe, chociaż nie zaszkodziłoby dodać przycisk „dialogi/mowa” na pilocie zdalnego sterowania oraz funkcję automatycznie redukującą bas w tym trybie.

membrany soundbara jbl bar 5.0 multibeam
Źródło: JBL

Filmy

Filmy są tym, co tygrysy, przepraszam, JBL lubi najbardziej, na czym spisuje się najlepiej i na czym po prostu błyszczy. Jest tylko jeden warunek: odpowiednio przygotowane pomieszczenie. Aby wywołać wrażenie dźwięku przestrzennego, współczesne zaawansowane soundbary wykorzystują odbicia od ścian i/lub sprzętów znajdujących się w pomieszczeniu. W związku z tym warto dopilnować, aby po lewej i prawej stronie soundbara znajdowały się jakieś obiekty, które będą w stanie dobrze odbijać falę dźwiękową. W tej roli dobrze spisze się na przykład komoda lub grzejnik płytowy.

No dobrze czas na wrażenia filmowe. Do testów wykorzystałem sceny z dwóch filmów:

  • Robin Hood (2018),
  • Sully (2016).

Robin Hood

  • 45:04 – bardzo ładnie, przestrzennie oddany efekt deszczu, którego krople zdawały się uderzać o podłogę w moim pokoju i to nie tylko na wprost ekranu, lecz także po bokach.
  • 46:03 – Lord Pembroke wychodzi, znikając za prawą krawędzią ekranu, lecz jego kroki nadal słychać na prawo od telewizora w przestrzeni pomiędzy prawą krawędzią ekranu a ścianą – przewyborne!
  • 51 minuta i dalsze – scena w skarbcu, gwałtowne uderzenia basu dobrze oddane przez JBL-a, który znakomicie buduje napięcie przed zbliżającą się walką. Te mocno niepokojące pomruki basu czułem dosłownie na własnym ciele.
  • 51:45 – misa spadła na ziemię i kręci się – tu poczułem się przez chwilę, jakbym osobiście znajdował się w zamkowej komnacie o kamiennej posadzce, na której metalowa misa wydaje charakterystyczny odgłos (pamiętając ten efekt z innych soundbarów wiem, że mógłby być on jeszcze lepszy, gdyby JBL odwzorowywał tony wysokie z większą zawartością „powietrza”, ale i tak było bardzo dobrze).
  • Kilkanaście sekund później wreszcie dochodzimy do mojej ulubionej sceny, gdy Robin chowa się za kamienną kolumną, aby uniknąć strzał wystrzelonych przez zamkową straż. Przyznam, że scenę tę obejrzałem kilkukrotnie: w ustawieniach fabrycznych grajbelki przed akustyczną kalibracją nie byłem nią specjalnie zachwycony, lecz dopiero gdy zrobiłem kalibrację (ze 2-3 razy), efekty poprawiły się na tyle, że strzały zaczęły gęsto śmigać na lewo i prawo od telewizora, co było miodem dla uszu i zgodne z zamysłem twórców. Była to druga najlepsza reprodukcja tej sceny, jaką słyszałem w roku 2021.
konstrukcja soundbara JBL Bar 5.0 Multibeam

Sully

  • 00:02:04 – mamy tu znakomite, mocne uderzenia basu, gdy Sully uprawia jogging. Na tych właśnie „pomrukach” JBL z łatwością i dużą mocą schodzi do ok. 70 Hz (niższe częstotliwości reprodukuje też, ale już ze spadkiem kilku-kilkunastu dB). Wrażenie było doprawdy świetne – przyznam, że aktualnie nie znam innego zintegrowanego soundbara, który schodziłby tak nisko – JBL ma tu słyszalną przewagę np. nad Sonosem Beamem.
  • W tej samej scenie Sully wbiega na jezdnię niemal pod nadjeżdżającą taksówkę. Auto gwałtownie hamuje, słychać pisk opon, taksówkarz głośno wyraża swoje zdenerwowanie. Chwilę później taksówka (której na ekranie widać tylko przednią część) odjeżdża z piskiem opon, ale ten pisk… dochodzi spoza ekranu, a dokładnie z jego prawej strony. Efekt jest po prostu genialny, a JBL oddał go znakomicie.
  • 00:02:44 – zaraz po scenie z taksówką widzimy front hotelu Marriott i rowerzystę, który szybko przejeżdża z lewej na prawą stronę ekranu. To szybkie i krótkie „ziu” zaczynało się przed telewizorem – z jego lewej strony – przechodziło przez ekran, aby zniknąć gdzieś w prawej ścianie mojego pokoju. Po prostu bomba!
  • Ww. efekty taksówki i rowerzysty wypadły niemal tak dobrze, jak prawie w dwa razy droższym soundbarze Sonos Arc, co moim zdaniem jest dużym komplementem dla belki dżej-bi-elki.
  • 00:14:00 – reprodukcji wywiadu z dziennikarką niestety nie zaliczam, bowiem JBL nie oddał zmiany lokalizacji głosu Sully’ego.
  • 00:30:41 – scena w samolocie, tj. stewardessa i jej komunikat – wyszło bardzo dobrze, dało się usłyszeć różnicę w pogłosie, gdy słuchamy komunikatu z głośników podsufitowych samolotu (od 00:30:41) oraz gdy kamera pokazuje nam na krótką chwilę stewardessę z mikrofonem (00:30:48). Różnica oddana dobrze, choć przydałoby się trochę więcej „powietrza”.
  • Efekty wysokościowe nie są mocną stroną JBL-a, choć oddaje je on na tyle przyzwoicie, że brzmienie nie zdaje się dochodzić z belki, lecz z miejsca gdzieś pół metra nad nią – moim zdaniem to niezłe osiągnięcie, zwłaszcza że przecież JBL nie ma głośników wysokościowych.

Efekty przestrzenne w filmach byłyby jeszcze lepsze, gdyby JBL lepiej reprodukował wysokie tony, bo to one decydują w głównej mierze o lokalizacji zjawisk w przestrzeni. Pomimo tego osiągnięty efekt uważam za bardzo dobry. Ponadto, żaden z rywali do 2000 złotych mający dobre efekty przestrzenne nie ma tak imponującego basu, jak JBL (mam tu na myśli oczywiście grajbelki zintegrowane).

wygląd soundbara JBL BAR 5.0 MultiBeam
Źródło: JBL

Werdykt

JBL Bar 5.0 MultiBeam jest zintegrowanym soundbarem sieciowym, którego najważniejszymi atutami są zaskakująco mocny i potężny bas oraz fenomenalne efekty przestrzenne. Dzięki szerokiej scenie dźwiękowej ta mała, lecz solidna grajbelka spisze się znakomicie nie tylko podczas filmów, lecz także bez problemu odtworzy atmosferę programów sportowych, takich jak mecze piłki nożnej czy wyścigi Formuły 1. Ponadto, JBL Bar 5.0 MultiBeam kopie precyzyjniej i artykułuje bas znacznie lepiej niż niejeden paździerzowy subwoofer, nie zabierając przy tym cennego miejsca na podłodze.

JBL Bar 5.0 MultiBeam otrzymuje ode mnie gorącą rekomendację, bowiem w klasie zintegrowanych soundbarów do dwóch tysięcy złotych niewielu rywali dorówna tej oryginalnej belce dżej-bi-el-ce.

Minusy

Plusy

plakietka geeXtra produkt - złota gwiazdka w białej otoczce na złotym tle, pod spodem napis geextra produkt i logotyp portalu geex

JBL BAR 5.0 MultiBeam czeka w ofercie x-komu