Spoofing, fake newsy… Bez paniki. Na co uważać w niebezpiecznych czasach?

Obecne czasy jakie są, takie są. Nowe technologie mogą pomóc w byciu na bieżąco. Gorzej, gdy są narzędziem dezinformacji, złodziejstwa, siania grozy i nie tylko. Na co uważać w niebezpiecznych czasach? Jak nie dać się zwariować i oszukać?

Uważajmy na fake newsy

Nie wszystkie informacje, które pojawiają się w sieci są prawdziwe. To pewnie oczywistość. Jednak w nerwach zdarza się uwierzyć w przeczytaną lub zobaczoną gdzieś informację. A także podanie jej dalej. Uważajmy na fake newsy. Dokładnie sprawdzajmy źródło, autora i datę. Podchodźmy z dystansem do clickbaitowych nagłówków. Nie klikajmy w posty, które z nich korzystają; do tego pochodzą z podejrzanych stron. Porównujmy także przekazywane informacje z tymi z zaufanych źródeł oraz lub przez organizacje fact-checkingowe (Demagog, Poynter…). Jeśli są fałszywe – nie puszczajmy ich dalej w świat.

Fake newsem mogą być także zdjęcia i nagrania. Tutaj sugeruje się sprawdzanie metadanych. Mogą podpowiedzieć, gdzie i kiedy dany materiał powstał. A także zwracanie uwagi na szczegóły na obrazkach. Do własnego sprawdzania dobrze też podchodzić ostrożnie i porównywać je z ustaleniami z zaufanych źródeł. Wspomniane metadane nie są bowiem czymś nienaruszalnym i pewnym w 100 procentach. Al Tompkins z Ponyter pisze o traktowaniu ich jako wskazówki, a nie pancernej odpowiedzi.

kobieta podejrzliwie sprawdza dane na laptopie
Źródło: Adobe Stock

Nie dajmy się nabrać na spoofing i phishing.

Tak jak z newsami, fałszywe mogą być także strony. Albo osoby, które się z nami kontaktują, mailowo lub telefonicznie. Celem może być wyłudzenie informacji, które pomogą przejąć na przykład konto bankowe. Mowa tu o spoofingu i phishingu.

By się przed nim uchronić sprawdzajmy dokładnie adresy stron internetowych. Czy nie ma w nich dziwnych spacji, kropek, literówek. A także to, czy znajduje się w nich zielona kłódka. Warto pamiętać, że i ona nie zawsze gwarantuje, że mamy do czynienia z wiarygodną stroną. Przede wszystkim – nie klikajmy nigdy w podejrzane linki w mailach lub SMS-ach. Ale i te, które wydawać się mogą prawdziwe. Sprawdzajmy, czy źródło lub nadawca są wiarygodni. Nie dajmy się nabrać na alarmujący ton, wezwanie do natychmiastowego potwierdzenia czegoś czy straszenie, że ktoś nam przejął konto. W końcu rzeczy pilnych raczej nie komunikuje się SMS-em, a poprzez rozmowę telefoniczną. Choć i tu trzeba się mieć na baczności, jak pokazuje skala przekrętów „na wnuczka”.

Źródło: Adobe Stock

Nie podawajmy nigdy w rozmowach czy w korespondencji wrażliwej informacji. Nawet jeśli druga osoba przedstawia się jako ktoś z instytucji rządowej czy naszego banku. Najlepiej nie podejmować w ogóle żadnej dyskusji. Dla pewności sprawdźmy przesłaną informację w innym źródle. Albo sami się skontaktujmy z tym, które rzekomo się do nas odzywało (bank, szpital itd.). Niektóre instytucje wdrażają metody, które pomagają w identyfikacji, czy nie rozmawiamy z podstawioną osobą lub botem. Pamiętajmy także o programach antywirusowych.

Uważajmy na bańki informacyjne

Bardzo często algorytmy sztucznej inteligencji (w Google czy social mediach) filtrują i podsuwają nam tylko wybrane wiadomości. Może to prowadzić do tego, że nie będą do nas docierały także inne informacje. Być może ważne i prawdziwe. Dlatego oprócz sprawdzania wiarygodności newsów, starajmy się docierać do jak największej ich ilości. Szukajmy sami informacji. Nie ograniczajmy się do tego, co pojawia się w naszym feedzie (na FB czy Google Discover). Korzystajmy ze źródeł, które pokazują daną sprawę szerzej – ale zawsze w oparciu o sprawdzone, rzetelne informacje.

grupa ludzi siedzi i rozmawia wyjście z bańka informacyjna
Źródło: Adobe Stock

Unikajmy doomscrollingu

Przy szukaniu informacji uważajmy, by nie przedawkować tych negatywnych. Mowa o doomscrollingu, gdzie nadmiernie przyswajamy złe, wywołujące strach i panikę wiadomości. Sprawdzajmy, co się dzieje na świecie i w otoczeniu, ale róbmy to – ponownie – świadomie i nie cały czas. Nie zadręczajmy się też czarnymi scenariuszami. Starajmy się być realistami i zająć tym, na co mamy wpływ.

Źródło: Adobe Stock

Bądźmy gotowi na cyberataki i awarie

Nie zawsze wiadomo, co nas czeka. Bądźmy gotowi na różnego sytuacje związane z elektroniką i nowymi technologiami. Aktualizujmy systemy operacyjne. Korzystajmy z dostępnych łatek. Sprawdzajmy hasła i gdyby były za słabe – zmieńmy je. Pomóc może menadżer haseł. Korzystajmy też z dwuskładnikowego uwierzytelnienia. Jeśli mamy szczególnie ważne pliki lub dane, trzymajmy je lokalnie, nie (tylko) w chmurze. To samo tyczy się pieniędzy. Część trzymajmy elektronicznie w banku, część w gotówce. Na wszelki wypadek miejmy także (naładowany) powerbank lub lampkę (na wypadek awarii prądu)

Ustawianie hasła laptop
Źródło: Adobe Stock

Źródła: Poynter, Sekurak, Niebezpiecznik