Nieoficjalnie: Wiedźmin 3 zadebiutuje na Nintendo Switch we wrześniu 2019

W cieniu Cyberpunk 2077 rozgrywa się jedno z ciekawszych przeportowań w historii branży gier

Odkąd tylko pojawiły się pierwsze doniesienia dotyczące przeportowania Wiedźmina 3: Dziki Gon na przenośnego Nintendo Switcha, rzecz wydała mi się tyle karkołomna, co intrygująca. Nie jest bowiem tajemnicą, że konsola od Big N demonem wydajnościowym nie jest, a trzeci Wiedźmin potrafił nieraz rozgrzać do czerwoności mocniejsze: Xbox One i PlayStation 4.

A jednak CD Projekt RED podjął się tego wyzwania, czyniąc z Dzikiego Gonu pierwszą „polską” grę na Nintendo Switch. I choć już na samych trailerach widać przedsmak olbrzymich kompromisów, z jakimi muszą liczyć się posiadacze Switcha, tak wiele wskazuje na to, że to może się udać. I niezależnie od rozdzielczości, na której przyjdzie nam grać, niezależnie od szczegółowości modeli postaci i otoczenia, jeśli CDP RED uczyni switchowego Wiedźmina grywalnym, można będzie mówić o olbrzymim sukcesie polskiego studia.

Sukcesem, który – jeśli wierzyć przeciekowi z czeskiego sklepu – odtrąbimy potencjalnie już 24 września tego roku.

EDIT: data premiery jednak została usunięta, a raczej zastąpiona – „jesienią 2019”.

Przeczytaj też:

Czeski sklep z elektroniką zdradził datę premiery switchowego Wiedźmina 3

Kilka dni temu na stronie czeskiego sklepu z elektroniką uruchomiono przedsprzedaż Wiedźmina 3: Dziki Gon na konsole Nintendo Switch. Podano też datę premiery – 24 września 2019. Co ciekawe, mimo nagłośnienia całej akcji, przy jednoczesnym braku oficjalnych informacji od CD Projekt RED, podstrona z preorderem nie została zdjęta (przynajmniej nie w momencie, w którym powstaje ten tekst, a więc 8 lipca 2019).

Można więc sądzić, że choć obsługa czeskiego sklepu nieco się pospieszyła z przedsprzedażą, tak najwyraźniej jest pewna daty, którą wskazała jako premierę portu. Czy wobec tego gracze mogą już planować budżet na wrzesień z uwzględnieniem wydania na Wieśka 1549 koron czeskich (ok. 260 zł)? Jeden rabin powie: „tak”, a inny powie: „nie”.

„Switcher” przecieka już od samego początku

Cóż byśmy dziś zrobili bez tych wszystkich przecieków, nadgorliwości ze strony sklepów internetowych, zaszyfrowanych wiadomości i powoływania się na anonimowe źródła? Jeśli chodzi o „Switchera”, od samego początku media karmiły nas przeciekami, które sprawdziły się niemal w stu procentach.

Czy sprawdzą się także w kontekście daty premiery gry na Nintendo Switch? O tym zapewne dowiemy się już niedługo.

Źródło: czc.cz, Reddit, NintendoSoup

Łukasz Wrzalik

W nowych technologiach najbardziej interesuje go czynnik ludzki. Gra w gry, choć tryb multiplayer omija szerokim łukiem. Nie dlatego, że nie lubi. Po prostu nie ma skilla.