Najlepsze gry zombie na PC i konsole – oto w co musisz zagrać

Żywe trupy, szwendacze, świrusy i zarażeni. Rzadko zombie, choć protagoniści gier wideo, seriali lub filmów nie powinni mieć problemu z rozpoznaniem wrogo nastawionej trupiej jednostki. Ale to nie o tym. Poniekąd, bo dziś skupię się na najlepszych grach zombie – jakkolwiek je tam nazywają – przeznaczonych na PC i konsole. Oto moim zdaniem tytuły, w które musisz zagrać.

Dying Light jako jedna z najlepszych gier zombie

Rok premiery: 2015

Platformy: PC, PS5, Xbox Series X|S, PS4, Xbox One, PS3, Xbox 360, Nintendo Switch

Najważniejsze cechy: otwarty świat, kooperacja, parkour

Chociaż ma przeszło 6 lat, to Dying Light nie przestaje cieszyć się popularnością. Jest to uczciwie jedna z najlepszych gier zombie większego formatu, w jaką miałem okazję zagrać. Przykład światowej klasy towaru eksportowego, bo nie samym Białym Wilkiem człowiek żyje. I najsłynniejsze dzieło Techlandu, które bezustannie przyciąga nowych graczy, a innym przypomina się za sprawą eventów i aktualizacji. Dlatego poświęcam grom Dying Light honorowy wstęp.

zrzut ekranu z rozgrywki w dying light
Ot taka sobie rurka do eksterminacji zombie

Względem apokaliptycznych wakacji w Dead Island, nowa gra polskiego studia okazała się w dużym stopniu udoskonalona i mechanicznie wymyślniejsza. Przemieszczanie się po fikcyjnym mieście wzorowanym na Stambule wciągnęło mnie bez reszty – a to dzięki parkourowi. W Harran w Dying Light walczyłem o przetrwanie samemu, choć gra dopuszcza rozgrywkę kooperacyjną z 4 przyjaciółmi.


Dokładnie ta umiejętność w przemieszczaniu się po świecie gry uczyniła ją zdumiewająco przyjemną. Nie brakuje ani dachów wysokich budynków, ani mieszkań, przez które można swobodnie przebiec. Brakuje za to niewidzialnych ścian, więc droga wolna. Wolna, póki nie ma nocy. Wtedy po ulicach błąkają się zaprawdę niebezpieczne monstra. A jak masz dość odwagi, żeby opuścić zacisze, to za przetrwanie otrzymasz dodatkowe punkty doświadczenia.

Ale nie mogę mówić o Dying Light w samych superlatywach. Nie podchodzę do tej gry bezkrytycznie i żywię nadzieję, że udręki z nią związane zostaną rozwiane przez sequel znajdujący się już za rogiem.

Czy Dying Light 2 zaskoczy? W dwóch tego definicjach

Data premiery: 4 luty 2022 roku

Platformy: PC, PS5, Xbox Series X|S, PS4, Xbox One

Najważniejsze cechy: otwarty świat, kooperacja, parkour

W tej pierwszej, mówiąc o zdziwieniu i tym, co potencjalnie przygotowali dla nas twórcy w Dying Light 2. I w tej drugiej, żeby wszystko bez wyjątku zaczęło działać jak należy. Mój największy zarzut wobec pierwszego Dying Light dotyczy fabuły. Nazwałbym ją taką bez polotu, ale i czasami (w przypadku zadań pobocznych) naiwną, a nawet infantylną.

Dying Light 2 kiedy premiera
Witamy w kolonii

Nie pokuszę się o żaden spoiler. Ci co zagrali w Dying Light wiedzą, że historia bynajmniej nie porywała. A przynajmniej to ma zmienić Dying Light 2 wprowadzając do gry wybory i konsekwencje, mające kształtować wygląd Miasta (czterokrotnie większego od Harranu) oraz jego przyszłość. Jego tereny są naturalnie siedliskiem krwiożerczych zombie, ale i frakcji. Do gracza należy, czy zdecyduje się którejkolwiek z nich pomagać.

I to spora zmiana, i nowość, która się prosiła na warunki takiego życia. Jeżeli tym razem Dying Light 2 fabularnie zaskoczy, może się okazać, że ja – osobiście – nie będę mieć grze nic więcej do zarzucenia. Nie miałem nic do samych mechanik, a te w nowej części mają zostać ulepszone. Parkour ma wyglądać sprawniej i będzie sprawniejszy, szczególnie jak dodać do tego linę z kotwiczką.

Cykl dnia i nocy także ulega zmianie. Teraz wedle podtytułu Dying Light 2 nocą walczy się o przetrwanie i pozostanie człowiekiem – przez brak dostępu do światła gracz może przemienić się w zombie. A skoro o nich mowa, to i wśród nich dokonano szeregu zmian. Na materiałach wideo z gry można zaobserwować między innymi nowe mutacje.

Do premiery Dying Light 2 pozostało niewiele. Już na początku lutego przyszłego roku dowiemy się, czy nowa część jednej z najlepszych gier zombie zastąpi zasłużone przedtem miejsce na podium i ponownie przyciągnie miliony graczy.

Które jeszcze gry zombie na PC i konsole są warte uwagi?

Lista wszystkich najlepszych gier zombie na PC i konsole

  • Dying Light
  • 7 Days to Die
  • Back 4 Blood
  • Days Gone
  • Project Zomboid
  • Resident Evil 2 Remake
  • State of Decay 2
  • The Last of Us
  • The Walking Dead: The Telltale Definitive Series
  • They Are Billions

7 Days to Die

Rok premiery: 2013 (wczesny dostęp)

Platformy: PC, PS4, Xbox One

Najważniejsze cechy: otwarty świat, multiplayer, tower defense

Jak dobrze pamiętam, to 7 Days to Die wychodziło na fali gier wczesnego dostępu i jeszcze w tym czasie zachwytu surwiwalem oraz otwartymi światami. Nie zapominając o modzie na gry zombie właśnie, skwitowanej w internecie żartem „Hey Joe, you wanna play a zombie game?”. 7 Days to Die należy do tytułów, które przetrwały próbę czasu. I pomimo że nadal tkwi w early access, to zagrywają się w niego codziennie tysiące graczy.

jazda motocyklem w 7 days to die
Jeździec apokalipsy

Gra jest niezłym miszmaszem gatunków, bo twórcy podają kolejno: strzelanka pierwszoosobowa, survival horror, tower defense oraz RPG. I to działa. Gracze mają możliwość eksplorowania dużego świata, tworzenia przedmiotów, budowania, zdobywania umiejętności, a nawet uprawy roślin. A wymieniłem tylko część z ficzerów, jakie 7 Days to Die posiada.

Moja ostatnia przyjemność z tą grą miała miejsce lata temu. Format zdążył mi się przejeść, jednak aktywnych 14 tysięcy grających na Steam – na moment pisania tekstu – nie znalazło się w 7 Days to Die przypadkiem. To dobra gra, zwłaszcza kiedy mamy z kim się pobawić w ramach rozgrywki multiplayer.

Back 4 Blood

Rok premiery: 2021

Platformy: PC, PS5, Xbox Series X|S, PS4, Xbox One

Najważniejsze cechy: liniowa strzelanka, kooperacja

Tytuł Back 4 Blood to taki duchowy (i nie tylko) spadkobierca Left 4 Dead, stworzony przez członków dawnego zespołu. Niestety po swojej premierze spotkał się z mieszanymi ocenami, które mnie tak bardzo nie ruszają, a część z nich powiedziałbym nawet, że jest rozdmuchana. Bo, podobnie jak lefcik, Back 4 Blood jest dla mnie grą, w którą lepiej grać z kimś niż samemu.

back 4 blood screen
To akurat nie jest odpowiednik tanka, ale też bydlę

A zamysł jest identyczny. Kampania, mapy, postacie i specjalne zombie. Każdy poziom trzeba przejść od początku do końca bez szwanku. Są różne bronie, jakieś ulepszenia do nich napotkane po drodze. Ale przede wszystkim zagwarantowano odmóżdżającą eksterminację zombie. A nowością dla Back 4 Blood stał się system kart modyfikujących rozgrywkę – który sam w sobie nie jest jakiś nowy lub wyjątkowy w grach, ale może być.


Momentami poziom trudności jest wysoki, ale grając sobie z drugą osobą, Back 4 Blood jest dla mnie przyzwoitym tłem do rozmów niewymagającym matematycznej analizy. Ma w sobie parę takich elementów, które są fajne i działają. No i przyjemność ze strzelania również jest. No nie wiem, czego potrzeba więcej?

Days Gone

Rok premiery: 2019

Platformy: PC, PS5, PS4

Najważniejsze cechy: otwarty świat, filmowy singleplayer

Niegdyś gra ekskluzywna Sony, dziś dostępna i na pecetach. Days Gone jest wciągającą produkcją, choć z początku taka się nie wydawała. Głównie z braku nadzwyczajnego pomysłu na siebie, a bycie raczej zlepkiem kilku – skoro mówimy stricte o grach zombie. Całość ubrano w typowe dla gier na wyłączność u niebieskich – jak ja to nazywam – Sonypodobieństwo, czyli sentymentalną, dla mnie coraz częściej przesadnie, narrację.

główny bohater deacon w days gone
Deacona trudno nie polubić

Gracze, którym zależy na filmowo przeprowadzonej fabule nie będą zawiedzeni. Graficznie gra wypada bardzo dobrze. Ale to, co sobie chwalę w Days Gone najbardziej, to gameplay oparty na hordach (takich z prawdziwego zdarzenia!), tutaj zwanych nie zombie, a świrusów. Doskonale bawiłem się przy najwyższym poziomie trudności, w którym zlekceważenie jednego zombiaka może niekorzystnie się skończyć. A regularnie napotykamy więcej niż jednego.


Nie sposób jeszcze nie napisać o obecności motocykla w Days Gone. To główny środek transportu bohatera Deacona. W skrócie: doskonale zaimplementowany. Atmosfera samotnego wilka na bezdrożach i rozdrożach jest niepodrabialna. Przejażdżki na stacje paliw po zasoby ze świadomością zagrożenia to tylko jedne z moich wspominek z Days Gone.

Project Zomboid

Rok premiery: 2013 (wczesny dostęp)

Platformy: PC

Najważniejsze cechy: otwarty świat, multiplayer, symulacja

W roku 2013 istniała platforma dystrybucyjna Desura. W sumie to nadal jest, ale ma niewiele wspólnego z tą sprzed lat. Zakupiłem na niej wtedy grę zombie Project Zomboid, która we wczesnym dostępie znajduje się po dziś dzień. Bez wielce oczekiwanych przeze mnie NPC-ów, którzy mieli zakładać grupy, radzić sobie jakoś w postapokaliptycznym świecie i nawet być zdolnymi do zdrady.

zrzut ekranu z rozgrywki w project zomboid
Wreszcie dość czasu na nadrobienie książkowych zaległości

Ale z tego co mi wiadomo, to z większych rzeczy dodano chociażby pojazdy. I z tego co mi wiadomo… to najbardziej realistyczny symulator zombie, jaki kiedykolwiek powstał. O ile w odniesieniu do zombie można mówić o realizmie. Jest to typowy sandbox (piaskownica jak kto woli), w którym musisz przetrwać. Włożono w niego niesamowicie dużo pracy i mechanik, wymagających od gracza zmagania się ze stanem fizycznym i psychicznym naszej postaci.

Samo ugryzienie lub zadrapanie przez zarażonego czyni wielce prawdopodobnym, że samemu staniesz się zombie. Przed rozpoczęciem Project Zomboid pada w końcu hasło: „Oto jak zginąłeś”. Dlatego kiedy Twój żywot dobiega końca, wybierz się swoją zarażoną postacią do jakiegoś budynku, zamknij wszystkie drzwi i zabij okna. Wkrótce wrócisz tam nową postacią, aby ukrócić cierpienie poprzedniej i odzyskać ekwipunek pełny potrzebnego jedzenia.

Resident Evil 2 Remake

Rok premiery: 2019

Platformy: PC, PS5, Xbox Series X|S, PS4, Xbox One

Najważniejsze cechy: survival horror z krwi i kości

Z rok albo może 2 lata temu kupiłem sobie na PlayStation 4 grę Resident Evil 2 Remake, w którą później bałem się grać. I odpuściłem całkowicie jeszcze zanim dotarłem do chwili poznania Mr. X, bo ufam sobie, że moje serce nie wytrzymałoby tego napięcia. Pozostali nie są takimi tchórzami i zgodnie stwierdzili, że to pierwszorzędny remake tytułu z 1998 roku.

mr x w grze resident evil 2 remake
Ja dziękuję za taką zabawę

A że to remake, nie remaster na odczepkę, to Resident Evil 2 Remake jest niezwykle przystępny dla graczy z każdego pokolenia. O ładnej i nastrojowej grafice, i wylewającej się z ekranu grozie. I naturalnie nie brakuje w niej zombie, które w przeciwieństwie do pozostałych gier funkcjonują tutaj odrobinę inaczej. A mianowicie zabijanie niekoniecznie uchodzi za najlepszy pomysł. Ograniczona amunicja zmusza do wymijania przeciwników i zachowywania zasobów na później.

Oprócz najbardziej kojarzonego image zombie wymienia się najróżniejsze potwory czy wspomnianego Mr. X, który krąży po mapie i nie daje chwili spokoju. Przystępując do kampanii możesz wybrać pomiędzy młodym policjantem Leonem a studentką Claire. Perspektywy trochę się różnią, w jednym przypadku napotkanymi bossami podczas rozgrywki.

State of Decay 2

Rok premiery: 2018

Platformy: PC, Xbox Series X|S, Xbox One

Najważniejsze cechy: otwarty świat, tworzenie społeczności, permanentna śmierć

Mój faworyt minionego starcia z ww. Days Gone, niestety dotkliwie potraktowany. State of Decay 2 to gra, którą zainteresują się gracze sandboksowi, jak i może fani serialu późniejszych, ale nie ostatnich sezonów serialu The Walking Dead. To zasługa jednej jedynej mechaniki – tworzenia społeczności z ludzi o różnych charakterach i zdolnościach.

zombie w grze state of decay 2
Historie tutaj piszą się same

Jest to o tyle fajne, że można się do nich przywiązać, a śmierć z zasady jest permanentna – mam nadzieję, że nie zabrzmiałem masochistycznie. Gameplay loop (tj. pętla, powtarzalność aktywności w grze) wygląda tak, że przetrząsamy okolicę w poszukiwaniu zasobów, wyzbywamy się zainfekowanych przez plagę miejsc i przenosimy na nową mapę. Gra wówczas staje się trudniejsza. I tak ku końcowi naszych umiejętności przetrwania.

W porównaniu do poprzedniej odsłony, State of Decay 2 wprowadziło społeczności NPC-ów, czyli to czego brakowało mi przy Project Zomboid. Nie jest to nic górnolotnego, ale wciąż gra się przyjemnie. A rozwijanie posiadanych postaci, wybieranie sobie schronienia oraz możliwość egzekucji zarażonego członka społeczności to jest coś, co najzwyczajniej w świecie mnie rajcuje. Tak, lepiej, żeby postapo przy mnie pozostało fantastyką.

The Last of Us

Rok premiery: 2013

Platformy: PS5, PS4, PS3

Najważniejsze cechy: fabuła i relacje pomiędzy postaciami

Nie bez kozery w subiektywnym zestawieniu ląduje akurat pierwsze The Last of Us. Poza tym, że jest to jedna z moich najbardziej ulubionych gier w ogóle, to wydaje mi się, że najlepiej wykonana z dylogii. Wyłącznie z powodu motoru produkcji, którym jest tutaj relacja Joela i Ellie. Już nie tak dobrze nakreślona w kolejnej części.

serial the last of us hbo
Nawet się stęskniłem

I oczywiście zasłyszałem, że Naughty Dog nie lubi nazywania swoich zarażonych zombie, gdyż to grzyb, choroba. Niemniej jednak ten tytuł musiał znaleźć się na liście. Z wielu przyczyn The Last of Us też nie jest grą wyjątkową. Ale doświadczenie deweloperów pozwoliło stworzyć ją wystarczająco wyważoną, czyniąc walkę satysfakcjonującą, eksplorację wynagradzającą oraz audiowizualną stronę miodną.

Przede wszystkim to znakomita narracja The Last of Us zwycięża nad wszystkimi pozostałymi grami ekskluzywnymi Sony. Jest to tytuł must play dla każdego posiadacza konsoli PlayStation. W moim sercu opowiedziana od początku do końca i bez potrzeby kontynuacji. Dostępny jest jeszcze niezgorszy tryb wieloosobowy, który – jak na powyższym wideo widać – gwarantuje dobrą zabawę.

The Walking Dead: The Telltale Definitive Series

Rok premiery: 2019

Platformy: PC, PS4, Xbox One

Najważniejsze cechy: powstały z martwych point-and-click

To, co działo się z Telltale Games od premiery ich serii The Walking Dead, to sprawa na osobny tekst. Rzadko jestem fanem tego typu opowieści, ale TWD jakoś z tych więzy się zerwało. I to była jedyna rzecz od Telltale, w którą zagrałem. Żadna Gra o Tron, żaden Minecraft czy inny Batman. Dostałem solidną klikaną przygodówkę zombie.

gra the walking dead od telltale
Tej dwójki też nie zapomnę

Kontynuując. Do tego wypełnioną scenami, przy których rzeczywiście można uronić łzę. I która pozwala zżyć się bohaterami, aby odebrać ich dopiero we właściwym momencie i ze smakiem – absolutnie żaden przytyk nie ma tutaj miejsca! Rzeczony The Walking Dead to świetny napędzany historią point-and-click, który spodoba się nie tylko fanom zombie, ale i fanom mrocznych opowieści.

W roku 2018 udostępniono ostatni sezon przygody. A zatem swobodnie możesz ją rozpocząć i ukończyć bez zbędnego czekania na kolejne epizody. Samo studio niestety pożegnało się z branżą gier wideo i zostało zamknięte. Na pytanie, dlaczego tak się stało, ktoś mądrze odpowiedział: „Postawili wszystko na czerwone.”.

They Are Billions

Rok premiery: 2019

Platformy: PC, PS4, Xbox One

Najważniejsze cechy: są ich miliardy

Po naszemu „Są Ich Miliardy”. I to trafny komentarz. Zwłaszcza kiedy przychodzi nam mówić o grze strategicznej zombie, w której miliardy trupów próbują dostać się do naszego miasta i położyć kres istnieniu ludzkości. A cała ta przyjemność w steampunkowej i postapokaliptycznej rzeczywistości oraz w czasie rzeczywistym z pauzą.

horda zombie w grze they are billions
To wcale nie wygląda na kłopot

Zanim gra została ukończona i trafiła do niej kampania na 60 godzin, we wczesnym dostępie They Are Billions można było pograć w tryb przetrwania. Polega on na tym, że otrzymuje się do dyspozycji losowo wygenerowany świat, na którym należy zbudować nową ludzką kolonię. Misja? Przetrwać. Po kilku dniach nadejdzie horda, przed którą trzeba bronić się fortyfikacjami i jednostkami do zadań specjalnych.

Silnik gry jest w stanie sterować nawet 20 tysiącami jednostek zombie. Zaobserwujesz jak dosłownie pożerają kolonię, chyba że udało Ci się stworzyć twierdzę nie do zdobycia. They Are Billions parę lat temu, zaraz obok Original War, stało się wyjątkową dla mnie grą strategiczną ostatnich dwóch dekad. Nawet mimo tego, że to kolejna gra zombie. Ale za to jaka!

Gry zombie spoza listy

Oto gry zombie, które nie załapały się do powyższej listy, a jestem zdania, że też zasługują na uwagę.

DayZ

Rok premiery: 2018

Platformy: PC, PS4, Xbox One

Najważniejsze cechy: otwarty świat, multiplayer o zdradzieckiej naturze

Produkcję Bohemia Interactive kojarzę bardziej z interakcji z ludźmi niż zombie, bo te są jedynie tłem. Ale że doświadczenia online bywają wyjątkowe, to grę trzeba wyróżnić. Gorąco polecam osobom chcącym poznać prawdziwie ludzką naturę. Spodziewaj się noża w plecy i/lub dni w niewolnictwie, chyba że to Ty tutaj rządzisz.

multiplayer w grze dayz
Po mapie w tej grze można biegać godzinami

Dead Island

Rok premiery: 2011

Platformy: PC, PS4, Xbox One, PS3, Xbox 360

Najważniejsze cechy: otwarty świat, kooperacja, tropikalna wyspa

W końcu to gra twórców Dying Light. Do dziś pamiętam jej pierwszy zwiastun, który robił furorę, a dla wielu pozostał jednym z najlepszych w ogóle. No i zagrany utwór Who Do You Voodoo, Bitch przed dostaniem się na tropikalną wyspę to bomba. Mam z tą grą same dobre wspomnienia. I nadal warto ją sprawdzić – choćby za sprawą zremasterowanego Dead Island Definitive Edition na PC, PS4 lub Xbox One.

zrzut ekranu z gry dead island riptide
Pamiętniki z wakacji

Dead Rising 2: Off The Record

Rok premiery: 2011

Platformy: PC, PS4, Xbox One, PS3, Xbox 360

Najważniejsze cechy: otwarty świat z jajem

Wybieram tę część serii nieprzypadkowo, bo uważam ją za najlepszą. Seria Dead Rising to takie zombie nie na poważnie. A DR2: OTR to otwarty świat, w którym możesz poznęcać się nad truposzami w dowolny sposób. No i cyknąć im śliczne profilowe, a samemu otrzymać za to bonusowe punkty.

zrzut ekranu z dead rising 2 off the record
Swoim dzieciom powiem, że właśnie tak wyglądał remaster GTA 3

Left 4 Dead 2

Rok premiery: 2009

Platformy: PC, Xbox 360

Najważniejsze cechy: liniowa strzelanka, kooperacja, multiplayer

We właściwym zestawieniu umieściłem grę nowszą – Back 4 Blood, która wyszła spod rąk twórców oryginalnego L4D. Ale to druga część tej serii jest najbardziej rozpoznawalną, i w zasadzie bez przerwy pełną graczy. Ten względnie prosty kooperacyjny FPS z opcjonalnym trybem multiplayer, w którym można nawet przejąć kontrolę nad niezwykłymi zombie, dostarcza niewyobrażalnie dużo zabawy.

Left 4 Dead 2 koktajl molotova i horda
Klasyk na Steam, ziomeczku

Zombi(U)

Rok premiery: 2012

Platformy: PC, PS4, Xbox One, WiiU

Najważniejsze cechy: otwarty świat, permanentna śmierć

Lub zwyczajnie ZOMBI na PC, Xbox One albo PS4 – nie tylko WiiU. Chociaż to na Nintendowskiej konsolce wydaje się, że wypada najlepiej. Głównie ze względu na funkcjonalność dotykowego kontrolera, gdzie otrzymuje się m.in. dostęp do ekwipunku i mapy. Gra ponadto ma własną interesującą mechanikę, w której po śmierci przejmujemy kontrolę nad nowym bohaterem, a stary kroczy z naszym ekwipunkiem do odzyskania jako zombie.

zrzut ekranu z gry zombi
You alright mate?

Najlepsze gry zombie Waszym zdaniem?

Wypowiedz się w komentarzach, której z wyżej wymienionych gier Twoim zdaniem należy się tytuł tej najlepszej. Albo daj reszcie znać o produkcji, której zabrakło na liście. Wszak gier zombie nigdy mało.

Sprawdź wszystkie gry w sklepie x-kom