Pogłoski okazały się prawdziwe i już we wtorek, 8 marca, Apple zaprosi nas na pierwszą w 2022 roku konferencję zatytułowaną „Peek performance”. Czy ta sprytna gra słów – peek znaczy „zerkać”, a peak performance to „topowa wydajność” – zwiastuje jakieś przełomowe premiery? Sprawdź, co wiemy o nadchodzącej konferencji Apple.
Wiosenna konferencja Apple zatytułowana Peek performance rozpocznie się 8 marca 2022 o godzinie 19 polskiego czasu. Wydarzenie będzie transmitowane na stronie producenta, w aplikacji Apple TV, a także na oficjalnym kanale firmy na YouTube. Transmitowane to mocne słowo – odkąd wybuchła pandemia COVID-19, Apple szykuje szalenie efektowne, ale wcześniej nagrane prezentacje.
Nie wygląda na to, aby prędko do nas wróciły kultowe już premiery z udziałem publiczności w Steve Jobs Theater. Szkoda, bo mało rzeczy robi takie wrażenie, jak sala pełna ludzi wrzeszczących z ekscytacji na widok sprzętu, dla którego wielu z nich zastawia później samochody. Z drugiej strony efekciarska, dynamiczna forma stosowana od dwóch lat przez Apple wyznaczyła już niejako standard prowadzenia takich wydarzeń w dobie pandemii. No i całkowicie eliminuje ryzyko jakiejkolwiek wpadki.
Jest niemal pewne, że rok 2022 będzie rekordowy pod względem liczby premier giganta z Cupertino. Chociaż to najważniejsza, jesienna konferencja Apple ma być prawdziwym karnawałem dla technologicznych geeków, w marcu także nie zabraknie kilku ważnych i długo oczekiwanych premier.
Internet huczy o nim już od dawna, więc podczas konferencji Apple bez wątpienia zobaczymy kolejnego iPhone’a SE. Wszystkie plotki wskazują, że zachowa zabytkowy design iPhone’a 8, ale będzie napędzany procesorem A15 i obsłuży sieć 5G. Podobno dotychczasowy SE pozostanie w sprzedaży za skromne 199 dolarów. Czyżbyśmy doczekali czasów iPhone’a za mniej niż 1200 zł?
Kolejnym pewniakiem wydaje się iPad Air 5. generacji. Tablet otrzyma procesor Apple A15 i poprawione aparaty, zwłaszcza aparat przedni, który obsłuży teraz funkcję Center Stage. Design powinien pozostać bez zmian.
Skoro „Peak Performance”, to podczas marcowego Apple Event nie może zabraknąć potężnego komputera. 8 marca prawdopodobnie ujrzymy nowego, 27-calowego iMaka Pro napędzanego procesorami Apple M1 Pro oraz M1 Max. Zastąpi on wysłużone modele z procesorami Intela i wykorzysta design podobny do 24-calowych iMaków z procesorem M1.
Tutaj wkraczamy nieco mocniej w strefę spekulacji. Apple bowiem ma pokazać aż siedem nowych Maków w 2022 roku. Przeprojektowany MacBook Air z procesorem M2 na pewno trafi do sklepów, ale data jego premiery od pewnego czasu obstawiana jest na jesień. Z drugiej strony przez parę miesięcy krążyły pogłoski o jego debiucie na wiosnę. Mam nadzieję, że nastąpi to właśnie teraz, bo MacBook Air to wciąż hit sprzedażowy giganta z Cupertino, zwłaszcza odkąd pracuje na autorskich procesorach.
Od niedawna krążą także plotki o odświeżonym MacBooku Pro 13 z procesorem M2 (który, moim zdaniem, jest absolutnie zbędny) oraz o Maku Mini z M2 (który, także moim zdaniem, jest zdecydowanie niezbędny). Niewykluczone także, że zobaczymy Maka Mini Pro, czyli coś pomiędzy zwykłym Makiem Mini dla użytkowników domowych, a potężnym Makiem Pro dla najbardziej wymagających. Uff, sporo tego. Oby Apple nie narobiło bałaganu – dopiero co w ich liniach produktów zaczął panować względny porządek.
Za nami konferencja „Peek Performance”. Sprawdźcie, jakie urządzenia przedstawił Tim Cook z ekipą i które przecieki okazały się prawdziwe w naszym podsumowaniu wiosennej konferencji Apple.
Źródło: 9To5Mac, Apple Insider
nie mogę się doczekać
nie mogę się doczekać