Samsung Galaxy Note Edge. Totalne przegięcie z ekranem

Prezentacja Galaxy Note Edge odbyła się równolegle z modelem Galaxy Note 4. Jednak to właśnie Note Edge miał pokazać branży, a przede wszystkim konkurencji, że seria Note wciąż potrafi zaskakiwać, wyprzedza czas i słusznie rości sobie prawo do bycia gwiazdą. Tak oto świat ujrzał Galaxy Note Edge – pierwszy smartfon z zakrzywionym ekranem.

Galaxy Note Edge jedzie po krawędzi!

Tuż przed premierą Galaxy Note 4 szeptano nieśmiało o zakrzywionym ekranie, jaki miałby się pojawić na froncie nowego flagowca. Nikt nie spodziewał się jednak, że Samsung planuje wydać osobne urządzenie o kryptonimie N915F, czyli Galaxy Note Edge. Dziś fraza Edge jest doskonale rozpoznawalna, głównie ze względu na modele z serii Galaxy S, ale mało kto pamięta, że to Note Edge był prekursorem smartfonów z zakrzywionymi krawędziami ekranu.

Samsung Galaxy Note Edge z rysikiem

Podzespoły Galaxy Note N915F

Co by nie mówić, Note N915F z pewnością nie musiał się wstydzić swych komponentów. Samsung wpakował mu pod maskę flagową konfigurację, pracującą pod kontrolą systemu Android KitKat. Ale po kolei.

Procesor Snapdragon 805

Jednostka Snapdragon 805 należała w roku 2014 do ścisłej czołówki procesorów smartfonowych. 3 GB pamięci RAM, 32 GB pamięci flash oraz układ graficzny Adreno 420 uzupełniały specyfikację Galaxy Note Edge, dając olbrzymią moc do obsługi wszystkich ówczesnych gier oraz aplikacji. Na Note Edge nie było silnego, choć pierwsze jaskółki zwiastowały już obecność wydajniejszych CPU. Na to jednak nie ma recepty i zawsze znajdzie się smartfon z czym lepszym. Takie uroki rozwoju technologii.

Samsung Galaxy Note Edge ekran Quad HD

Zakrzywiony ekran, skaner linii papilarnych

Nowe podejście do designu smartfonów stawało się faktem. Jego ucieleśnieniem był wygląd Galaxy Note Edge, w którym prawa krawędź ekranu nie kończyła się płasko, jak w każdym innym modelu, ale zaginała się ku pleckom. Powstałą w ten sposób krzywiznę Samsung nazwał Edge. I był to tak naprawdę oddzielny ekran z przypisanymi funkcjami użytkowymi. Nie chodziło więc jedynie o zszokowanie widza, ale o oddanie mu nowych możliwości obsługi aplikacji.

Na zakrzywionej krawędzi bocznej znalazły się skróty. W teorii w miejscu najwygodniejszym, dającym się bez trudu dosięgnąć kciukiem prawej dłoni, co przy przekątnej ekranu 5,6” wydaje się być nieocenione. Życie zweryfikowało śmiałą ideę Samsunga i niestety nie było tak kolorowo. Testerzy informowali o przypadkowym wybieraniu aplikacji przy ledwie muśnięciu palcem po krawędzi. Z jednej strony tak wysoka responsywność jak najlepiej świadczy o czułości na dotyk, z drugiej uruchamia procesy, których nie potrzebujemy, a które wysysają energię z baterii smartfona.

Galaxy Note Edge ekran i skaner linii papilarnych

Mimo wszystko na ekranie pomocniczym (chyba mogę tak go nazwać) mieściło się kilka przydatnych skrótów, m.in. funkcje służące do edycji zdjęć, które nie zajmowały już miejsca na ekranie głównym, a wciąż były pod ręką. Krawędź można też było przeznaczyć na odtwarzacz muzyki i spokojnie pisać ze znajomymi. Ten model zdołał wywołać efekt wow! Był urządzeniem unikalnym, oryginalnym, przykuwającym wzrok.

Specyfikacyjnie wyświetlacz Galaxy Note Edge przedstawiał się genialnie. Rozdzielczość obrazu wynosiła 1600 x 2560 px, proporcje obrazu liczyły przez to 16:10, niemniej zagęszczenie pikseli rzędu 524 ppi oraz obecność matrycy Super AMOLED fundowały oczom patrzącym na ekran prawdziwą ucztę. Dla lepszego zobrazowania przepaści technologicznej między generacjami dodam, że zakrzywiony panel boczny miał więcej pikseli, niż cały ekran Galaxy Note II. Tuż pod ekranem, w przycisku Home, ukryto skaner linii papilarnych.

Samsung Galaxy Note Edge wyświetlacz 5,,6

Pierwszorzędne aparaty

Wiele osób narzekało, że pomimo mocnych podzespołów nakładka firmy Samsung powodowała lekkie opóźnienia w starcie niektórych aplikacji. Należał do nich m.in. aparat, ale w gruncie rzeczy miało to drugorzędne znaczenie w zestawieniu z jakością zdjęć, jakie robił Galaxy Note Edge.

Aparat główny miał matrycę 16 Mpix z jasnością f/2.2, pikselami 1,12µm, trybem HDR, szybkim autofocusem oraz optyczną stabilizacją obrazu. Ówczesny top fotografii mobilnej, robiący fotki z najwyższej półki. Do selfie służył aparat przedni o oryginalnej rozdzielczości, liczącej dokładnie 3,7 Mpix.

Samsung Galaxy Note Edge aparat

Bateria niestety mniej pojemna

Niektórzy z przerażeniem przyjęli informację o pomniejszonym (znowu) akumulatorze. Czarny scenariusz, znany z Galaxy Note 3 Neo, powrócił i przy wzroście ceny klienci otrzymali baterię z mniejszą liczbą mili amperogodzin. Nie można jednak wyłącznie pastwić się nad redukcją pojemności ogniw, gdyż wbrew pozorom smartfon wcale nie pracował krócej niż Galaxy Note 4.

Cena Galaxy Note Edge

Och, ta kwestia wzbudziła najwięcej emocji. Cena smartfona Samsung Galaxy Edge startowała z pułapu około 3500 zł. Duuuuużo. A był przecież nowinką konstrukcyjną, która nie dawała gwarancji, że się przyjmie i że eksperyment z zakrzywieniem ekranu nie okaże się jedynie krótkim epizodem w historii urządzeń marki Samsung. Czas pokazał, że stało się inaczej, ale w roku 2014 nikt nie mógł być tego pewien.

Poznaj też Samsung Galaxy Note 4                                                                          Czytaj o Galaxy Note 5