A po co mi… robot sprzątający?

Co to za filozofia odkurzyć pokój albo od razu wszystkie, jakie się ma w domu? Zajmie to góra kilkadziesiąt minut i to najwyżej 2-3 razy w tygodniu. No właśnie, a gdyby tak mieć czysto bez wyciągania odkurzacza i samodzielnego gonienia po domu z rurą? Da się. Potrzebny jest tylko robot sprzątający. Najlepiej inteligentny, zarządzany z aplikacji albo pilota.

Robot tak, ale ja nie wezmę z marketu

Co jakiś czas w gazetce promocyjnej mignie mi robot sprzątający. Lidl oferuje takie rzeczy w cenie, w jakiej kupiłbym sprzęt marki bardziej znanej i bardziej doświadczonej w konstruowaniu tego typu urządzeń.

Dlaczego? Bo robot sprzątający ma mi pomagać i ma być skuteczny. Nie twierdzę, że ten z marketu nie będzie skuteczny. Oceny klientów są w ogromnej większości pozytywne, ewidentnie są oni zadowoleni. Tyle że z dystansem podchodzę do aplikacji… Bo słaba aplikacja, to słaba doświadczenia z użytkowania sprzętu.

Sprawdź roboty sprzątające w al.to

robot sprzątający eufy robovac 35c

Aplikacja jest ważna. Dla mnie kluczowa

Tak, możesz powiedzieć, że to czepialstwo z mojej strony, niemniej mając robota do sprzątania, chciałbym, aby maksymalnie mnie wyręczał. Kiedy siedzę i pracuję, posyłam go do pracy aplikacją. Kiedy jestem poza domem, a chcę mieć czysto, gdy wrócę, posyłam go do pracy aplikacją. Chciałbym móc zaplanować jego pracę, stworzyć jakiś harmonogram, nie tylko uruchamiać go ręcznie.

Rzecz fundamentalna, aplikacja musi działać stabilnie. Opinie apki marketowego robota są niestety bardzo słabe. Tak w Google Play, jak i w AppStore. Doświadczenie w tworzeniu wsparcia mobilnego jest zatem bardzo ważne.

Ostatnio gościł u mnie robot XClea H30 (submarka Huawei), który ma świetną aplikację! Sam też jest świetny w tym, co robi. Mimo wszystko, zanim zainstalowałem aplikację, robot potrafił tylko odkurzać ze wstępnie zdefiniowaną mocą. Nie mogłem zaplanować mu pracy, nie mogłem wyznaczyć aren do sprzątania, nie mogłem też zwiększyć mocy, ani aktywować specjalnego trybu do czyszczenia dywanów. Niewiele mogłem.

xclea h30 inteligentny robot sprzątający

W aplikacji ustawiłem wszystko to, co wymieniłem powyżej. Miałem też stały podgląd:

  • ile % energii pozostało w akumulatorze?
  • jak bardzo zabrudzone są filtr oraz inne elementy czyszczące?
  • widziałem, gdzie aktualnie jest i jak mu idzie sprzątanie.

Do niektórych robotów dodawany jest robot zdalnego sterowania. On też jest ok, na pewno lepszy niż obsługa samymi przyciskami. Są także roboty sterowane głosem. Pamiętaj tylko, że komendy trzeba wygłaszać w języku angielskim. Polska jest jeszcze zbyt małym rynkiem, żeby pisać programy w naszym rodzimym języku.

Sprząta inteligentnie, czyli z głową

Czasy robotów, które jeździły po pokoju do upadłego, odbijając się od mebli, minęły. Oczywiście gdy zamówisz w Chinach jakiegoś baaardzo taniego robota, on wciąż może pracować właśnie tak. Natomiast modele najnowszej generacji skanują pomieszczenia. Tworzą wirtualne mapy pokojów i przedpokojów, rozpoznają przeszkody i zapamiętują, gdzie one się znajdują. Dzięki temu nie muszą dojeżdżać do mebli, lecz zawracają przed nimi i skupiają się na czyszczeniu otwartych powierzchni.

xclea h30 sensor boczny

Co więcej, już po zeskanowaniu wciąż analizują, czy coś nie uległo zmianie. Np. nie postawiłeś krzesła w innym miejscu. Wcześniejsze roboty tego nie potrafiły. Mało tego, natrafienie na niespodziankę w postaci kopczyka pozostawionego przez psa albo kota, skutkowało rozsmarowaniem go po pokoju. True story!

Czy to oznacza, że kąty są niewysprzątane? Skądże znowu! Narożniki, zakamarki oraz strefy przy meblach sprzątane są w pierwszej kolejności, przy okazji skanowania. Kontakt z meblami ograniczony jest zresztą do delikatnego dotknięcia. Robot nie tłucze się po mieszkaniu i nie robi przy tym hałasu. Z miejsc trudnodostępnych robot wymiata śmieci kręcącymi się szczotkami. One zgarniają nieczystości na środek, skąd są zasysane do pojemnika.

Dla tych, którym zależy na zerknięciu, co dzieje się w mieszkaniu, firmy Neebo i Ecovacs mają sprzęt z funkcją kamery. Po co ona jest? Żeby inwigilować domowników? No nie. Gdyby obraz z aplikacji wykazał, że robot nie może dojechać do miejsca, w którym powinien się znaleźć, możesz podejrzeć, jaka jest tego przyczyna. I może się okazać, że dzieci ustawiły bazę z krzeseł albo pies wywrócił kuchenkę gazową.

Że co? Że to niemożliwe?! Moja koleżanka ma 2 duże psy, które dokonywały tej sztuki kilka razy w tygodniu…

Ile pracuje na jednym ładowaniu?

Czas pracy jest niezwykle ważny. Przecież nikt nie chce, żeby robot zaniemógł w połowie salonu, skoro czeka go jeszcze kilka innych pomieszczeń, prawda?

Zdecydowanie najczęściej spotkasz urządzenia pracujące 90 – 120 minut. Rzecz jasna finalny wynik zależy od tego, z jaką mocą aktualnie sprząta robot. Im wyższa, tym krócej – to normalne.

Dodam tylko, że czyszczeniu z dużą mocą bardzo się przydaje. Zwłaszcza wtedy, gdy ma się w domu pokryte sierścią zwierzaki. Roboty pracujące do 120 minut na jednym ładowaniu są dobrym wyborem do naszych mieszkań i niedużych domów jednorodzinnych.

ecovacs deebot ozmo t8+

Za to te obdarzone 240-minutowym (i dłuższym) czasem pracy, polecam do domów o naprawdę dużej powierzchni. Także do biur i innych powierzchni użytkowych, które musimy posprzątać, lecz niekoniecznie mamy na to czas (albo ochotę).

Jaką ma moc silnika oraz siłę ssącą?

Silnik o dużej mocy sprząta efektywniej. Tyle, że rzadko kiedy podawana jest moc silnika, częściej spotkasz moc ssącą, a ona powie Ci już bardzo dużo.

Dla przykładu moc 1400 Pa wybitna nie jest. Dobra do odkurzenia twardej podłogi z desek, z paneli, pokrytej płytkami. Raczej zakurzonej niż z drobinkami piasku, ziemi, resztkami wyschniętego jedzenia. Siła 2000 Pa pozwoli już czyścić dywan z krótkim włosiem. Może nie superskutecznie, ale odkurzy go.

Natomiast 2800 Pa i więcej (a potrafią mieć i 10 000 Pa!). Są to rzecz jasna modele z najwyższej półki jakościowej oraz cenowej, ale taki robot z siłą ssącą 10 000 Pa wypucuje dużą chałupę i oczyści ją ze wszystkiego. Wysoka moc przydaje się szczególnie do odkurzania dywaników i dywanów. Robot skuteczniej rozprawi się z zanieczyszczeniami wplątanymi we włókna. Jeśli wykładziny i dywany dominują w domu, wybierz urządzenie z trybem dywanowym.

Jak duży ma pojemnik na kurz?

Pojemnik o pojemności około 0,5 litra występuje w praktycznie każdym robocie odkurzającym. Wierz mi, wejdzie do niego naprawdę dużo kurzu, pyłu i piasku. W większości przypadków przyjdzie Ci opróżnić go ręcznie, ale są modele ze stacją dokującą wyposażoną w system odsysania kurzu.

robot sprzątajacy i kot maine coon

Po skończonej pracy robot wjeżdża do niej, podłącza się do końcówki ssącej, a ta w kilkanaście sekund opróżnia pojemnik. Natomiast czyszczenie filtrów, wałka zamiatającego oraz szczotek zawsze jest po Twojej stronie. I warto je czyścić regularnie, by nie zapchały się, nie zablokowały i sprzątały z najwyższą skutecznością.

Robot mopujący, czyli taki z mopem. Sprząta na mokro

Suche zanieczyszczenia, ok, robot sprzątnie je systemem szczotek i wałków. A co ze sprzątaniem na mokro? Albo ścieraniem rozlanej wody? Czy i to potrafi?

Oczywiście, że tak! Tylko nie każdy model. Jeśli szukasz właśnie takiego, zaznacz w filtrach funkcję: mopowanie. Robot mopujący ma zbiorniczek na wodę, a dzięki systemowi regularnego dozowania, utrzymuje stałą wilgotność. Ten moduł trzeba natomiast założyć samemu, tak samo, jak i nalać wodę do zbiornika.

xclea h30 mop papierowy

A gdyby jakaś ciecz znalazła się na podłodze, do robota da się przyczepić na rzep coś na kształt ściereczki z papieropodobnego materiału. Wyznaczysz robotowi sprzątanie punktowe, on uda się we wskazane miejsce i powyciera do sucha.

Zobacz wszystkie roboty sprzątające w al.to

Polecane roboty sprzątające

Mam dla Ciebie kilka robotów wartych polecenia. Znajdziesz je w sklepie al.to i niebawem będzie ich więcej. M.in. XClea H30, którego ostatnio testowałem. Kolejne roboty uwijają się w mieszkaniach innych członków redakcji, recenzje wkrótce pojawią się na portalu.

A po co mi… Prawdziwa kopalnia wiedzy użytecznej

A po co mi… to seria tekstów, w których autor dzielnie mierzy się z malkontencko-gderliwymi tezami i pytaniami, sięgając każdorazowo po rzeczowe, roztropne oraz pragmatyczne kontrargumenty. Inspiracji do powstania cyklu dostarczają zrzędliwe komentarze internautów, wynikające najczęściej z niedostatecznej znajomości tematu bądź obłudnych pomówień, które krążą w sieci, a które utrudniają poznanie sedna sprawy.

Tematów do publikacji nam nie brakuje, lecz jeśli coś nurtuje Was szczególnie, wyślijcie mail na adres: geex@x-kom.pl.

Kolejny, poświęcony Gimbalom do smartfona

Poprzedni, poświęcony Szyfrowaniu kart pamięci