Nowe funkcje na Instagramie – co o tym sądzić?
Chociaż nie uważam, żeby możliwość edytowania karuzeli mogła spowodować jakiekolwiek negatywne skutki, trochę martwić może nowa funkcja „wstrząsu wściekłości”.
„Wściekłość” to mocne słowo, odnoszące się konkretnie do „gwałtownej i niekontrolowanej złości”. Nazwanie nowej funkcji w ten sposób może dawać podświadome przyzwolenie na takie zachowanie i sugerować, że to jest coś normalnego. Moim skromnym zdaniem, jeśli social media potrafią kogoś doprowadzić do rzeczonej wściekłości, to nie jest z nim wszystko w porządku. Życzyłabym sobie jednak, żeby różnego rodzaju aplikacje przede wszystkim służyły nam do rozrywki czy nauki, a nie nas dodatkowo frustrowały, albo wręcz wywoływały wściekłość.
Zatytułowanie w ten sposób nowej funkcji można nazwać nawet zachęceniem użytkowników do potrząsania telefonami z wściekłości, a to może np. doprowadzić do tego, że niektórzy pójdą o krok dalej. Bo kiedy nieszczęśliwie i ta funkcja napotka problemy z działaniem i potrząsanie nic nie da, można np. rzucić telefonem?
Czy to oznacza, że uważam, że to zły pomysł? Nie. To może być dobry sposób na szybsze naprawienie problemów. Ale sama nazwa „wstrząśnięcie wściekłości” po prostu sprawia, że mam mieszane uczucia.