„Mezo, Mezo, czas rozpocząć nowy sezon”, chciałoby się zarapować (?) wzorem pewnego polskiego artysty, który „potrafił widzieć dobro” i „dostrzegał jego ogrom”. Oczywiście nie mamy na myśli sezonu na muzyczne szlagiery, bo ten trwa (niestety) przez cały rok. Mamy na myśli nowy sezon sportu, w którym dwudziestu dwóch facetów biega za jedną piłką, kibice wnoszą na stadion race w du… dużych ilościach, a „fryzjer” niekoniecznie oznacza kogoś, kto obcina i modeluje włosy. Tak, chodzi o piłkę nożną. Ponieważ nowy sezon oznacza również nową FIFA 23, podebatujemy dziś o najlepszych zawodnikach i ich overallach w ostatniej już odsłonie FIFY od EA.
…pamiętajcie, że ten tekst to taka spekulacyjna zabawa. Coś jak inwestowanie w kryptowaluty i NFT, z tą różnicą, że tutaj nie stracicie niczego poza czasem przeznaczonym na przeczytanie tego tekstu.
Poniżej znajdziecie listę TOP 10 potencjalnie najlepszych zawodników w FIFA 23. Lista została oparta o rzeczywiste dokonania zawodników w minionym sezonie oraz specyfikę EA w temacie przyznawania ocen poszczególnym piłkarzom.
Koniec końców jednak overalle przyznaję ja i tylko ja. Electronic Arts raczej nie weźmie pod uwagę moich kompetencji, natomiast Wy możecie polemizować z nimi w komentarzach pod tekstem, do czego zresztą gorąco zachęcam.
Przeczytajcie również:
Lista ułożona jest w kolejności od najwyższego overalla do najniższego.
Miałem dylemat, czy na najwyższym stopniu podium umieścić właśnie Polaka-Rodaka, czy Karima Benzemę, który w minionym sezonie był bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem w Europie. Aby to rozstrzygnąć, spróbowałem przyjąć tok rozumowania „ekspertów” z Electronic Arts, który – jak mi się wydaje – intuicyjnie mniej więcej rozumiem.
I oto, co mi wyszło: Lewandowski nie zrobił nic, aby otrzymać downgrade oceny ogólnej. Indywidualnie zaliczył kolejny wybitny sezon. 50 bramek w 46 spotkaniach w koszulce Bayernu to wynik, który podaje w wątpliwość śmiertelność Polaka i to, że jest takim samym człowiekiem jak ja, Wy i Young Leosia.
Jednocześnie Bayern zaliczył na tyle rozczarowujący sezon, szczególnie w europejskich pucharach, że raczej wątpliwe, by EA dało Lewandowskiemu kartę z wyższą oceną ogólną. No cóż, taki mamy klimat.
Francuz jest głównym kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. I naprawdę zdziwiłbym się, gdyby dostał ją ktoś inny. Powiedzieć, że w sezonie 21/22 Benzema był motorem napędowym Realu, to tak, jakby nic nie powiedzieć. 44 bramki i 15 asyst w 46 meczach klubowych mówi wiele, choć nie wszystko.
Klasyfikacja kanadyjska, choć wybitna w wykonaniu Benzemy, nie odzwierciedla jego wkładu w grę, a przede wszystkim – w sukcesy Realu Madryt. Realu, który odzyskał tron w Hiszpanii i w iście filmowym stylu piął się po kolejnych szczeblach drabinki play-off w Lidze Mistrzów, którą ostatecznie wygrał.
Ilekroć wydawało się, że Real łapie zadyszkę, jest sprowadzany do parteru i raczej się nie podniesie, Karim Benzema, wrzucając szósty bieg i tryb kosmity, odwracał losy spotkań i dwumeczów.
Dlaczego zatem tylko dwa oczka w górę w porównaniu do poprzedniej odsłony FIFY, gdzie Francuz miał ocenę ogólną na poziomie 89 punktów? Chyba tylko dlatego, że EA jest bardzo ostrożne z upgrade’ami najlepszych kart w grze. Nie sądzę, aby Benzema otrzymał wyższy upgrade, nawet pomimo sezonu, który w jego wykonaniu był arcywybitny.
Messi ma za sobą rozczarowujący sezon. Wydawało się, że odchodząc z Barcelony do słabszej ligi, w dodatku do klubu, który na papierze jest hegemonem, będzie wykręcać nieludzkie liczby. Ostatecznie skończyło się na 11 bramkach i 15 asystach we wszystkich rozgrywkach, co nie imponuje nikomu, kto jest zaznajomiony z wyczynami Messiego z Barcelony.
Część kibiców PSG głośno mówi o tym, że Argentyńczyk jest luksusowym zbytkiem, którego klub sportowo nie potrzebował. Sam Messi natomiast miewa zaskakująco wiele momentów, kiedy snuje się po boisku jak cień i nie do końca rozumie, czego się od niego wymaga.
Do tego dochodzi fakt, iż w Barcelonie nigdy nie był przyzwyczajony do bycia czyimś cieniem. W PSG pierwszoplanową postacią jest Mbappe, jego pozycja jest nie do ruszenia, o czym świadczy przedłużenie kontraktu przez Francuza i to, że jest dziś nie tylko piłkarzem, ale i „menedżerem”, z którym nominalni menedżerowie muszą się liczyć w sprawach transferów i taktyki.
W każdym razie za poprzedni sezon Messi zasługuje na większy downgrade niż dwa punkty. Ale EA to EA, a Messi to Messi, w dodatku w PSG, które jest flagową drużyną EA, wydaje mi się zatem, że Argentyńczyk rozpocznie wirtualny sezon 22/23 z 91 punktów oceny ogólnej.
Boję się, że tu przestrzelę i EA jednak podniesie overall 23-letniemu Francuzowi. Mbappe ma za sobą bardzo dobry sezon, w którym jednak PSG znów zawiodło w Europie. Wydaje mi się więc, że wyjściowa ocena ogólna zawodnika jest na tyle wysoka, że jej podniesienie oznaczałoby już dzielenie tronu (przynajmniej w moim zestawieniu) z Lewandowskim, a więc wejście na absolutny top.
Choć z drugiej strony, czy Mbappe już tam nie jest?
Transfer do Realu miał to ostatecznie zweryfikować. Ale do transferu do Realu nie doszło.
Jednoosobowa orkiestra, magik, artysta… trudno mi znaleźć jedno najwłaściwsze określenie, które by charakteryzowało rudowłosego Belga z niebieskiej części Manchesteru. Co prawda w Europie jego City znów nie dotarło na sam szczyt, ale w arcysilnej Premier League nie miało sobie równych. I olbrzymia w tym zasługa Kevina de Bruyne, który dzielił i rządził w linii pomocy, a i skutecznością wykazał się nieprzeciętną, strzelając 19 bramek we wszystkich rozgrywkach klubowych.
Na ten moment Brazylijczyk staje się dla PSG coraz większym balastem. I jeśli wierzyć plotkom, Paryżanie czynią starania w kierunku wypchnięcia go z klubu i zminimalizowania kosztów, z jakim wiąże się jego zatrudnienie. Za rozstaniem ma obstawać m.in. wspomniany już kilkukrotnie Kylian Mbappe.
Problem z Neymarem od lat jest taki sam. Po prostu nie gra odpowiednio dużo, aby w ogóle myśleć o uwzględnieniu go w tym ścisłym, wąskim gronie najlepszych zawodników na świecie. Umiejętności – top, przełożenie ich na boisko – top, liczby – może nie top, ale i tak świetnie. Natomiast ciągłe urazy, kwestionowane wielokrotnie podejście do treningów, zaangażowanie, problemy z dyscypliną, słynne już urodziny siostry, kiedy zawsze dziwnym trafem jest kontuzjowany…
Sporo tego. Dość powiedzieć, że w ostatnim sezonie Neymar rozegrał łącznie 28 spotkań, co przełożyło się na skromne 2300 minut na boisku. 13 bramek i 8 asyst wypada przy tym wymiarze czasowym bardzo solidnie, natomiast patrząc na panów powyżej… coś mi zgrzyta, kiedy utalentowany Brazylijczyk jest wymieniany wśród nich.
W sezonie 21/22 Tottenham wielokrotnie był spisywany na straty. I były ku temu powody, bo pierwsza część sezonu w wykonaniu „kogutów” była co najmniej rozczarowująca. Wszystko zmieniło się, gdy za sterami zasiadł Antonio Conte. To wyzwoliło w Londyńczykach bestie.
Jedną z nich był, a jakże, Harry Kane. I chociaż miewał już sezony z lepszym bilansem w klasyfikacji kanadyjskiej, jego współpraca z panem, o którym za moment, była kluczowa w kontekście zajęcia miejsca w TOP 4 i wyprzedzenia na finiszu Arsenalu.
„O kogucie mowa”, chciałoby się rzec, bo teraz czas na awizowanego już Koreańczyka z Tottenhamu, który jest „boiskową bratnią duszą” Harry’ego Kane’a. Ten gość jest niesamowity i udowadnia to w każdym kolejnym sezonie. W minionym ustrzelił 24 bramki i dołożył do tego 10 asyst. Bez niego Tottenham nie miałby co myśleć o włączeniu się do rywalizacji o TOP 4.
Trudno powiedzieć, dlaczego EA w FIFA 22 odebrała Egipcjaninowi 1 punkt oceny ogólnej. Sezon 2022/2023 udowodnił, że Salah zasługuje na kartę z overallem wynoszącym 90. I chociaż media liczyły mu serie bez strzelonych bramek, na wakacje i tak wyjeżdżał z bilansem: 31 goli, 16 asyst w 51 spotkaniach. Kosmita i indywidualne opus magnum Jurgena Kloppa.
Manchester United jest beznadziejny niezmiennie od 9 lat. Transfer Ronaldo miał to zmienić. Nie zmienił. I choć Portugalczyk indywidualnie swoje i tak wycisnął, jego gra wielokrotnie pozostawiała wiele do życzenia. Tak jak gra całego zespołu.
Niezmiennie jeden z liderów Bayernu. W ostatnich sezonach udało mu się ustabilizować formę, w poprzednim tylko potwierdził, że wciąż jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. Mniej niż jedna stracona bramka na mecz, 14 czystych kont, no i ta fantastyczna gra nogami. Nie wiem, ile jeszcze pogra na najwyższym poziomie, ale Bayernowi trudno będzie go zastąpić.
Chyba najlepszy bramkarz sezonu. Sezonu, w którym razem z Realem sięgnął po Ligę Mistrzów i mistrzostwo Hiszpanii. Niesamowity na linii, giętki jak rozgrzany metal, niezawodny w kluczowych momentach. Nie wyobrażam sobie, żeby nie dostał choćby punktu do oceny ogólnej.
Gdyby tylko Ronaldo miał to 91, a reszta bardzo dobrze
Lewandowski 92?
Nie no zaniżacie, 93.
Nie mógł osiągnąć więcej, gdyby Bayern nie przegrał z Villarealem to by wygrali Ligę mistrzów.
Poza tym, przecież on wygrał Złotego Buta.
Lewandowski 93
Benzema 92
Neymar 92