Sposób na nudę. Czytnik i ebook, czyli najlepsi partnerzy na wszystkie 365 dni w roku

Wyobraź sobie, że jesteś akurat na wakacjach we Włoszech, a jakiś nieszczególnie szarmancki dżentelmen – lub -ka – postanawia Cię uziemić na rok w swoim domu. I nieważne, że to nie byle jaka chałupa, a dwukondygnacyjna hacjenda z widokiem na Morze Śródziemne – prędzej czy później zaczniesz się nudzić. Jeżeli jakimś nieszczęśliwym trafem bylibyście w podobnie ekstremalnej sytuacji, albo po prostu szukacie sposobu na konstruktywne spędzanie czasu, to sprawdźcie nasz poradnik, co i jak czytać.

Jaki czytnik e-book wybrać? I dlaczego warto czytać na nim książki

Czytanie jest fajne. Serio, musicie mi po prostu uwierzyć na słowo. Nie mam na to pod ręką żadnych badań, ale na pewno można by sprawdzić, które ośrodki mózgu w jaki sposób reagują na odczytywane fragmenty lektury. Czy tam na przykład zmierzyć ilość istoty szarej, informującej ponoć o poziomie szczęścia, u osób regularnie czytających. Wiecie, takie tam naukowe rzeczy. Nieważne to jednak, podejrzewam, że skoro tu jesteście, to już etap przekonywania się do tej czynności macie za sobą.

Czytnik to wygoda, więc koniecznie z podświetleniem

Czytać można jednak na wiele sposobów i o ile rodzaj medium nie wpłynie raczej na ostateczny odbiór treści, to już na funkcjonalność czy wygodę może mieć wpływ ogromny. A zmierzam do tego, że odkąd przesiadłam się na czytnik e-booków moje życie zmieniło się diametralnie i na lepsze.

Przede wszystkim bark już nie boli od dźwigania ciężkich tomiszczy. Oprócz tego oczy też już nie ślepną, a kark i zgryz nie nabawiają się nienaturalnej falistości od głowy zgiętej pod kołdrą i trzymanej w zębach latarki, co było drastyczną próbą złowienia zdań książki w nocy. Takie są minusy dzielenia z młodszym rodzeństwem pokoju przez wiele lat.

Mój czytnik musiał więc mieć podświetlenie i uważam, że to kwestia niezbędna przy wyborze tego urządzenia. Doprecyzowując, jest to w zasadzie nadświetlenie ekranu od jego górnej krawędzi, dzięki czemu nie bije on światłem w oczy czytelnika, a tylko rozjaśnia wyświetlaną stronę. Twój wzrok nie cierpi więc bardziej niż w czasie czytania analogowej książki.

kindle paperwhite 4

Pamięć czytników – ile książek zmieści

Nie zrozumcie mnie źle. Miłość do wydań papierowych jest u mnie równie silna jak przed zakupem czytnika, a domowa biblioteczka wciąż pęka w szwach, niczym ja po tygodniu pracy zdalnej. Nie zmienia to jednak faktu, że na tytułach, których fizyczna forma nie jest mi do szczęścia niezbędna, po prostu oszczędzam swoje jakże cenne miejsce w mieszkaniu. Dzięki czytnikowi mogę mieć tysiące książek i magazynów w jednym niedużym pudełeczku i co najważniejsze – szybko i bez wychodzenia z domu.

To proste, średnio standardowa powieść bez ilustracji w formie e-booka, w najpopularniejszym formacie EPUB lub MOBI, zajmuje ok 2–4 MB. Współcześnie czytniki oferują nawet 8 GB pamięci, z czego ok 1 GB należy do systemu operacyjnego. Rzecz ma się trochę inaczej z urządzeniami pracującymi na Androidzie, bo ten do działania wymaga już więcej pamięci. Tak czy inaczej, na czytniku liczącym 7000 MB przestrzeni, jesteśmy w stanie zmieścić średnio 1750 tytułów. Czy wasze księgozbiory są tak liczne?

Co więcej niektóre modele wyposażone są w moduł wi-fi oraz dostają dostęp do chmury, na której możemy umieścić jeszcze więcej zapasu i dowolnie nim rotować, jeśli byłaby taka potrzeba.

Czytnik ebooków czy tablet? W grę wchodzi ekran e-ink

Jeżeli w tym momencie przypomnieliście sobie o istnieniu zakopanego gdzieś przed laty tabletu, albo pomyśleliście, że oszukacie system i będziecie cieszyć się lekturą na smartfonie, bez kupowania osobnego urządzenia – no to tak i nie. Czytnik e-booków ma jedną zdecydowaną wyższość nad tymi dwoma urządzeniami, a jest nią po prostu rodzaj zastosowanego ekranu.

To głównie jego sprawka, że czytanie jest tutaj tak naturalne i w doznaniach wzrokowych niemal bezbłędnie imituje stronę papierowej lektury. Gdzie tkwi jego sekret? Wykonany jest w technologii, która pozwala nazywać go e-papierowym. Oznacza to, że w przeciwieństwie do ekranu LCD, jaki występuje w tablecie, ekran czytnika jest pasywny, czyli nie odbija światła, świetnie wygląda, kiedy padają na niego promienie słoneczne i nie błyszczy się. Jest też pozbawiony kolorów, a dominują w nim jedynie odcienie szarości.

kindle paperwhite ekran


I kiedy jesteście w szczególności fanami kolorowych komiksów, to faktycznie tablet będzie pod tym względem górował nad czytnikiem e-booków. Ponadto, jeśli przy okazji również jesteście posiadaczami któregoś z iPadów Pro, to i czytanie prozy w małych ilościach będzie możliwe i nawet miłe dla oka. Jego interfejs do odtwarzania e-booków jest bowiem wyjątkowo udany, intuicyjny i komfortowy w obsłudze.

ipad pro e-book

Polecane modele czytników oraz Kindle z czy bez reklam?

Oczywiście na tym nie kończą się zalety czytników. Wiele z nich pozwala nam dodatkowo na tworzenie notatek i bazy przypisów, zaznaczanie interesujących fragmentów tekstu oraz korzystanie ze słownika czy Wikipedii z poziomu czytanej książki. Do tego dochodzi wyszukiwarka po słowach czy wyrażeniach i bateria trzymająca do kilku tygodni. W skrócie raz jeszcze: czytnik to wyłącznie wygoda i przyjemność.

Nie ma też co ukrywać, że sztandarowym producentem czytników jest Kindle. Nie znaczy to oczywiście, że nie ma na rynku innych, godnych rekomendacji modeli. Zanim o tym jednak, chciałam poruszyć jeszcze jedną kwestię. A mianowicie, często w ofertach sklepu możecie znaleźć adnotację o urządzeniu Kindla w opcji z lub bez reklam? Co to właściwie oznacza?

Pierwszy wariant jest tańczy, ale przez to na ekranie wygaszacza oraz w dolnej krawędzi pulpitu z miejsca katalogu lektur wyświetlane są specjalne oferty od Amazona. Po prostu informacje marketingowe. Istnieje jednak mały kruczek – mogą być one pokazywane wyłącznie u użytkowników, w których krajach dany model czytnika jest sprzedawany. Jeżeli więc kupicie Kindla w Polsce, możecie napisać do Amazona z prośbą o bezpłatne wyłączenie reklam. Ewentualnie po prostu dopłacić te kilkadziesiąt złotych i nie kombinować. Wybór należy do Was.


Skąd ściągać i gdzie kupić e-booki

Upoluj książkę elektroniczną w internecie

Kiedy już wiecie, że z całą pewnością warto zainwestować w czytnik i zapoznaliście się wstępnie z dostępnymi modelami, to nie pozostaje nic innego, jak sprawdzić skąd pobierać e-booki. A odpowiedź jest banalnie prosta – zewsząd. Wiem, zdaje sobie sprawę, że to mało precyzyjne określenie, ale naprawdę wybór jest w zasadzie tak szeroki, co ilość księgarni internetowych, wydawnictw oraz specjalnych platform z opcją działającą jak streaming e-booków.

Zaczynając od końca, mamy więc szeroką bazę książek elektronicznych i audiobooków na stronie Legimi wraz z ofertą abonamentową. Oprócz tego księgarnie internetowe typu Świat Książki, Bonito, Empik, Woblink, Pubilo i wiele, wiele innych. Ponadto e-booki znajdziecie także bezpośrednio na portalach wydawnictw, np. Czarnego, Wydawnictwa Literackiego, Znaku, Bezdroży itd. To naprawdę ledwie przykłady.

Wymieniać można by w nieskończoność, ale szczególnie warty odnotowania jest tutaj portal UpolujEbooka.pl, za pomocą którego wyszukacie interesującą Was pozycję w najlepszej opcji cenowej. Tam też zapoznacie się z opiniami i recenzjami innych użytkowników oraz będziecie mogli zdobywać punkty i wymieniać je na wyższe rabaty.

upoluj e-booka aplikacja

Gdzie pobierać e-booki za darmo

Czyli to, co króliczki lubią najbardziej – gratisy. W sposób, podkreślam, legalny możemy pobierać za darmo e-booki ze specjalnie do tego przygotowanych baz. Należą do nich m.in. Bookini, Fantastyka Polska, Wolne Lektury, Wikiźródła oraz ebooks43.pl i Chmura Czytania. Gdyby tego było Wam mało, projekt Fantazmaty udostępnia antologie z opowiadaniami przygotowanymi specjalnie na potrzeby konkursu im. Zajdla. Takich inicjatyw możecie znaleźć w sieci więcej. Bądźcie jednak ostrożni w wybieraniu katalogów darmowych e-booków, ponieważ na wielu z nich możecie znaleźć pirackie kopie.

Jak przesyłać e-booki na czytnik

Po trudnym wyborze, co czytać, pozostaje już tylko kwestia przesłania pliku e-booka na swój czytnik. Jak to zrobić? Nic trudnego. Zwyczajowo i w większości modeli do wyboru mamy dwie opcje – przewodowo i bezprzewodowo. W pierwszym przypadku sprawa jest prosta. Za pomocą kabla podłączamy się czytnikiem do urządzenia, na którym pobraliśmy plik. Otwieramy katalog podpiętego urządzenia i przekopiowujemy e-booka już bezpośrednio do pamięci czytnika.

W drugim wariancie, Kindle daje nam na przykład możliwość przesyłania plików przy użyciu maila utworzonego na potrzeby konta w Amazonie lub wykorzystania w tym celu funkcji Send to Kindle.  Wymaga ona instalacji specjalnego programu na PC, ale jest też bardzo wygodna w użytkowaniu. Po jej uruchomieniu przeciągamy piki do okienka, wybieramy urządzenie i gotowe. Możecie też kliknąć na plik prawym klawiszem myszy i wybrać funkcję Send to Kindle.

#zostańwdomu i oddaj się lekturze. Polecane książki na dobry start z czytaniem

Jeżeli jesteście zagorzałymi czytelnikami, na pewno macie swoje typy i gatunki, po które sięgacie najchętniej. Prawdopodobnie polegacie na poleceniach i opinii sprawdzonych recenzentów i mało kto jest w stanie przekonać Was do swoich propozycji. Ja przynajmniej tak właśnie mam. Kiedy jednak dopiero zaczynacie przygodę z czytaniem, albo nadmiar czasu i złego samopoczucia Was przygniata, to lepiej sięgnijcie do czegoś lekkiego. Poniżej moje trzy propozycje idealne na ten moment.

Sally Rooney, Normalni ludzie – opowieść o relacji młodych ludzi, których silna chęć wpasowania się w szeroko pojęte ramy „normalności”, zaczyna odbywać się kosztem własnego szczęścia i tożsamości. Emocjonalna więź łącząca tych dwojga pozwoli przenieść się Wam do świata wielkich przeżyć. I choć to nie kryminał, to wciągnie skutecznie na długie godziny. W przygotowaniu jest już serial na podstawie tego bestsellerowego tytułu.

normalni ludzie książka roku

Janina Bąk, Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla? – Bąk to nie tylko mistrzyni statystyki w marketingu, ale też Wujek Staszek niewymuszonego poczucia humoru. Dzięki swym niesamowitym skillom interpersonalnych, tworzy w itnernetach najbardziej przytulną społeczność. Tylko ona umie opowiadać o liczbach i ciekawostkach z nimi związanych tak, aby chciało się o nich czytać w nieskończoność

Michał Rusinek, Pypcie na języku – „Awaria toalety. Prosimy załatwiać się na własną rękę” –  i wy jesteście entuzjastami sucharów językowych oraz zabaw słowem? Książka autorstwa sekretarza Wisławy Szymborskiej, to zbiór felietonów poświęcony pewnym zjawiskom zachodzącym w naszym pięknym, rodzimym języku. Napisana w rusinkowym stylu, z ciętym – a jakże – językiem i humorem. Doskonała porcja rozrywki, śmiechu i rzetelnych informacji.  

pypcie na języku
tarcza

Podzielcie się w komentarzu swoimi rekomendacjami czytelniczymi. Przyznam się uczciwie, że sama z nich z chęcią skorzystam 😊.