EA Play 2020 – to najgorsza konferencja o grach tego roku (subiektywnie)

O godzinie 1:00 czasu polskiego z czwartku na piątek 19 czerwca miała miejsce konferencja zorganizowana przez Electronic Arts, nazwana EA Play Live. Przed prezentacją było wiele emocji i nadziei,a gracze (w tym i ja) oczekiwali nowych, świetnych tytułów. Po 50 minutach wszystko było już jasne. EA Play Live okazało się jednym z największych rozczarowań pierwszej połowy 2020 roku.

Zaledwie garść ciekawych gier i dobrych wiadomości

Star Wars Squadrons

Zacznę może od tego, co „elektronikom” się udało. Z pewnością całkiem obszerna prezentacja nowej gry z uniwersum Gwiezdnych Wojen, czyli Star Wars Squadrons tworzona przez studio EA Motive przyciągnęła moją uwagę. Muszę się przyznać, że fanem Jedi i Sithów nie jestem, ale widzę sporą lukę na rynku, którą Squadrons z łatwością wypełni, i to się chwali.

Przede wszystkim widać, że twórcy mają konkretny pomysł na ten tytuł. Inwestują dużo czasu w pełnoprawną kampanię dla pojedynczego gracza (EA zobaczyło, że to się opłaca po świetnych wynikach Star Wars Jedi: Fallen Order). Multiplayer również wygląda smakowicie. Walki 5 vs. 5 w przestrzeni kosmicznej, wybór między TIE Fighterami a X-Wingami i wielowymiarowe dostosowywanie parametrów niemal wszystkiego w grze pod siebie wyglądają miodnie. Wisienką na torcie jest dla mnie także wsparcie wirtualnej rzeczywistości. Już sobie wyobrażam, jak mój żołądek wykręca się w chińskie osiem przy robieniu beczki.

EA Originals

Tu także pojawiły się dwie gry, które od razu wpadły mi w oko. It Takes Two tworzona przez studio Hazelight to nowy kooperacyjny tytuł twórców fenomenalnej przygody, jaką był dla mnie A Way Out. Bawiłem się wybornie poznając historię dwóch skazańców, uciekających wspólnie z więzienia. Uwielbiam także gry z kanapową kooperacją, więc na It Takes Two czekam z wypiekami na twarzy. Szkoda jedynie, że twórcy pokazali tylko króciutkie urywki z kilku poziomów gry. No i irytujący, trochę zbyt zapatrzony w siebie Josef Fares, pisarz i dyrektor studia Hazelight mógłby mniej przeklinać.

It Takes Two nowa gra od Hazelight

Drugim interesującym tworem niezależnym na EA Play było Lost in Random studia Zoink!. Właściwie dwie cechy tej produkcji wybijają się swoją oryginalnością: oprawa graficzna i mechanika rozgrywki. Patrząc na gameplay z gry od razu mam skojarzenie z takimi filmami, jak Gnijąca panna młoda Tima Burtona czy Sok z żuka tego samego reżysera. Widzę również inspirację Alicją w Krainie Czarów. Przypadek? Nie sądzę.

Światem gry rządzą chaos i ciemne moce, sterowane przez losowość wydarzeń. Mała dziewczynka, która jest główną postacią Lost in Random, wyrusza w podróż, aby walczyć z niesprawiedliwymi mocami i wziąć sprawy w swoje ręce. Intrygujący jest jej towarzysz, czyli kostka do gry biegająca za bohaterką niczym pies. Twórcy zapewniają, że dzięki sześciennemu kumplowi gracz będzie mógł zmieniać rzeczywistość wokół siebie i dosłownie wybierać wynik swoich poczynań poprzez losowość wspomnianej kostki.

Lost in Random EA Originals

Crossplay między wieloma platformami i Steam

Oglądając EA Play Live 2020 nie mogłem nie zauważyć, że wszyscy występujący w konferencji ludzie byli niesamowicie podekscytowani powrotem kluczowych tytułów tego wydawcy na platformę Steam i umożliwieniem crossplatformowej rozgrywki. Fani gry Apex Legends z pewnością ucieszą się również na wieść o nadchodzącej aktualizacji, umożliwiającej granie po sieci z graczami różnych platform. Co ciekawe, tytuł ten już niedługo ma trafić także na konsolę Nintendo Switch.

Apex Legends prezentacja 5 sezonu

Możliwość pogrania z kolegami na różnych platformach i zakup tytułu na Steam to oczywiście bardzo dobre wiadomości. Co jednak z innymi punktami prezentacji?

Co nie wypaliło w EA Play Live 2020?

Zbyt energiczny prowadzący

Uff… jeszcze raz oglądając dzisiaj konferencję „elektroników” na chłodno czuje ogromne pokłady zażenowania. Znacie to uczucie, kiedy w grupie znajomych pojawia się ten jeden koleś, który jest nadmiernie entuzjastyczny, wszystkich zaczepia i rzuca bardzo słabymi żartami, które często są wręcz niejadalnymi sucharami? Ja czułem dokładnie to samo słuchając prowadzącego show Grega Millera.

Greg Miller prowadzący EA Play

Może to tylko ja, ale według mnie sztuczność w jego ekscytacji była pogłębiana jeszcze bardziej przez fakt znikomej ilości wartościowych materiałów i gier, jakie zostały przedstawione na EA Play Live 2020. Niemal każda najmniejsza pokazywana rzecz niezmiernie go cieszyła, a ja jedynie zasłaniałem twarz ręką w akcie bolesnego zażenowania.

Za mało energiczna pani Laura

Niemal pod sam koniec konferencji, gdy moje emocje opadły już do poziomu inteligencji prawego klapka, na scenę wkroczyła ona, pani Laura Miele. Krótko przedstawiła nad czym obecnie pracują największe studia podlegające pod EA i jak będzie wyglądać według nich gamingowy nextgen. Wszystko to powiedziała głosem spikerki radiowej, czytającej bajki dla dzieci. Zero emocji, wszystko jechane z kartki. Nic, tylko wziąć poduszkę i zasnąć.

Sposób zapowiedzi nowych tytułów

Postawmy sprawę jasno. Krótka zajawka w formie teasera czy jedynie hasło o przystąpieniu do tworzenia nowej odsłony znanego i lubianego klasyka mogłaby trafić spokojnie na twittera i każdy byłby szczęśliwy. Robienie prawie 50 minutowego streamu live zapełnionego niemal w całości takimi teaserami jest zwyczajnie obrazą dla graczy i marnotrawieniem ich czasu.

Teaser odświeżonej wersji Command And Conquer Remastered Collection, teaser It Takes Two, teaser Simsów na Steam, teaser FIFA 21 i MADDEN 21, teaser nowej gry wyścigowej od Criterion Games, teaser nowej gry od Bioware (nowe Dragon Age?), teaser nowej gry od EA Dice (nowy Battlefield?)… lista teaserów ciągnie się i ciągnie, a konkretów brak.

Zgniłą wisienką na cuchnącym torcie jest jednak zapowiedź Skate 4, którą EA zostawiła na sam koniec konferencji. Na nową odsłonę całkiem rozbudowanego i bliskiego rzeczywistości (oprócz fizyki) symulatora skateboardzisty gracze z całego świata czekali latami. W końcu ostatnia, trzecia część serii miała swoją premierę w 2010 roku.

Tymczasem na ekranie pojawia się dwóch gości, którzy z podjarką, jakby wygrali w Lotto albo zobaczyli niesamowicie słodkiego kotka, oznajmiają, że pracują nad nową odsłoną gry. „Yeey, ale super, wróciliśmy i robimy nowego Skate’a! Ale ekstra!”. Tyle. Żadnych screenshotów, trailerów, teaserów, nawet grafik koncepcyjnych. Nic. Nada. Null.

Rocket Arena EA Originals

Jak nie grami, to kodami

Mam wrażenie, że EA wiedziało o tym, iż nie będzie miało czym zaskoczyć i przyciągnąć graczy, dlatego w akcie desperacji postawiło na sprawdzoną metodę. W końcu nic bardziej nie przyciąga gawiedzi, jak darmówki.

EA Play złote litery do ułożenia

W trakcie konferencji w różnych miejscach na ekranie i w studiu pojawiały się złote litery, które widzowie musieli spisywać. Łączyły się one w kod, dzięki któremu po wpisaniu na przygotowanej przez EA stronie internetowej otrzymywało się kod do wykorzystania na platformie Steam na jedną z kilkunastu gier.

EA Play games steam w konkursie

Wspomniane litery układały się w hasło EAPLAYLIVE (cóż za oryginalność). Z ciekawości sam postanowiłem sprawdzić, czy po kilku godzinach od konferencji możliwe jest nadal otrzymanie klucza do którejś z gier. Jakież było moje zdziwienie, gdy otrzymałem komunikat o tym, że ten konkurs jest niedostępny w Polsce. Bardzo nieładnie EA.

EA Play konkurs

EA Play Live 2020 właściwie mogłoby nie być

Na tegorocznej konferencji Electronic Arts moim zdaniem nie zagrało wiele rzeczy. Od źle dobranych osobistości po bardzo nieładną zabawę z uczuciami fanów (zapowiedź Skate 4…). Głównym moim zarzutem jest jednak zwyczajnie brak ciekawych gier.

Z pewnością Star Warsowi zapaleńcy ucieszą się na widok Squadrons, tak samo jak gracze oczekujący nowej zawartości w Apex Legends. Wielu jednak czekało na coś więcej. W zasadzie wszyscy trzymaliśmy kciuki za pokaz nowego Battlefielda, zremasterowanej trylogii Mass Effect albo chociażby urywki z gameplay’u nowego Dragon Age’a.

Prawda jest natomiast taka, że wszystkie informacje przekazane w EA Play Live 2020 można by przemycić w postach na twitterze oraz 10-minutowej składance na YouTube i nikt by się nie obraził. A tak 50 minut stracone.

No nic, wycieram łzy i czekam na nowy pokaz gry Cyberpunka 2077 (na której premierę trzeba jeszcze poczekać), który odbędzie się 25 czerwca.

Pełny zapis konferencji EA Play Live 2020

Dla zainteresowanych (i chcących się wynudzić) poniżej podrzucam pełną konferencję EA Play Live 2020. Miłego (?) oglądania.

A co Wy myślicie o prezentacji EA Play Live 2020? Dajcie znać w komentarzach.