Nie mogę jednak MatePadowi Pro odmówić tego, że technologicznie i hardware’owo jest dopracowany w każdym calu. Począwszy od świetnego ekranu skończywszy na niesamowitym audio. Czytanie e-booków, choć jestem zagorzałą zwolenniczką czytników, było bardzo zadowalające, a słuchania audiobooków nie wyobrażam sobie na ten moment na innym urządzeniu.
Do tego w zadaniach biurowych radzi sobie nieźle, widok desktopowy daje radę. Wyobrażam sobie pisać na nim przez 8 godzin dziennie bez dreszczu przerażenia. Dostęp do pakietu aplikacji biurowych Microsoftu jest. Programy typu MS Teams czy Skype można pobrać z innych sklepów, więc w zasadzie wszystko, co jest mi niezbędne do pracy mam. Mam tez jednak świadomość, która mnie gryzie, że nie jest to wszystko dostępne natywnie dla Huawei.
Dlatego jak zaznaczyłam w tytule tej recenzji, tabletowi Huawei MatePad Pro zabrakło jednego maleńkiego kroku do bycia w mojej opinii ideałem. Biorąc oczywiście pod uwagę, że takowe nie istnieją. Jednak cena za tak doszlifowany sprzęt jest naprawdę atrakcyjna i kusząca. Mimo tego nie wezmę na siebie ciężaru odpowiedzialności za decyzję o zakupię. Ze swojej strony dałam Ci najbardziej obiektywne narzędzia, reszta należy do Ciebie.
To tak jakby recenzja wyścigowego mclarena – świetny jakościowo, zaawansowany technologicznie, ale nie pojeździsz po drodze, bo nie można go zarejestrować. Bez aplikacji to nie ma sensu, nawet jakby kosztował połowę tego co kosztuje.
HUAWEI – MediaPad M5 lite 10.1