Przeglądarka internetowa po rosyjsku, czyli Yandex browser
Tutaj raczej rewolucji nie ma, bo być nie może. Yandex browser to kolejna przeglądarka internetowa oparta o silnik blink i bazująca na otwarto-źródłowym projekcie Chromium. W zasadzie dziś poza Firefoxem, Chromium i jego forki mają monopol. Ot takie dziwne mamy czasy, że z jednej matni w drugą. Jak nie IE to Chrome, ale wróćmy do tematu.
Yandex browser oferuje zamiast usług Google, jakie mamy w Chrome, czy Microsoft jak w przeglądarce Edge, swoje własne filtry zabezpieczające i dodatkowo współpracuje z oprogramowaniem Kaspersky do analizowania naszych pobranych plików pod kątem zagrożeń.
Przeglądarka dostępna jest na systemy takie jak Windows i MacOS oraz w wersji mobilnej na Androida i na iOS. Yandex chwali się również takimi usługami jak DNS Crypt, zabezpieczeniami przed DNS Spoofing oraz szyfrowanie ruchu po http przy używaniu otwartych sieci Wi-Fi.
Co bardziej popędliwi analitycy zarzucają Yandexowi śledzenie użytkowników, ale w świetle tego, co robi Google i Microsoft, że o Facebooku nawet nie wspomnimy (o cholibka już to zrobiliśmy…), to praktyki takie należy uznać za „normalne” we współczesnym nienormalnym świecie.
Jak na razie to jest najlepsza wyszukiwarka na świecie.
Dziękuję pomysłodawcom.
Google sprzedaje dane użytkowników Yandeksowi. Wykazuje to zestaw blockerów z przeglądarki mobilnej DuckDuckGo.