Naukowcy zmusili myszy do nawiązania więzi, atakując ich mózgi światłem

Cierpisz na brak przyjaciół? Nie potrafisz nawiązywać relacji z innymi? Z pomocą może wkrótce przyjść technologia. Wszystko dzięki Mingzhengowi Wu, absolwentowi Uniwersytetu Northwestern, który w marcu 2020 r., tuż przed zamknięciem kraju przez pandemię koronawirusa, wepchnął dwa samce myszy do klatki i obserwował ich reakcje.

Naukowcy budują więzi społeczne za pomocą wiązek światła

Zastanawiasz się czasem, dlaczego niektórzy ludzie, którzy pojawiają się w Twoim życiu, znaczą dla Ciebie tak wiele i nawiązujesz z nimi prawdziwie silną więź, podczas gdy inni są w Twoim życiu tylko nic nieznaczącymi przechodniami? Mingzheng Wu, absolwent Uniwersytetu Northwestern w Evanston w stanie Illinois (Stany Zjednoczone) postanowił zbadać, czy dzięki zastosowaniu technologii możemy zmusić organizm do wywołania uczucia sympatii.

Doświadczenie nie zostało oczywiście przeprowadzone na ludziach, a na zwierzętach, a dokładniej myszach. Wu dzięki swojej technologii i latom badań odkrył, że mózgi dwóch myszy są ustawione w taki sposób, że są one w stanie pracować synchronicznie i kojarzyć się jak dwoje bardzo dobrych przyjaciół. Wszystko dzięki niewielkiemu urządzeniu wszczepionemu w mózg, które może aktywować szereg funkcji poznawczych.

Niniejsze badanie jest pierwszym opracowaniem z zakresu optogenetyki (metody kontrolowania neuronów za pomocą światła), w którym badane są interakcje społeczne w grupach zwierząt.

Cienki, elastyczny i bezprzewodowy implant pozwolił myszom wyglądać normalnie i zachowywać się swobodnie w realistycznym środowisku, umożliwiając naukowcom obserwację ich w warunkach naturalnych. Wcześniejsze badania wykorzystujące optogenetykę wymagały przewodów światłowodowych, które powstrzymywały ruchy myszy i powodowały, że plątały się one w nich podczas interakcji społecznych lub w bardziej złożonych środowiskach.

biała mysz

Doświadczenie na myszach

Kilkoma kliknięciami na komputerze Wu włączył niebieskie światło wszczepione z przodu mózgu każdego zwierzęcia. To światło aktywowało maleńki kawałek kory, pobudzając tam neurony do działania.

Wu zrobił to dwóm myszom w tym samym czasie i z tą samą szybką częstotliwością – dosłownie synchronizując tę część ich mózgów. W ciągu minuty lub dwóch wszelkie konflikty między tymi dwoma stworzeniami zdawały się znikać i przywarły do siebie jak dawno zagubieni przyjaciele.

„Po kilku minutach zobaczyliśmy, że te zwierzęta faktycznie trzymały się razem, a jedno ze zwierząt pielęgnowało drugie” – powiedział Wu, który pracuje w laboratorium neurobiologicznym Jewgienii Kozorowickiego.

Wu i jego koledzy powtórzyli następnie eksperyment, ale na różnych częstotliwościach. Tym razem myszy wykazywały znacznie mniejszą chęć nawiązania więzi.

mózg

Zastosowanie u ludzi

Poza hipotetyczną możliwością wywołania przyjaźni poprzez naciśnięcie klawisza, jasne jest, że to odkrycie naukowe może mieć wiele zastosowań w odniesieniu do ludzi.

Przykładowo może pomóc w leczeniu różnych zaburzeń: od lęków społecznych, po to, co jest obecnie znane jako zmęczenie pandemiczne.

Istnieją także inne badania bazujące na połączeniach mózg-mózg, które zostały szczegółowo opisane w wielu czasopismach naukowych, jak np. fale synchroniczne mózgu badane przez fizjologa społecznego z University of Montreal (Kanada) Guillaume Dumas.

W 2010 roku Dumas, za pomocą elektrod umieszczonych na skórze głowy swoich pacjentów, był w stanie wykazać, że fale mózgowe dwóch osób pasowały do ​​siebie. W efekcie czego jedna osoba spontanicznie naśladowała ruchy rąk drugiej osoby.

Powszechnie wykazano, że kiedy wchodzimy w interakcje z kimś innym, musimy podjąć niezwykły wysiłek, aby zapewnić informację zwrotną, a poprzez uwagę, przewidywanie i reakcję zmusić oba mózgi do pracy w ten sam sposób.

Wyniki eksperymentu przeprowadzonego przez Wu mogą sugerować, że synchronizacja mózgów jest przyczyną zachowań społecznych – i jest czymś więcej niż tylko produktem ubocznym mózgów wykonujących podobne czynności lub myślących w podobny sposób znajdując się w takim samym

Jednak Kozorovitcki, profesor biologii molekularnej zaznaczył jasno, że , „nie możemy nawet zacząć myśleć o tego rodzaju eksperymentach w kontekście klinicznym, dopóki nie zrozumiemy znacznie więcej o tym, co się dzieje”.