A po co mi… wideorejestrator

Polskie drogi nie należą do najbezpieczniejszych. Smutne to, ale prawdziwe. Jazda na zderzaku, wyprzedzanie na trzeciego i na zakrętach, notoryczne przekraczanie prędkości, prowadzenie po kielichu – oto największe z grzechów głównych polskich kierowców. Nie powinno więc dziwić, że ludzie chętnie instalują kamery samochodowe. Ja też taką mam.

Co to jest wideorejestrator?

Wideorejestrator to inaczej kamera samochodowa lub rejestrator jazdy. Niewielkie urządzenie z obiektywem i matrycą, wyposażone w wyświetlacz, czytnik kart pamięci oraz kilka przycisków do obsługi menu. Zgodnie z nazwą, nagrywa przebieg jazdy. Kilometr po kilometrze, minuta po minucie.

Najbardziej przydaje się wtedy, gdy dochodzi do wypadków albo kolizji i żadna ze stron nie chce przyznać się do winy. Nagranie zastąpi też świadków, rozwieje wątpliwości, utnie spekulacje oraz próbę zmowy przeciwko Tobie.

Kamera utrwali także takie sytuacje, jak ta, kultowa już:

Długość nagrań zależy od dostępnych cykli, a te mogą trwać od kilku do kilkunastu minut. Nagrywanie odbywa się w pętli, czyli przez usuwanie najstarszych plików przez nowe. Jeśli chcesz zachować jakiś film, użyj trybu zapamiętywania (jak go włączyć, przeczytasz w instrukcji).

Kamerę samochodową montuje się na przedniej szybie za pomocą przyssawki, najlepiej w sąsiedztwie lusterka. Dlaczego tam? Bo wtedy obiektyw mieści się na osi pojazdu, filmując po równo z obu stron auta. Oczywiście każdy wideorejestrator wyregulujesz dodatkowo o kilka stopni, manewrując delikatnie urządzeniem.

Jak zasilany jest wideorejestrator?

Energię czerpie on poprzez kabel bezpośrednio z gniazdka zapalniczki. Jeśli masz tylko jedno gniazdo w samochodzie, pomyśl o rozgałęźniku:


Co ważne, wideorejestratory mają w ogromnej większości funkcję rozpoczęcia nagrywania wraz z odpaleniem silnika. Muszą być tylko na stałe podłączone do gniazda. Dzięki temu nie zapomnisz o uruchomieniu kamery, kiedy bardzo Ci się gdzieś spieszy.

Po odłączeniu zasilania kamera może działać jeszcze przez kilka minut. Po co? Ano po to, by móc odtworzyć wideo (np. przy policji) albo cyknąć kilka zdjęć – taka opcja też jest dostępna. Nie licz jednak na długie działanie bez zasilania. Powtarzam, masz tylko kilka minut.

Najważniejsze funkcje wideorejestratora

Naturalnie można się rozczulać nad wyglądem wideorejestratora, ale nie to jest w nim najważniejsze. Żeby organy ścigania nie miały złudzeń co do tego, kto zawinił i mogły dokładnie odtworzyć przebieg zdarzeń, niezbędne jest nagranie w możliwie najlepszej jakości.

Rozdzielczość nagrywania

Dlatego najważniejszą funkcją wideorejestratora jest rozdzielczość wideo.

Niemniej w ślad za nim podążać musi liczba klatek obrazu na sekundę, co zapewni wyższą płynność zarejestrowanego filmu. Ja uważam, że 30 klatek obrazu na sekundę to absolutne minimum, niezależnie od rozdzielczości. Im więcej fps-ów, tym płynniejszy jest obraz, natomiast zalecam wybierać modele przynajmniej z Full HD.

Jasność przysłony obiektywu

Nawet jeśli rzadko jeździsz w nocy, wybieraj wideorejestrator z trybem nocnym. Obecność trybu nocnego wiąże się z lepszą jakością nagrań… w deszczu. Niebo jest wtedy zachmurzone, widoczność spada. Lepiej, żeby kamera samochodowa zarejestrowała coś więcej, niż szarugę przeciętą strugami wody. Zwłaszcza gdyby coś się wtedy stało.

Oliwer testował Mio MiVue 795 i na tym przykładzie widać, że detale pozostają widoczne:

Kąt widzenia kamery

Fajnie, gdy w obiektywie widać wszystko to, co znajduje się przed maską i po jej bokach. Osoba analizująca potem nagranie ma dzięki temu szerszy ogląd na sytuację. Widzi nie tylko ruch pojazdu, ale i jego otoczenie, np. pobocze lub bezpośrednie sąsiedztwo auta.

Najwięcej modeli oferuje kąt widzenia od 130 do 170 stopni, a najczęściej spotkasz wideorejestrator 140 stopni. Tyle jest ok, ale osobiście skłaniałbym się ku 170 stopniom.

Czujnik wstrząsów (zderzenia)

Wydawałoby się, że mało ważny, ale pozory mylą. Ten sensor (którego czułość definiujesz ręcznie) zabezpiecza nagranie przed skasowaniem. Odbywa się to automatycznie – sensor wysyła sygnał o zdarzeniu, system zapisuje plik z nagraniem w tzw. bezpiecznym folderze.

W momencie stłuczki masz na głowie inne rzeczy, niż zabezpieczenie pliku z nagraniem. Czujnik zderzenia zrobi to za Ciebie.

Wbudowany GPS

To też się przydaje, bo pozwala wskazać, gdzie dokładnie doszło do kolizji. Chwila, przecież chyba wiadomo, bo jest nagranie, prawda? No nie do końca, bo sprawca może odjechać, a zdarzenie może mieć miejsce pośrodku niczego i ciężki Ci będzie wskazać dokładną lokalizację.

GPS zapisuje też przebieg całej trasy, by nie pozostawiać wątpliwości, którędy jechałeś, skąd wyjeżdżałeś itd. To taki dodatkowy dowód, gdyby w grę wchodziło rozpoznanie jednego z kilku bardzo podobnych wyjazdów z lasu.

Tryb parkingowy

Ten korzysta z czujnika wstrząsów, by rejestrować stłuczki na postoju. Szczególnie na parkingach, stąd zresztą jego nazwa. Ktoś, cofając, uderzy w auto i nie omieszka zostawić informacji, że dokonał szkód. Pojedzie i tyle. Ale wideorejestrator ma szansę uchwycić jego tablice (jeśli znajdą się w polu widzenia kamery) i możesz dochodzić odszkodowania – wiesz przynajmniej kto odpowiada za obity błotnik, zniszczony reflektor, potrzaskany zderzak.

Polecane wideorejestratory


A po co mi… Prawdziwa kopalnia wiedzy użytecznej​

A po co mi… to seria tekstów, w których autor dzielnie mierzy się z malkontencko-gderliwymi tezami i pytaniami, sięgając każdorazowo po rzeczowe, roztropne oraz pragmatyczne kontrargumenty. Inspiracji do powstania cyklu dostarczają zrzędliwe komentarze internautów, wynikające najczęściej z niedostatecznej znajomości tematu bądź obłudnych pomówień, które krążą w sieci, a które utrudniają poznanie sedna sprawy.

Tematów do publikacji nam nie brakuje, lecz jeśli coś nurtuje Was szczególnie, wyślijcie mail na adres: geex@x-kom.pl.

Kolejny, poświęcony Androidowi

Poprzedni, poświęcony Sprężonemu powietrzu