Epic będzie musiał przystać na warunki Apple, jeśli chce, aby Fortnite wrócił do App Store

Sprawy Epic vs. Apple ciąg dalszy. Tym razem obie strony przeniosły się na salę sądową, na której 24 sierpnia odbyła się pierwsza rozprawa. I tak jak większość obserwatorów się spodziewała, szala sprawiedliwości zaczyna przechylać się w stronę Apple. Przynajmniej w kontekście Fortnite’a. Co do blokowania Unreal Engine, tu sąd stanął po stronie nie tyle Epic Games, co deweloperów tworzących gry w oparciu o ten silnik.

Epic vs. Apple – sąd nie ma wątpliwości w sprawie zbanowania Fortnite’a

Konflikt między Epic Games i Apple wszedł w kolejną fazę. Po wyrzuceniu Fortnite’a z App Store i postraszeniu Epic odebraniem narzędzi deweloperskich, przyszedł czas na szukanie sprawiedliwości na sali sądowej.

Wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa. Nie przyniosła co prawda rozstrzygnięcia, ale uświadomiła wszystkim zainteresowanym, że jeśli sąd ma spojrzeć przychylnie na Epic, to na pewno nie w kontekście Fortnite’a.

Sędzia Yvonne Gonzalez Rogers, prowadząca wstępne przesłuchanie, zasugerowała, że ban dla Fortnite’a na App Store ma prawo obowiązywać dopóty, dopóki Epic nie usunie nowego systemu płatności w grze, zaprojektowanego po to, by ominąć obowiązkową prowizję dla Apple.

Fortnite broń przystawiona do twarzy

Apple’owi też się oberwało

Sędzia Rogers zapowiedziała, że Fortnite’owi nie przysługuje żadna taryfa ulgowa. Można zatem spodziewać się, że sąd nie rozkaże Apple’owi przywrócenia gry do App Store w obecnym stanie.

Jednocześnie Rogers dodała, że decyzja Apple o zablokowaniu programistom Epic dostępu do narzędzi deweloperskich, co jest tożsame z ograniczeniem możliwości pracy nad silnikiem Unreal Engine, wygląda na odwet.

„Jestem skłonna udzielić pomocy Epic Games w odniesieniu do Unreal Engine” – powiedziała sędzia Rogers. Dodała również, że Apple, odcinając się od Unreal Engine na swoich systemach, uderza nie tyle w Epic Games, co we wszystkich deweloperów korzystających z silnika do produkcji swoich gier. Według Rogers spór Epic i Apple wyrządza szkody podmiotom, które nie są w sprawę zaangażowane, a do tego sąd dopuścić nie zamierza.

Unreal Engine logo

Co na to strony konfliktu?

Adwokat Apple zwrócił uwagę na to, że w przyszłości Epic może przenieść „niewłaściwe praktyki” zapoczątkowane w Fortnite na inne swoje podmioty. Na przykład na Unreal Engine. Z kolei prawnik reprezentujący Epic Games, Katherine Forrest, stwierdziła, że Apple już teraz szkodzi biznesowi związanemu z Unreal Engine, ponieważ część deweloperów zdecydowała się na porzucenie platformy na rzecz innych rozwiązań dla swoich gier.

Fortnite film przeciwko Apple

Epic dobrze wiedział, co robi, łamiąc zasady App Store

Sędzia Yvonne Gonzalez Rogers stwierdziła, że ban dla Fortnite’a na App Store to wina wyłącznie Epic Games. Co więcej, według Rogers był to „strategiczny i wykalkulowany ruch świadomie naruszający zasady Apple.

Jakie rozwiązanie zaproponował sąd firmie Tima Sweeneya? Powrót do tego, co było przed 3 sierpnia, czyli przed dniem, w którym Epic zdecydował się na wprowadzenie nowego systemu płatności w Fortnite. Oto, co Rogers powiedziała reprezentującej Epic Katherine Forrest:

„To pani klient stworzył całą tę sytuację. Epic nie udał się do sądu, mając czyste ręce. Firma podjęła strategiczne, wykalkulowane kroki, dopuszczając się naruszenia zasad Apple tuż przed startem nowego sezonu w Fortnite. Nie można mówić o nieodwracalnej krzywdzie, kiedy samemu się ją wyrządza”.

W odpowiedzi Forrest stwierdziła, że powrót do status quo to „proszenie [Epic Games], aby wymagał od konsumentów płacenia więcej niż w konkurencyjnym środowisku”. Prawniczka dodała, że „jest to coś, czego prawo nie wymaga i wymagać nie powinno”.

Fortnite parodiuje Apple

Jakie są tymczasowe wyroki sądu?

Choć sprawa nie została zakończona, sąd wydał dwa tymczasowe wyroki. Pierwszy odrzuca żądania Epic Games dotyczące bezzwłocznego przywrócenia Fortnite’a do sklepu App Store. Drugi natomiast blokuje decyzję Apple o zablokowaniu dostępu do narzędzi deweloperskim twórcom, którzy tworzą i rozwijają swoje gry w oparciu o silnik Unreal Engine.

Co dalej?

Na dalszy rozwój sprawy będziemy musieli poczekać. Z każdymi kolejnymi doniesieniami jednak robi się coraz ciekawiej. Przed kilkoma dniami do sprawy włączył się Microsoft. Gigant z Redmot złożył w kalifornijskim sądzie wniosek popierający Epic Games. Głos zabrał sam Phil Spencer, który stwierdził, że Apple nie powinno blokować Unreal Engine w swoim ekosystemie, ponieważ zaszkodzi to całej branży.

Oczywiście nie bez znaczenia jest tu zbieżność interesów. Na Unreal Engine pracuje jedna z większych gier mobilnych Microsoftu – Forza Street. Co więcej, Microsoft ma problemy z Apple również na innej płaszczyźnie.

15 września startuje oficjalnie Project xCloud, pozwalający na granie w chmurze w ponad 100 tytułów z biblioteki Xbox Game Pass Ultimate. Usługa początkowo trafi wyłącznie na smartfony. I choć w wersji beta można było testować ją zarówno na Androidzie, jak i iOS, tak w chwili premiery dostępna będzie wyłącznie na urządzeniach z systemem Android. Powód? Project xCloud ma naruszać wytyczne App Store.

Ostatnio pojawiły się również pogłoski, potwierdzone zresztą przez Apple, które sugerowały, że Epic Games chciało wymusić na Apple specjalną umowę gwarantującą firmie Tima Sweeneya mniejszy procent z wypłacanych prowizji. Apple miało się nie zgodzić na tę propozycję, więc Epic uruchomił całą kampanię skierowaną przeciwko gigantowi z Cupertino.