uBlock Origin. Wtyczka, która odmieni Twoje życie w sieci

uBlock Origin to nie tylko wtyczka blokująca natrętne reklamy. To także zestaw dodatkowych narzędzi przy pomocy których zabezpieczymy naszą przeglądarkę internetową i przyspieszymy ładowanie się stron.

Dawno, dawno temu, gdy dinozaury chodziły po ziemi, Internet był piękny. Strony składały się z tekstu, który się czytało niczym książkę. Wszystko było w HTML i działało prosto, czasem pojawiło się jakieś zdjęcie. To była dopiero atrakcja! Potem ktoś wpadł na pomysł, że tak nie może być, że musi być lepiej. I się zaczęło…

Jak zepsuto Internet

Zagłada przyszła powoli. Zastosowano metodę salami. Krok po kroku Internet stał się polem bitwy pomiędzy użytkownikiem, a wyskakującymi okienkami, muzyczkami, które same się włączają, krzykliwymi reklamami, flashem (na szczęście umarł śmiercią naturalną) i innymi zakłócaczami.

Dodawano coraz więcej skryptów, coraz więcej zdjęć, coraz więcej styli css, zasobów zewnętrznych, zdjęć full hd, bibliotek, ramek, aż… Internet stał się za wolny, by to wszystko udźwignąć. Dobrze że technologia nadążyła za programistami i że wprowadzono LTE i światłowód. Na dodatek okazało się, że przeglądarką internetowa pożera takie zasoby komputera po otwarciu kilku kart, że komputery stały się za wolne.

Gdy wszystko wydawało się stracone, nastała jasność. Powstał uBlock Origin.

Dlaczego warto zainstalować uBlock Origin?

Wtyczkę warto zainstalować choćby po to, by przywrócić radość z korzystania z Internetu. Właściciele stron stawiają nam na naszej serferskiej drodze coraz więcej mielizn i przemieszczanie się po sieci przestało być przyjemnością.

uBlock Origin jest jak miotła, która czyści nam przedpole i dzięki temu natarcie myszką i klawiaturą na Internet może przebiegać spokojnie. Wtyczka, jeśli ją dobrze ustawimy, zneutralizuje nam złośliwe skrypty, ramki, kody kopiące krypto walutę, wyciszy krzykliwe pop-upy oraz da prztyczka w nos przebiegłym firmom chcącym nas mierzyć, oglądać, spisywać i opisywać niczym krowę na targu przed sprzedażą (tak, przyznaję, nie lubię takich firm i takich praktyk).

Poza tym wszystkim pozbędziemy się też reklam. W związku z tym nazywanie uBlock Origin adblockiem umniejszałoby możliwości, jakie daje nam jej główny programista.

uBlock Origin po instalacji
Widok podstawowy aplikacji tuż po instalacji. Niebieskim przyciskiem wyłączamy jej działanie na danej stronie.

Kto stoi za uBlock Origin?

Głównym programistą wtyczki jest Kanadyjczyk Raymond Hill, pseudonim na Github gorhill. Jest to bardzo zacny jegomość, który w swoim wolnym czasie sprawia, że świat staje się lepszy. Oczywiście robi to pro publico bono. Nie przyjmuje datków, ani wpłat.

Tutaj warto napomknąć, że wcześniej wtyczka nazywała się uBlock, ale inny mniej zacny jegomość po tym, jak gorhill chciał zrobić sobie przerwę, zaczął prowadzić projekt na manowce. Gorhill wkroczył do akcji i szybko przebrandował wtyczkę ratując całe przedsięwzięci. Reszta to już historia.

Czy uBlock Origin jest bezpieczny?

To bardzo ważne pytanie. Taka wtyczka ma wgląd w to, co robimy i dobrze by było, by była bezpieczna. Naszą pierwsza linią obrony jest to, że jest otwarto źródłowa, oparta o licencję GPL v 3.0. W każdej chwili możemy udać się na Github, i sprawdzić, co tam w kodzie piszczy. Co więcej możemy sami ją skompilować i porównać sobie czy plik pobrany przez przeglądarkę odpowiada temu co mamy na Github (to dla ludzi nadaktywnych w obszarze bezpieczeństwa i integralności oprogramowania).

Wtyczka ta w związku ze swą popularnością (ma miliony pobrań) jest na świeczniku. Zanim kolejna aktualizacja znajdzie się do pobrania dla Firefox’a jest ręcznie przeglądana. Dość powiedzieć, że znajduje się w polecanych dodatkach do Firefox’a. Byle co tam nie trafia.

Jeśli chodzi o Chrome, to sprawa jest bardziej skomplikowania. Google rzuca kłody pod nogi i czasem opóźnia publikację aktualizacji wtyczki oraz robi wszystko, by obniżyć możliwości programów tego typu. Wszak bez śledzenia każdego naszego ruchu myszką spadną przychody. Co na to akcjonariusze by powiedzieli? Byłby to skandal! W związku z tym wojenka podjazdowa trwa na całego, ale póki co również dla Chrome to wtyczka numer jeden pod tym względem i również tam jest sprawdzana przed umieszczeniem w bazie wtyczek Google.

uBlock Origin Firefox
uBlock Origin znajduje się wśród polecanych wtyczek do Firefoxa, co już samo w sobie jest gwarancją jego bezpieczeństwa. Kod wtyczki przechodzi niezalezny audyt zespołu Firefoxa.

Czy uBlock Origin zbiera o mnie dane

W tej kwestii warto zapoznać się z polityką prywatności zamieszczoną na Githubie. Czytamy w niej m.in., że uBlock Origin nie zbiera jakichkolwiek danych, nie ma serwera, z którym by się kontaktował, a kod wtyczki nie zawiera fragmentów odpowiedzialnych za analizowanie jej użytkowania.

Jedynym momentem, w którym wtyczka kontaktuje się z Internetem, jest aktualizacja list przeznaczonych do blokowania reklam. Jeśli chcemy mieć pełną kontrolę nad tym procesem, możemy wyłączyć aktualizacje automatyczne w ustawieniach i wykonywać to ręcznie. I to tyle. Jak dla mnie tak powinna wyglądać każda szanująca się polityka prywatności.

Czy uBlock Origin obciąży moją przeglądarkę i mój komputer

To bardzo dobre pytanie. Przeładowana wtyczkami przeglądarka zaczyna zauważalnie zwalniać. Strony ładują się wolniej, a w dawnych czasach mogło nawet dojść do zawieszenia programu lub komputera. Na szczęście żaden z tych problemów nie dotyczy uBlock Origin. Wtyczka zużywa bardzo mało zasobów naszego komputera. Nie wpływa znacząco na zużycie pamięci RAM oraz nie obciąża intensywnie procesora.

W porównaniu z równie bardzo popularnym Adblock Plus, uBlock Origin potrafi być nawet o połowę wydajniejszy. Nerdów lubiących statystyki odsyłam na wiki, gdzie zaprezentowano konkretne przykłady z życia wzięte.

uBlock Origin zużycie zasobów
Porównanie zużycia zasobów. Od lewej: bez rozszerzeń, AdblockPlus, uBlock Origin

Jak zainstalować uBlock Origin w przeglądarce

W tym aspekcie sprawa jest banalnie prosta. Jak to wygląda dla najważniejszych przeglądarek prezentujemy poniżej:

Instalacja uBlock Origin w Firefoxie

– dla Firefoxa będzie to: menu – dodatki i po otwarciu okna about:addons w pole wyszukiwania wpisuje uBlock Origin zatwierdzając klawiszem Enter. Otwarta zostanie strona internetowa https://addons.mozilla.org i wyświetlony szukany dodatek. Alternatywnie można udać się bezpośrednio na wspomnianą stronę i tam poszukać uBlock. Można też kliknąć od razu w ten link, który zaprowadzi nas bezpośrednio do wtyczki. uBlock na Firefoxa ma obecnie ponad 5 milionów aktywnych użytkowników.

Instalacja uBlock Origin w Google Chrome

– dla Chrome: tutaj od razu warto udać się na stronę https://chrome.google.com/webstore/category/extensions i w pole wyszukiwania wpisać uBlock Origin, lub alternatywnie od razu kliknąć w ten link. uBlock Origin na Chrome ma ponad 10 milionów aktywnych użytkowników.

Instalacja uBlock Origin w Microsoft Edge

– dla Microsoft Edge wybieramy menu – rozszerzenia i klikamy w niebieski przycisk „Pobierz rozszerzenia dla przeglądarki Microsoft Edge”, który otworzy nam stronę Dodatki dla przeglądarki Microsoft Edge. Tam w wyszukiwarkę wpisujemy uBlock Origin i instalujemy wtyczkę.

Dodatkowo w lewym dolnym rogu menu „rozszerzenia” mamy suwak „ Zezwalaj na rozszerzenia z innych sklepów”. Włączenie tej opcji pozwoli nam instalować wtyczki ze sklepu Google i również stamtąd można pobrać naszą wtyczkę.

Dla leniwych można kliknąć od razu w ten link.

W zakładce reguły możemy ręcznie zapisywać zasady, jakie mają obowiązywać dla wszystkich, jak i dla poszczególnych stron.

Czy uBlock Origin działa na telefonach?

Tak! Jeśli masz telefon wyposażony w system operacyjny Android to na nim również możesz zainstalować Firefoxa i tym samym zainstalować wtyczkę uBlock Origin. Co więcej wszystkie ustawienia, które zapisałeś sobie na wersji komputerowej rozszerzenia możesz przenieść na swoją komórkę tak, by od razu uzyskać ten sam poziom ochrony. Można to wykonać ręcznie, eksportując plik ustwień i wgrywając na telefon, lub poprzez synchronizacje online, jeśli masz konto Firefox.

Google nie pozwala na rozszerzenia w przeglądarce Chrome na telefony więc pozostaje zainstalować Firefoxa 😉

Jak działa uBlock Origin?

Po instalacji wtyczka dokona aktualizacji list zawierających zestaw domen, które będą blokowane. Listy te dostępne są do wglądu i ustawienia przez użytkownika w ustawieniach wtyczki. W ramach podstawowego użytkowania na tym w zasadzie kończy się proces ustawiania aplikacji. Już podstawowa wersja ustawień sprawia, że Internet nabiera kolorów.

Samą wtyczkę można porównać do swoistego combo AdBlocka, NoScript i RequestPolicy. W jednym miejscu otrzymujemy zestaw różnych narzędzi, które zapewniają nam szerokie pole do manewru. uBlock Origin zablokuje wszystkie lub wybrane skrypty niczym NoScript i zadba również o to, by strona serwowała nam dane tylko z domeny, na którą weszliśmy, czyli wykona zadanie RequestPolicy.

Widok listy filtrów dostępny w opcjach. Trójkąt oznacza, że lista nie była aktualizowana.

Jakie są poziomy ochrony uBlock Origin

Na początku wszystko to może wydawać się przytłaczające, ale wtyczka jest pisana przez ludzi i dla ludzi. By zapewnić jak najprzyjemniejsze korzystanie z programu, i przez to z Internetu, zapewniono pięć prostych do ustawienia trybów użytkowania:

Very easy mode (tryb bardzo prosty)

W ustawieniach list zostawiamy jedynie:

  • uBlock filters
  • EasyList

Tryb przeznaczony dla użytkowników, którym nie zależy na prywatności. W zasadzie blokuje tylko reklamy. Efekt podobny do AdBlock Plus. Strony będą ładować się szybciej, prawdopodobieństwo, że coś się zepsuje jest minimalne.

Easy mode (tryb prosty, domyślny i aktywny po instalacji wtyczki)

Tryb ten blokuje reklamy oraz zwiększa naszą prywatność w sieci poprzez zastosowanie dodatkowych, w porównaniu z poprzednim trybem, list. Do gry wkracza tutaj również własna lista rozwijana przez społeczność uBlock Origin. Easy mode to coś dla wielbicieli zasady zainstaluj i

zapomnij. Nadal jest małe prawdopodobieństwo, że strony ulegną awarii, a dodatkowo winny ładować się nieco szybciej niż w Very easy mode.

W ustawieniach list zostawiamy:

  • Wszystkie list uBlock
  • EasyLisy
  • Peter Lowe’s Ad server list
  • EasyPrivacy
  • Online Malicious URL Blocklist

Reszta list pozostaje odznaczona. Dodawanie kolejnych list zwiększa nasz poziom filtracji i tym samym podnosi nasz poziom bezpieczeństwa, ale zwiększa ryzyko nie działania którejś ze strony lub jej komponentów.

Enhanced Easy mode (tryb nieco wyższy)

Na tych ustawieniach do gry wkracza dynamiczne filtrowanie. Poza powyższymi dodatkowo aktywujemy również blokadę ramek, czyli de facto innych stron osadzanych na stronie, którą akurat oglądamy. Ramki tego typu to potencjalne źródło złośliwego oprogramowania więc warto rozważyć takowe ustawienie.

Medium mode (tryb średni)

W tym trybie uBlock działa na bazowych ustawieniach, ale w opcjach zaznaczamy, że jesteśmy zaawansowanymi użytkownikami. Globalnie blokujemy skrypty z domen zewnętrznych, globalnie blokujemy ramki z domen zewnętrznych. W ustawieniach możemy lokalnie zaznaczyć odblokowanie jednej z tych opcji dla konkretnej strony, jeśli pozwoli to na jej prawidłowe działanie. Lokalne przyzwolenie na skrypty i/lub ramki z domen zewnętrznych w zasadzie obniża poziom do opisywanego wcześniej Easy mode.

uBlock Origin tryb hard
W trybie hard blokujemy wszystkie zewnętrzne zapytania. Ustawiamy go w lewej kolumnie, klikając tak by zaznaczone było ciemne czerwone pole.

Hard mode (tryb dla zaawansowanych)

Podobnie jak powyżej zaznaczamy opcję, że jestem zaawansowanym użytkownikiem. W ustawieniach blokujemy skrypty, ramki i wszystko z domen zewnętrznych. W tym trybie znaczna część stron ulegnie zepsuciu, ale z czasem błyskawicznie można tylko dla danej strony odblokować np. CDN–a który serwuje obrazki dla danej witryny i znów zacznie ona być funkcjonalna. Tryb ten wymaga doświadczenia, ale w życiu nic nie ma za darmo. Efekty z jego korzystania przyjdą z czasem, gdyż siłą rzeczy zaczniemy lepiej rozumieć, jak działają Internet, a to wiedza nie do przeceniania.

We wszystkich trybach mamy dostępny tzw. zapper, czyli błyskawicę, którą możemy szybko coś zablokować oraz próbnik, którym możemy zaznaczać elementy do blokowania.

W razie kłopotu zawsze możemy udać się na forum reddit, gdzie najpewniej znajdziemy rozwiązanie naszego problemu.

O rety! Coś nie działa! Internet się zepsół! Co robić?

Jeśli po instalacji wtyczki okaże się, że jedna z Twoich ulubionych stron nie działa, ale dalej chcesz używać wtyczki na swoim komputerze, to najprostszym sposobem na rozwiązanie problemu jest specjalne forum na Reddit. Można tam znaleźć pomoc ze stroną, która się nie ładuje, ale również wskazówki jak zablokować elementy strony, które szczególnie nas drażnią, a nie są blokowane z automatu. Społeczność jest bardzo przyjazna i jeśli sformułujemy jasno nasz problem, to zazwyczaj błyskawicznie otrzymamy odpowiedź i rozwiązanie.

Awaryjnie możemy zawsze wyłączyć wtyczkę w ustawieniach naszej przeglądarki i po uzyskaniu odpowiedzi z forum włączyć ja ponownie i dostosować tak by działała zgodnie z oczekiwaniami.

Co poza uBlock Origin? Co z przeglądarką?

Chciałoby się żyć w świecie, w którym zainstalowanie jednej wtyczki rozwiązuje wszystkie możliwe problemy, ale takie rzeczy to już nawet w hollywoodzkich filmach nie są grane. W zależności od tego, jaki jest nasz model zagrożeń, który sobie sami zdefiniujemy, taka powinna być nasza ochrona w Internecie.

Pierwszą linią obrony jest oczywiście nasza głowa, czyli „chłopski rozum” i zwyczajne doświadczenie. Cała reszta jest po to, by w chwili słabości, kiedy się zagapimy, mieć kolejne linie obrony. Drugą linią powinno być ustawienie samej przeglądarki, a dopiero trzecią wtyczka lub wtyczki jakie instalujemy.

W kwestii prywatności szczególnie ważnym krokiem jest wybór samej przeglądarki internetowej i tutaj polecić można Firefoxa jako najbardziej konfigurowalnego, i po latach nijakości, powoli skręcającego w stronę prywatności. Wśród przeglądarek bazujących na Chromium na czoło wysuwa się Brave i w zasadzie na tych dwóch można poprzestać.

Dla dziennikarzy śledczych zostawmy system Tails i Tor Browser. Dla zwykłego użytkownika Internetu są one armatą na muchę.

Doskonałym uzupełnieniem uBlock Origin jest wtyczka Decentraleyes. Źródło: Mozilla

Jakieś dodatkowe wtyczki?

Jeśli zależy nam na pokazaniu środkowego palca lub chociaż uprzykrzeniu życia firmom zbierającym o nas dane, to poza uBlock Origin warto zainstalować dwie dodatkowe wtyczki.

Jedną z nich jest Decentraleyes, która lokalnie serwuje zasoby pobierane normalnie z CDN–ów. Co z tego, że zablokujesz Google Analytics, jak strona na którą wchodzisz pobiera czcionki lub skrypty Google? Tego typu scenariusze można oczywiście mnożyć, ale chodzi o pewną zasadę. Oczywiście nie zablokujemy wszystkiego, ale w tej zabawie w kotka i myszkę chodzi raczej o to, kto komu co da lub nie. Z tą wtyczką „oni” dostają mniej.

Drugą bardzo popularną wtyczką, którą warto rozważyć do pakietu z uBlock, jest CookieAutoDelete. Usuwa ona lokalnie przechowywane dane, w tym superciasteczka i inne dane zapisywane przez strony internetowe w naszej przeglądarce. Może to robić już po zamknięciu danej karty. Oczywiście ma opcję białej listy, ale sens jej używania staje się dyskusyjny w przypadku potentatów, którzy będą mogli dzięki takim pozostawionym ciastkom dalej nas śledzić. Pewnym remedium na to jest najnowsza wersja Firefox (numer 86), która odseparowuje ciasteczka stron od siebie, ale to temat na inny poradnik.

Dość powiedzieć, że jeśli już musimy zapisywać ciasteczka, to miejmy je odseparowane w osobnej przeglądarce, która posłuży nam do użytkowania stron takich jak poczta czy bank czy też ulubione forum internetowe (ktoś z nich jeszcze korzysta?), a do całej reszty mieć drugą, utwardzoną przeglądarkę.

Siłą rzeczy nie omówiono tutaj wszystkich funkcji wtyczki, gdyż to wymagałoby małej książki. Dla chcących pogłębić wiedzę dostępna jest masa informacji na stronie GitHub projektu.

Czy znacie już uBlock Origin? Coś nie działa? Chcecie o coś dopytać? Dajcie znać w komentarzach!