Nauka mało kogo napawa radością. W głowie od razu powstaje obraz samego siebie, umęczonego wielogodzinnym wkuwaniem materiału. Stop! Nauka wcale nie polega na wkuwaniu. Istnieją łatwe i skuteczne metody zapamiętywania. Dzięki nim szybciej pojmiesz, a potem przywołasz przyswojoną wiedzę, a co najważniejsze, zostanie ona w Twej głowie na dłużej.
Mnemotechnika (trudne słowo) jest umiejętnością skutecznego zapamiętywania, której korzenie sięgają starożytności. Kiedyś nie było przecież dzisiejszych urządzeń, papirus i pergamin były drogie, z kolei rycie znaków na tabliczkach czasochłonne. Wiedzy natomiast nie brakowało, stąd każdy, kto chciał się kształcić, musiał poznać sposób na zapamiętanie różnorakich informacji.
Czasy się zmieniały, zasoby wiedzy także, lecz założenia mnemotechniki pozostały. Dziś możesz z niej czerpać pełnymi garściami, a jej największą jest krótszy czas nauki (hurra!).
Dlaczego mnemotechnika jest skuteczna?
Jak wiesz, ludzki mózg tworzą 2 półkule:
lewa odpowiada za myślenie logiczne, analityczne i krytyczne,
prawa za czynności wizualne, kreatywne oraz symboliczne.
Mnemotechnika stymuluje obie, łącząc np. słowa z obrazami albo kształtami. Stąd jeśli w trakcie nauki (czyli przyswajania wiedzy) podrasujesz kodowanie informacji jakimś symbolem (rysunkiem, kształtem, figurą narysowaną w powietrzu), treść silniej zakorzeni się w Twym umyśle. Korzystając z dwóch i więcej symboli (obrazu i dźwięku), spotęgujesz efekt zapamiętywania.
Być może używasz mnemotechniki, nawet o tym nie wiedząc. Czas przyswoić jej zasady i stosować się do nich, żeby mniej czasu spędzać nad książkami, błyskawicznie przypominać całe partie materiału i mieć czas na odpoczynek – w 100% zasłużony.
Miej na uwadze, że istnieje przynajmniej kilkanaście technik zapamiętywania. Zatem pozwolę sobie przedstawić Ci moje TOP 5, z którego sam korzystałem od czasów licealnych i wyznam w sekrecie, że nadal korzystam. Jeśli pomogą i Tobie, będzie mi bardzo miło.
Techniki zapamiętywania w praktyce
Metoda obrazów interaktywnych
Moja ulubiona! Bardzo mi pomagała nas studiach w trakcie nauki przedmiotu: Historia ustroju i administracji ziem polskich. Tematyka ciężka, zawiła, w dodatku rozciągnięta na wiele epok, z solidną dawką wpływów obcych państw. Żeby to wszystko zrozumieć, spamiętać, a potem nie pomieszać na egzaminie używałem metody obrazów interaktywnych.
Jak to robiłem? Posłużę się przykładem sądownictwa. U jednej dłoni mam pięć palców. Jeden palec to jedna epoka historyczna. Kiedy wymieniałem na głos kolejne sądy dawnej Rzeczypospolitej, każdemu powtórzeniu towarzyszyło dotknięcie paliczka lub kostki. Tym sposobem miały swe unikalne miejsca, a w moje głowie powstawała mapa. Ona szła sobie potem spać, żeby powstać do działania w chwili próby, czyli na egzaminie.
Na pytanie profesora: proszę wymienić sądy szlacheckie w Rzplitej XVI – XVIII w., odpowiadałem: sądy ziemskie, grodzkie, podkomorskie, Trybunał Koronny, Trybunał Litewski, sądownictwo skarbowe, sądy nadzwyczajne. Tę wyliczankę pamiętam do dziś, gdy chcę opowiedzieć o ówczesnej jurysdykcji, a minęło już 10 lat!
Równie skuteczne jest rysowanie – obojętnie czego. Musi być to jednak wzór, który odtworzysz, a więc gwiazda, kwiatek, domek, schody, cokolwiek, byle nie randomowy szlaczek lub gryzmoł. Rysując go, powtarzasz na głos wiedzę z dowolnej dziedziny. W tym czasie wiedza utrwala się poprzez obraz oraz ruch ręki, po czym jest wykorzystywana w momencie odtwarzania cyklu na sprawdzianie albo egzaminie.
Metoda skojarzeń
Równie ciekawa metoda, która powinna całkowicie zastąpić wkuwanie (czyli uczenie się na pamięć). Problem wkuwania leży w przyswajaniu wiedzy w ciągu linearnym. Więc jeśli z pamięciowej układanki wypadnie jeden element – zdanie, a czasami tylko słowo – uczeń zatyka się i nie jest w stanie wydusić z siebie ani słowa. A umysł ludzki nie działa linearnie, ale wielowarstwowo.
Dlatego warto sięgać po skojarzenia. Niekoniecznie bezpośrednie, mogą być takie, które na pierwszy rzut oka wydają się biegunowo odległe i zupełnie niepowiązane. Pamiętaj, to Twój umysł ma je ze sobą kojarzyć, nie kogoś innego. Nie przejmuj się zatem umizgami, że to głupie skojarzenie.
Jako technologiczny przykład przytoczę smartfony z konstrukcją unibody. Z czym to skojarzyć? Otóż świat mobilny posłużył się metaforą mydelniczki, wskazując, po pierwsze na obłe krawędzie urządzeń, po drugie na niemożność wymiany baterii.
Czy jest to skojarzenie bliskie? Nie. Czy skuteczne? Z pewnością.
W podobny sposób można personifikować wzory matematyczne, fizyczne i chemiczne. Jak? Na przykład wplatając je w teksty piosenek.
Metoda wizualizacji
Ta metoda niejednokrotnie ratowała mi zadek na chemii, z którą to notorycznie miałem problemy. Humanistyczny na wskroś umysł nie chciał współpracować z prawidłami chemii. Dlatego sposoby łączenia cząsteczek w związki, a także zmiany zachodzące we wszelkich niezrozumiałych dla mnie procesach, wizualizowałem sobie po swojemu.
Jak? Nadając pierwiastkom imiona xD Kiedy woda (H2O) wchodziła w reakcję z wapniem (Ca), wyobrażałem sobie, że oto Halina i Olek rozstają się. Olek idzie do Catheriny i mówi 2x OH! Tymczasem Halina z dwójką dzieci pozostaje sama. Tak oto mogłem zapisać ten wzór: Ca + 2 H2O -> Ca(OH) 2 + H2.
Moja nauczycielka najpewniej by tego nie pochwaliła, ale mi udawało się pozaliczać sprawdziany na przyzwoite oceny.
Metoda notatek odręcznych
Notatki odręczne stają się ostatnio passe – zupełnie niesłusznie. Rozumiem, że są męczące i łatwiej wprowadzić tekst na wirtualnej klawiaturze, tym bardziej że słownik podpowiada, lecz w tym klasycznym szaleństwie jest metoda. Ta metoda poniekąd łączy się z obrazami interaktywnymi, jej działanie jest jednak inne.
Pisanie odręczne pozwala utrzymywać skupienie. Twoja uwaga koncentruje się na kartce, nic Cię nie rozprasza, mózg rejestruje, a Ty działasz według schematu: źródło -> kartka -> zapis. Co ważne, ten zapis pozostaje nie tylko na papierze, w Twojej głowie także! A to jest przecież najważniejsze.
Kiedy o tym piszę, przypomina mi się jedna z moich gimnazjalnych nauczycielek języka angielskiego, która… pozwalała nam robić ściągi. Ściągać z nich już zabraniała i zabierała nam wszelkie niedozwolone pomoce, niemniej my niestrudzenie zapisywaliśmy drobnym maczkiem kolorowe karteczki z nadzieją skorzystania z nich. O dziwi nawet bez ściąg byliśmy w stanie odpowiadać na pytania.
Jak to się działo? Robiąc ściągi, nieświadomie wpajaliśmy słówka, konstrukcje i zwroty. Powtarzało się przecież każde notowane słowo, uzmysławiało różnice pomiędzy zapisem a wymową, budowało ścieżki dostępu. Wszystko nieświadomie, za to skutecznie. Wreszcie po rozdaniu świadectw przyznała, dlaczego tak robiła. Dziś mogę jej podziękować
Mapa myśli
Mapy myśli polecam do wgryzania się w obszerne, skomplikowane tematy. Przyda się do nauki historii (m.in. wojen Rzeczypospolitej w XVII w.), przyda się w technikach (do zrozumienia rozległych zagadnień budowy maszyn oraz procesów).
Mapy myśli tworzy się samodzielnie, koniecznie na dużym arkuszu papieru. Na podobnej zasadzie działa sketchnotowanie, metoda wykorzystywana do omawiania i zapamiętywania wykładów online. Punktem wyjścia jest temat główny, pozostając w kręgu historii, posłużę się wspomnianymi wojnami.
Punkt wyjścia: wojny Rzeczypospolitej w XVII w.
1. wojny ze Szwecją
I etap 1600 – 1611 – wojna o Inflanty (Zygmunt III Waza przekazuje je Rzplitej jako wypełnieie pacta coventa) – zwycięstwo pod Kircholmem (hetman Chodkiewicz pokonuje 2,5x liczniejszych Szwedów) – w kraju rokosz Zebrzydowskiego (wojsko nie może się w pełni zaangażować w wojnę ze Szwecją) – król i kresowi magnaci angażują się w dymitriady (wojsko maszeruje na wschód)
II etap 1621 – 1629
III etap 1655 – 1660
2. wojny z Rosją
3. wojny z Turcją
4. powstania kozackie
To wszystko warto wzbogacić kolorowymi strzałkami (np. wszystkie ofensywy na wschodzie w jednej tonacji), dorobić rysunki, dopisać notatki (gdy nasi spuścili komuś turbo-łomot).
Jak zwykle kalka bardzo popularnych a zarazem stereotypowych metod. Oczywiście pomija się najważniejszą część tych sposobów – pochłaniają absurdalną ilość czasu, co oczywiście w mniejszym lub większym stopniu przekłada się na zapamiętanie czegoś.
Gdyby zamiast stosowania jakiejkolwiek z tych propozycji, tą samą ilość czasu poświęcić na klasyczne próbowanie zapamiętania materiału, efekty byłyby znacznie lepsze.
O ile wykonywanie map historycznych odręcznie ma jakiś sens, to nie widzę żadnego zastosowania dla „map myśli” (cokolwiek to znaczy iksde) dla dziedzin w żaden sposób powiązanych z naukami w dużym stopniu powiązanymi z matematyką (np. ogólnie pojęte: fizyka, matematyka, informatyka; już nie wspominając o bardziej szczegółowych dziedzinach).
A co to jest „klasyczne próbowanie zapamiętywania materiału”? Jak mawiał Mistrz Yoda: Rób to albo nie rób wcale. Nie ma próbowania 😉
imiona xD, jeżeli jesteś nauczycielem, współczuję Twym uczniom 🙁
Przy ani jednej z tych metod nie tracisz czasu. Potrzeba go tyle, ile na wkuwanie, tylko zamiast uczenia na pamięć tworzy się w mózgu ścieżki pamięci.
Czas zajmują tylko mapy myśli, ale jeśli nie wiesz co to, to LOL!
Łatwiej jest krytykować niż pomagać. Niestety Twoje podejście skazuje wszystkich na jednakowy tok myślenia, zresztą nie do końca określony. Każdy z nas jest inny i tutaj może znaleźć odpowiednią metodę zapamiętywania, uczenia się. Zachęcam do indywidualnego podejścia do każdego ucznia.
Warto zauważy że jesteśmy na portalu geex a nie …edu.pl 😉 i powyższy artykuł nam wskazać możliwe rozwiązania, być wstępem do poszukiwania odpowiedniej metody nauczania 🙂
Pozdrawiam
Fenomenalne!!!!!! Dziekuje
Najgorszą wadą tych mnemotechnik jest czas i wysiłek jaki trzeba poświęcić na naukę tym sposobem. Naprawdę wymyślanie jakiś zawiłych, durnych historyjek ubarwionych jakimś picassem w kosmosie nie jet takie proste i piękne jak przedstawione jest to w tym artykule czy w innych
Mnemotechniki są super! Gdy je poznamy, nauczymy się zasad tworzenia historii i je przećwiczymy pozwalają nam szybciej zapamiętać przyswajany materiał i co najważniejsze – zapamiętać go na dłużej. Nie jest to po prostu zwykłe wkuwanie – gdzie zapominamy po kilku godzinach to czego się nauczyliśmy, a nauka z użyciem naszych zmysłów i wyobraźni. Przez co jest dla nas o wiele ciekawsza. I co najważniejsze – gdy się ich nauczymy wcale nie zabierają aż tak dużo czasu – wręcz przeciwnie pozwalają szybciej przyswoić materiał. Ale tu najlepiej uczyć się od Mistrzów Pamięci 🙂 Na YT można znaleźć ciekawy kanał Trenerzy Umysłu prowadzony przez braci Boral i jest tam wiele ciekawych materiałów o tym jak trenować pamięć i w ogóle jak szybciej się uczyć. www.youtube.com/c/BestBrain