Ucz się, ucz, bo… przez 6G nie znajdziesz pracy
O tym, że ludzi kiedyś zastąpią roboty, mówi się od dziesiątek lat. Obecnie możemy się przekonać, że nie jest to już tylko wymysł Gene Roddenberry’ego i jemu podobnych, a rzeczywistość. Sztuczna inteligencja, algorytmy, uczenie maszynowe – mamy to na co dzień.
Już teraz możemy zaobserwować, że ludzi powoli zastępuje się tam, gdzie to możliwe. Autonomiczne pojazdy, magazyny, linie produkcyjne – przez to kiedyś niepotrzebni będą zawodowi kierowcy, magazynierzy czy pracownicy produkcyjni. Jak i również duża liczba innych zawodów. Tutaj rodzi się duże pole do dyskusji, czy świat nie pójdzie w stronę globalnego bezrobocia i wszystkich konsekwencji, jakie to może przynieść. Choć z drugiej strony, być może powstaną zupełnie nowe stanowiska.
Dlatego sieć 6G dzięki swoim ogromnym możliwościom, kiedy tylko podbije świat, ma szansę diametralnie go odmienić. A kiedy to nastąpi, nie wystarczy powiedzieć, że ma się ręce do pracy. Trzeba będzie mieć przede wszystkim głowę i ukierunkować się na to, co związane z cybernetyką i światem wirtualnym.
Ale spokojnie, na szóstą generację technologii sieci bezprzewodowej przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. Czas w świecie technologii biegnie nieco inaczej, dlatego 8 lat, jakie według szacunków musimy odczekać do wdrożenia 6G, jest jak wieczność. Trudno przewidzieć, jak wiele może się przez ten czas zmienić i czy 6G faktycznie rozwinie się tak, jak możemy przypuszczać w 2022 roku.
Jedno jest pewne – bezprzewodowość z każdym rokiem zyskuje na znaczeniu, a ilość przesyłanych danych rośnie. Rozwój 6G zwyczajnie musi iść do przodu, by i pozostałe technologie, korzystające z połączenia bezprzewodowego, mogły zaliczyć progres.
Pytanie, jak z 6G pogodzą się ci, którzy nie potrafią zrobić tego ze sławetnym już 5G?