Mit – odbiór nowej technologii przez społeczeństwo
Historia uczy, że pojawianie się nowych wynalazków czy przełomowych teorii zawsze szło w parze z lękiem ludzkości przed nieznanym, sceptycyzmem, brakiem zaufania oraz też negacją i niejednokrotnie – niestety – zbiorową paranoją czy histerią. To naturalne, że duże zmiany wiążą się z równie sporym nakładem emocjonalnym i to fakt udowodniony naukowo przez lekarzy psychiatrów, neurobiologów, psychologów, terapeutów i innych specjalistów, dlatego nie należy się tego wstydzić.
Często też nasze mózgi w ochronie przed negatywnymi wizjami tworzą tak zwane mechanizmy obronne, które chronią przed przyjęciem racjonalnego rozwiązania. W taki właśnie sposób powstają różnego rodzaju legendy, w które paradoksalnie łatwiej uwierzyć niż przyjąć prostą rzeczywistość. Wiara w nie urasta czasami jednak do tego stopnia, że przekłada się na społecznie szkodliwe zachowania.
Logicznie z tą prawidłowością wokół technologii 5G też narosło wiele mitów głoszących, że emitowanie przez nią promieniowanie elektromagnetyczne wpływa wyjątkowo szkodliwie na zdrowie i organizm człowieka. Same zdroworozsądkowe obawy spowodowane niewiedzą są zrozumiałe. Jednak doszukiwanie się ukrytych przekazów dotyczących domniemanego spisku władzy na banknotach, a co za tym idzie niszczenie nadajników sieci 5G, które już funkcjonują w wielu przecież rozwiniętych krajach, jest zwyczajnie przekroczeniem racjonalnej granicy i zdrowych reakcji. Niestety, nowe technologie nie mają aż tak rozwiniętej mocy szerzenia zła na świecie.