Kupowanie i otwieranie skrzynek w grach poza kontrolą rodziców
Na rynku pojawia się coraz więcej gier, które wymagają od graczy wydawania znaczących sum pieniędzy na tzw. „lootboksy”, czyli skrzynki, w których znajduje się losowa wirtualna zawartość. W części przypadków przedmioty, jakie znajdziemy w lootboksach, mają charakter kosmetyczny i nie wpływają na ewentualną przewagę nad innymi graczami.
Są jednak też takie tytuły, w których lootboksy znacząco ułatwiają rozgrywkę, sprowadzając konkurowanie z innymi osobami do tzw. „pay-to-win”, gdzie gracze, którzy zostawiają w grze rzeczywistą gotówkę, są faworyzowani.
Fakt, że nigdy nie wiadomo, co wypadnie ze skrzynki lub paczki, ma według Claire Murdoch jeszcze bardziej zachęcać graczy do dalszego grania i wydawania pieniędzy. Tym bardziej że w wielu przypadkach kupowanie lootboksów odbywa się bez wiedzy rodziców, którzy o wszystkim dowiadują się post factum, najczęściej wtedy, gdy sprawdzają stan konta.
Dyrektorka ds. zdrowia psychicznego w NHS przywołuje również „dziecięce” przykłady, choć bez wskazywania konkretnych osób i gier (mowa o 16-latku, który wydał 2 tysiące funtów w grze o koszykówce i 15-latku, który zostawił tysiąc funtów mniej w strzelance).