WHO wpisuje uzależnienie od gier na listę chorób

To już oficjalne. Uzależnienie od gier znalazło się na zrewidowanej właśnie Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób. Decyzja o tym, jak tłumaczy WHO, została podjęta w oparciu o szereg badań i konsultacji z ekspertami. Dokument wejdzie w życie 1 stycznia 2022, jednak już teraz możemy sprawdzić, czy nasze obcowanie z grami nie nosi przypadkiem znamion choroby.

Stało się to, o czym mówiono od dawna

Do włączenia uzależnienia od gier wideo do listy chorób WHO przymierzało się już od 2017 roku. Zaktualizowana na tamten czas klasyfikacja chorób i zaburzeń przyjęła jednak ostateczny kształt dopiero rok później. 25 maja 2019 natomiast, podczas 72 kongresu Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, lista została oficjalnie przyjęta decyzją 194 członków tejże organizacji. Dokument ma obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku.

Uzależnienie od gier wpisane na listę chorób WHO

Uzależnienie od gier – kiedy powinniśmy zacząć się martwić?

Definicja choroby według WHO opatrzona jest kilkoma najczęstszymi objawami, których występowanie może świadczyć o problemie z uzależnieniem od gier. Kiedy więc możemy czuć się zaniepokojeni?

  • Kiedy tracimy kontrolę nad graniem, tj. nad częstotliwością, intensywnością, czasem trwania, kontekstem czy rozpoczęciem i zakończeniem rozgrywki.
  • Kiedy gry stają się ważniejsze od innych codziennych zajęć oraz od zainteresowań.
  • W chwili, gdy rozgrywka i niemożność jej zaprzestania odbijają się na naszym życiu rodzinnym, zawodowym, ale też na zdrowiu, edukacji i innych aspektach życia.
  • Jeśli wzorzec zaburzeń utrzymuje się przez co najmniej 12 miesięcy.
Uzależnienie od gier wpisane na listę chorób WHO

Kontrowersje i sprzeciwy branży gier

Decyzja WHO spotkała się ze sprzeciwami, m.in. w środowisku deweloperów oraz gamingowych organizacji pokroju brytyjskiego UKIE (The Association for UK Interactive Entertainment), europejskiego ISFE Interactive Software Federation of Europe) czy amerykańskiego ESA (Entertainment Software Association).

Wspomniane organizacje jednomyślnie twierdzą, że na ten moment jest za wcześnie, by włączyć uzależnienie od gier do listy chorób, a objawy, które wyszczególnia WHO, mogą świadczyć o innych poważniejszych zaburzeniach. W 2018 roku ESA stwierdziła nawet, że decyzją o uznaniu uzależnienia od gier jako choroby, WHO „trywializuje rzeczywiste problemy ze zdrowiem psychicznym, takie jak depresja czy lęk społeczny”.

Uzależnienie od gier jako choroba – co to oznacza w szerszym kontekście?

WHO wierzy, że zdefiniowanie uzależnienie od gier jako choroby pomoże w przygotowaniu odpowiedniej metodyki w diagnostyce i leczeniu. Kraje członkowskie Światowej Organizacji Zdrowia będą więc zobligowane do przeanalizowania problemu i wdrożenia odpowiednich działań w ramach swoich służb zdrowia.

Jeśli miałbym pokusić się o komentarz i odpowiedzenie na pytanie, czy decyzja WHO jest słuszna, miałbym pewien problem. Po pierwsze dlatego, że choć jej słuszność na pierwszy rzut oka wydaje się oczywista, tak boję się, czy „growa choroba” nie stanie się przypadkiem precedensem, który pociągnie za sobą całą lawinę schorzeń o podobnych objawach, lecz innych punktach odniesienia. Wszak uzależnić można się dziś bodaj od wszystkiego.

Jest jeszcze jedna zastanawiająca kwestia, którą jako gracz czuję się zobowiązany podjąć. Dlaczego WHO uderzyła właśnie akurat w przemysł growy? Wydaje się przecież, że znacznie więcej uzależnionych znajdziemy wśród osób korzystających na przykład z social mediów lub – w szerszej perspektywie – ze smartfonów. Na to pytanie jednak nikt z WHO póki co nie odpowiedział. A szkoda.

Źródło: WHO, Kotaku, Gamesindustry