Engadget
Devindra Hardawar z portalu Engadget również nie doszukał się większych wad poza brakiem możliwości rozbudowy i dyskusyjnym umieszczeniem gniazda słuchawkowego z tyłu urządzenia, obok przycisku włączania. Redaktor chwali absurdalnie szybkie dyski SSD, wydajny procesor i zaskakująco dobrą moc graficzną, jak na tak kompaktowe urządzenie. Jak to ujął: „zajęło to trochę czasu, ale teraz Apple wreszcie ma komputer stacjonarny Mac, który może konkurować na równi ze stacjami roboczymi PC w cenie poniżej 5000 USD”.
Recenzent podkreśla ponadto, że łatwo jest określić, dla kogo Mac Studio jest przeznaczony. Grupą docelową są osoby, które wymagają mocy, mnóstwa portów i rozsądnej ceny. W tej sytuacji zakup nadchodzącego Maka Pro, czyli najpotężniejszej stacji roboczej od Apple, będą mogły rozważyć tylko wyspecjalizowane domy produkcyjne lub osoby z naprawdę głębokimi kieszeniami. Wszystkich innych zadowoli Mac Studio, na dodatek z nawiązką.
Ocena Engadget: 9/10
WIRED
Chociaż Brenda Stolyar nazywa pieszczotliwie tę srebrną maszynę „pulchniutką”, to wskazuje kilka tego powodów. „Na zewnątrz znajduje się tak wiele portów, że będziesz się zastanawiać, czy [Mac Studio] naprawdę został wyprodukowany przez Apple”. Recenzentka podkreśla, że podczas przeprowadzonych w redakcji wymagających testów komputer nigdy się nie zaciął, ani nikogo nie zdenerwował. Odważnie stwierdziła, że przebił Maca Pro za 24 000 USD, którego używa na co dzień, a warto dodać, że testowała model z „zaledwie” procesorem M1 Max.
Wired pomaga także podjąć decyzję pomiędzy i tak potężnym M1 Max, a M1 Ultra. Jak wynika z recenzji, większość zaawansowanych użytkowników będzie bardziej niż zadowolona z M1 Max, zwłaszcza za 2000 dolarów. Jednak pracując z treściami, które wymagają NAPRAWDĘ dużo intensywnej pracy, jak zaawansowana grafika 3D lub rozbudowane efekty wizualne w filmach, zapłacenie 4000 dolarów za M1 Ultra ma sporo sensu.
Ocena WIRED: 9/10