Gdy jeszcze nie zdążyłem ostudzić się z emocji ostatnich testów głośników przenośnych, Sony pokazało światu swoje nowe rozwiązanie dla osób uwielbiających niskie tony. Czy japońskiej firmie udało się sprostać oczekiwaniom i kto powinien zainteresować się Sony ULT Field 1, dowiecie się w tej recenzji.
Sony ULT Field 1 jest przenośnym głośnikiem dla osób poszukujących rozwiązania o bardzo dobrym brzmieniu i możliwości wykorzystania jako zestaw głośnomówiący. Będą z niego zadowolone szczególnie osoby korzystające do tej pory z głośników bez odrębnej membrany basowej.
Tak, Sony ULT Field 1 ma bardzo dobry stosunek jakości do ceny, chociaż znajdziecie tańsze rozwiązania. Szczególnie warto go kupić, jeśli szukasz bezkompromisowej jakości dźwięku z jednego głośnika mono.
Chociaż głośnik ma niezły bas i ciekawe funkcje ULT, to jednak mógłby mieć korektor EQ w aplikacji i fizyczne złącze jack. Zawiedzeni mogą też być ci, którzy szukają głośnika z funkcją powerbanku — ten go nie ma.
Pomarańczowy Sony ULT Field 1 na pierwszy rzut oka idealnie wpisuje się w średnią półkę cenową głośników przenośnych Sony na rok 2024. Sony nie odświeża swoich serii tak często jak inne firmy, dlatego już na wstępie mogę powiedzieć, że jest to produkt dopracowany i tylko bardzo wybredni słuchacze będą mogli zapoznać się też z wyższymi seriami głośników.
W czasie testów Sony miało w swojej ofercie niższy modelowo miniaturowy głośnik SRS-XB100 i dużo większe rozwiązanie stereo SRS-XG300 (ten ma nad Field 1 jeszcze jedną przewagę, ale o tym później).
Wraz z ULT Field 1 przywędrowały do mnie na testy słuchawki nauszne Sony ULT Wear, są one również pozycjonowane na średnią półkę cenową, jednak niech was to nie zmyli, warto się nimi zainteresować, a przeczytacie o nich w recenzji Sony ULT Wear.
W bliższym kontakcie doszedłem do wniosku, że oba produkty były projektowane przez dwa różne zespoły inżynierów (różne powiadomienia, aplikacje pomocnicze i sposób zarządzania), jednak najważniejsze co ich łączy to niesamowita jakość dźwięku i mięsiste niskie tony.
ULT Field 1 przypomina wyglądem droższy i wyższy model, po rozpakowaniu pudełka głośnik jest zapakowany w miękką folię, a oprócz niego znajdziemy tylko kabel ładujący USB-C – USB-A oraz skróconą dokumentację.
Do testów wybrałem najciekawszy z kolorów — pomarańczowy, chociaż puryści mogą znaleźć się też w odcieniach czerni, bieli i zieleni. Czy był to dobry wybór? Tak, ten kolor nie zgubi się na wypadach nawet po całkowitym wyładowaniu baterii.
Pod względem budowy jakość stoi na najwyższym poziomie. Miła w dotyku siatka została poprowadzona przez całą walcowatą obudowę, zostawiając miejsce na dużą uszczelnioną klapkę ze złączem USB-C i przyciski na górnej powierzchni głośnika. ULT Field 1 jest nie tylko wodoodporny, ale także niestraszne mu zakurzenie – ma certyfikat IP67.
Brak tradycyjnego złącza jack to jedyne co brakuje do pełni szczęścia. Więcej złącz ma wyższy model XG300.
Boki są zabezpieczone gumowymi uchwyto-stopkami, a na wieczkach walca umieszczono membrany bierna poprawiające reprodukcję niskich tonów. Między bokami Sony przeciągnęło też sznurówkę w kolorze obudowy, możecie za nią zawiesić głośnik lub użyć jak wygodnego uchwytu do noszenia.
Niestety głośnik nie ma widocznych śrubek, które umożliwiałyby łatwe serwisowanie lub wymianę baterii (2900 mAh) po latach.
Razem z ULT Field 1 Sony branduje swoim trybem ULT także słuchawki ULT Wear, są to oznaczenia serii, ale i rzeczywiste tryby działania, które możemy bardzo szybko uaktywnić przyciskiem na obudowie. Wzmacniają one basy i w wypadku Field 1 wychodzi to całkiem nieźle. Inaczej mówiąc, jest to fizyczny przełącznik wbudowanego korektora dźwięku.
Najważniejsze cechy ze specyfikacji Sony ULT Field 1 to:
Jak już wspomniałem, Field 1 ma cylindryczną budowę zakończoną dwoma membranami biernymi. Natomiast wewnątrz widać (a raczej słychać) działanie dwóch głośników: nisko/średniotonowego po lewej i wysokotonowego po prawej stronie cylindra.
Ze względu na otwory przy podstawie możecie go postawić poziomo lub pionowo bez znacznej różnicy w dźwięku. Natomiast same głośniki działają najlepiej skierowane w stronę słuchacza.
Sterowanie i parowanie odbywa się przez 6 przycisków na obudowie, są one przyjemne w dotyku i mocno wyczuwalne. Minusem jest tu mało widoczna dioda informująca o stanie naładowania i dysonans między przyjemnymi potwierdzeniami dźwiękowymi zwykłych klawiszy a dźwiękiem aktywującym tryb ULT (podświetlony przycisk).
Testy dźwięku przeprowadziłem w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu, gdzie mamy tylko jeden głośnik z serii i chociaż możemy połączyć bezproblemowo dwa, jednak nie będzie to konieczne, bo Sony ULT Field 1 gra zaskakująco dobrze i często zapominałem, że jest to tylko głośnik mono.
Działa on na tyle dobrze, że potrafi dać w kość innym głośnikom w konfiguracji stereo… Pod względem przetwarzania dźwięku głośnik zasługuje na ocenę bardzo dobrą z plusem, a za jakość dźwięku co najmniej bardzo dobrą. Minusem jest sam tryb ULT, który nie nadaje się do słuchania publicystyki i już basowych podcastów, są one zbyt przebasowione, ale wystarczy wyłączyć ten tryb i nie mamy powodu na, aby więcej narzekać.
Regulacja głośności jest płynna i nie sprawia problemu zarówno przy niskich, jak i wysokich poziomach. Osobiście wybierałem najczęściej dosyć głośny poziom 40%, wyższe poziomy są skierowane bardziej na imprezy plenerowe i obarczone zniekształceniem basów (przy 80% przetworniki nie są już w stanie fizycznie zapewnić mocniejszego basowego kopnięcia).
Field 1 spisze się w nowoczesnej, mocnej muzyce, subtelności w trzecim tle muzyki smyczkowej nie są jego mocną stroną. Niech to was nie zniechęci, filmy ogląda się z nim naprawdę dobrze, a dźwięk po prostu wciąga (mam nowego faworyta do sparowania z projektorem).
Odsłuch plików testowych uwidacznia poprawne przejście krzywej częstotliwości, którym ULT Field 1 może się pochwalić (w trybie podstawowym) i wzmocnione rejestry od początku reprodukcji 30 Hz a 200 Hz (w trybie ULT). Częstotliwości milkną przed 17 kHz niezależnie od zastosowanego kodeka (AAC /SBC). W środku skali przy 13 kHz możemy usłyszeć lekki dołek, który jest bardziej uwydatniony w trybie ULT.
Niestety Field 1 nie nadaje się do dynamicznych gier na PC, nie znajdziemy w nim trybu niskiego opóźnienia, a dźwięk Bluetooth podany przez system Windows ma opóźnienie rzędu 250-300 ms. Jest to na tyle dużo, by było słyszalne w dynamicznych grach FPS, ale niepostrzegalny przy oglądaniu filmów i seriali (szczególnie gdy TV nie jest przełączony w tryb gry). Oczywiście po podłączeniu do urządzeń Android i iOS ten problem jest dużo mniejszy ze względu na dużo szybsze procesowanie dźwięku Bluetooth.
ULT Field 1 ma wbudowany mikrofon, który odpowiada za funkcje głośnomówiące (jest wbudowany za frontową siatką). Czułość dźwięku jest prawidłowa, ale nie uświadczymy w nim funkcji odszumiania, czy redukcji zakłóceń tła — jest to fajna funkcja, która przyda się na wycieczkach, chcemy słyszeć rozmówcę bardzo dobrze lub po prostu nie chcemy podnosić telefonu do rozmowy.
Przenośny głośnik Sony ULT Field 1 zdecydowanie robi wrażenie! Dzięki swojej solidnej konstrukcji, wodoodporności IP67 oraz atrakcyjnym kolorom, jest idealnym wyborem dla miłośników mocnych basów i outdoorowych przygód. Pomimo braku złącza jack i dłuższego czasu ładowania, jakość reprodukowanego dźwięku i funkcja ULT, która intensyfikuje basy, rekompensują te niedogodności. Jest on idealny do odsłuchu muzyki pop, rock, blues i filmów.