Kolejny trailer, pierwsze wrażenia, czyli o „Dragon Ball Z: Kakarot” na tydzień przed premierą

Premiera nowej gry z universum „Smoczych Kul” nadciąga niczym sam Goku na chmurce Kinto (lub wkurzony Freezer czy Vegeta). Tymczasem pojawiają się już pierwsze recenzje. Dowiadujemy się np. ile godzin w przybliżeniu trwa cała rozgrywka albo jak wygląda sterowanie. Do tego do sieci trafił kolejny trailer, objaśniający pewne elementy gameplay’u „Dragon Ball Z: Kakarot”.

Jak możesz rozwinąć swojego Goku (i innych Wojowników Z)?

Jednym z charakterystycznych motywów Dragon Balla niemalże od początku universum był rozwój umiejętności bojowych i siły ciosu. Dla wielu fanów podziwiających postępy Goku i jego synów, Krillina czy Vegety była to metafora przełamywania własnych ograniczeń i radzenia sobie z podwyższającą się poprzeczką. Element ten jest również obecny w Dragon Ball Z: Kakarot, o czym przypomina nowy zwiastun od Bandai

Podkreśla raz jeszcze rolę spożywania posiłków (jedna z ulubionych czynności tytułowego bohatera – poza treningami i walką oczywiście) jako sposobu na czasowe lub permanentne wzmocnienie postaci. Można zadowolić się znajdowanymi na swojej trasie owocami czy mięsem pieczonym na ognisku, jednak najlepiej jest odwiedzić kucharza lub żonę Goku, Chi Chi i poprosić o przygotowanie pełnowartościowego posiłku. Przy tej opcji trzeba będzie zebrać (lub upolować składniki), a także ogarnąć przepisy. To ostatnie będzie możliwe poprzez questy lub rozmowy z NPC-ami.

dragon ball z kakarot gotowanie
Źródło: Bandai Namco

W trailerze jest także mowa o Z-Orbs, które – jak już wiemy – można będzie wykorzystać do odblokowania nowych umiejętności czy ataków na drzewku lub wzmocnienia tych, które już mamy. Jeśli przy jakiejś umiejętności znajduje się zielona ikona z naprężonym muskułem, oznacza konieczność odwiedzenia obszarów treningowych, które są rozlokowane w różnych częściach świata gry. Aby uzyskać dostęp do różnych opcji trenowania, trzeba natomiast poszukać medali D (D-medals), umieszczonych w zasadzie wszędzie. Po zebraniu odpowiedzi ilości medali, można rozpocząć trening z innymi Wojownikami Z (lub z duplikatami swojej postaci – o czym też już wspominano).

dragon ball z kakarot d medal
Źródło: Bandai Namco

W zwiastunie pojawiają się też wprowadzone przy wcześniejszych newsach plansze społeczności (Community Boards). W trakcie głównej rozgrywki, a także przy wykonywaniu questów (np. dla Herkulesa vel Mister Satana), będziemy mogli zdobyć emblematy duszy. Umieszczane na planszy (jednej z siedmiu), będą zwiększały jej rangę i odblokowywały specjalne umiejętności, zależne od typu planszy (uwagę przykuwa ta związana z Genialnym Żółwiem, określana jako Adult Community). Umieszczanie pewnych emblematów obok siebie uaktywni tzw. link bonus. Ułatwi on podnoszenie rangi społeczności, a także pozwoli na odsłuchanie dodatkowych dialogów pomiędzy bohaterami.

dbz kakarot community board
Źródło: Bandai Namco

Niemal równocześnie ze zwiastunem od Bandai pojawiła się recenzja na blogu Famitsu. Dowiadujemy się z niej, że pomijając poboczne questy, gra trwa około 40 godzin. Jeżeli natomiast poboczne historie uwzględnimy, dostajemy ponad sto godzin rozrywki z Goku i spółką. W recenzji Famitsu chwalone jest także sterowanie oraz obecność dużej ilości przedmiotów, które można zbierać. Pozytywnie oceniono też przeniesienie do realiów gry historii znanej z mangi i anime czy doświadczenie otwartego świata, wprowadzające nieco różnorodności do gameplay’u poprzez elementy erpegowe.

dbz kakarot quest
Źródło: Bandai Namco

Podobnie optymistyczna jest grudniowa jeszcze recenzja Chrisa Wray’a z Wccftechu, który spędził z tytułem kilka godzin. Elementy bijatyki są tam określone jako płynne, przyciągające wizualnie i wciągające (także męczące, ale nie w negatywnym znaczeniu). Ataki, nawet te na początku gry, robią wrażenie. Elementy eksploracji świata dają dużo wolności. Razem z questami, szukaniem easter eggów czy innymi czynnościami, mają czynić Kakarota interesującym. Mogę sobie szczerze wyobrazić, że Dragon Ball Z: Kakarot będzie jedną z najlepiej przyjętych gier opartych na anime, o ile nie najlepszą – pisze Wray, którego jedyne zarzuty dotyczą w zasadzie konieczności przyzwyczajenia się do sterowania.

dragon ball z kakarot skill tree
Źródło: Bandai Namco

Jeszcze wcześniej swoją opinią podzielił się na Trusted Reviews Jade King (również ograł tylko kilka godzin Kakarota). Skrytykował niektóre elementy RPG (zbieranie jabłek, transportowanie Gohana) jako przeciętne i przestarzałe. Uwagi zebrało ślimacze tempo tutoriali (które i tak są albo zbyt obszerne, albo za mało wyczerpujące), przemieszczania się oraz interakcji z NPC-ami, nadmiar przerywników a początku rozgrywki, a także sterowanie w czasie lotu. Recenzent pochwalił za to szeroki wybór bohaterów, możliwość zwiedzania przestronnego świata czy walki oddające te z anime. Szczególnie jeśli chodzi o starcia z bossami – długie, pełne dialogów i cutscenek.

dragon ball z kakarot character progression trailer
Źródło: Bandai Namco

Co mówią fani DBZ?

Komentarze, na które można się natknąć przy zwiastunie i recenzjach są zasadniczo pozytywne, choć pojawiają się też łyżeczki dziegciu. Na przykład zarzut o chęć nawiązania przez Bandai do sukcesu Red Dead Redemption 2 i umieszczenie w grze z universum kojarzącego się przede wszystkim z walkami wielu spowalniających elementów, przez co zamiast epickiej przygody otrzymujemy RPG z bijatyką opartą o walenie w guziki. Inne uwagi dotyczą tego, że tak naprawdę nie będziemy mieli do czynienia z otwartym światem gry, a także faktu przerabiania od nowa znanej historii i wyciągania zfanów Zetki ile się da. Podważana jest też wiarygodność tekstu na Famitsu.

Z drugiej strony przypominane jest, że to pierwsza od dłuższego czasu gra ze świata Dragon Balla, w której nie chodzi tylko o walkę (ostatnią było Dragon Ball Z: The Legacy of Goku II na Game Boy Advanced, wydane w 2003 roku). Przewija się motyw nostalgii, w którą twórcy niewątpliwie uderzają, jako że seria Z jest w końcu najbardziej kultową i najmilej wspominaną przez fanów na całym świecie. 

Kakarot debiutuje już 17 stycznia – wtedy będzie się można osobiście przekonać, jak to z tym wariantem przygód Goku jest. Póki co trwa przedsprzedaż, w której można zgarnąć także dodatkową zawartość – zadanie impreza-zawody z przyjaciółmi (ilustruje je screen z Goku i bohaterami w strojach zaraz po przylocie bohatera z planety Yardrat, przed sagą Androidów), przyrząd do gotowania czy wcześniejszy dostęp do treningu z nową postacią – Bonyu, o której szerzej pisaliśmy wcześniej. W sklepie x-kom grę można zakupić w wersji na PS4 albo Xbox One (poza tym dostępny będzie też wariant Kakarota na pecety).

Dragon Ball Z: Kakarot to jedna z gier, które debiutują w styczniu 2020 – poznaj pozostałe.

Źrodła: Bandai Namco Entertainment America, Wccftech, Trusted Reviews, GamesRadar+