Chińskie telewizory – Hisense i TCL. Czy warto je kupić?

Kontynuujemy nasz cykl artykułów o telewizorach „made in China”. Tym razem na warsztat weźmiemy dwie rywalizujące ze sobą marki, z których jedna jest obecna w naszym kraju, a druga jeszcze nie. Czy ich telewizory mogą konkurować z najlepszymi?

Zanim zaczniemy omawiać konkretne modele telewizorów, zrobimy najpierw małe zestawienie. Oto dwie chińskie marki, które nie są jeszcze obecne na rynku telewizorów, ale zapowiedziały wejście na ten rynek w najbliższym czasie:

  • Huawei,
  • Oppo.

Z kolei oto zestawienie chińskich marek, które prowadzą już sprzedaż telewizorów:

  • Changhong,
  • Haier,
  • Hisense,
  • Konka,
  • OnePlus,
  • Skyworth,
  • TCL,
  • Xiaomi.

Czterem z nich przyjrzeliśmy się w poprzednim artykule: Chińskie telewizory — Huawei, Xiaomi, Oppo, OnePlus. Czy warto na nie czekać i kupić?

logotyp hisense
Źródło: Hisense

W niniejszym artykule opiszemy pokrótce dwie chińskie marki:

  • Hisense (nieobecna w Polsce),
  • TCL (obecna w Polsce).

cechy producentów chińskich telewizorów
Logo TCL
Źródło: TCL

Marki Hisense i TCL – podobieństwa i różnice

Mimo iż wywodzą się z tego samego kraju oraz produkują i sprzedają telewizory, obie marki różnią się asortymentem, strategią marketingową oraz obecnością na rynkach.

  • TCL sprzedaje telewizory w Polsce, Hisense (jeszcze) nie, choć jest obecny w sąsiednich Czechach i Niemczech (TCL zresztą też).
wykres przedstawiający sprzedaż telewizorów w północnej ameryce
Źródło: IHS Markit
  • TCL jest trzecią marką pod względem wielkości przychodów ze sprzedaży telewizorów na wymagającym rynku USA. Hisense nie mieści się w pierwszej piątce. Może to po części wynikać z tego, że do niedawna Hisense produkował i sprzedawał w USA telewizory pod marką Sharp. Niedawno Hisense, po długiej batalii z Foxconnem, zgodził się zrezygnować i stopniowo wycofać z tej marki, która należy prawnie do Foxconna.
  • Hisense ma w ofercie telewizor OLED, TCL ich nie ma i raczej nie będzie miał, biorąc pod uwagę wielokrotnie wyrażane przez przedstawicieli tej firmy negatywne opinie o tej technologii (komentarze w rodzaju „WOLED nie ma przyszłości” itp.). Z drugiej strony, kilka miesięcy po premierze swojego pierwszego OLED-a Hisense zaskoczył wszystkich, ogłaszając, że wycofuje się z rozwijania oferty telewizorów OLED (mają tylko 1 model) i koncentruje na rozwoju telewizorów Dual LCD, które, jego zdaniem, mają oferować kontrast zbliżony do OLED-ów, będąc jednocześnie pozbawione ich wad.
  • Hisense promuje swoje najbardziej zaawansowane telewizory LCD pod nazwą ULED; TCL – pod znakiem QLED.
  • Obie firmy w swoich telewizorach mają „swoisty dualizm” systemów operacyjnych: TCL sprzedaje w USA telewizory z systemem Roku, a w Europie – z Androidem; z kolei Hisense USA ma w ofercie modele i z systemem Roku i z Androidem. Taka polityka będzie trudna do utrzymania na dłuższą metę, ze względu na większe koszty badawczo-rozwojowe ponoszone na rozwój telewizorów opartych na różnych platformach sprzętowo-programowych. Przykład Samsunga, LG i Sony pokazuje, że można sprzedawać telewizory z jednym i tym samym systemem operacyjnym na całym świecie.
  • Obie firmy są członkami QLED Alliance – organizacji mającej promować telewizory wykorzystujące kropki kwantowe; pomimo tego, przynależność do tej organizacji nie przeszkadza Hisense’owi sprzedawać… telewizory OLED. Co ciekawe, rywal TCL pozostał wierny technice LCD (QLED).

Charakterystyka wybranych modeli telewizorów Hisense i TCL

Przejdźmy teraz do omówienia wybranych modeli telewizorów poszczególnych marek.

Hisense

Nie wszystkie europejskie modele telewizorów marki Hisense są dostępne na wszystkich rynkach (np. asortyment w Holandii i Czechach jest ograniczony – brak choćby flagowych ULED-ów z serii U9). W związku z tym przedstawimy dwa modele występujące na rynku niemieckim oraz jeden, który do sprzedaży trafi w 2020.

Hisense H55O8B

telewizor Hisense H55O8B
Źródło: Hisense
  • wyświetlacz: OLED,
  • rozdzielczość: 4K,
  • szeroka paleta barw,
  • local dimming (?!!!),
  • Dolby Vision.

Zaskakuje informacja o „local dimming” podana na niemieckiej witrynie, i to w aż dwóch miejscach (czyżby to nie był przypadkowy błąd?). Co inżynierowie Hisense’a rozumieją przez „local dimming” w OLED-zie, tego nie wiadomo. Choć, moim zdaniem jest to mimo wszystko rażący błąd działu marketingu, nie przekreśla to oczywiście telewizora, który z pewnością zachował najlepsze cechy OLED-ów (czerń i kontrast).

Hisense H75U9A

telewizor Hisense H75U9A
Źródło: Hisense
  • wyświetlacz: LCD,
  • rozdzielczość: 4K,
  • szeroka paleta barw (kropki kwantowe),
  • local dimming,
  • HDR Supreme,
  • Dolby Vision.

To rzeczywiście ciekawy telewizor, zwłaszcza za względu na 1056 (!) stref lokalnego wygaszania oraz wysoką szczytową jasność obrazu w trybie HDR – podobno aż 2500 cd/m^2. Pomimo zastosowania kropek kwantowych do osiągnięcia szerokiej palety barw, Hisense nie używa nazwy QLED, lecz woli stosować własne określenie: ULED.

Hisense 65XD9G (ULED XD)

Hisense 65XD9G (ULED XD)
Źródło: Hisense
  • wyświetlacz: 2 x LCD (Dual Cell),
  • rozdzielczość: 4K,
  • szeroka paleta barw (kropki kwantowe),
  • local dimming(realizowany przez jeden z paneli LCD),
  • HDR Supreme,
  • Dolby Vision.

Wykonany w technice Dual Cell (w fachowej terminologii „cell” oznacza sam panel bez modułu podświetlenia, natomiast Dual Cell to chroniony znak towarowy Hisense’a) 65XG9G wyposażono w dwa wyświetlacze LCD, z których ten bliższy podświetleniu służy jako modulator światła, a drugi pełni tradycyjną rolę. Zastosowanie dwóch paneli znacząco podnosi kontrast obrazu, który podobno może się śmiało równać z OLED-ami.

Wady? Zwiększone zużycie prądu oraz wysoka cena – ten telewizor z pewnością tani nie będzie. W sprzedaży znajdzie się w III kwartale 2020 roku, najprawdopodobniej najpierw w USA (analogiczny model jest już w sprzedaży w Chinach). Więcej informacji o tym arcyciekawym urządzeniu znajdziecie w poniższym filmie (w języku angielskim).

TCL

Rok 2020 ma być rokiem rozkwitu marki TCL – przynajmniej tak twierdzą przedstawiciele firmy. W tym właśnie roku zapadną ważne decyzje co do przyszłości marki. W planach przewidziano:

  • zwiększenie rozpoznawalności marki,
  • zwiększenie różnorodności produktów,
  • zwiększenie liczby kanałów sprzedaży,
  • intensyfikację działań internetowych i prokonsumenckich.

Dowiemy się także, czy TCL porzuci wreszcie skostniałą markę Thomson (w 2020 roku kończy się licencja na tę markę, a TCL musi podjąć decyzję, czy przedłużać licencję, czy też nie). Decyzja nie jest prosta bowiem na rynku francuskim marka Thomson ma jeszcze zwolenników, choć nie da się ukryć, że na pozostałych rynkach jej znaczenie z roku na rok spada. Odpowiedzią na poczynania rywali mają być nowe modele telewizorów na rok 2020, a w szczególności flagowy model X10.

TCL 65X10 (QLED)

telewizor TCL 65X10 (QLED)
Źródło: TCL

Najważniejsze cechy:

  • LCD 4K,
  • matryca VA klasy 120Hz,
  • szeroka paleta barw (kropki kwantowe),
  • podświetlenie 768-strefowe na diodach Mini LED,
  • jasność w trybie HDR ok. 1500 cd/m^2,
  • upłynnianie ruchu,
  • Dolby Vision, HDR10+,
  • soundbar Onkyo,
  • cena 12999 zł.

Czy ten dostępny już w krajowych sklepach telewizor może odnieść sukces rynkowy? Wydaje się, że nie jest to wykluczone, pod warunkiem, że spełnione zostaną dwie przesłanki. Po pierwsze, algorytmy sterujące ściemnianiem i wygaszaniem tysięcy diod Mini LED zgrupowanych w niemal 800 strefach będą działać na tyle subtelnie, aby nie zaburzać oryginalnego obrazu i intencji twórców dzieła filmowego. Nie jest to łatwe zadanie, o czym przekonał się choćby Samsung w QLED-ach A.D. 2018. Jestem niezmiernie ciekaw, jak poradzą sobie z tym inżynierowie TCL, tym bardziej, że producent ten nie miał wcześniej w ofercie żadnego telewizora z tak wymagającym (od specjalistów piszących algorytmy) podświetleniem. Drugim czynnikiem warunkującym sukces TCL 65X10 będzie cena – tu TCL nie może zapomnieć o OLED-owej konkurencji.

Rodzi się zatem pytanie: skoro niemal luksusowy 65-calowy OLED z rocznika 2019 kosztuje aktualnie około 8500 złotych (mam tu na myśli telewizor LG 65E9), to czy konsumenci będą w stanie zaakceptować dopłatę 4500 zł do modelu 65X10 od producenta, który, nota bene, jest w klasie wyższej nowicjuszem?

TCL 55X815 (QLED)

Telewizor TCL 55X815 (QLED)
Źródło: TCL

Najważniejsze cechy:

  • LCD 4K,
  • VA 60Hz,
  • szeroka paleta barw (kropki kwantowe),
  • upłynnianie ruchu,
  • Dolby Vision, HDR10+,
  • soundbar Onkyo,
  • cena 3999 zł.

Model 55X815 wyróżnia zastosowanie kropek kwantowych w celu poszerzenia palety wyświetlanych barw, soundbar marki Onkyo (jak gra, jeszcze nie wiadomo, bowiem brak testów tego modelu) oraz… dwa ekrany: jeden telewizorowy, a drugi (mniejszy) w… soundbarze. Telewizor ma niewątpliwie atrakcyjny design, jest stylistycznie oryginalny, a może nawet na swój sposób wyjątkowy. Czy to wystarczy aby pokonać konkurencję? Trudno powiedzieć.

Jeżeli od ceny TCL 55X815 odejmiemy koszt soundbara (ok. 1000 zł), to za pozostałe 2999 zł możemy nabyć 55-calowy telewizor od Samsunga lub LG, ale już z matrycą klasy 120Hz (55X815 ma tylko 60Hz). Innym zagrożeniem dla TCL 55X815 są takie telewizory jak np. nadal dostępny Sony 55XF9005. Ten kosztujący niemal tyle samo co TCL japoński model nie ma co prawda soundbara, ale pod każdym innym względem (matryca 120Hz, jasność w trybie HDR itp.) po prostu deklasuje chińskiego rywala. Czy w warunkach tak silnej konkurencji TCL 55X815 ma w ogóle szansę się sprzedawać? Trudno powiedzieć – czas pokaże. Wiele zależy tu od promocji i dystrybucji.

TCL 55EC78

telewizor TCL 55EC78
Źródło: TCL

Cechą, która wyróżnia serię EC78 w gamie TCL jest to, że są to najtańsze modele chińskiego producenta, w których znajdziemy funkcję kompensacji (upłynniania) ruchu.

Najważniejsze cechy:

  • LCD 4K,
  • VA 60Hz,
  • szeroka paleta barw,
  • upłynnianie ruchu,
  • Dolby Vision, HDR10+,
  • głośniki Onkyo,
  • cena 2999 zł.

TCL 55EC78 to świetnie wykończony telewizor wykonany z bardzo dobrych materiałów, ale nadal z matrycą klasy 60Hz, mimo iż w tej cenie konkurencja (LG, Samsung) oferuje już modele klasy 120Hz (choć nie tak dobrze wykończone). W sumie trudno przewidzieć przyszłość EC78 – wiele będzie zależeć od tego, czy, zgodnie ze swoimi zamierzeniami, TCL uda się go wprowadzić do nowych sieci handlowych.

Podsumowanie

Chińskie telewizory mają przed sobą jeszcze długą drogę do dominacji na naszym rynku. TCL, jedyny duży chiński producent obecny w Polsce, jest w dość komfortowej sytuacji, zważywszy na nieobecność kluczowych chińskich rywali, jakimi są Hisense i Skyworth. To właśnie te dwie marki miały w roku 2018 większe przychody ze sprzedaży telewizorów na rynku chińskim niż TCL, co pokazuje poniższa tabela.

tabela przedstawiająca dane dotyczące sprzedaży telewizorów

Oto kilka moich własnych propozycji, których wdrożenie, moim skromnym zdaniem, pomogłoby TCL osiągnąć zakładane cele:

  1. wprowadzić do sprzedaży przystępne, ale dobrze wyposażone telewizory klasy 120Hz,
  2. radykalnie poprawić jakość oprogramowania telewizorów (uprościć menu, usunąć z niego niejasności i błędy językowe oraz pozycje „puste”, tj. opcje, które w ogóle nie zmieniają parametrów obrazu; znacząco poprawić zarządzanie kanałami telewizyjnymi),
  3. rozszerzyć sieć sprzedaży o nowe sklepy.

Z przecieków wiem, że TCL przymierza się podobno do realizacji punktu nr 1, co mocno postulowałem już od kilku lat. W tej chwili największym problemem wydaje się nieobecność telewizorów tej marki w dużych krajowych sieciach handlowych, w których rywale są już dobrze zadomowieni. Moim zdaniem wejście do nowych sklepów powinno być dla TCL priorytetem. Jeśli tego nie uda się TCL zrealizować, wcześniej czy późnej możliwa będzie bardzo niekomfortowa dla TCL sytuacja, kiedy to Hisense wejdzie ze swoimi telewizorami na polski rynek. Nie da się ukryć, że mógłby być to dla tej zadomowionej u nas chińskiej marki dość mocny cios.

Moim prywatnym zdaniem wejście Hisense’a na rynek polski jest już tylko kwestią czasu. Czasu, którego nie tylko TCL, lecz także marki o słabnącej lub dość kruchej pozycji na rynku polskim, jak np. Panasonic, JVC czy Toshiba, nie mają niestety zbyt wiele.