Całość kosztuje w Indiach 99899 rupii, czyli niemal 5500 zł (słownie: pięć i pół tysiąca złotych). To wszystko za telewizor z luksusowymi aspiracjami i prawdopodobnie ponadprzeciętnym dźwiękiem, lecz również… matrycą klasy 60Hz. Czy w takim razie OnePlus 55Q1 Pro ma szanse na sukces? Trudno powiedzieć, ale bez spadku ceny jest to raczej mało prawdopodobne, zwłaszcza że w tej cenie ten telewizor LCD będzie musiał rywalizować z 55-calowymi OLED-ami takich marek jak LG, Philips czy Panasonic.
Czy w takim razie polski konsument zdecydowałby się zakupić 55-calowego elcedeka od telewizorowego nowicjusza, mając do wyboru w tej cenie nie tylko OLED-y, lecz także zaawansowane telewizory z wielostrefowym podświetleniem np. od Sony? Marketingowcy OnePlusa zapewne zdają sobie z tego sprawę i być może właśnie dlatego Q1 Pro nie ma w krajowych sklepach.
Pomimo tego telewizor OnePlusa jest na pewno produktem nietuzinkowym i czymś, o czym się sporo mówi np. w Indiach. Oto dwa filmy poświęcone temu modelowi:
Ja czekam jak Xiaomi wejdzie na rynek. Mam nadzieję, że uda się zachować ceny w zdrowym przeliczeniu do tych w Chinach – wtedy nowe modele będą to bardzo konkurencyjne względem obecnego rynku.
Ani słowa o Hisense? Za oceanem 65H9F to hit sprzedaży, jeden z najlepszych telewizorów za rozsądną kasę: VA, kontrast 8700:1!, szczytowa jasność w HDR ponad 1200cd/m2, Dolby Vision, 120Hz i to wszystko za marne ~900 USD !!! Nie wspomnę o dobrych modelach TCL, nie to co jest do kupienia tutaj, swoją serią R6 w zeszłym i w tym roku po prostu wymiata w relacji cena/jakość. Kiedy takie rodzynki będą do kupienia w Polsce?
To tv dla latynosow i afroamerykanow jakosc ponizej sredniej tv
jakby te telewizory Xiaomi weszły do sprzedaży to byłoby coś, bo rozumiem, że jakby było oficjalne źródło sprzedaży to wszystkie aplikacje będą normalnie działać?
czekam na część poświęconą innym markom przede wszystkim TCL, bo myślę od jakiegoś czasu o zakupie ich telewizora i każde info się przyda, a markaa u nas powoli robi się coraz popularniejsza
Nie kupię -wystarcza mnie internet. Poza tym mam już całą szafę kitajskiej tandety z która nie wiadomo ci zrobić. Problem polega na tym że chińczycy nie podpisali międzynarodowej umowy o prawach patentowych. Kradną więc wszystko, rozbierają na części wstawiają swoje prymitywnie podrobione części. Jedynie w wypadku kiedy montują z oryginalnych części zagranicznej firmy (mam od 9 lat „chińskiego kodaka”) to jest OK.Tak więc wobec ogólnoświatowej impotencji żółtki zalewają bez litości cały świat swoim badziewiem…