Fabuła Diablo IV. Krew jest kluczem…
Wydarzenia gry Diablo IV rozgrywają się całe lata po epizodzie trzecim. W chwili, gdy ciemiężona złem ludzkość zaczyna wracać do normalnego życia. Niestety, czeka ich powrót w mrok. Prawdziwy koszmar ufundowany przez Lilit. Demoniczną istotę, której okrucieństwo odcisnęło już swe piętno na mieszkańcach Sanktuarium. Ciemność znowu spowija ziemski padół. Nadzieja gaśnie niczym wątły knot wystawiony na działanie szaleńczych porywów zimowego wiatru. Czy znajdzie się ktoś dostatecznie odważny? Czy ktokolwiek zdoła stawić czoło odradzającemu się złu?
Gameplay Diablo IV
Choćby świat stał się ponurą doliną, zawsze znajdą się śmiałkowie, którzy rzucą wyzwanie ciemności. Garstka niestrudzonych, którzy ponad własny los stawiają bezpieczeństwo ludzkości, którzy w imię zwycięstwa kładą na szali swe życia, a potem idą w krwawy bój.
W Diablo IV będzie to piątka bohaterów należących do różnych klas. Wybierzecie jednego z nich i korzystając z jego unikalnych umiejętności, postaracie się przywrócić ład oraz zapanować nad złem. Na tym świecie nie będziecie bynajmniej sami. Spotkacie innych graczy, z którymi – no właśnie – wejdziecie w kooperację albo będziecie rywalizować.
Lokacje w grze są przejmująco zimne. Wręcz przerażające. Moim zdaniem świetnie oddają klimat gry, ale przede wszystkim wzbudzają nostalgię do pierwszej i drugiej części, które wciąż przywoływane są przez fanów serii, jako bezsprzecznie lepsze, niż trzecia odsłona (uważana notabene za nieudaną, wręcz spartoloną). Natomiast styl gry do złudzenia przypomina Diablo III.
Czuć wszechobecną grozę. Widać, że nie dzieje się dobrze, a niszczycielskie siły czają się wszędzie. Panuje wizualna niepokój, potęgowany przez stale skryte w cieniu detale. Klimat wydaje się być wyborny, co dostatecznie dobrze przedstawia ten krótki gameplay Diablo IV: