Apple pierwszą na świecie firmą wartą 3 biliony dolarów

Stało się! Apple przekroczyło kolejną magiczną barierę i umocniło swoją pozycję najbardziej wartościowej firmy na świecie. Tym razem gigant z Cupertino został wyceniony na aż 3 biliony dolarów, zostawiając konkurencję daleko w tyle. Co to oznacza dla świata technologii i dlaczego Apple odniosło ten sukces?

Apple warte 3 biliony – czy to powód do otwierania szampana?

W poniedziałek, 3 stycznia 2022 roku, Apple stało się pierwszą firmą, która osiągnęła wartość rynkową w wysokości 3 bilionów dolarów, czyli około 12,11 bln złotych. Wartość akcji firmy w szczytowym momencie wyniosła rekordowe 182,88 dolarów. Chociaż na koniec dnia wyceniano Apple już na „zaledwie” 2,99 bln USD, możemy mówić o osiągnięciu ogromnego kamienia milowego przez giganta z Cupertino. A co na to konkurencja?

Jedyną firmą, która faktycznie może zbliżyć się do Apple, jest Microsoft, wyceniany obecnie na około 2,5 bln dolarów. Wartość rynkowa Amazona oraz Alphabet (czyli Google’a) szacowana jest na zauważalnie poniżej 2 bln dolarów. Mimo wszystko są to wciąż bardzo imponujące wyniki, aczkolwiek Apple wyróżniło się szybkością, z jaką przebijało kolejne bariery.

Apple Park w Cupertino
Siedziba Apple w Cupertino

Wycenę rynkową w wysokości 1 bln dolarów Apple osiągnęło w sierpniu 2018 roku, a już w marcu 2020 tę wartość podwoiło. Niecałe dwa lata później mamy już 3 biliony, a warto dodać, że nastąpiło to w trakcie szalejącej pandemii koronawirusa. Jeżeli firma z Cupertino utrzyma tę tendencję, to niewykluczone, że jeszcze w 2023 roku przebije astronomiczną barierę 4 bilionów. Jak duże są na to szanse?

Tak wysoka obecna kapitalizacja rynkowa giganta z Cupertino oznacza, że firma cieszy się zaufaniem inwestorów. Zakładają oni, że firma wciąż potrafi wyznaczać trendy, a konsumenci nadal będą chętnie kupować sprzęty z nadgryzionym jabłuszkiem i niespecjalnie przejmować się ich cenami. Ponadto przykład Apple, Microsoftu czy Amazona pokazuje, że bardzo wysokie kapitalizacje firm nie są wyłącznie spekulacjami, ale przekładają się na stabilne, silne funkcjonowanie przedsiębiorstwa na rynku. Ostatnie lata działalności giganta z Cupertino udowodniły zresztą, że inwestowanie w niego się opłaca.

Dobry czas dla sadowników – skuteczna strategia rozwojowa Apple

Chociaż Tim Cook, CEO Apple’a od 2011 roku, uchodzi za kontrowersyjnego niekiedy szefa firmy, przyjęta przez niego strategia zauważalnie procentuje w ostatnich latach. Cook coraz mocniej dąży do uniezależnienia firmy od swojego flagowego produktu, a rzekomo wręcz szuka następcy dla iPhone’a.  Dlaczego taki kierunek jest korzystny dla Apple?

Rewolucję smartfonową rozpoczął w 2007 roku pierwszy iPhone właśnie i rynek smartfonów zdążył się od tego czasu już mocno nasycić. I chociaż iPhone’y wciąż znajdują się w czołówce najpopularniejszych urządzeń elektronicznych na świecie, zyski z ich sprzedaży nie są już tak oszałamiające, jak jeszcze kilka lat temu. W 2018 roku iPhone odpowiadał za ponad 60% zysków firmy, ale poprzez podjęte przez Tima Cooka działania jego udział wynosi obecnie 52%.

Tim Cook
Tim Cook zbija piątkę niewidzialnej ręce rynku. Źródło: Variety

Tim Cook sukcesywnie rozszerza ofertę usług, takich jak Apple TV+, Apple Arcade czy Apple Music, które stanowią coraz większe źródło zysków dla firmy. Ogromnym przełomem było również zaprezentowanie autorskich procesorów M1 przeznaczonych do komputerów osobistych oraz iPadów Pro. Nie tylko zostały bardzo entuzjastycznie przyjęte przez recenzentów, ale wpłynęły na znaczny wzrost popularności komputerów Mac. W ten sposób inwestorzy widzą, że siła Apple tkwi nie tylko w iPhonie, ale we wszystkich oferowanych w ramach ekosystemu produktach i usługach.

Sprawdź ofertę urządzeń Apple w x-kom

Źródło: Reuters