No i stało się. Jeżeli ktoś do tej pory wzbraniał się przed zakupem OLED-a twierdząc, że 55 cali to dla niego ekran zbyt duży, właśnie ten argument stracił. Rok 2020 przejdzie do historii nie tylko z powodu COVID-19, lecz także dzięki pojawieniu się 48-calowych telewizorów OLED. A jak się spisała Bravia 48A9, tego dowiecie się z poniższej recenzji.
Sony KD-48A9 (dalej zwany 48A9) jest telewizorem OLED z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu telewizor ten pracował pod kontrolą oprogramowania w wersji 6.4774.0616EUA i systemu operacyjnego Android 9 (4.9.125). Testowany egzemplarz telewizora wyprodukowano w lipcu 2020 roku i pochodził z puli „sampli dziennikarskich” producenta.
Pilot to flagowy model nowej generacji z metalowym wierzchem, lecz niestety bez podświetlenia klawiszy (szkoda, bo ten z 55XH9505 je ma). Przyznam, że bardzo mi go brakowało, bowiem Bravia 48A9 jest wprost stworzona do domowego kina (czytaj: oglądania w całkowicie ciemnym pomieszczeniu), a podświetlenie klawiszy jest przecież w pilocie dużo tańszego modelu 55XH9505. Co się stało Sony? Skąd decyzja o pozbawieniu droższego telewizora funkcji, którą ma znacznie tańszy?
Ogólnie telewizor ma nowoczesny i atrakcyjny wygląd i bez wątpienia ma szansę oczarować sobą wielu konsumentów. Inną rzeczą, która ich zachwyci, jest też…
Z kolei w znacznie lepszym trybie własnym (6813K), średni błąd odwzorowania testowej próbki kilkudziesięciu barw wyniósł zaledwie 1,5 (!), co jest wynikiem godnym telewizora z serii mistrzowskiej (Master).
Tak niskie błędy oznaczają, że zdecydowana większość konsumentów nie odróżni kolorów na ekranie Bravii 48A9 od wzorca.
Pod kątem w poziomie kolory ulegają tylko nieznacznej degradacji. Choć dla przypadkowego obserwatora będzie ona praktycznie niezauważalna, to na jednolitej białej planszy da się zauważyć, że biel pod kątem zmienia jednak odcień na zielonkawo-niebieski.
Nie jest to duży problem, ale piszę o tym z dziennikarskiego obowiązku, bowiem wielu recenzentów w ogóle tę kwestię pomija, twierdząc że OLED-y to pod każdym względem debeściaki i basta!
W subiektywnej ocenie ogólną reprodukcję barw przez 48A9 w trybie SDR oceniam bardzo wysoko. Cokolwiek nie włączyłem, to na Bravii 48A9 wyglądało albo bardzo dobrze, albo znakomicie.
No cóż, pod względem czerni i kontrastu OLED-y nigdy nie zawodzą, a Sony 48A9 nie jest tu żadnym wyjątkiem. Każdy, kto widział telewizor OLED w ciemnym pomieszczeniu, wie, że czerń i kontrast są po prostu wybitne. Zanim zaproszę Was do obejrzenia galerii zdjęć, zwrócę uwagę, że opcję poziom czerni trzeba zmienić z 50 na 52, aby pokazać wszystkie bardzo ciemne detale.
Miarą jakości obrazu telewizora są nie tylko parametry techniczne, lecz także to, jak dany ekran radzi sobie w praktyce, tj. na wymagających materiałach filmowych. Nie raz zdarzało mi się, że telewizor miał dobre lub bardzo dobre parametry, natomiast po obejrzeniu dobrze znanych filmów stwierdzałem, że coś z obrazem było jednak nie tak. Na szczęście Sony 48A9 pozwala komfortowo oglądać zarówno nowe, jak i stare filmy, także te stworzone w latach gdy światem obrazu rządziły kineskopy i gamma 2,2.
W trakcie testu miałem okazję obejrzeć nie tylko najnowsze produkcje filmowe, lecz także dużo starsze niż np.:
Jak widać, są to wszystko filmy nakręcone na tradycyjnej taśmie filmowej i przy użyciu środków technicznych znacznie mniej zaawansowanych niż dostępne obecnie. Na wielu współczesnych telewizorach filmy te nie wyglądają zbyt dobrze, ale nie na Sony 48A9. 48-calowa Bravia pokazała te filmy z prawdziwą subtelnością: tam, gdzie było ziarno filmowe, również widać je było na ekranie i to bez sztuczek z wyostrzaniem czy wygładzaniem. Tam, gdzie ówczesny sprzęt nie radził sobie z zastanym oświetleniem, co skutkowało np. niższym kontrastem, to wszystko było widać na ekranie 48A9. Podczas oglądania uświadomiłem sobie, że mam przed sobą znakomite narzędzie do „podróży w czasie”: niezależnie czy oglądałem film z lat 60-tych czy współczesnych, Bravia pokazywała bez ogródek zarówno piękne (o ile takie były w oryginale), jak i przeciętne obrazy.
W filmie sprzed 32 lat, z którego kadry za chwilę Wam przedstawię, są zarówno piękne, jak i dość przeciętne sceny. Koloryści, którzy odrestaurowali ten film, nie starali się go upiększać za wszelką cenę. Zamiast tego mamy naprawdę dobrze wykonany skan z taśmy filmowej do 4K i subtelną obróbkę nienaruszającą oryginału, lecz jemu wierną.
No cóż, 48-calowy OLED jest telewizorem tak dobrym, że nie ma znaczenia czy oglądamy film sprzed 60, 30, czy też 3 lat. Wszystko na niej wygląda praktycznie tak, jak wyglądać powinno. Widać zarówno wzloty techniki filmowej, jak i jej upadki. Przyznam, że należę do osób, które chcą oglądać filmy tak, jak widział je reżyser czy kolorysta. W tym obszarze Sony 48A9 spełnił moje oczekiwania.
Jakieś wady? Oczywiście, że są, ale nie popsuły mi one wizualnej uczty. Choć w testowym egzemplarzu panel OLED był całkowicie wolny od pionowych pasów, to typowe dla OLED-ów kleksowanie (ang. OLED flashing) na pograniczu czerni i bardzo ciemnych szarości było widoczne od czasu do czasu. W kilku najnowszych produkcjach zdarzało się, że tam gdzie powinna być bardzo ciemna szarość, była czerń, ale było to zjawisko stosunkowo rzadkie i na małych fragmentach ekranu leżących zazwyczaj w pobliżu krawędzi sceny.
Za czerń i kontrast na materiałach SDR Sony 48A9 otrzymuje ode mnie pełną piątkę (w starej szkolnej skali). Brawo!
W trybie HDR na planszy 10% maksymalna luminancja po 5 (słownie: pięciu) minutach pomiaru wyniosła 639 cd/m^2.
Przebieg luminancji w czasie był bardzo stabilny – powoli lecz nieustannie rosła od początkowych 534 cd/m^2 do końcowych 639 cd/m^2. Są to wyniki poniżej przeciętnej dla 55-calowych OLED-ów i niższe niż w testowanej wcześniej Bravii 55A8. Czy wszystkie 48-calowe OLED-y będą tak miały? Trudno powiedzieć, czy jest to cecha panelu czy raczej jego konserwatywnego wysterowania przez inżynierów Sony, ponieważ nie wiadomo na razie, jak pod tym względem radzą sobie inne 48-calowe OLED-y (np. te od LG i Philipsa), bowiem jeszcze ich nie testowałem. Na porównania przyjdzie czas dopiero po testach 48-calowych rywali.
Ostrość obrazów ruchomych wyniosła 550 linii (na 1080 maksimum). Największą ostrość obrazów ruchomych daje ustawienie Własny, czystość 1-2, gładkość 2, ale to ostatnie ustawienie nieco zbyt mocno upłynnia obrazy ruchome. Do pełni szczęścia przydałoby się więcej stopni upłynniania (gładkości), zwłaszcza jeden pośredni pomiędzy wartościami 1 a 2. Ogólnie jest bardzo dobrze, także ze względu na niewielką liczbę artefaktów upłynniania, ale do tego Sony zdążyła już nas przyzwyczaić.
Bas jest całkiem niezły, co słychać np. w utworze Jana Cyrki Golden Sky…
… ale w bardziej wymagających utworach mała niskotonowa membrana z tyłu…
… zaczyna się „nie wyrabiać”, np. w Big Buck Bunny…
… w 4:10, przy poziomie wysterowania 75/100 bas nie był zniekształcony i nadal dobrze podkreślał muzykę, ale stał się niemalże jednonutowy. Podłączenie soundbara, np. firmy Bose (TV Speaker) pokazało, ile można zyskać, nie tylko na basie, lecz także nawet w dialogach. Z drugiej strony używanie soundbara z 48A9 może być niestety problematyczne, bowiem postawiony przed ekranem może przysłonić jego dolną część, a to ze względu na wyjątkowo mały „prześwit” obudowy telewizora. No, chyba że mamy sporą komodę i odsuniemy grajbelkę od ekranu telewizora albo powiesimy go na ścianie.
Jeśli chodzi o ogólny charakter brzmienia, Sony 48A9 gra podobnie do większej Bravii 55A8, w związku z czym po dalsze szczegóły odsyłam Was do jego recenzji.
Warto zaznaczyć, że:
Powiem krótko: znakomita 48-calowa Bravia z serii A9 przejdzie do historii jako jeden z pierwszych „małych” OLED-ów, a to dlatego że nigdy wcześniej tak mały ekran nie oferował tak wysokiej jakości obrazu. I choć Sony KD-48A9 nie jest telewizorem tanim, bez wahania polecam go wszystkim tym szczęśliwcom, którzy będą sobie mogli na niego pozwolić.
Chętnie bym kupił 48 calowego OLEDa. Czekam na recenzje 48 ” oledów innych firm , szczególnie LG. Co ciekawe , w sklepach stacjonarnych nie widziałem jeszcze małych oledów.
O ile nie jestem fanem bardzo dużych telewizorów (po 65 cali lub więcej), to 48 cali to jednak trochę mało. Według mnie lepiej kupić 55 calowego Philipsa 55OLED805. Cena podobna, a ekran większy i mamy jeszcze ambilight, który nadaje dodatkową głębię.
Witam szanownych Panów . Posiadam w/w oled z recenzji. Jest to prezent , więc nie zwróciłam , bo przykrości obdarowującemu nie chcę robić , ale do meritum . I żeby była jasność to czekałam na ten oled w tym rozmiarze właśnie. Ale fajerwerków niestety nie ma. Jasności w tym tv próżno szukać. Pan pisze o białym jednolitym tle gdzie cytuję : na jednolitej białej planszy da się zauważyć, że biel pod kątem zmienia jednak odcień na zielonkawo-niebieski -, więc prostuję nie pod kątem , ale patrząc naprzeciwko. I nie tyczy się to tylko bieli ale każdego jednolitego tła , które jest w znacznej przewadze np w reklamach. Wygląda to tak jakby kolor tła nie był podświetlony. Sony ma coraz mniej ustawień w swoich telewizorach. lcd z 2013 roku serii KDL-W905 miała w ustawieniach odcień skóry , który dawał naprawdę naturalny wygląd , tu w w/w oledzie próżno go szukać. Czekam na profesjonalną kalibrację , więc może to wydobędzie wszystko co najlepsze. Jedno co można na plus Sony zaliczyć to głośniki w tym tv. Muzyka np z youtube jest naprawdę świetnie słyszalna bez dodatkowych wzmacniaczy . Telewizor podłączony do tv światłowodowej od orange i amplitunera Pioneer VSX-832 . Wcześniej miałam Panasonic LED TX-49CX750E z 2016roku i każdy kto go oglądał , myślał, że to oled właśnie. Na swoim doświadczeniu mogę powiedzieć , że nie wszystko co z super czernią jest dobre. Pozdrawiam Wszystkich potencjalnych nabywców tv oled 48 cali. Może LG i Philips będą lepsze.
LG OLED48CX9LB nie jest lepszy biel szaro zielono zolta
wogole obraz zabarwiony na zielono z mala domieszka zoltego
na dodatek obraz jest ciemny nawet po ustawieniu na maks.jasnosci i zmianie kilku opcji zeby swiecil jak najjasniej
Kiepsko to wyglada mam na mysli programy tv i konsole ps4pro-GT Sport)
mialem tez w domu na tydzien Sony 49XH9505 i szalu niema ja czekam do przyszlego roku moze wyjdzie cos dobrego.
Też byłem napalony na 48 calowego OLEDa , ale w sklepach stacjonarnych (przynajmniej u mnie) go nie ma. Poza tym wolę jednak LG ze względu na magic pilota i system webos. Sprzedawcy mówią że w Polsce nie ma 48 calowych OLEDów LG. Jaka jest prawda Panie Tomaszu ?
Tadeusz, oczekujemy na informację o planowanych dostawach. Jak tylko pojawi się możliwość zakupu, dodamy informację w recenzji.
OLED48CX6LB I OLED48CX5LC.
Witam raz jeszcze. Jeśli mogę coś powiedzieć to w/w modele LG 48 cali angielscy użytkownicy cieszą oczy już ponad 5 miesięcy. Niestety polski rynek ze wszystkim w tyle , nawet z tak zwykłą rzeczą jaką jest telewizor. Ja na początku sierpnia napisałam do LG właśnie z zapytaniem , kiedy w kraju nad Wisłą zagości mały oled ich firmy. Dostałam odpowiedź , że najwcześniej pod koniec września , ale jednak pewnie szybciej będzie w październiku. Więc tylko czekać pozostaje ,bo jak na razie to głęboka cisza i nic więcej. Pozdrawiam
też pisałem do LG, miały być jesienią, potem miały być w grudniu, a teraz pewnie 48CX zupełnie nie będzie bo na wiosnę jest nowa seria planowana. To jest żałosne jak jest traktowany polski rynek i polski odbiorca.
mam go od 4 miesięcy po Scharpie LCD to dzień do nocy obraz i dzwięk bardzo dobre troche drogi ale mozna było trafic na promocje w Sony Center 600 zet do dużo