Samsung Galaxy S10 Lite vs. Samsung Galaxy Note 10 Lite – recenzja porównawcza. Jest lajtowo czy to jakiś kosmos?

Częściej roztrząsam kwestie „Kirk czy Picard?” albo „Dziewiąty czy Dziesiąty Doktor?”. Tym razem musiałem zająć się dwoma tegorocznymi Samsungami. Z bliskim mi science-fiction łączy je przynależność do serii o nieziemsko brzmiącej nazwie, ale czy tylko to? Czy „odchudzone” wersje flagowców koreańskiego producenta – Galaxy S10 Lite i Galaxy Note 10 Lite, bo o nich mowa – to pomysł, który zrodził się pod dobrą gwiazdą czy raczej rodem z mrocznych zakątków wszechświata?

Kilka słów wstępu – o co tu chodzi?

Jesteśmy w sumie świeżo po premierze kolejnych flagowych smartfonów z serii Galaxy SGalaxy S20 | S20+ | S20 Ultra. Tymczasem jeszcze w styczniu zadebiutowały dwa przeznaczone na średnią półkę urządzenia Samsunga, z których jedno również przynależy do serii S, natomiast drugie to wariant Galaxy Note 10. Ponieważ oba smartfony to wersje „lite” Samsung musiał pójść na pewne kompromisy. Czy cięcia są tu widoczne, czy jednak możemy się przyjemnie rozczarować?

Tym razem bez unboxingu (ale nie bez informacji)

Oba smartfony do naszego biura dotarły bez akcesoriów, z którymi są dostępne w sprzedaży (wyjątkiem był rysik S-Pen, stanowiący integralną część Note’a 10 Lite). Tym samym nie będzie tutaj zwyczajowej demonstracji zawartości pudełka, a jedynie wyliczenie, co się w nich powinno znajdować. W obu wypadkach dostajemy ładowarkę (w Samsung Galaxy S10 Lite obsługuje ona szybkie ładowanie 45 W, natomiast w Samsung Galaxy Note 10 Lite – 25 W), kabel USB-C oraz papierologię (czytaj: instrukcję szybkiego uruchomienia; spoiler – oba smartfony da się ogarnąć bez niej).

Bliskie spotkanie trzeciego stopnia z Galaxy S10 Lite i Galaxy Note 10 Lite

Galaxy S10 Lite

Pierwszy z recenzowanych smartfonów ma 6,7-calowy ekran Super AMOLED Plus typu Ininity-O o rozdzielczości 2400x1800p. Wyposażono go w nowoczesnego Snapdragona 855, a układ graficzny to Ardeno 640. Egzemplarz przesłany do recenzji posiada 8 GB RAM-u, na rynku znajdziemy także wariant z 6 GB.  Pamięć wewnętrzna wynosi 128 GB. Mamy możliwość jej rozbudowy aż do 1 TB za pomocą karty pamięci. Slot na nią może służyć także do włożenia drugiej karty SIM. Bateria S10 Lite ma pojemność 4500 mAh.

samsung galaxy s10 lite

Z tyłu znajdziemy potrójny aparat. Składa się na niego główny obiektyw z optyczną stabilizacją obrazu 48 Mpix, obiektyw ultraszerokokątny 12 Mpix oraz makro 5 Mpix. Na froncie jest natomiast kamera selfie 32 Mpix. Testowany przeze mnie model to Prism Black – inne dostępne to Prism White i Prism Blue.

samsung galaxy s10 lite aparaty

Galaxy Note 10 Lite

Tu również znajdziemy ekran Ininity-O o przekątnej 6,7 cala i rozdzielczości 2400x1800p. Jest to jednak „tylko” wyświetlacz Super AMOLED. Sercem Note 10 Lite jest CPU starszej generacji, czyli Exynos 9810. Układ graficzny to z kolei Mali-G72 MP18. Kwestia RAM-u (tu dodam, że recenzowany egzemplarz miał 6 GB), pamięci wewnętrznej, jej rozbudowy przez czytnik wspólny z drugim slotem SIM. Taka sama jest też pojemność baterii.

samsung galaxy note 10 lite

Choć Note 10 Lite także posiada potrójny aparat, jest tu inny zestaw obiektywów niż w przypadku S10 Lite . Mamy główny ultraszerokokątny oraz teleobiektyw z dwukrotnym bezstratnym zoomem optycznym (maksymalne powiększenie wynosi x10). Rozdzielczość każdego z nich to 12 Mpix. Taka sama, jak w przypadku S10 Lite, jest natomiast kamera selfie (32 Mpix).

galaxy note 10 lite aparaty

Miłą niespodzianką jest w Note 10 Lite obecność jacka 3,5 mm, co jest wybawieniem dla osób, które nie korzystają ze słuchawek bezprzewodowych albo nie chcą bawić się w przejściówki.

porty note 10 lite

Jest także znany z regularnych Note’ów S-Pen, o którym szerzej napiszę w dalszej części recenzji.

note 10 lite rysik

Dodam, że model przekazany do recenzji to wariant kolorystyczny Aura Red. Pozostałe dwa do Aura Glow i Aura Black.

Jak oba smartfony prezentują się z zewnątrz?

Konstrukcja i obudowa

samsung galaxy s10 lite note 10 lite

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że oba Lite’y to dwa identyczne urządzenia. Note 10 Lite jest jednak od S10 Lite ciut większy, ciut szerszy i ciut grubszy. Przyczyną jest choćby obecność rysika S-Pen, który wyciągamy z dolnej części smartfona.

Plastik chyba nigdy nie kojarzył się zbyt dobrze, a ostatnie lata popularności mu nie przysporzyły. Tymczasem w obu Samsungach Galaxy Lite znajdziemy plecki wykonane właśnie z takiego materiału. Trzeba jednak przyznać, że jakość zastosowanego tworzywa jest bardzo wysoka. Przy S10 Lite miałem nawet wrażenie, że z tyłu skorzystano jednak ze szkła. To zresztą nie przypadek, bowiem zastosowany materiał nosi nazwę „glasstic” (pisał już o nim kiedyś Konrad w recenzji  Samsunga Galaxy A50).

Szkło na pewno na froncie każdego ze smartfonów. Tak samo każdy z nich okala aluminiowa ramka. Jest ona ciut bardziej wyczuwalna w przypadku S10 Lite, natomiast Note 10 Lite wydaje się troszkę bardziej opływowy. Choć Lite’y do małych nie należą, to dość dobrze leżą w dłoni i szybko można się do nich przyzwyczaić.

I jeszcze jedno. W obu wypadkach tył i front smartfonów są bardzo, ale to bardzo podatne na zbieranie odcisków palców, pyłków, włosów i wszelkich drobin. Rozwiązaniem – poza regularnym czyszczeniem – jest zaopatrzenie się w etui. Dobrym pomysłem jest też sięgnięcie po szkiełko ochronne. Wprawdzie oba Lite’y mają Corning Gorilla Glass, S10 przeżył upadek z niewielkiej wysokości, a Note 10 – aż trzy (sic!), to jednak strzeżonego Pan Bóg strzeże. I lepiej uważać także z wodą czy zapylonymi przestrzeniami, bowiem „odchudzanie” względem wersji flagowych poskutkowało tu brakiem wodo- i pyłoodporności na poziomie IP68. 

Wyświetlacz

samsung galaxy lite ekran
Note 10 Lite i S10 Lite

Wspomniałem już o plusie, który odróżnia ekran jednego Lite’a od drugiego. Wbrew pozorom nie jest on tylko marketingową zagrywką, bo faktycznie obrazy wyświetlane na S10 Lite wypadają trochę lepiej. Poniżej zdjęcia obu wyświetlaczy, wykonane przy ustawieniu maksymalnej jasności (możemy też włączyć tryb adaptacyjny, jak również filtr niebieskiego światła).

Wydajność w użytkowaniu. Benchmarki

Pomimo różnic dotyczących wewnętrznej specyfikacji obu recenzowanych Samsungów,  nie mogłem narzekać na problemy z wydajnością podczas korzystania z któregoś z nich. Prócz surfowania po sieci czy używania aplikacji (o których więcej niżej), pobrałem także dwie bijatyki (Mortal Kombat X i Dragon Ball Legends). Grało się bardzo swobodnie, bez spowolnień, zawiasów czy atakujących oczy przycięć grafiki. Oba Lite’y posiadają zresztą także Game Boostera, który pomaga zoptymalizować wydajność pod kątem konkretnego tytułu, także dla wydłużenia żywotności baterii czy lepszych temperatur.

Do sprawdzania wydajności najlepiej sięgnąć po takie narzędzie, jak AnTuTu. Zdecydowanie porównanie wygrywa tutaj S10 Lite i nawet otrzymuje benchamarkową koronę.

Wspomniałem wcześniej o zawieszaniu się i lojalnie muszę powiedzieć, że niestety żaden smartfon się go w zupełności nie ustrzegł. Note 10 Lite najpoważniejszego laga zaliczył przy próbie benchmarkowania go inną wersją AnTuTu. Z kolei w S10 Lite dwa razy zaciął się ekran główny, a poza tym zdarzało mu się zacinać przy korzystaniu z aparatu. Nie wiem na ile jest to problem mojego sprzętu czy ewentualnych błędów w użytkowaniu. Nie ulega jednak zmianie fakt, że pod kątem całego okresu testowego jestem z wydajności obu smartfonów bardzo zadowolony.

Funkcjonalność Galaxy S10 Lite i Galaxy Note 10 Lite

System operacyjny. Aplikacje

Choć różnią się chipsetami, oba Lite’y działają na Androidzie 10 z nakładką UI 2.0. Na dzień dobry mamy szeroki wachlarz preinstalowanych aplikacji. Są tu zarówno standardowe usługi Google (przeglądarki Google i Chrome, Gmail, Dysk i Zdjęcia, Mapy, YT i YT Music, Filmy Play oraz Duo, a także Asystenta), jak i aplikacje Microsoftu (Office Mobile, OneDrive, Outlook i LinkedIn). Prócz nich znajdziemy tu również Facebooka, Spotify i Netflixa.

Aplikacje Samsunga

Są także autorskie narzędzia od Samsunga, z których niektóre wymagają sparowania z innym sprzętem producenta (Galaxy Wearable czy SmartThings), z innych (Samsung Health, Samsung Pay czy dyktafonu lub przeglądarki) można korzystać przy użyciu samego tylko Lite’a. Nie zabrakło Bixby, z którym (którą?) dalej nie dogadamy się po polsku (tu jednak wygrywa Asystent Google) i który czasem może mieć problem ze zrozumieniem naszych poleceń, ale który pomoże nam np. zrobić selfie czy ustawić budzik (że o szlifowaniu języka nie wspomnę).

Jest też związana ze zrównoważonym rozwojem aplikacja Samsung Global Goals, która pozwala na przekazywanie darowizn albo wyświetlanie reklam, których przeglądanie również zasila ważne. No i jest też Samsung Members, czyli źródło informacji o innych produktach marki i wydarzeniach (np. Galaxy Unpacked) czy pomoc w serwisowaniu i rozwiązywaniu problemów sprzętowych (mamy też opcję diagnostyki smartfona). Obok Game Boostera jest też aplikacja Game Launcher, która pomaga uporządkować nasze tytuły, zbiera statystyki i informacje związane z danym tytułem. W sam raz dla miłośników mobilnego gamingu, ogrywających więcej pozycji niż dwie. Żaden z Lite’ów nie oferuje natomiast wsparcia dla trybu DeX. 

Samsung przygotował również coś, co szczególnie docenią rodzice i opiekunowie. Jeśli małoletni geek prosi o pozwolenie na zabawę Waszym smartfonem, możecie skorzystać z dostępnego w obu Lite’ach ekranu startowego dla dzieci. Pozwala on na skorzystanie z aplikacji przeznaczonych właśnie dla maluchów (mogą one także korzystać z telefonu czy aparatu oraz odpowiedniej dla nich przeglądarki).

samsung galaxy kids

W Note 10 Lite mamy dodatkowo PENUP, czyli aplikację, w której możemy szerzej wykorzystać nasz rysik. Pozwala ona – na przykład – korzystać z lekcji rysunku czy relaksujących kolorowanek, a także oglądać prace innych użytkowników i brać udział w konkursach plastycznych.

samsung galaxy note 10 lite penup

Inną z aplikacji dostępnych tylko w Note 10 Lite jest radio, do korzystania z którego potrzebujemy słuchawek przewodowych. Słuchawki (zwykłe lub Bluetooth) są tez potrzebne, by móc skorzystać z dostępnego w obu smartfonach Dolby Atmos, które sprawia, że czujemy się nieco bardziej otuleni dźwiękiem.

Bezpieczeństwo

Oba Lite’y posiadają taki sam zestaw zabezpieczeń i możliwości ich odblokowania. Możemy skorzystać z tradycyjnego i najprostszego w zasadzie wzoru. Jest czytnik linii papilarnych, który w obu smartfonach mógłby działać ciutkę szybciej. Wreszcie jest skaner twarzy, który po poprawnym ustawieniu działa w porządku (nawet gdy użytkownik ma założone nakrycie głowy – tu wygrywa Note 10 Lite).

Dane w smartfonach chroni także oprogramowanie Samsung Knox. A jeśli korzystamy z ekranu dla dzieci możliwe jest także ustawienie ochrony rodzicielskiej, która pozwala na ustawienie limitu czasu poświęcanego na zabawę oraz monitorowanie aktywności malucha.

Głośnik

Wyżej była mowa o korzystaniu ze słuchawek. Jeśli chodzi o głośnik, to w obu Lite’ach mamy wariant monofoniczny, który jednak nie wypada tak źle. Ciężko mi ocenić, który smartfon brzmi lepiej, skłaniam się odrobinę ku Galaxy S10 Lite. Poniżej zamieszczam próbki tego, jak każdy z głośników brzmi (S10 nagrywałem Note’m i odwrotnie, a wykorzystana ścieżka to TeknoAXE Ascent to the Station z playlisty Neon Metropolis // 1 HOUR MIX #5).

Rysik S-Pen

Tajna broń, którą dysponuje Note 10 Lite, charakterystyczne akcesorium „notesów” Samsunga. Działa on poprzez łączność Bluetooth. Możemy tworzyć notatki, dodawać odręczne dopiski do plików tekstowych lub zamieniać napisane wyrazy na drukowane, a także pisać po ekranie lub jego zrzutach. Mamy również inteligentny wybór, czyli możliwość tworzenia gifów lub wycinania fragmentów tekstu.

Poza wykorzystywaniem go do pisania czy rysowania, S-Pen można wykorzystać także do sterowania wybranymi funkcjami smartfona. I tu nacisk należy położyć na „wybrane”, bowiem zasadniczo działa on w przypadku aparatu. Tu można za jego pomocą robić zdjęcia czy też zmieniać z zestawu tylnego na kamerę selfie. S-Pen działa także jako tłumacz pojedynczych wyrazów. Z kolei przy aparacie możemy korzystać z AR Doodle, pozwalającego na dodawanie rysunków w trakcie nagrywania video. 

note 10 lite s-pen

Gwoli ścisłości – w S10 Lite również możemy pisać po ekranie oraz korzystać z inteligentnego wyboru. Wszystko to jednak robimy palcami (rysik nie współpracuje z ekranem), no i funkcjonalność jest rzecz jasna uboższa względem Note’a.

Bateria i ładowanie

Obecna w obu Lite’ach bateria 4500 mAh wystarcza na mniej więcej dzień aktywności. Plusem jest to, że oba smartfony trzymają się dzielnie niemal do zupełnego wyzerowania baterii. Od zera do 100 procent naładujemy je w nieco ponad 2 godziny (jeśli tylko dysponujemy ładowarką Fast Adaptive Charger). Ładowania bezprzewodowego tutaj niestety uświadczymy.

Na plus jest to, że oba smartfony posiadają opcje zarządzania energią, które pozwalają na spowolnienie zużywania go (poprzez zwolnienie procesora, ustawienie jasności czy wyłączenie Always On Display).

Aparaty / kamera selfie

Aparaty

W obu zestawach możemy mieć stale włączony tryb HDR, ustawić tak, by włączał się, gdy jest potrzebny, lub zupełnie z niego zrezygnować. Jest także optymalizator scenerii, AI wskazujące najlepsze ustawienie do zdjęcia oraz korektor zdjęć ultraszerokokątnych.

Przykładowe zdjęcia

Poniżej prezentuję zdjęcia wykonane przy użyciu głównego…

… a tu ultraszerokokątnego (w obu aktywowany był tryb HDR). 

Tu z kolei specjały każdego z Samsungów Galaxy. Najpierw makro S10 Lite:

A tu zoom Note 10 Lite – najpierw x2, potem maksymalny:

Oba smartfony mają możliwość robienia zdjęć w trybie Live Focus, przy czym Note 10 Lite oferuje tylko rozmycie, natomiast S10 Lite ma już nieco szerszy wachlarz opcji. Poniżej przykład fotek ze wspólnym efektem.

Tu z kolei przykłady trzech innych, moim zdaniem dużo bardziej interesujących efektów trybu Live Focus w S10 Lite:

Oczywiście nie zabrakło też zdjęć nocnych. Oba Galaxy Lite posiadają dedykowane tryby:

A tu przykład fotografii nocnych, robionych bez odpowiedniego trybu, za to z lampą błyskową:

Tu swoją drogą mam pewne wątpliwości, bowiem czasem zdjęcia te wypadały lepiej niż przy dedykowanym trybie – myślę, że pewną rolę odgrywało tu także oświetlenie na zewnątrz. Czasem z kolei zdjęcia z lampą wydawały mi się bardziej prześwietlone. 

Dodatkowo mamy też tryb pro oraz coś dla amatorów food porn:

Tu z kolei rozmaite zdjęcia, które wykonałem S10 Lite:

Plus przykłady z kadrowaniem Full:

Tu z kolei wybrane zdjęcia wykonywane Note 10 Lite:

A tu również fotografie Full:

Jakość fotografii wydaje mi się porównywalna, czyli bardzo wysoka – i to niezależnie od wybranego trybu czy ulepszenia pokroju HDR. 

Nagrywanie filmów

W obu smartfonach mamy możliwość rejestrowania video w jakości FHD, jak i UHD. Poniżej przykładowe filmy Najpierw S10 Lite:

A tu Note 10 Lite:

Tutaj natomiast przykłady nagrań w FHD – do tego w nieco bardziej ekstremalnych warunkach. Początek wspinaczki rejestruje S10 Lite:

… a finał Note 10 Lite:

Sądzę, że lepiej wypada tu Galaxy S10 Lite, który oferuje także nagrywanie video w trybie Live Focus, z czterema efektami. Poniżej prezentuję mój ulubiony, czyli Zakłócenie, dzięki któremu możemy nadać naszemu materiałowi nieco oldskulową nutkę:

W obu smartfonach znajdziemy natomiast opcje nagrywania w tempie zwolnionym, bardzo zwolnionym oraz hyperlapse. Poniżej przykładowe filmy z aktywowanym spowolnieniem.

Zwolnione tempo – S10 Lite:

Zwolnione tempo – Note 10 Lite: 

Bardzo zwolnione tempo – S10 Lite:

Bardzo zwolnione tempo – Note 10 Lite: 

Próbowałem także nagrywania nocą (w FHD) – tutaj nawet bez aktywowanej lampy o wiele lepiej wypadł S10 Lite. 

Kamera selfie

Oba smartfony posiadają taki sam frontowy aparat o rozdzielczości 32 Mpix. Używać go można zarówno do wykonywania klasycznych selfiaków, jak i Emoji AR (które możemy także dodawać przy używaniu aparatów głównych). W S10 Lite mamy również korektor kształtu autoportretu (automatycznie korygujący kształt twarzy).

Podsumowanie. Która galaktyka lepsza?

Przede wszystkim – jak w ogóle ocenić pomysł na oba Lite’y? Wydaje się on o tyle sensowny, że dostajemy smartfony tańsze od wersji flagowych o 1000-2000 zł. Do tego pomimo pewnych oszczędności – plastik, głośniki, inna specyfikacja  – Samsung postarał się, żeby użytkownicy nie czuli, że korzystają z wersji w jakiś sposób gorszych. Przeciwnie – znajdziemy tu bardzo dobre wyświetlacze, pojemne baterie czy porządne aparaty oraz sporo funkcji (tu zwłaszcza zwraca uwagę dostępność S-Pena).

Pomimo wspomnianej różnicy cenowej względem flagowców nadal nie należą one do najtańszych i spotykałem się z opiniami, że za te kwoty można znaleźć inne interesujące propozycje. Mimo to nie skreślałbym obu Lite’ów i zostawił kwestię ich zakupu pod rozwagę osób, które szukają sprzętu sytuującego się nieco wyżej w średniej strefie (nawiasem mówiąc – spotkałem się także z postulatem, by dla smartfonów pokroju recenzowanych utworzyć osobną kategorię).

Który natomiast wypada lepiej? Z pewnością S10 Lite jawi się jako lepszy pod kątem wydajności czy ekranu, a także aparatu, który oferuje także szerszą funkcjonalność.  Galaxy Note 10 Lite ma asa w postaci S-Pena, który jest szczególnie użyteczny, jeśli ktoś ma aspiracje artystyczne lub pociąga go możliwość wykonywania odręcznych notatek. Do tego – wbrew wynikom benchmarku i obecności starszego chipsetu – nie odstaje bardzo względem S10 Lite. Osobiście  doceniam obecność jacka 3, 5 oraz to,  że – pomimo większych gabarytów – ciut lepiej leży w dłoni. To, na którego z Lite’ów postawić zależy więc tak naprawdę od indywidualnych preferencji.

Dla ułatwienia wyboru poniże zestawienie plusów i minusów każdego ze smartfonów.

Samsung Galaxy S10 Lite

Minusy

Plusy

Samsung Galaxy Note 10 Lite

Minusy

Plusy