Japońska firma Sony ani nie rozgłasza, ani się nie chwali tym, że ma w swojej ofercie telewizor z kropkami kwantowymi, czyli po prostu QLED. To zaskakujące bowiem poprzedni model był bardzo udany, a jego następca idzie o kilka kroków dalej. Informacje o różnicach pomiędzy nimi znajdziecie w poniższej recenzji telewizora Sony 65X95L.
Mniejsza liczba stref niż u niektórych konkurentów może kierować uwagę konsumentów w stronę rywali.
Jest już tradycją, że najbardziej zaawansowane elcedeki 4K od Sony znajdziemy nie gdzie indziej, lecz w serii X95. W równoległej do X95L, ale oledowej serii A95L w roku 2023 zaszły ogromne zmiany w warstwie sprzętowej, wynikające z zastosowania nowego procesora. Okazuje się jednak, że japońscy inżynierowie nie zdecydowali się na podobny krok w stosunku do 65X95L i zastosowali w nim dotychczasowe, czyli sprawdzone rozwiązania. Inaczej mówiąc, mamy tu dobrze znaną platformę sprzętową BRAVIA 4K VH2. Telewizory z serii X95L oferowane są w rozmiarach 65, 75 i 85 cali.
Sony XR-65X95L (dalej dla uproszczenia zwany 65X95L) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 10 oraz oprogramowania systemowego w wersji 6.7480.0852EUA.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | XR-65X95L |
Kraj produkcji | nie podano |
Data produkcji | 05/2023 |
Zgodnie z tradycją tej marki metalowe nóżki można ustawiać na co najmniej 3 różne sposoby (wąsko, szeroko, wysoko, nisko itd.). Możliwe są też ustawienia asymetryczne, choć tylko w opcji niskiej (notabene, instrukcja o nich nie wspomina). Na potrzeby testu wybrałem, trochę z konieczności, ustawienie wąskie-niskie. Okazuje się, że w przeciwieństwie do szerokiego rozstawu nóżek, gdzie mamy wybór pomiędzy niskim a wysokim ustawieniem nóżek, w ustawieniu wąskim opcja wysoka nie jest niestety dostępna.
W konstrukcji Sony 65X95L można wyróżnić następujące cechy:
W telewizorze zastosowano wyświetlacz LCD typu VA. Główną zaletą matryc typu VA jest kontrast – wyższy niż w matrycach typu IPS czy ADS.
Subpiksele nie są dobrze widoczne pod mikroskopem ze względu na umieszczoną przed nimi specjalną warstwę optyczną poprawiającą reprodukcję barw pod kątem.
W przeciwieństwie do modelu 65X90L, w 65X95L do konwersji światła nie zastosowano fosforu PFS-KSF, lecz kropki kwantowe. I to jest właśnie powodem, dla którego 65-calową Bravię z serii X95L można nazywać QLED-em (choć producent tego nie robi i od tego stroni).
Odwzorowanie barw na wprost ekranu, jak również pod kątem, można uznać za więcej niż dobre.
W ocieplonym (tj. wykazującym nadmiar składowej czerwonej) trybie własnym (5779K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 3,4, a więc nieznacznie powyżej progu postrzegalności (3,0).
W subiektywnej ocenie kolory są naturalne i nieprzejaskrawione, a odcienie ludzkiej skóry zostały oddane wiernie bez jakichkolwiek irytujących odstępstw.
Dzięki specjalnej powłoce (której zdjęcie zamieściliśmy w sekcji powyżej) degradacja kolorów pod kątem jest zaskakująco mała i to pomimo zastosowania matrycy LCD typu VA.
To wszystko w połączeniu z bardzo dobrą ostrością i plastyką obrazu dało fenomenalnie dobry efekt. Do tej pory pamiętam przepiękne sceny z raczej, moim zdaniem, dość przeciętnego filmu Amsterdam (2022, reż. Russel). Kolory były tak urzekająco subtelne, że pomimo iż fabuła nie przypadła mi specjalnie do gustu, zmusiłem się, aby obejrzeć ten film do końca tylko i wyłącznie ze względu na niesamowicie sugestywne barwy i odcienie, które 65X95L oddał z fenomenalną wręcz klasą. Brawo!
Sony 65X95L jest w stanie wyświetlać szeroką paletę barw. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 93%, co w tej klasie i cenie jest akceptowalnym wynikiem, chociaż przyznam, że od ekranu z, bądź co bądź, flagowej serii 4K, oczekiwałem jednak trochę więcej.
Z kolei średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 4,9, co w tej klasie jest akceptowalnym, choć nie wybitnym wynikiem.
Kinomaniacy nie będą rozczarowani jakością obrazu Bravii 65X95L w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu. Wysokokontrastowy wyświetlacz LCD typu VA oraz wielostrefowe podświetlenie Mini LED tworzą naprawdę udaną kombinację.
W podświetleniu zastosowanym w Sony 65X95L można zidentyfikować:
… czyli łącznie 480 (słownie: czterysta osiemdziesiąt) niezależnych stref. Jest to aż o 400 stref więcej niż w niżej pozycjonowanym modelu 65X90L oraz o 48 stref więcej niż w poprzedniku (tj. modelu 65X95K), który miał 432 strefy (w układzie 36×12).
480 stref oznacza, że każda z nich obsługuje obszar ekranu o rozmiarze 160 na 108 pikseli. Jak wygląda pojedyncza strefa w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu, pokazuje zdjęcie poniżej (strefa znajduje się w prawym dolnym rogu ekranu).
Przyrost liczby stref oraz zmiana ich rozmiaru miały pozytywny wpływ na współczynnik kontrastu ANSI. W 65X95K (czyli w poprzedniku) wyniósł on 3699:1, podczas gdy w testowanym 65X95L wzrósł do 7616:1. Jak widać, przyrost jest znaczący i został spowodowany istotnym zwiększeniem rozdzielczości wygaszania w pionie (z 12 do 20 stref).
Oczywiście liczba stref i ich układ to nie wszystko, bowiem liczą się również (a może przede wszystkim) algorytmy sterujące pracą całego systemu podświetlenia. Sprawdźmy zatem, jak podświetlenie 65X95L działa w praktyce i czy uda się zidentyfikować ewentualne aureole i poświaty.
Moja standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) wypadła świetnie: szczegółów, zarówno tych pierwszo- jak i drugoplanowych, nie brakowało, a kolorystyka sceny niewiele odbiegała od wzorca.
Co ciekawe, włączenie napisów sprawia, że aureole wokół nich są dobrze kontrolowane i bardzo słabo widoczne. Różnica pomiędzy 65X95L a 65X90L jest znacząca i zauważalna, a różnica pomiędzy 65X95L a 55X85L dosłownie kolosalna – jest to prawdziwa przepaść. Nic dziwnego: 65X95L ma 6 razy więcej stref od 65X90L oraz 20 (słownie: dwadzieścia) razy więcej stref od 55X85L
Przejście na ekstremalnie trudne ciemne z filmu Pierwszy człowiek (First Man, 2018, Dolby Vision) nie wytrąciło 65X95L z równowagi. Prawdę mówiąc, intensywnie szukałem aureol i przejaśnień w pobliżu czarnych pasów, ale, szczęśliwie, nie udało mi się ich znaleźć, ani przy patrzeniu na wprost …
Pomimo tego, że w tej scenie czerń nie była tak głęboka, jak u najlepszych oledowych rywali, nie zepsuło mi to wysokiej satysfakcji z oglądanego obrazu. Muszę jednak przyznać, że w jednej bardzo ciemnej i ekstremalnie trudnej scenie z tego samego filmu, 65X95L zanadto rozjaśnił obraz na całym ekranie — ot taka chwilowa wpadka algorytmu. Jednakże w większości scen obraz był naprawdę bardzo dobry.
Na koniec tej sekcji i naszych rozważań o czerni i kontraście w Bravii 65X9%L chciałbym Was zaprosić na małą wycieczkę … do przeszłości. Poniżej porównamy tę samą scenę (pamiętajcie: takie porównania tylko na Geex!) na trzech różnych telewizorach Sony będących swoimi bezpośrednimi następcami:
Analizowany kadr pochodzi z tego samego filmu katastroficznego 2012 (2009, Emmerich). Różnice dotyczą aureol, które pojawiają się wokół centralnych planet.
Jak widać, Sony 65X95L stanowi postęp w stosunku do swoich poprzedników. Co ciekawe, pomimo stosunkowo niewielkiego przyrostu liczby stref w porównaniu do 65X95K, w tej scenie aureol na 65X95L nie widać.
I właśnie za tego rodzaju postęp i nieustanne dążenie do perfekcji mam inżynierów Sony w dużym poważaniu.
I jeszcze jedno. Niektórzy z Was z pewnością zapytają, czy warto dopłacić różnicę pomiędzy 65X90L a 65X95L? Moim zdaniem to zależy od tego, czy i jak często oglądasz filmy z napisami. Jeśli tak, zdecydowanie kup 65X95L. Jeżeli nie, być może wystarczy ci 65X90L. Ten pierwszy jest generalnie lepszy (choć nie pod każdym względem), ale też i sporo droższy. Ten drugi mu ustępuje, ale jest tańszy i ma lepszy stosunek jakości do ceny. Wybór nie jest łatwy, ale należy do Ciebie, Drogi Czytelniku.
Jak przystało na flagowca 4K, 65-calowa Bravia z serii X95L wyświetla obrazy HDR bardzo wysokiej jakości, reprezentując poziom nieosiągalny dla wielu konkurentów.
W trybie własnym na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu luminancja wahała się od 1350 do 1420 cd/m^2.
Taki wynik sprawia, że oglądanie treści HDR to prawdziwa przyjemność. Potwierdzeniem tego jest również bardzo wysoka jasność na pełnoekranowej białej planszy: wynik rzędu 705 cd/m^2 był jednym z najlepszych, jakie zmierzyłem w 2023 roku. Brawo!
Sony 65X95L wyposażono w wyświetlacz LCD klasy 120 Hz, a jakość obrazów ruchomych należy ocenić wysoko.
Wyniki pomiarów ostrości ruchu (rozdzielczości dynamicznej) przedstawiają się następująco:
Sony 65X95L wyposażono w funkcję upłynniania ruchu. W opcji auto upłynnianie jest duże, ale w opcji własny można je regulować za pomocą opcji gładkość.
Pozostałe uwagi:
Niepodważalną zaletą 65X95L jest mniejsza niż u rywali liczba niepożądanych artefaktów, czyli zniekształceń generowanych przez układ upłynniania ruchu. Sony 65X95L bez wysiłku zaliczył „test artefaktów” w bardzo trudnej scenie przelotu sondy w filmie Diuna (01:01:40).
Sony 65X95L wyposażono w kilka przetworników o łącznej mocy 60 W. Brzmienie jest znakomite (jak na telewizor) i znacznie przewyższa to z modeli z serii X90L i X85L.
Przetworniki wysokotonowe umieszczono w pobliżu ramek bocznych (tzw. frame tweeter):
Pomiar wykazał, że charakterystyka częstotliwościowa schodzi do około 49 Hz, co jest częstotliwością rezonansową układu rezonansowego (basrefleksu). To świetny wynik – dużo lepszy od 65X90L. Czy ma to przełożenie na subiektywne wrażenia z odsłuchu? Oczywiście.
Bas jest po prostu wy-bit-ny: najlepszy, jaki słyszałem ze wszystkich telewizorów Bravia 2023, jakie przetestowałem. Niskie tony są naprawdę mięsiste, dość dobrze wyartykułowane i bez trudu podkreślają rytm muzyki.
Z kolei wysokotonowe przetworniki „ramkowe” dają szczegółowe, ale w ustawieniach fabrycznych nieco zbyt ostre brzmienie, które oczywiście można stonować za pomocą korektora. W sumie, dzięki połączeniu dobrej rozdzielczości i szczegółowości na górze oraz zaskakującej reprodukcji dołu pasma Sony 65X95L oferuje mocno ponadprzeciętne, udane i angażujące brzmienie. Brawo!
Na koniec wspomnę, że do dyspozycji mamy 6 trybów dźwięku (standardowy, dialogi, kinowy, muzyka, sport, dolby audio) plus powyższy korektor.
Sony 65X95L wykorzystuje platformę sprzętową Bravia 4K VH22, procesor MT5895 oraz system Android 10 w wersji Google TV. Telewizor działał szybko i stabilnie i nie miałem z nim żadnych większych problemów. Zgodnie z oczekiwaniami funkcje multimedialne są bardzo bogate.
Oto lista dostępnych aplikacji:
Fabrycznie zainstalowany odtwarzacz multimediów nadal jest oprogramowaniem niedopracowanym: bardzo długo wczytuje listę plików z USB, gdy jest ich wiele. W dodatku potrafi się zacinać podczas odtwarzania, a czasem po prostu nawet zawiesić.
Ponadto, na niektórych plikach brak możliwości włączenia pauzy: pojawia się komunikat: „tej funkcji nie można stosować z tym plikiem”. To dziwne, bowiem w modelach z roku 2021 i wcześniejszych pauzowanie tych samych plików było jednak możliwe. Z kolei jako plus standardowego odtwarzacza trzeba policzyć kilka unikalnych funkcji jak np. sortowanie plików z dysku sieciowego. Pomimo tego zalecam zainstalować dodatkowy odtwarzacz jak np. VLC lub podobny.
W Sony XR-65X95L znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.1 eARC |
HDMI 4 | 2.1 |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Sony 65X95L.
Deklarowana przez telewizor przepustowość złącz HDMI 2.1 to 48 Gb/s, ale przy 600 MHz.
Dzięki licznym funkcjom dla graczy i stosunkowo niskiemu opóźnieniu sygnału telewizor otrzymuje ocenę dobrą. Producent deklaruje, że Bravia 65X95L oferuje graczom następujące funkcje:
Według danych z EDID (tj. elektronicznej wizytówki telewizora) zakres VRR to 48-120 Hz.
Opóźnienie sygnału (input lag) na sygnale 1080/60p wyniosło 17,3 ms.
65-calowy telewizor Sony z flagowej serii 4K nie rozczarowuje, oferując zarówno wysokiej jakości obraz, jak i zdecydowanie ponadprzeciętne, mocne brzmienie. Dzięki większej liczbie stref podświetlenia oraz lepszemu dopracowaniu algorytmów nim sterujących 65X95L sprawdzi się nie tylko w kinie domowym, lecz także w sporcie, grach czy zwyczajnej telewizji. Całości dopełniają rozbudowane opcje multimedialne oraz przyjazny użytkownikowi system operacyjny. Sony 65X95L polecam bez wahania.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
Panie Tomaszu, czy możemy liczyć na test modelu TCL 65C845? (lub inna przekątna)
Bardzo ciekawe byłoby porównanie jak wypada on w Pańskich testach, biorąc pod uwagę, że jest o połowę tańszy niż model z tej recenzji?
Zdecydowanie przyłączam się do prośby!