To już trzeci telewizor marki Sharp z gamy modelowej na rok 2024, który gości w naszym laboratorium. Po dwóch modelach z podstawowej serii GP czas na przedstawiciela bardziej zaawansowanej serii GR.A ten w kilku aspektach mnie po prostu zaskoczył. Szczegóły jak zwykle podaje test i recenzja telewizora Sharp 50GR8765.
Telewizory Sharp z serii GR to modele wyposażone w matryce klasy 120 Hz o przekątnych 43, 50, 55 i 65 cali. Mamy tu kilka podserii (8265, 8465 oraz 8765), z których każda sprzedawana jest w innej sieci handlowej. W x-komie znajdziecie wariant 8265.
Do testów producent dostarczył nam 50-calowy model z serii 8765 (50GR8765). Z kolei od dyrektora A. Wysockiego z firmy Sharp otrzymaliśmy zapewnienie, że wszystkie powyższe 50-calowe modele są z technicznego punktu widzenia identyczne.
Sharp 50GR8765E jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 11 i oprogramowania w wersji 1.19. Zastosowano platformę sprzętową AQUOS-TVE23A, płytę o nazwie „sandiego” oraz procesor MT5889 (znany też pod nazwą Pentonic 700).
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | 50GR8765E |
Kraj produkcji | Assembled in Poland |
Data produkcji | Brak danych |
Sharp 50GR8765 jest telewizorem o wybitnie udanym, minimalistycznym i nowoczesnym wzornictwie. Jakość wykonania jest dobra, a na szczególną uwagę zasługują zgrabne metalowe nóżki oraz listwa pod ekranem wykonana również z metalu. Całości dopełnia czarny lakier, który tworzy wrażenie obcowania z produktem niemalże profesjonalnym.
W konstrukcji Sharpa 50GR8765 można wyróżnić następujące cechy:
Na przykład po zwykłym naciśnięciu przycisk z zębatką telewizor uruchamia menu, ale gdy ten sam przycisk przytrzymamy nieco dłużej, na ekranie pojawi się klawiatura ekranowa.
Dodatkowy punkt przyznaję Sharpowi za umieszczenie ogniwa słonecznego po właściwej i jedynie słusznej stronie pilota. tj. na jego wierzchniej ściance. Koreańska konkurencja, która tak bardzo się śpieszyła, aby być pierwszą na rynku, niestety nie zrobiła tego dobrze, umieszczając ogniwo na spodzie pilota. Czyżby zabrakło czasu na przemyślenia? Na szczęście Sharp nie popełnił tego samego błędu. Brawo!
Na koniec dodam, że moim zdaniem Sharp 50GR8765 wygląda bardziej atrakcyjnie od rywali z tej samej półki cenowej i sprawia wrażenie produktu droższego. Mnie osobiście telewizor ten baaardzo się spodobał.
Zważywszy na cenę i klasę telewizora, odwzorowanie kolorów na wprost ekranu można uznać za całkiem dobre.
W ocieplonym (tj. wykazującym nadmiar składowej czerwonej i podobny niedobór składowej niebieskiej) trybie film (5949K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 4,0, a więc nieco powyżej progu postrzegalności (3,0).
Taka sytuacja wynika z ocieplonej charakterystyki jasności oraz nieco zbyt dużego nasycenia barwy czerwonej na większości analizowanych poziomów nasycenia.
Pod kątem kolory bledną…
… w sposób, primo, typowy dla dobrych matryc VA, oraz, secundo, znacznie, znacznie mniej niż we wcześniej testowanym modelu 50GP6265. No cóż, ale tamta matryca VA miała nie osiem, lecz tylko cztery domeny na subpiksel. Pamiętajcie o tym fakcie, gdy ktoś będzie Wam wmawiał, że wszystkie matryce VA są takie same.
Niestety, w naszym testowym egzemplarzu podświetlenie było nierównomierne: w mniejszym stopniu na bieli…
50GR8765 jest w stanie wyświetlać poszerzoną paletę barw. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 90%, co w tej klasie i cenie jest wynikiem więcej niż dobrym.
Średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 3,9, co jest wynikiem naprawdę dobrym i lepszym niż rezultat modelu 50GP6265.
Nowoczesna ośmio-domenowa matryca LCD typu VA zapewnia Sharpowi znakomity kontrast, dzięki czemu telewizor ten sprawdzi się bardzo dobrze w domowym kinie.
W trybie film współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 7504:1, co jest wybitnym i bardzo dobrym wynikiem. Poziom czerni (opcja „jasność”) wymagał niestety korekty z 50 na 53-54. Z kolei poziom bieli SDR („kontrast”) trzeba zmniejszyć z fabrycznych 50 na 49, aby odzyskać utracone detale w światłach.
Nasza standardowa scena testowa SDR wypadła rewelacyjnie: zwróćcie uwagę, że czerń tylko nieznacznie odcina się od czarnego tła pomieszczenia.
Ciekłokrystaliczny OLED? No, prawie. Zwracam uwagę, że na potrzeby testu w trybie SDR telewizor ustawiam zawsze tak, aby luminancja podświetlenia wyniosła ok. 120 cd/m^2. W 50GR8765 nie udało się tego osiągnąć bowiem przy podświetleniu ustawionym na 0/100 (czyli na minimum) luminacja to 132 cd/m^2. Ot, taka ciekawostka.
Z kolei nasza standardowa scena testowa HDR z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) wypadła dobrze, ale już nie tak dobrze, jak sceny w SDR, bowiem 50GR8765 ma jasne podświetlenie, a przypominam, że w trybie HDR telewizor pracuje ze zmaksymalizowanym podświetleniem (100/100), co rozjaśnia czerń. Pomimo tego obraz testowy wypadł dobrze.
To o całe 47% więcej od modelu 50GP6265 (365 cd/m^2). Z kolei na większej, tj. pełnoekranowej planszy był wynik praktycznie identyczny (540 cd/m^2), co na planszy 10%, co oznacza to, że luminancja jest niezależna od rozmiaru planszy testowej, a producent nie zastosował sztuczek w rodzaju chwilowego przesterowywania diod LED lub podbijania jasności na najbardziej popularnych testowych planszach.
I jeszcze jedno: wynik na poziomie powyżej 500 kandeli oznacza, że producent nie mija się z prawdą, gdy reklamuje jasność tego modelu.
Sharp 50GR8765 oferuje raczej przeciętną wyrazistość obrazów ruchomych oraz skuteczne upłynnianie ruchu.
Na 1080 testowych pionowych linii (TVL) Sharp 50GR8765 pokazał tylko 150 linii, co jest wynikiem słabym. W pozostałych aspektach reprodukcji ruchu wynik był mieszany:
Jeśli chodzi o upłynnianie ruchu, w menu Sharpa 50GR8765 znajdziemy funkcję „ulepszenie ruchu” (UR), która ma funkcję „efekt” z następującymi opcjami:
Na typowych materiałach 24kl/s wystarczy już opcja „niski”, aby praktycznie usunąć jakiekolwiek szarpanie i zacinanie się obrazów ruchomych (ang. judder). Inaczej mówiąc, najsłabsze ustawienie jest dość mocne – moim zdaniem zbyt mocne, a brak „lżejszych” opcji pośrednich pomiędzy „wyłączony” a „niski” sprawia, że użytkownicy preferujący lekki lub co najwyżej średni stopień upłynniania mogą poczuć niedosyt.
Moim zdaniem ruch na ekranie Sharpa 50GR8765 jest akceptowalny. Gdyby podświetlenie było równomierne (co może się zdarzyć w innym egzemplarzu niż testowany) wtedy 50GR8765 otrzymałby ocenę akceptowalną.
Sharp 50GR8765 oferuje zaskakująco udane, żeby nie powiedzieć wybitne brzmienie w swojej klasie. Sprawdzi się ono nie tylko na telewizji czy filmach, lecz także na muzyce.
Producent podaje, że moc głośników zainstalowanych w telewizorze to 2×12 W. Telewizor wyposażono w aż cztery przetworniki promieniujące dźwięk do dołu: dwie wysokotonowe kopułki oraz dwa nisko-średniotonowe. Ponieważ osłona głośników nie ma szerokich szczelin, lecz mnóstwo małych okrągłych otworów, nie udało mi się zrobić satysfakcjonującego zdjęcia przetworników.
Pomimo tego odsłuch potwierdził, że 50GR8765 brzmi niemal identycznie dobrze jak wcześniej testowany 50GP6265. Zanim podam Wam link do recenzji tamtego modelu, dodam tylko, że niskie tony zestrojono tak, aby zmaksymalizować ich jakość, a nie ich ilość. Choć bas nie jest potężny, jest bardzo przyjemny, kulturalny, niepodbity, całkiem wyartykułowany i mięsisty (jak na telewizor) i dobrze podkreśla rytm muzyki. No cóż, znowu kłania się kunszt specjalistów Harmana Kardona. Więcej informacji o dostępnych stylach i trybach dźwięku znajdziecie w recenzji modelu 50GP6265, również zestrojonego przez specjalistów Harmana Kardona.
I jeszcze jedno. Telewizory Sharp z serii GR8, w tym także testowany model, mają obsługę firmowej funkcji AWS (ang. Aquos Wireless Surround) zapewniającej możliwość bezprzewodowego podłączenia do telewizora satelitów i subwoofera tej samej marki.
Więcej informacji o konstrukcji, walorach i wynikach testu subwoofera Sharp CP-AWS0101 i satelitów CP-AWS2001 oraz ich współpracy z telewizorem Sharp 50GR8765 znajdziecie w teście głośników Sharp AWS.
Telewizor pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android w wersji 11 (Google TV). System działał w miarę szybko i płynnie, a podczas testu ani się nie zawiesił, ani się nie przycinał.
Aplikacji nie brakuje:
Obsługę plików wideo z USB oceniam pozytywnie – telewizor odtworzył większość plików testowych, w tym avi, flv, mkv, mov, mts, mp4 i tp, ale bez wmv. Pliki można sortować wg następujących opcji:
Zmiana kierunku sortowania nie jest niestety możliwa (jak u większości rywali).
Dostępne są dwa widoki zwane „trybami przeglądania”:
W sumie jest nieźle, choć muszę wspomnieć o jednym mankamencie. Otóż podczas odtwarzania plików wideo bez ścieżki dźwiękowej na ekranie cały czas utrzymuje się napis „tylko wideo”. Niestety nie znalazłem sposobu jak go wyłączyć i chyba nie da się tego zrobić, dlatego warto doinstalować VLC, co też zrobiłem.
W Sharpie 50GR8765 znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.1 |
HDMI 4 | 2.1 eARC |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Sharpa 50GR8765.
Sharp 50GR8765 obsługuje znacznie więcej funkcji dla graczy niż model 50GP6265:
Warto zaznaczyć, że zakres funkcji VRR to 48-144Hz, chociaż telewizor jest w stanie zapewnić jeszcze szerszy zakres częstotliwości odświeżania (23-144Hz).
Z kolei opóźnienie sygnału w trybie „gry” było dość wysokie i wyniosło 42 ms (na sygnale 1080p/60).
Nie jest to wynik wybitny, ale nie eliminuje on całkowicie telewizora z rozgrywki w ulubionych grach.
Nasza konsola Xbox Series X podłączona do testowanego telewizora tak oto oceniła go pod kątem możliwości współpracy:
Sharp 50GR8765 jest telewizorem, który łączy w sobie cechy ekranów klasy budżetowej, podstawowej, a także i średniej. Głównym atutem i największą zaletą testowanego telewizora jest nowoczesny wyświetlacz LCD typu VA z fenomenalnie wysokim współczynnikiem kontrastu. Dzięki temu Sharp 50GR8765 sprawdzi się nie tylko podczas oglądania telewizji i filmów w ciągu dnia, lecz również i w domowym kinie.
Innymi zaletami tego modelu są ponadprzeciętna jasność, przyjemne brzmienie, obsługa AWS i szybko działający system operacyjny Android 11. I chociaż ze względu na problemy z podświetleniem testowanego egzemplarza nie mogę z czystym sumieniem polecić, to egzemplarz bez tej wady rekomendację niewątpliwie by otrzymał.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.